Uchylam rąbka tajemnicy w sprawie pewnego FANTASTYCZNEGO (nieprawdaż?) pomysłu.
Otóż wiedziona chęcią stworzenia czegoś WYJĄTKOWEGO poprosiłam o współpracę naszą PREZESKURĘ z Pastelowego Kurnika. Mam już taką starą świecką tradycję, że na kolejny rok przygotowuję sobie kalendarz ze zdjęciami kotków tymczasowych z ubiegłego roku. Jak on wyglądał w zeszłym roku, można zobaczyć TU (klik).
Teraz zapragnęłam czegoś SZALONEGO, a jak szalonego, to gdzie szukać? Kogo prosić? Wiadomo!
Tak jak wszyscy zachwycam się rysunkami Hany. No i gdyby tak...
Myślałam, zastanawiałam się i napisałam petycję. Pani Prezeskura rozpatrzyła ją POZYTYWNIE!! Jak to Ona! Zapaliła się od razu, WSPARŁA MNIE, roztoczyła wizje, zrobiła śmiałe plany (mam nadzieję, że o nich napisze też u siebie), a przede wszystkim wzięła kredki do ręki i zaczęła RYSOWAĆ! Hura! Kura! :)
Pomysł jest taki, aby połączyć talent Hany z moimi zdjęciami, bo one jednak, wybaczcie, muszą być, aby tradycji stało się zadość.
Jestem pewna, że same rysunki zrobiłyby furorę, ale to kalendarz i miejsce na moje kotki! To nie podlega negocjacjom, hrehrehre. :)
Was wraz z Haną prosimy o opinie, rady, porady, krytykę, no i o... namiary na drukarnię - jakąś niedrogą! Oferty, które znajduję, są za drogie, mniej niż 20 zł (z dostawą) przyzwoitej jakości nie da się uzyskać. A gdzie jakiś plusik uzyskać...
Jakie plany co do tego kalendarza, co tam chodzi nam po głowie, to się jeszcze okaże. Najpierw pogadajmy.
Każda strona będzie inna! Na każdej zostanie wykorzystane moje zdjęcie z tymczaskami, do którego Hana zrobi rysunek, a potem będzie to zmiksowane w całość.
Dziś SZCZERZE się wypowiedzcie, drodzy czytacze:
- czy Wam się podoba taki pomysł?
- co myślicie o tym przykładowym zdjęciu?
- w kierunku jakiej okładki iść, kolorowej czy spokojnej?
- proszę o pomysł na napis na tym zdjęciu, ruszcie głową i sypnijcie dowcipem :)
- kupilibyście taki kalendarz, żeby wesprzeć szczytny cel? Zwierzęcy rzecz jasna. :)
- pomysły proszę jakieś jeszcze inne, ale w konwencji tego podstawowego
- kto ma (lub ma znajomą) drukarnię i wydrukowałby to dzieło wielkie i ważkie w jakiejś miłej cenie, przyznać się, proszę!
A przede wszytkim, nie chcę tu nic mówić, ale czas odkładać do skarbonki zaskórniaki, bo... Czy muszę pisać bo co? On NADCHODZI po prostu:))
Hana, dziękuję ci, kokocHana!
PS. Dziękuję za wczoraj. Niech żyją blogi, niech żyje Internet, niech żyją cudowni ludzie, którzy tu zaglądają. Mamy moc, mamy siłę! To niesamowite!!
(Niełatwa) Reszta należy do Joli.
**********************
ZDJĘCIA JAKO BARDZO NIEUDANE PROJEKTY USUNĘŁAM Z TEGO POSTA.
NIECH NIE STRASZĄ.