Żegnamy dziś naszą Niezwykłą Koleżankę.
Osobę pełną humoru, dobrą i skromną. Najlepszą z ludzi.
Małgorzata Trembilska na szczęście pozostawiła nam swój blog,
gdzie możemy wciąż brać dla siebie Jej ciepło i dowcip.
Zostawiła nam też wspomnienia z czasów walki o wolność. To wyjątkowa lektura.
Warto żyć; aby po sobie zostawić świat lepszy, niż się go zastało.
Lepszy dla istot, które są w naszym otoczeniu; ludzi, zwierząt... Damie Kier się to udało.
Żegnamy Małgosię, my - wszystkie koleżanki blogowe, wszystkie kury z "Pastelowego Kurnika".
Poprosiłyśmy Ninkę, aby ubrała w piękne słowa nasze myśli:
Pamięci Damy Kier
Małgosi Trembilskiej
💔💔💔💔💔💔💔
Małgosiu, Damo z sercem w herbie!
Już po niebiańskich kroczysz łąkach...
Czy kiedyś zza chmur na dół zerkniesz,
liścik nam wyślesz przez skowronka?
Dzieliłaś z nami śmiech i smutek,
bawiłaś się, tworzyłaś chętnie,
byłaś dla zwierząt dobrym duchem,
zawsze im pomagałaś pięknie.
Kochałaś wolność i zawzięcie
walczyłaś o nią - jak należy;
teraz już zawsze wolna będziesz,
nikt Ci wolności nie zabierze.
W każdym momencie byłaś sobą,
lojalną, dobrą, naszą Damą.
Czy zdrowa byłaś, czy w chorobie,
nie dałaś się trudnościom złamać.
Małgosiu, Damo z sercem w herbie,
gdy będziesz na niebiańskich łąkach,
prosimy, czasem na nas zerknij,
wyślij nam liścik przez skowronka...
💔💔💔💔💔💔💔
Autorką wiersza dla Damy jest Nina Onisk.
Dziękujemy Ci, Ninko.
Taka właśnie była Małgosia i taka zostanie w naszych sercach.
Taka właśnie była Małgosia i taka zostanie w naszych sercach.
Dziś o 12.45 pożegnanie Damy na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.
Jesteśmy sercami z Jej Rodziną.
Nie zapomnę nigdy nibynóżek Szopka i karmienia na przyzlewnej półeczce.
I Pana Czesia. I pozowania Wronki.
Damo, dziękuję Ci za wszystko!
A Wy? Co pamiętacie z bloga Małgosi?
Jakie opisy, jakie słowa?
Jestem teraz razem z Wami pogrążona w myślach o Małgosi.
OdpowiedzUsuńMałgoniu ♥
Mnie szczególnie wzruszyło to co pisała ostatnio u nas na grupie- jak tylko lepiej się poczuła, prosiła by moce słać innym, że Ona nie potrzebuje, że może inni bardziej są w potrzebie. Nawet w ostatnich chwilach, jak się później okazało, bardziej myślała o innych. I to, że już odchodząc pomyślała znów o nas, by się z nami pożegnać poprzez córkę, by nie odejść bez słowa. Oczywiście to co i jak pisała o zwierzakach zawsze wzruszało, często do łez.
OdpowiedzUsuńSonic, tez mnie to wzruszalo, gdy mowial, zeczuje sie dobrze, zeby doro slac innym. CZLOWIEK.
UsuńNie znałam Damy Kier,nie czytałam bloga.Ale śmierć dobrych ludzi smuci moje serce.
OdpowiedzUsuńtowarzyszę Jej w ostatniej ziemskiej podróży myślami.
OdpowiedzUsuńmówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. to nieprawda. mam cichą nadzieję, że będę mogła swoim wnukom czytać Jej opowieści, które tak prosto i pięknie pokazują czym jest szacunek i miłość dla naszych Braci Mniejszych. a kiedy podrosną, opowiem im o Niej, o Pięknym Człowieku, którym była.
Poznałam Małgosię poprzez Łatkę, teraz Fretę zwaną Garbo. Tak bardzo się cieszyła, że to maleństwo znalazło dobry dom.
OdpowiedzUsuńW kontekście moich ostatnich przeżyć powiedziała, że nic nie jest straszne, jeśli otaczają nas kochający ludzie.
Dziękuję Małgosiu i do zobaczenia.
Nie znałam Damy, dopiero teraz trafiłam na jej bloga. Mimo to, wiersz bardzo mnie wzruszył...
OdpowiedzUsuńMałgosiu <3
OdpowiedzUsuńSmutno jak odchodzą dobrzy ludzie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Orce, że reprezentuje Kury z Pastelowego Kurnika na pożegnaniu Małgorzaty.
Poznałam Damę Kier gdy była Honorowym Patronem w konkursie "Pies na spacerze" w Klubie Kota Jasna 8.Wysłałam zdjęcie mojego Piętka jak wyszedł spod ośnieżonych krzaków,a Dama uznała ,że wygląda jak pies co wypadł z sań,było to bardzo trafne porównanie.Damo będzie mi brakowało Twoich ciepłych,dowcipnych komentarzy.Dziękuję...Żegnaj Damo Kier
OdpowiedzUsuńBardzo będzie mi brakowało Damy, Karolka, Pana Czesia,Frania, Escobara, Wronki, Zimy....
OdpowiedzUsuńNie zapomnę historii o kawce, która zamieszkała w kuchni na kredensie, siedziała na ramieniu Damy a potem odleciała wystraszona przez szpaki i już
nigdy nie wróciła.
Nie zapomnę Szopcia i jego wiecznego kaszlu :(
Nie zapomnę tej cudnej werandy i pięknego ogrodu ...
Bardzo, bardzo będę tęsknić ...
Nie znalam Damy Kier, ale i tak smutno gdy ktos odchodzi...
OdpowiedzUsuńŻegnaj Damo. Do zobaczenia.
OdpowiedzUsuńDo Damy trafiłam już dosyć dawno i zawsze czekałam na kolejny wpis, tak ciekawie, ciepło i z humorem pisała o swoich zwierzętach. Najbliższy z opisywanych zwierząt był mi Szopek, bo był prawie bliźniaczo podobny do Morusa.
OdpowiedzUsuńDamo Kier żegnaj, będę Cię pamiętać!!!
Bardzo lubiłam czytać opowieści Damy o zwierzakach, jej niepowtarzalny styl, dowcip i dobroć wzruszały i bawiły. Będzie mi brakowało tej lektury.
OdpowiedzUsuńŻegnaj Damo, będziemy pamiętać.
Pan Czesio, Franio, Wronka, Szopek, zawsze czytałam mało pisałam, po lekturze bloga zostawał uśmiech i za ten uśmiech dziękuję. No i zobaczenia Małgosiu o sercu wielkim ♥
OdpowiedzUsuńSmutne
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak trafiłam na Damę, pewnie znów przypadkiem nacisnęłam jakąś laptoczkową klapkę. Było to zauroczenie od pierwszego wejrzenia. Najpierw tylko czytałam, potem i wisywałam komentarze, a w ogóle to dzień zaczynałam od pełnego nadziei kliku, że jest coś nowego, i wcale nie tylko o Pana Czesiulka szło...
OdpowiedzUsuńNadal będę klikać, wracać do wcześniejszych wpisów, ale i nie tracę nadziei, że ktoś od czasu do czasu zamieści na Daminym blogu choć fotkę Wronki czy któregoś z Kotów, może nawet jakie słowo napisze...
Galia Anonimia
Blog Damy czytałam długo ale kiedy zobaczyłam zdjęcie Wronki na drzewie,które mijałam często na spacerach z Pandą,postanowiłam Ja wypatrzeć wśród różnych Psiarzy na Psiej Polanie przy Orłach.Pierwszy raz przyuważyłam Ją a raczej klapnięte uszko Wronki w innym miejscu niż Polana.Szła oddalona od nas i nie mogłam Jej zaczepić.Następny raz był na Polanie.Podeszłam,zapytałam czy nie jest Damą i tak od czasu do czasu widywałyśmy się na spacerach.Mieszkamy w dwóch odległych dzielnicach.Później już zaczęłam i ja odzywać się na Jej blogu darząc specjalnymi względami Franusia bo imię takie miał mój już długo nie żyjący Tato.
OdpowiedzUsuńDziś byłam Ją pożegnać w imieniu Pastelowego Kurnika,złożyłam kondolencje Mężowi i Dorolce,która się uśmiechnęła na moje słowa:jestem jedną z wielu Kur z Pastelowego Kurnika
Będzie mi bardzo brakowało opowieści o Jej życiu z domowymi zwierzętami.
Damo,dobrze zapamiętałam miejsce w którym odpoczywasz od Świata zewnętrznego i raz w roku na pewno Cię odwiedzę.
Te jest fenomenalne, że byłaś i mogłaś w naszym imieniu uśmiechnąć Dorolkę. Dziękuję.
UsuńCo napisac? Wszystko i tak zabrzmi banalnie...
OdpowiedzUsuńBylam tu mentalnie o 12.45, nie moglam jednak pisac.
Za wczesnie odeszla...
Nie wiem, co napisać. Zaglądałam czasami na Jej bloga. Strasznie mi przykro.
OdpowiedzUsuńTak siedzę od paru chwil i nie umiem napisać tego co czuję.Jest we mnie ten charakterystyczny żal i bunt, odeszła, ech, czemu Ona, i tak mi przykro, i mam poczucie wielkiej straty i świadomość, że znów ktoś ważny odszedł, znów się skurczył świat
OdpowiedzUsuńTrafiłam na blog Damy za sprawą Frania, a konkretnie jego zdjęcia, którym zostałam obdarowana uczestnicząc w jakimś minikonkursie.
OdpowiedzUsuńZaczęłam podczytywać. Zauroczyło mnie to pełne miłości miejsce - blog/dom dla ludzi i zwierząt, a nade wszystko jego Autorka, mądra, wrażliwa, dzielna.
Dziś Wielki Czwartek. Ostatnia Wieczerza.
I Ostatnie Pożegnanie.
Damo Droga, żal wielki...[*]
Smutno, żal dlaczego ona i dlaczego tak szybko...
OdpowiedzUsuńSmutno...
Choc jej nie znalam bardzo smutno :( z tego co piszecie byla wspaniala osoba. Wspolczucia dla rodziny I bliskich
OdpowiedzUsuńTak bardzo, bardzo smutno... z wielką przyjemnością czytałam wpisy Damy, czekałam na nowe posty. Bardzo współczuję Rodzinie, żal mi też osieroconych czworonożnych.
OdpowiedzUsuńMarysia
Ja ją poznałam zbyt niedawno. Mam ogromny niedosyt.... powiedziała że lubi do mnie przychodzić bo ją nasza fariacka metoda na raka podnosi na duchu. Poczułam się zaszczycona.
OdpowiedzUsuńNie mogłam uwierzyć w Jej śmierć...
Piękny post Małgosiu...
Karolek i Anakonda, ten wpis wyrył się w mojej pamięci, potem wszystkie opowieści o kotach i psach. przyzlewna półeczka i Gazy Szopka. Pozowanie Wronki to niemal sztandar i mój ulubieniec, Zima. Jak się spłakałam jak odszedł brat opiekun młodego Zimy...
OdpowiedzUsuńTo był ten jeden z kilku blogów, które jak znalazłam to przeczytała od deski do deski do... do momenty sprzed kilku miesięcy i nawet się nie zorientowałam, że coś jest nie tak... aż do wpisu "że tego się nie robi kotu". Dawno niczyje odejście nie zasmuciło mnie tak bardzo jak to.
Wiersz wspaniały, inaczej teraz będę patrzeć na skowronki.
Piekna notka Gosianko. Nie znalam Damy, ale moze w wolnej chwili poczytam, szkoda, ze juz po fakcie. Zycie jest tak kruche...
OdpowiedzUsuńJa też nie znałam Damy, bloga poczytałam dopiero teraz i na pewno do niego wrócę. Tyle w nim ciepła i humoru... Wydaje mi się, że to niemożliwe, dopiero co wpatrzona w koszulkę karty starałam się przekazać siłę i moc. Damo łap! I jej rozczulające że lepiej się czuje i że może inni też potrzebują. Też popatrzę na skowronki. Damo, przytul tam nasze zwierzęta :-*
OdpowiedzUsuńJa również Damy nie znałam. Wielka szkoda, że przedwcześnie odchodzą tak dobrzy ludzie. Bardzo współczuję Jej Bliskim.
OdpowiedzUsuńSmutno gdy odchodzi osoba wielkiego serca. Będzie jej brakowało. Mówi się że człowiek nie odchodzi dokąd w pamięci pozostaje jego imię. Będziemy pamiętać Dame Kier <3
OdpowiedzUsuńJa też właściwie nie znałam Damy dobrze. Spotykałam ją na różnych blogach, najpierw chyba z okazji Spisu Zwierzaków, a prawdziwą wspólnotę poczułam, kiedy razem napisałyśmy Hymn Kur. Kiedy niepokoiłyśmy się stanem jej zdrowia, nie sądziłam, że tak szybko nas opuści. A kiedy, Gosiu, Poprosiłaś mnie o napisanie wiersza, myślałam, że nie dam rady... ale słowa popłynęły same.
OdpowiedzUsuńJa też będę pamiętać.
Kochana, zrobiłaś to pięknie!
UsuńJestem pod wrażeniem. Ten wiersz jest cudny. Dziękuję.
Płakałam przy nim.
Znałam Damę tylko wirtualnie przez jej bloga. To miejsce było dla mnie ważne - uwielbiałam jej opowieści, styl pisania (niektóre wpisy (np. o Antku co mieszkał u kota) czytałam po kilka razy pod rząd bo były tak smakowite), poczucie humoru i atmosferę – to było jedno z bardzo nielicznych miejsc gdzie odważyłam się komentować. I choć ten blog stanowił tylko malutką cząstkę mojej rzeczywistości to brakować mi Damy będzie bardzo. Czuję ogromny żal i pustkę.Zostawiła we mnie ślad i nie zapomnę jej.
OdpowiedzUsuńRaptem kilka miesięcy temu, może rok?, jak zajrzałam do Damy i zostałam. Czytałam na bieżąco, wracałam do wcześniejszych postów ... Urzekła mnie miłość do zwierząt, ogromne poczucie humoru ... Nie mogłam uwierzyć, że ostatni wpis na Jej blogu jest pożegnaniem .... Obie bardzo lubiłyśmy książkę Konwickiego "Zwierzoczłekoupiór" :) Na pewno wyśle do Was niebiańskiego posłańca i słowiczym trelem opowie o spacerach z Ogonkami, które wyszły Jej na spotkanie za Tęczowym Mostem. Guśka
OdpowiedzUsuń