środa, 27 listopada 2013

Jabłkowe siostrzyczki

Dziś krótko, ale znowu z zadaniem dla kocich ciotek, babć
i innych kociozakręconych wymyślaczek imion.


To cudowne imię wymyśliła dla mojej aktualnej tymczaski 
Ala D i  uzasadniła to tymi słowami:


Śliczna jest ta koteczka, choć wydawałoby się, że taki pospolity burasek. 
Po obejrzeniu pierwszego zdjęcia wpadło mi do głowy imię dla tej szarej milusińskiej: Reneta.
W moim odczuciu śliczne i szyte jak na miarę (szare renety to moje ulubione jabłka - uniwersalne, a jednocześnie wyjątkowe). Gdybym mogła mieć tę koteczkę u siebie 
(tak jak niestety nie mogę...),
to tak właśnie dałabym jej na imię.


Renetka jest przesłodką kicią. 
Ktoś będzie miał z niej wielką radość, jest subtelna, ciekawska, milusińska, 
choć jeszcze musi się do końca przełamać  i otworzyć przed człowiekiem. 


Bardzo fajnie dogaduje się z Hokusem.


To taki późnojesienny owoc z działek, tylko schrupać, tylko kochać i podziwiać.


Reneta jest już wyleczona (a miała paskudne zapalenie oskrzeli) i gotowa do adopcji.


Działki przyniosły mi na koniec jesieni jeszcze jeden szczodry dar. 


To siostra Renetki, bezimienna, jak na razie, kiciunia. 


Trochę bardziej nieufna, z troszkę ciemniejszym futerkiem, 
równie słodka i subtelna jak siostra.


Zastanawiam się, na kogo ona Wam wygląda.
Czy to też jabłkowy kotek? Hm...


Myślcie, proszę. Dwie siostry: Szara Reneta i...

Miłego środka tygodnia życzę wraz z Amisią, Kayronem, Rufim, Hokusem, Zoyą, Renetą i...

PODPIS

A rok temu Za Moimi Drzwiami: O stwarzaniu (klik). 
Jeśli miałabym wybrać swój ulubiony post, to byłby to właśnie ten. 

*******

W związku z tym, że pojawiły się dwie* genialne propozycje na imię dla koteczki,
zrobiłam sondę. Będzie czynna od 10:15 do 21:00.


Głosujecie, ludziska! :)

*Świetnych propozycji jest więcej, ale zostańmy już przy tych dwóch.


117 komentarzy:

  1. Ja najpierw zacznę od posta sprzed roku. Bardzo dobrze go pamiętam i często go wspominam z uśmiechem na twarzy jak patrzę na Helkę. Ona doskonale wpisuje się w tamten post - taka malowana lala. ;))) Wcale się nie dziwię, że to Twój ulubiony post!

    Siostra Renetki jest śliczna. Oczy ma niesamowite. Wygląda mi na bardzo dystyngowaną, taka Lady ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ubiegłaś mnie. Właśnie miałam wpisać, że mnie pasuje Koksa, taka tradycyjna jak piękne umaszczenie kotki. Oczy ma niesamowite.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Koksa jest super! I też pełna nazwa jak i Renety jest dwuczłonowa: Szara Reneta i Koksa Pomarańczowa :)) Bardzo fajnie :)

      Usuń
    3. Też mi sie z Koksą skojarzyło :) Ależ ona jest śliczna, obie są. Oczy i spojrzenia mają lepsze od kota ze Shreka ;)

      Usuń
    4. Ja też od razu pomyślałam - Koksa!

      Usuń
  3. Ciemniejsza i słodka to musi być Gala.
    Gosianko, piękne masz zakocenie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. A może Malinówka? Malinka, Linka, Linusia, Linetka...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie to się od razu nasunęła Koksa - kiedyś zajadałam się tymi jabłkami. :) Ale po chwili opetała mnie inna propozycja: DaKota. No przecież DaKota! No niech ktoś powie, że to nie jest DaKota. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pomyślałam od razu o Koksie :-)))

      Usuń
    2. Nie ma. Ale jest odmiana Jonagold Decosta. :D A od tej odmiany do Dakoty ścieżka niedługa. Zwłaszcza jeśli się posiada wzrok słabnący, a wyobraźnię galopującą. ;)

      Usuń
    3. A toś mnie zrobiła w konia! Myślałam, że jest taki gatunek jabłek...
      No i co teraz??

      Usuń
    4. Dakota to takie coś na mapie :P

      Usuń
    5. a co jest w sondzie? bo ja nie widzę jak zwykle

      Usuń
    6. W fabryce mam jakieś blokady czy inne licho na sondy.
      Ja głosuję na Dakotę jakby co. :) Proszę dodać mój głos :)

      Usuń
    7. No to po co żeś zamieściła takie zdjęcia z niewyraźnymi "tabliczkami"? :) A poza tym, czy my nie możemy, tak trochę awansem, stworzyć nowej (na razie tylko z nazwy) odmiany jabłek? Znaczy się - kotów. ;) No przecież to w końcu kotka jest, tak? Ojeju, chyba się znów splątałam od tych kocich odmian jabłek... Czy nawet odwrotnie. ;)

      Usuń
    8. Aluchę lub Viki (właśnie, a gdzie jest, kurna, Viki?) uprasza się o przetłumaczenie powyższego mojego. ;)

      Usuń
    9. A wyżła fryzjerskiego podobno też nie ma! A jest przecież! Co nie Anka?
      Więc dakota też może być.

      A tak na marginesie - może następne kociaki będziemy nazywać nazwami geograficznymi? Bajkał na przykład, Madagaskar :P, Sahara....

      Usuń
    10. Ożeż! Musiała mi się dziś trafić wymyślaczka nowych odmian jabłek!

      Ale mnie zrobiłaś!! Wrrrrrrrrrrrr Nie mogę przeżyć!

      Usuń
    11. Jolka, ja już przetłumaczyłam nawiązując do tego fryzjera całego.
      Viki, łer ar ju?????

      Usuń
    12. No nie wiem, jak mnie dziś ułaskawicie!

      Niżej takie fajne nazwy się pojawiły, i Celesta, i Kosztela, a te mi tu z Dakotą startują...
      Wrrrrrrrrrrrrr

      Usuń
    13. Jolka od dziś nazywa się Jelga, bo to PRAWIE to samo, ścieżka niedługa pomiędzy jednym a drugim!
      :P

      Usuń
    14. Ale dlaczego nie możesz przeżyć? Przecież podoba Ci się Dakota. :) Innym też. Proponuję jeszcze zapytać samą zainteresowaną. :) A poza tym może przecież nastąpić odwrót od tej propozycji, jeśli padnie jakaś lepsza. :)

      Usuń
    15. Jelga brzmi prawie jak Helga. A od tego już tylko kroczek do... Helki :D Hurra! :)))

      Usuń
    16. Bo miały być jabłuszkowe siostry, buuuuuuuuuuuuu

      Usuń
    17. Ekhm, nie chcę nic mówić, Gocha, ale czy Ty wzięłaś dziś tabletkę na tarczycę? ;)

      Usuń
    18. O kurka wodna! Zapomniałam! :(
      To ja już nic nie mówię.

      :))

      Usuń
    19. A ja w ogóle nie zrozumiałam, że mają być jabłuszkowe. :P Że MOGĄ, a nie, że MAJĄ, dlatego też wymyśliłam Lady. O! No i Nno! :)

      Dlaczego nikt mi nie odpisał na nazwy geograf.? Jak się denerwować to się denerwować. :P:P:P

      Usuń
    20. A po co odpisywać Ci na geograficzne, skoro samoistnie się zapoczątkowała seria geograficzna? :P

      Usuń
    21. Ty, Alucha, weź Ty se może tabletkę na tarczycę, co? :P

      Usuń
    22. nie mam :P
      a Ty Jolu widziałaś mój konkurs? :)

      Usuń
    23. Alusiu, przyznaję, że zajrzałam któregoś dnia, ale na takiego chybcika, że wstyd się przyznawać. A potem zapomniałam zrobić powtórkę (wiadomo, alzhajmeroza). Mam ostatnio takie ciężkie tygodnie w pracy, że nie daję rady. W domu sieć chodzi czasem byle jak albo mam już wstręt do monitora. Dziś jest trochę lżej, to znów na pohybel rozgorzała jabłkowa dyskusja i siedzę murem. :)
      Ale skoro mnie tak zagadnęłaś i póki pamiętam... ;)

      Usuń
    24. Jolu, spokojnie :* jeszcze czas jest. I wydłużę do 6.12.
      A warto powalczyć, bo właśnie idzie do mnie przesyłka ze Znaku. :)

      Usuń
    25. Nie nie, ta pierwsza. ;) Taka jestem jej ciekawa!

      Usuń
    26. Ja też.
      Obmyśliłam już chyba nawet uzasadnienie. :)

      Usuń
    27. Dziewczynki, wszystkie imiona podobają mi się niezmiernie, ale niestety ja dzisiaj Wam nie pomogę i nawet na tłumacza się nie nadaję:(
      Miałam dzisiaj pewien bardzo bolesny zabieg chirurgiczny robiony na żywca, bez znieczulenia, bo stan zapalny był zbyt wielki i by nie wchodzić w szczegóły, powiem, że mam palce u lewej dłoni pogryzione z bólu, ale teraz jest ok. Oczywiście żyję i żyć póki co będę, a nawet mam nadzieję, że i humor po tych tygodniowych bólach mi powróci, a ja powrócę do swojego Fariatkova.
      Co do jabłek- uwielbiam Szarą i Złotą Renetę, Kosztele, Malinówki, kwaśne Antonówki, Idaredy, Koksy, Starkingi i pospolite papierówki, więc co nie wybierzecie będzie mi smakować ;)

      Usuń
    28. Ojej, bidulko! Szybciutko do nas wracaj!

      Usuń
    29. Viki :*****
      Tak, tak, szybko wracaj!

      Usuń
  6. Wg mnie DAKOTA, koksa - choć pyszne jabłko, to nazwa konotacje ma woeloznaczne. RENETA I DAKOTA jak ładnie brzmi, nieprawdaż? Anka- Tiya

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieloznaczne? Wiem, że cocsa to biodro po łacinie, ale co jeszcze?

      Usuń
    2. Obawiałabym się, że imię Koksa będzie się kojarzyło z tym, że kicia koksuje, tzn.sterydami masę mięśniową buduje :) Anka Tiya

      Usuń
    3. Dobre! Nie pomyślałabym o tym. :) Mnie, przez te rozmyślania jabłkowo-imienne, kojarzy się tylko z jabłkiem. :)

      Usuń
  7. Post z zeszłego roku...piękny:)
    Hokusik z Renetką cudni:)) Sielski obrazek na tych zdjęciach:))
    Mnie się kojarzy to ostatnie zdjęcie z Dakotą...a zwłaszcza z tym pierwszym członem: DA DA - błagające oczęta:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One mówią CO TO ZA POTWÓR TEN CZŁOWIEK??? To jej pierwsze spotkanie z moją ręką. :)

      Usuń
  8. Obie takie śliczne i słodkie, że nic tylko przytulać i miziać:)
    Jak dobrze, że nie zmarzną tej zimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie.
      Przy okazji zdradzę co mi napisała Kasia, która z wielkim poświeceniem odłowiła malutką:

      Ja bym nazwała ostatnią kotkę OSIOŁ! Pięć dni jeżdżenia po tego uparciucha, po to żeby panna teraz grzała dupencję w kocykach :D
      I po co ona się tak opierała?


      :))))

      Usuń
  9. no po prostu słodkie jabłuszka do schrupania:) niesamowite te kociaki:)
    i wzajemnie miłego środka tygodnia:) bo nie tylko początki i końce, a i środki są ważne:) buziaki dla zwierzaczków:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Da kota, czy nie Da kota?
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
  11. Dakota to, oprócz jabłek, nazwa plemienia Indiańskiego, kojarzy mi się z indywidualnością, swoistym stylem życia, łącznością ze światem duchowym ...
    A poza tym Wikipedia mówi: "Wspólna nazwa oznaczająca „sprzymierzeni”, „przyjaciele”, była wymawiana w dialekcie Santee jako Dakota (ang. Dakotha), w dialekcie Teton jako Lakota ..."
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś pewna tych jabłek?
      Reszta brzmi świetnie, ale miało być działkowo, jabłkowo, owocowo...

      Usuń
    2. Nie jestem pewna, ale tak pisałaś, że jak jabłka...:) Nie znam się na jabłkach...
      Ella-5

      Usuń
  12. Zdecydowanie 'KOKSA' tak z jej oczek wnioskuję ;) słodkie kociczki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dakota bardziej do mnie przemawia...

    aaa.... siostrzyczki znalazły dom razem czy osobno??
    Obie były cudne - choć każda na swój sposób ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One wciąż u mnie są i dopiero będą szukać domku. Raczej osobno, nie są to papużki nierozłączki jak to często bywa. :)

      Usuń
  14. ja jeszcze pomyślę. na razie żadne do mnie nie przemawia. może bardziej dakota, choć mało mi się kojarzy z jabłkiem ( nie znam wszystkich gatunków), raczej z plemionami indiańskimi.

    OdpowiedzUsuń
  15. mi jednak bardziej wyglada na kochaniutka i moją ulubioną Kosztelę:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Dlaczego Koksa ma tak malo glosow?????
    jeszcze moze byc granny smith i golden delicious albo pink lady :))) albo jazz! ha! a ja juz dzis po robocie, tralalla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głosowałaś koleżanko? A wszyscy krewni i znajomi królika??

      Usuń
    2. no pewnie, ze glosowalam. inne osoby takze samo.

      Usuń
  17. Dakota - pięknie brzmi i ładnie się wymawia. Gala też mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Koksa kojarzy mi się z koksem. Eee...nie fajnie. Dakota to jest to! A w ogóle fajnym imieniem dla koteczki jest Nikita :)

    OdpowiedzUsuń
  19. jeśli jabłkowo, to zostaje tylko koksa, co mnie sie zupełnie nie podoba, bo choc wiem, że taka odmiana jabłek istnieje (bardzo stara), to akurat teraz kojarzy mi się z opałem na zimę, który mój tata w moich latach dziecięcych ładował do piwnicy...
    papierówka....wiem długie imię, ale ta nazwa przypomina mi pierwsze, pachnące wczesnym latem i wyjątkowo pyszne jabłuszka. nadal nie głosowałam.

    OdpowiedzUsuń
  20. ale i kosztela mi się podoba. no to teraz rób co chcesz: albo zbieranie jabłek, albo geografia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! I po co mi to było. :)
      Dakota jest ślicznie, tylko niepolitycznie, bo miało być jesiennie owocowo...
      BUUUUUUUUUUU

      Usuń
    2. O matko! No jeszcze nie wzięła tej tabletki! Buuu i buuu, sio do apteczki! Albo do łózia pospać i zezwlec się z niego wkrótce, ale już PRAWĄ nózią. :)

      Usuń
    3. :))))))))))))))
      Zaraz Anka posta usunie jak tak dalej będzie z tymi imionami!

      Usuń
    4. Zawsze mogę usunąć ankietę, albo szybko wymienić ja na nową. :) W końcu ja jestem tu blogiem! :)

      Usuń
  21. nie bucz! jeśli dakota to indianin, to może niech będzie decosta. mała zmiana a nazwa jabłka jest.
    kosztela....kosztelka....renetka i kosztelka...renetka i decostka....de-costka...
    no i nie wiem:(((
    ale zdrobniłam. nie ma tu gdzies pantery?

    OdpowiedzUsuń
  22. A czemu nie Celesta skoro to Twoje Aniu ukochane jabłka? Reneta i Celesta mnie się to bardzo podoba jabłkowe siostrzyczki. Celka Celisia i szybko powstałoby imię Celinka. :)
    Śliczne M na czole czy ja dobrze pamiętam że takie M na czole świadczy o elitarności? Przynależność do świętej rasy kotów egipskich, które uczeni odtworzyli w latach 50 zeszłego wieku. Dobrze pamiętam? Kolor bury i cętki. Jak Wikipedii pokazali na zdjęciu kot egipski Mau.
    O i zielone oczka. Głosuję za Dakota :) jeśli już musi być takie ale to naprawdę kocia arystokratka. Więc uważnie proszę imię wybierać.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje ulubione to ligol. Od razu uprzedzam, że imienia z tego nie będzie. Ligolka - okropność!
      Ale zauważyłaś ciekawostkę! To M na czole jest wyraźnie widoczne. Niestety nie wiem noc na temat przekonań z tym związanych.
      Zaraz poszukam sobie o tej świętej rasie jakichś wiadomości. :)

      Usuń
    2. Aniu takie coś znalazłam:
      http://www.egipski_mau.koty.tasdj.pl/

      Usuń
  23. Celesta jakoś z siostrą zakonną mi się kojarzy. Oczywiście to nic złego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celesta szalenie mi się podoba, więc muszę sobie zapamiętać na przyszłość i dać tak jakiejś kotce na imię. :)

      Usuń
    2. Uwielbiam te jabłka, ale one niestety krótko są sierpień, czasem trochę września.
      A mój tato najbardziej lubi jabłko Eliza. Też ładne :)

      Usuń
  24. Kosztela i Reneta - to smakowity jesienny duet..:)
    Jednoznacznie kojarzą się z jabłkami a jabłkowo miało być...:)))

    I taki byłby mój wybór ale ja jestem szczęśliwa, że mogłam wybrać imię dla Renety.:)

    Koksa też ładnie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jak Szara Reneta to do pary Koksa Pomarańczowa.
      Obydwie koteczki miałyby imię dwuczłonowe a jeszcze do tego wspólny
      mianownik - działkowe pochodzenie.
      No to teraz zamieszałam...:)))

      Usuń
    2. Od razu bybylo jakby ze szlachty byly - takie podwojne nazwisko hrabiowskie:))

      Usuń
    3. Skoro są siostrami, to niech mają po równo. A co im będziemy żałować...:)))

      Usuń
    4. Moim zdaniem to jest super, ale liczy się wola ludu, więc głosujcie dziewczęta!!

      Usuń
  25. Ja znam jabłuszko co nazywa się kronselka. To stara odmiana ale niezwykle pyszna:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znałam! Ciężko by się zdrabniało takie imię. :)

      Usuń
    2. No właśnie, nie trzeba byłoby zdrabniać;-)

      Usuń
  26. A może Kosztelka...
    Agnieszka z Żyrardowa

    OdpowiedzUsuń
  27. Da -kota, bo Anka przecież komuś da. Czy nie da?

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja tam w listopadowy wieczór ,mając za sobą mycie okien nie mam głowy do wymyślania imion ;)
    Zagłosowałam na Dakotę :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Celesta i Gala, to moje typy, natomiast zgodnie z regułami gry zagłosowałam na jedno z proponowanych.

    OdpowiedzUsuń
  30. Wybralabym Kosztele, bardzo smaczne, slodkie i rzadko wystepujace jablka, bardzo slodkie i smaczne,pozdrawiam, ania

    OdpowiedzUsuń
  31. zagłosowałam na Dakotę :) Koksa - jak już ktoś wyżej napisał - kojarzy się negatywnie (sterydy, koksy), i w wymowie taki twardy ten wyraz, a kota przecież mięciutka :) Marta S,

    OdpowiedzUsuń
  32. Obezwładniająco piękne. Antonówka?

    OdpowiedzUsuń
  33. Też zagłosowałam na Dakotę, ale, jak tak na nią popatrzyłam, to teraz mi przyszło do głowy, że pasuje do niej Fasolka :) Co prawda to nie japkowe imię, ale no co, też działkowo :)

    OdpowiedzUsuń
  34. i ja zagłosowałam. na dakotę, choć to żadne jabłuszko nie jest tylko indianin. koks....nie, nie mam dobrych skojarzeń. ona jest po prostu słodka jak ....

    OdpowiedzUsuń
  35. No to ok. Będzie DAKOTA - śliczne imię. :) Choć nie wiem, czy nie zrobię drugiej sondy, żeby wybrać pomiędzy DAKOTĄ, a tym co zaproponowała Kasia, która z wielkim poświeceniem odłowiła malutką:

    Ja bym nazwała ostatnią kotkę OSIOŁ! Pięć dni jeżdżenia po tego uparciucha, po to żeby panna teraz grzała dupencję w kocykach :D I po co ona się tak opierała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. biedna kasia....kasiu, jesteś wielka i wspaniała! ja chyba po niej nie dziedzicze, co?

      Usuń
  36. Bardziej ujęła mnie Dakota i na nią oddałam głos, ale pomysł miałam nie jabłkowy, a... śliwkowy :))
    Mirabela.
    Reneta i Mirabela - brzmi całkiem nieźle.
    Złożyło mi się tak: "Mira -", bo pokojowo usposobiona, "-bela", bo piękna. Raczej daleko od zwykłej śliwki :)))

    OdpowiedzUsuń
  37. o matko, czemu ja nie nazwałam kotów od jabłek, tylko Osrus i Rosół???

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...