Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szercia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szercia. Pokaż wszystkie posty

piątek, 13 maja 2016

W kocim pokoju majową porą...

Cudokociaki rosno, rozrabiajo, szalejo!
I piękniejo! Oj, jak piękniejo!

Czy może być coś rozkoszniejszego niż miesięczny kociak?
Tak - trzy miesięczne kociaki!

Kubuś - uratowane kocie życie.
Codzienne wizyty u weta, mam nadzieję, zaraz się skończą. 
Ten przesłodki łobuziak potrafi pokazać, że na rękach pani doktór być nie chce!
 -Ja chcę do domku, buuu!
W domku jest fajowo!
Można dojeść z butli. 
I ćwiczyć bycie dłuuugim!:)
A to Basieńka z rudym płomyczkiem na głowie. Sama słodycz, puszystość i miłość!
Szarcia - mamusia idealna, już trochę dzieciorami zmęczona...
Zmęczona, bo...
O, właśnie!
Kuba - najbardziej proludzki kociak ze wszystkich! Kocha ludzi, nie boi się psów.  Da niesamowite szczęście swojej rodzinie. 
Rudy płomyczek - Basieńka!
Zabójczo przystojny berbeć. 
Wituś - cudokociak idealny! Te kreski przy pysiu!


A dziś rano:

Halo, tu Basieńka! Czy jest tam domek dla mnie i Witusia? Halo, halo!
Zdjęcie profilowe Kubusia Uwodziciela.
Wituś duma nad możliwościami; jeść, bawić się czy spać? 
Ciężkie jest życie kota!
Wlazłem, to i zlezę. Chyba.
Jeszcze wczoraj zawieźli kotka na kłujkę. :(
Pani doktor słucha: nic nie furczy w nosku i płucach. :)
Czekać spokojnie? Nie, to nie Kubuś! :)
****

Do adopcji za ok. 4 tygodni polecają się:

Kubuś.
Wituś. 
Basieńka (razem z Witusiem).
Na zachętę relacja z rozróby porannej:



 No i kto to wszystko obejrzy!

Miłego piąteczku. Co z tego, że trzynastego?!

PODPIS

A ten filmik robi furorę na fejsie. :)



***

poniedziałek, 9 maja 2016

Sanatorium w kocim pokoju ZMD

Ten blog zszedł na psy! Wciąż tylko Fisia, Marcysia, a przecież mam w kocim pokoju cudnych pensjonariuszy! To są goście wymarzeni: grzeczni, samowystarczalni - obsługiwani przez mamę, no i tak śliczni, jak tylko miesięczne kociaki być potrafią. Mieszkają w kocim pokoju, w którym już niemal nie można przejść, bo zawalają go same atrakcje, głównie pudełka, w których kociaki ćwiczą sprawność, ale też drapaczki, tunele, kocyki, dywaniki i termoforki. Prawdziwe kocie sanatorium!

Mama Szarcia, która jest Stefcią bis, opiekuje się swoimi dziećmi idealnie! Maluszki: synek Wituś i córeczka Basieńka (na cześć młodej pary, która się nimi zaopiekowała) rosną jak na drożdżach, zdobywając kolejne stopnie sprawności, a przede wszystkim są najpiękniejszymi kociakami na świecie! Co za umaszczenie! To nie są zwykłe buraski (nie to, żebym coś miała do burasków, uwielbiam je!), to są bardziej oryginalne cuda. Basieńka jest szylkretką z rudym płomyczkiem na głowie, jej brat czaruje whiskasową szarością na łapakach, która przechodzi w ciemnoszare odcienie na grzbiecie.
Kociaki są zupełnie niekłopotliwe. Spokojne, urocze, przemiłe - mogłabym bez końca chwalić te brzdące i ich cudowną mamę. Rodzeństwo jest ze sobą niezwykle zżyte, aż miło patrzeć. 

Tydzień temu dołączył do tej rodzinki czarny berbeć, chyba z piekła rodem, a na pewno z głębi miejskich piwnic Wrocławia. Kubusia porzuciła mama. Został znaleziony ledwie żywy, z katarem i pustym brzuszkiem, gdy miał ok. 10 dni. Ledwo dychał, ale miał wielką wolę walki o przetrwanie. Zaopiekowała się nim z olbrzymim poświeceniem pani Halinka, która przejęła obowiązki kociej mamy. Musiała karmić malucha co trzy godziny we dnie i w nocy, masować mu brzuszek, wycierać zasmarkany nosek, tulić i ogrzewać. Tak bardzo się do czarnuszka przywiązała, że myślałam już, że nie odda go pod moją opiekę! Nie dziwię się. Berbeć z piekła rodem potrafi ukraść serce!

Gdy mały, czarny Kubuś pojawił się ZMD Szarcia przyjęła go przecudownie! Od razu go nakarmiła, wylizała, a mały nie posiadał się z radości, że jest wśród swojego gatunku. Witał się z przybranym rodzeństwem, całą swoją maleńką osóbką pokazywał, jak się cieszy!
Niestety pełne szczęście trwało krótko. Mały nadal miał katar, z nosa zwisał mu glut, a chore oczko łzawiło. Przywiózł też ze sobą w darze zieloną, nieładną koopkę, więc musieliśmy pognać do weta, no i tak sobie... codziennie tam gnamy. Maluszek dostaje antybiotyk i wzmacniające kroplówki pod skórę. Nie można uwierzyć, patrząc na niego, że ta malizna potrafi tak się  awanturować! Całą drogę w samochodzie drze się jak obdzierany ze skóry, a u weta pokazuje swoją złość, gryząc mnie z całych sił! Naprawdę! Wczoraj był z nim MCO, którego poprosiłam, aby mnie raz zastąpił i Kubuś użarł go w palec! Użarł do krwi!

Widać dwie ranki - to zrobiły ząbki trzytygodniowego kotka! 
Mały jest niezwykle apodyktyczny, kiedy mu się coś nie podoba, robi aferę i nie odpuszcza! Taka malizna! 400 gramów!! Jest przy tym przesłodki, bardzo rozbrajający. Kochany kiciorek. :)
Nadal muszę go dokarmiać, bo z jakiegoś powodu nie najada się pokarmem Szarci, mimo że Basieńka i Wituś wręcz przeciwnie; przybierają na wadze, rosną i niczego im nie brakuje.

Mam setki zdjęć maluchów, tysiące filmików! Część ich wdzieliście już na FB, a tu, ponieważ wybieranie ich było dla mnie za trudne, wklejam, jak mi się nawinęło pod palce.
























Szarcia i Wituś. 




Szarcia i Basieńka. 

Basia ma jedną białą skarpetkę. 


Pojawił się Kubuś - sierotka z piwnicy. 




Kubuś ma białe brwi, biały krawacik, białe włoski w uszach. Cudowności!
Musi być dokarmiany.
U weta na kontroli. 

Basia i Witek będą szukać domku razem, bardzo się kochają.
Koteczka jest bajecznie umaszczona!
A to łobuz nad łobuzy! 






Tu i ówdzie widać białe włoski. 

Wituś to też słodziak do kwadratu!



Wituś - whiskasowa srebrność!

Mówiłam, że mały diabełek!




Basieńka ma rudy płomyk na głowie. 
Mieliśmy odwiedziny imienników kociaków: Basi i Witka, świeżo poślubionych małżonków.  


\


Kociaste zostały wypieszczone za wszystkie czasy!






 





Basia wyciera Kubusia, obsiusiał się chłoptyś. :)
Znowu u weta; jaka tam jest awantura!!

Mały bohater wczoraj po raz pierwszy zrobił siusiu w kuwecie!

Chłopak ma wielką wolę życia pomimo wciąż cieknącego nosa i kłopotów z jedzeniem.
Basia i Witek - kocie rodzeństwo już zbiera oferty na wspólny dom ze wspaniałymi ludźmi. Kotki są ufne, miłe, spokojne, piękne. To nie lada gratka. Cudowna okazja!

Szuka też swojego miejsca uroczy urwipołeć Kubuś. Ten czarny kocurek rozbraja najtwardsze serce. To cwaniak i uwodziciel. Szuka służby, która będzie go obsługiwać. W zamian oferuje rządy twardej łapki i ostrych ząbków. Dom musi być super!

Miłego dnia!

PODPIS

Ciekawe, czy Marcysia też będzie umiała zająć się kociakami tak jak Fikunia...





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...