Dobra, po kolei, bez zwłoki...
Przyjęłam pod swoją opiekę chorą koteczkę z osiedla.
Balbinkę.
Bardzo chorą, z kocim katarem, że nie mogła oddychać.
Kiedy kichnęła, z noska poleciała jej krew...
Nie podobało mi się, że nie zareagowała na antybiotyk.
Podczas wizyty u weta, w czwartek, zleciłam zrobienie jej testów na choroby zakaźne.
I co?
I... białaczka!!!
Boże!
Znowu! :(((
Pamiętacie przecież, że dopiero parę miesięcy temu przeszliśmy całą tę drogę z Tosią (Rózią), Szarlotką i Ptysią!
Rany!
Wiecie co?
Najpierw załamka.
Ale potem...
Ponieważ mam już doświadczenie, od razu zamówiłam interferon i dzięki temu dziś, w sobotę, kotka Balbinka jest już po drugiej dawce tego życiodajnego dla niej leku.
Wczoraj było z Balbinką bardzo źle. Karmiłam ją strzykawką z karmą convalescence.
Czy przypomina Wam to jakąś sytuację? :(
Dziś jest lepiej, mam wielką nadzieję, że Balbinka da radę!
Co z nią dalej będzie?
Czy znowu muszę przejść z nią całą tę drogę...
Ta koteczka to słodycz i delikatność. Królicze futerko, drobiazg - 2 kilo. Jakieś pięć miesięcy.
Wiecie co?
Jestem zdecydowana ją leczyć tak samo, jak leczyłam Ptysię, która jest teraz naszym słoneczkiem i skarbem!
Jednak muszę prosić Was o pomoc, bo koszty tego leczenia są zabójcze i tylko razem damy im radę.
To pierwsza faktura... Będzie takich więcej. Potrzebne są trzy serie. :(
Właściwie nic więcej nie muszę pisać.
Ona potrzebuje naszej pomocy. Tym razem naprawdę muszę prosić Was o wsparcie... Tu banerek Zooplusa już nie wystarczy.
Jeśli możecie ją wspomóc jakąkolwiek kwotą, to podaję konto zaprzyjaźnionej fundacji:
Nazwa konta: Fundacja Pręgowane i Skrzydlate
Adres: Wrocław
Adres: Wrocław
Bank Pekao SA
SWIFT: PKOPPLPW
74 1240 4025 1111 0010 7090 9435
(WAŻNE: w tytule przelewu prosimy wpisać DAROWIZNA DLA ZMD)
konto PayPal: pregowaneiskrzydlate@wp.pl
Bidulka Balbinka musi teraz siedzieć w osobnym pokoju. Siedzi grzecznie, cichutko, kochana, malutka istotka... Tak mi jej szkoda. :(
Gosiu, w przyszłym tygodniu przeleję komkretną sumę bo zarobię. Walczymy o Balbinkę bo warto. Jesteś kochana. Antek ma się lepiej, dostaje leki na łagodzenie uszkodzenia śluzówki żołądka i dalej szalej.
OdpowiedzUsuńLuna, dziękuję, wystarczy troszkę. Jeśli każdy dorzuci troszkę to nikt tego nie odczuje.
UsuńAntek..
Ten to osobna historia! :)
Gosiu, tak mi przykro, ale wiem, ze zrobisz wszystko żeby uratować małą. Jakąś kwotę na pewno przeleję, bo pieniądz nie może stanąć na przeszkodzie, gdy w grę wchodzi życie Balbinki. Wierzę, że choroba zostanie zwalczona! Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję ci. Na przykładzie Ptysi wiem, że to działa! Warto!
UsuńOch, w szkole wołali na mnie Balbina, lecę z kasą, kiss Małgoś.
OdpowiedzUsuńO! Kochana!
UsuńTo tylko pieniądze Małgoś, żeby było dobrze :* jesteś niezwykła, cieszę się, że jesteś.
UsuńJak dobrze, że kiecka, którą dzisiaj kupiłam źle leży. Zwrócę w przyszłym tygodniu, część kasy będzie dla Balbinki. Trzymaj się, kicia sobie poradzi, a Ty wiesz co robić.
OdpowiedzUsuńEwa, odrobina niech będzie dla niej. To taki kochany skarbek. Dziękuję!
UsuńW takich sytuacjach brakuje słów. Wspieram! Fluidzę!
OdpowiedzUsuńGrosik poszedł.
Galia Anonimia
To Wasze wsparcie mnie rozczula dla łez...
UsuńZaraz trochę dorzucę.
OdpowiedzUsuńJuż poszło.
UsuńBardzo, bardzo dziękuję!
UsuńŻal koteczki :(, ale na swoje szczęście trafiła ZMD i dostała szansę na życie. Wielkie dzięki, Gosianko.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że wspieram!
Dzięki, kochana!
UsuńBardzo mi przykro.
OdpowiedzUsuńMoja kotka wczoraj wyszła z domu bawić się z innym kotką (siostrą). Siostrzyczka wróciła, ale mój skarb niestety nie. Szukałam jej, rozwiesiłam plakaty, a pojutrze mam iść do schroniska. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy u Twojej Balbinki również.
Ojej... Współczuję!
UsuńWalczymy! W poniedziałek i ja zrobię wpłatę :-)
OdpowiedzUsuń:) Razem damy radę.
UsuńBalbinko kochana, trzymaj się,już jesteś w najlepszych rękach!
OdpowiedzUsuńBędę o nią walczyć, na pewno!
UsuńPrzed chwilą wysłałam pieniądze. Mam nadzieję, że koteczka wyzdrowieje...
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za to co robisz, jesteś wielka, pozdrawiam.
Krysiu, dziękuję.
UsuńŚcisnęło mnie. Gosiu, Ty wiesz, że mój M. też walczy z białaczką...
OdpowiedzUsuńPrzytulam Balbinkę, głaszczę...
Zaraz zrobię przelew.
Sowo... Jakże masz trudny czas, kochana!
UsuńPoszło.
OdpowiedzUsuńKarmienie koteczki papką convalescence ze strzykawki mówi nam wiele, Gosiu, i bardzo przypomina zeszłoroczne lato. Nawet nakrycie na łóżku to samo...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Balbinka też się tak zaweźmie jak Ptysiulka.
Trzymajcie się!
PS. My i nasze zwierzory też coś podrzucimy.
:**
Jolu, ciebie tu brakuje i twojego serca! Ta malutka śpi sama, w tym samym pokoju co wtedy siedziała Ptysiunia!
UsuńGdybyś była pewnie znowu spałabyś z nią zwinięta w kłębek. :)
:) To jest wielce prawdopodobne...
UsuńPoszło.
OdpowiedzUsuńNie wiem już jak dziękować!
UsuńKciuki jak zawsze. Przelałam. Będzie dobrze! Musi być!
OdpowiedzUsuńBarbarko, dostałaś paczuszkę?
UsuńŚliczna malutka ...we wtorek wyśle bo teraz jestem poza domem .Dacie rade ,wierze A to !
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!!!!!!
Usuńniedużo, ale zawsze coś, przelew dojdzie jutro
OdpowiedzUsuńPewnie, że niedużo! Ziarnko! Dziękuję.
UsuńGosiu :-( A ja nic nie wiedząc jeszcze swoim kłopotem ci głowę zawracam... Zaraz robię przelew. Będzie dobrze :-*
OdpowiedzUsuńW domu mam Balbinkę, która wesprze swoją imienniczkę w walce z choróbą :-*
OdpowiedzUsuńNiewiele , ale...
OdpowiedzUsuńGosiu, pewnie... mam niewielki stały przelew uruchomiony, ale wrzucam coś jeszcze dla tej koteczki :*
OdpowiedzUsuńAlu. skoro masz taki przelew (a masz-wiem, dziękuję!) to naprawdę wystarczy!
Usuń