Zastosowanie pierwsze: jako przerywacz siewek marchewki (wczorajszy mejl od Joli).
Wróciłam (do domu), przepikowałam rzodkiewki w deszczu, ale dodatkowo je dla pewności podlałam, a Śliwa "przerwała" mi marchewki - robiąc kupona! Musiałam urobek wygrzebać i wyrzucić, a marchewki: zagrzebane z wielką determinacją odgrzebać, a wyrwane przy okazji - dosadzić. I podlać - może coś z nich jednak będzie. Asystentka ogrodowa się znalazła! Pewnie poszłaby na tę kupkę w inne miejsce, ale skoro ja byłam w ogrodzie, to gdzie kocie dziecko pójdzie, jak nie za mamusią. :]
Zastosowanie drugie: tester kiełbasy (cd. mejla od Joli).
A tymczasem Glizda w domu dobrała się do kiełbasy, bo zostawiłam koszyk z zakupami w kuchni i poszłam jak ta gupia w ogród od razu. Dobrze, że Pan Mąż podjął interwencję, to kiełbaska w większej części uratowana.
Zastosowanie trzecie: jako żelazko.
Zastosowanie drugie: tester kiełbasy (cd. mejla od Joli).
A tymczasem Glizda w domu dobrała się do kiełbasy, bo zostawiłam koszyk z zakupami w kuchni i poszłam jak ta gupia w ogród od razu. Dobrze, że Pan Mąż podjął interwencję, to kiełbaska w większej części uratowana.
Dla przypomnienia: Śliwka w ogrodzie wygląda tak. A tak wygląda Glizda wgryzająca się w uwielbiane przez siebie ogórki. Można sobie wyobrazić wgryz w kiełbaskę, którą uwielbia nie mniej. |
Świeżutko wyprane rzeczy czekają na zaniesienie na górę. |
Pod takim ciężarem na pewno się wyprasowały! :) |
Koty to bardzo pożyteczne zwierzęta! Miłego wieczoru. :)
Ważne: Podpiszcie petycję (klik)! W TVN nadano program, który może kotom zrobić ogromną krzywdę. Ja podpisałam.
Amisi strasznie musiało brakować prasowania. Nie prasowała przez miesiąc!
OdpowiedzUsuńPierszam? Znów?
Znowu złoto, czujnaś! Gratuluję. :))
UsuńAmisia wręcz rzuciła się do pracy, baaardzo pracowita z niej dziewczyna.
(A tak, kurza twarz, ostrożnie składałam to pranie, żeby się nie wygniotło...)
Najgorzej mamy jak zostawimy właśnie gdzieś złożone a pół długo włosa Aimee na tym się przespi. Wszystko w klakach. I znowu pranie z wstępnym plukaniem. ... ale kochane są te futra. Co zrobić. Ubranie bez klaczka to nie kreacja, o!
UsuńJak to, wygniotło? Nie prasowałaś nigdy spodni w łóżku?
OdpowiedzUsuńPrasowałam, ale teraz nie po to wieszam równo, wygładzam, żeby mi kocia pomoc domowa prasowała co do prasowania nie było! Ale teraz już jest. :)
UsuńA śliwa jest zjawiskowa!
OdpowiedzUsuńHana, to prawda, zwłaszcza akurat widoczny na zdjęciu profil lewy jest wybitny. Drugi jest bardziej skromny. :)
UsuńA, i dorzuciłam jeszcze Glizdę, żeby sobie łatwiej było wyobrazić, jak słodki kotek się wgryza... ;)
UsuńNo nie, Glizda z ogórkiem wymiata! Ona go zjada, czy tylko gryzie?
UsuńGrażynka lubi rzodkiewki:)
Pożera, i to niemałe ilości, jeśli w porę jej nie odbiorę. Ta zachłanność kończy się niekiedy zrzutem z przewodu pokarmowego. :] Ale to rzadko, przeważnie w porę sama się ogranicza lub jej odbieram po paru kęsach. :)
UsuńTylko ogórki zżera z warzyw?
UsuńNiżej napisałam Zuzie, co jeszcze podjada. A to i tak nie koniec listy, wciąż dochodzą nowe smaki-odkrycia. :)
UsuńHej Gosienko...
OdpowiedzUsuńKoty jeszcze pomagaja kartki tworzyc, dobieraja odpowiednio materialy ;-)))
Przy remoncie tez pomagaja ;-)))
milego tygodnia :-*
Są nieocenione, Kasiu. :)
UsuńKot jeszcze może kurze powycierać, jak mu się zachce na szafę wyskoczyć. Pod sufitem przecież nie wycieram codziennie, bo Bozia wzrostu nie dala.
OdpowiedzUsuńO to to, i koty kurzowe wymieść spod kredensu, gdy się podeń wczołga za piłeczką. ;)
UsuńA kto to jest Mjasz?
OdpowiedzUsuńHa, ha, jaka bystra Pantera. :) Bo to było zrozumiałym dla Gosi szyfrem, ale mniej zrozumiałym dla szerszego ogółu, więc akurat już poprawiłam. :)
UsuńPozdrówka, czujna Aniu. ;)
No to juz wiem! Mozesz leciec Mjaszem. :)))
UsuńTak, koty to bardzo pożyteczne zwierzęta. Termofory, budziki, alarmy, spuszczacze wody w wc kiedy się na nim siedzi, czyściciele wanny z zaginionych kropel, pucowacze umywalki i wiele wiele innych o asyście w kuchni nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńRównież zajmowacze niepotrzebnego człowiekowi (ich zdaniem) miejsca w łóżku. :)
UsuńDokładnie,ja nie wiem jak żyją ludzie bez kota w domu! :)
OdpowiedzUsuńSliweczka cudo kocie, może użyźnić marcheweczki chciała;)
Amisia po prostu pilnuje ciuchów,żeby wam nie przyszło do głowy wpakowac ich do walizki i wyjechać znów w sina dal :)
A to spryciula! A ja myślałam, że po prostu prasuje, ech, ja gupia!
UsuńPo takim prasowanku przydałoby się kolejne kocie zastosowanie: kot odkurzacz! i sierści nie ma na naszych czystych i uprasowanych ubrań :)
OdpowiedzUsuńŚciskam kotki, J&G :) (prawie jak D&G)
Kota odkurzacza nie ma, chyba, że mówimy o odkurzaniu misek z chrupek. Za to kot - kłaczarz występuje w przyrodzie bardzo często. W 100% przypadków. :))
UsuńKłaczarze są wszędzie! Nawet jak nie ma ich w domu, bo sa np. u dziadków, to i tak spotykamy w domu ich ślady bardzo długo... ;)
Usuń...ha ha ha, świetne...
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba. :)
Usuń...przypomina mi mojego Riciego....
UsuńKoty oczywiście mają znacznie więcej zastosowań które nam ułatwiają życie i bez których nie moglibyśmy się obejść i właśnie dlatego mamy koty :)))
OdpowiedzUsuńKoparka Śliwka i koparka Amisia , piękne :)))
Jasne, że więcej! Na przykład drenują portfele. Robią to całkiem sprawnie. :)
UsuńA w ogóle to się zastanawiam, jak Amisia się na tej, za przeproszeniem, kupce utrzymała. Piramidka (włącznie z Ami) wygląda raczej mało stabilnie. Ech, te koty to cudaki! :)
OdpowiedzUsuńSą też koty oczytane - gazeta, rachunek za gaz...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
Glizda obgryzająca ogórek - niesamowite zdjęcie !
OdpowiedzUsuńAmisia bystra koteczka. Pewnie była bardzo zadowolona, że udało jej się w całości zmieścić na samej górze. Wyobrażam sobie jak się ucieszyłaś, że zachowuje się jak zawsze.
Z tego zdjęcia Glizdy z ogórkiem można by zrobić plakat i sprzedawać w zieleniakach z napisem - Nasze ogórki są tak dobre, że nawet koty je jedzą. Kupowali by na pewno. Takiego śmiesznego zdjęcia dawno nie widziałam.
Usuń:) Zuza, oprócz ogórków Glizda bardzo lubi awokado, paprykę świeżą, pieczarki, a nawet pestki dyni. Z tymi ostatnimi to któregoś dnia chyba przegięła, bo potem zrzuciła śniadanko, żarłaczka.
UsuńBazyl też ma ciekawe upodobania, np. koncentrat pomidorowy. A raz go przyłapałam z jęzorem w słoiku z dżemem, bodajże z czarnych porzeczek. Śliwa podkrada pestki słonecznika, a Majtek, jak wiadomo, czekoladę podkradałby, gdybyśmy tylko mu to umożliwili. Ale staramy się wręcz przeciwnie. :) I nie mogę sobie przypomnieć, co ostatnio Śliwa dziwnego jadła, co też mnie osłupiło. Jak sobie przypomnę, to dopiszę. :) Dom kotów-wariatów! Albo smakoszy. ;)
A Bazyla to jeszcze nam nie przedstawiłaś! Znam Glizdę, Śliwkę, Majtka i Mieczysława.
UsuńPamiętam, pamiętam o obietnicy, Zuza, ale mam tyle roboty, że przedstawię go chyba dopiero na jesień, jak chwasty się wycofają z moich hektarów. :)
UsuńWłaśnie, czas na mnie - od teraz na komcie odpowiada Gosia. A co, w końcu to jej post! ;)
no rzeczywiscie, zastosowanie kota jest wielostronne, ale nalezy kotu powiedziec, ze kuponiki zostawia sie w sralonie a na w zagonie!!!
OdpowiedzUsuńp.s. ja tez lubie ogoreczki i kielbaske :)
Czyli przy Tobie nie można zostawiać koszyka i lecieć do ogrodu ☺
UsuńA teraz Gosiu i Jolu nie udawajcie że macie w domu wiele do roboty 😀
Ha! No właśnie, wydało się, ile to koty za nas odwalają roboty. :)
UsuńKrysiu, idę porobić stosowne tabliczki z Twoim hasłem. Może sobie zamówię takie gustowne u Qrki i powtykam między zagonami. ;)
a w tzw miedzyczaasie naucz te galgany czytac...nnasz pies byl uczony jak nastawiac vide zeby nagrywalo jak nas nie ma w domu (mowimy o BARDZO dawnych czasach...).
UsuńSonic - jasne, ze nie mozna..sprobuj...zaraz wyjem...
Glizda z ogórkiem...no czegoś takiego, to jeszcze nie widziałam :P Piękne!
OdpowiedzUsuńBo zastosowanie kota, jako żelazka znam doskonale :)
Gdy tylko się zapomnę, jak z tym koszykiem z zakupami, i zostawię na wierzchu ogórki, mogę być pewna, że zostanie solidnie nadgryziony. Na szczęście Glizda nie wpadła jeszcze na to, żeby sobie latem nadgryzać te na zagonach. :]
UsuńKoty mają również zastosowanie jako doskonałe budziki. Jesli idziesz do pracy na piątą rano, albo na pociąg 4.30 - na pewno się nie spóźnisz :))))
OdpowiedzUsuńLidko, u mnie jest całkiem odwrotnie z tym budzeniem. Bo owszem, nawet jeśli obudzą, to mnie się od nich wstać nie chce za cholerę, jeszcze się przykładam do kociego boczku i... śpię w najlepsze. No chyba że pobudka nocna lub nadranna wymaga jakiejś interwencji i trzeba wstać na nogi, to owszem. Ale nasze nie nadużywają tej metody. :)
UsuńFajnie masz z tym niebudzeniem ..... bo nasza paskuda polata sobie jakiś czas, a potem przytula się i śpi dalej. Gorzej dla nas, jesli musimy wstawać za pół godziny .... zamykamy ostatnio drzwi od pokoju i już. Jakiś mały postęp jest, bo już w nie nie drapie ;)
UsuńDzięki kotom zawsze "wiem" gdzie mam kluczyki do auta.
OdpowiedzUsuńOtóż są one w miejscu, do którego zostały w kocich zębach zaniesione.
Celuje w tej czynności szczególnie Boluś.
I tylko samochodowe, innych nie rusza. Ataki paniki mam prawie co dzień.
Potrafi drań z dna torebki wygrzebać...
Li, może masz przy kluczykach jakąś atrakcyjną dla Bolka przywieszkę. Jak pomyślę, że doczepiłabym do moich coś na podobieństwo ulubionej myszki lub pająka Majtka, to mogę być pewna, że też bym szukała rozwleczonych przez niego kluczyków. A przecież starczy mi, że sama je sobie "chowam", jeśli tylko nie odłożę na miejsce. ;)
UsuńA w ogóle to dzień dobry Gosiu, cieszę się że wróciliście szczęśliwi i szczęśliwie:)
OdpowiedzUsuń:)) Miło mi. :)
Usuńhihi... padnę kot który kocha ogórki; już widziałam takiego w TV, gdzieś w Rosji... latem je świeże ogórasy zimą kiszone...
OdpowiedzUsuńA wiesz, właśnie, Bazyl lubi kiszone! :)
UsuńNie no, kot z ogórkiem! Co za niecodzienne upodobanie:)))
OdpowiedzUsuńMój lubi czarne oliwki ze słoiczka, i owoc kaki(persymony).
Świetne zdjęcie z ogórkiem:)
OdpowiedzUsuńCzy spakowaliście już Koty do wyrzucenia coby NIE OŚLEPNĄĆ ? (dawniej mówili że to od samogwałtu :)) hehe.
OdpowiedzUsuńAle tv walnęło suchara, wstyd i hańba. zaagitowane i podpisane co trzeba. Koteczki na zdjęciach przeurocze. A pomagają wręcz we wszystkim. Moje też miały i mają dziwne upodobania smakowe (awokado,oliwki,ciastka,bób,fasolka)
Byleby sensacja była. Dno, a nie dziennikarstwo.
UsuńKot z ogórkiem wymiata. Mój lubi oliwki i lody.
OdpowiedzUsuńPetycja podpisana, co im do głowy przyszło taki materiał dawać.
Mopek też prasuje. A najchętniej poprawia prasowane, cieplutkie jeszcze rzeczy:)
OdpowiedzUsuńMopek lubi placki z jabłkiem. Gotowany bób, fasolkę i kalafior. Z masełkiem najlepiej.
Koteczki super przydatne zawsze i wszędzie.Moja uwielbia oliwki zielone.Petycje podpisałam.Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńPetycja podpisana a nasz koteczek i ogóreczki, zielony groszek pasjami pożera nie wspominając o surowym ziemniaczku. :)
OdpowiedzUsuńCo jedzą moje: brzoskwinie, oliwki, pomidory,bbułki świeże obgryzaja ze skórki. Oj dużo tego :) jogurty, majonez, wędliny każda trzeba chować. Parówki w tez bo je porywają i polują i zjadają w trakcie tortur. szajbusy.
OdpowiedzUsuńKot z ogórkiem wymiata!
Oj tak :). Bardzo pożyteczne :D
OdpowiedzUsuń