środa, 2 października 2013

Nie mam siły :(

Dziewczyny, OGROMNIE DZIĘKUJĘ za komentarze pod poprzednim postem. Wszystkie przeczytam raz jeszcze na spokojnie. Dziś miałam szalony dzień. Głównie lekarski (ale nie z tarczycą, tylko ze zgagą w kolanie. ;-) Potem weterynaryjny, byłam z Hokusem na kroplówce i z księżniczkami na kontroli. Właśnie wróciłam do domu. Dzień zakończył się przed chwilą spektakularnie. Otóż w drodze powrotnej któryś zasmarkaniec narżnął kupsko w transporterze, a że były tam wszystkie trzy, to możecie sobie wyobrazić, co się działo... Wszystkie zaczęły rozpaczliwie miauczeć i drapać w ścianki transporterka. Wrzask, rozpacz, smród, a do domu jeszcze z 20 min... Przecież nie stanę w środku miasta i nie zacznę sprzątać! Masakra! 

Jakoś dojechaliśmy i musiałam całe obsrane towarzystwo myć (przy akompaniamencie wrzasków i wyrywań), myć transporter, prać kocyki. 

Głupio mi, że Was zaprosiłam do rozmowy i zniknęłam. :( Musicie mi jednak dzisiaj wybaczyć. Padam z nóg, a jeszcze trzeba zrobić to i owo. Do tematu wrócę. Jutro rano idę na dodatkowe badania krwi.

Dobranoc i jeszcze raz serdecznie dziękuję!

PODPIS

29 komentarzy:

  1. O matku bosku....zamknij sie w starych gaciach i wdzianku pod prysznicem z tymi dziadami i przepierke na tarze rob!! a przezyj to na niesmierdzaco!! i niech juz sie plagi u Ciebbie skoncza, tfu tfu\!!!! idz odpoczac.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to witam w klubie,ostatnio jechałam do weta i narąbane było aż miło i paliłam się ze wstydu w lecznicy,niby kotu nie wytłumaczysz jednak obciach jak nie wiem.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. ...o ja piernicze jaki pasztet. Trzymaj się...

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany, jak się pieprzy, to się pieprzy na całego. Biedna Ty z tymi kociakami. Ja wiem, że je uwielbiasz, ale jednak przysparzają kłopotów i pracy. Wspomagam Cię ciepłymi myślami, i wierzę, że jutro będziesz miała spokojniejszy dzień.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, wybacz... przy tych kupach to parsknęłam ;))

    Wyśpij się porządnie Te! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też się uśmiałam (wiem, nie śmiej się bratku etc.), nawet miałam się nie przyznawać, ale skoro alucha jest taka odważna, to ja też ;-)
      Trzymaj się Aniu, wysyłam Ci moc ciepłych myśli.

      Usuń
    2. Uff... Dobrze, że nie tylko ja! ;)
      No właśnie, nie śmiej się bratku ;)... jeszcze i nas koty zaskoczą! ;))

      Usuń
  6. Czlowiekowi tez sie czasem zdarzy narznac w gacie, kiedy przycisnie. To co mialy robic takie male kotecki? Teraz musisz im zakladac pieluszki na droge do weta i z powrotem. Podeslac?
    Trzymaj sie, Anulka, nie takie kataklizmy czlowiek przezywal. Sciskam ciasno w talii :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. To może kup każdemu transporter? ... Niezły dzień :/ trzymaj się i odpocznij!

    OdpowiedzUsuń
  8. :(
    ja miałam szewski poniedziałek, nie lepszy wtorek, ale już środa lekko mi odpuściła
    Tobie odpuści czwartek, bo tego Ci życzę :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Ehh...
    Dzień jak co dzień ;-)))
    Uściski pełne energii zasyłam...
    a teraz kolorowych snów i spokojnej nocy życzę

    OdpowiedzUsuń
  10. jest ok, piszesz wtedy kiedy Ty możesz, a nie kiedy my tego oczekujemy! i tego się trzymajmy :) spokojnej nocy i następnych dni

    OdpowiedzUsuń
  11. Spokojnego czwartku i następnych dni.Trzymaj się:)

    OdpowiedzUsuń
  12. A kocia kupa ma moc!! Odpocznij kobieto, jak juz się z tymi zasrańcami obrobisz:))

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko, ale gowna to ponoc na szczescie:))) Wiec szczescia duzo zycze!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nawet nie zdążyłam pogadać pod ostatnim postem,
    i bardzo Cię rozumiem z tym brakiem czasu i sił

    Dobranoc,
    słodkich snów

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdrowia życzę..a jakby co na temat tarczycy wiem co nieco..potrzebny bardzo dobry endokrynolog..i dieta:) to zależy co ci wykryją, pewne schorzenia nasilają się w pewnym wieku u kobiety..ach te hormony:):)
    Jakby co to pytaj najlepiej na priv...siedzę w tym temacie od lat!!! służę pomocą jakby co:)
    A dziś w Dniu anioła Stróża życzę Ci zdrowia!!!!!!
    Pat

    OdpowiedzUsuń
  16. Podziwiam Twoją zaradność. Ja chyba bym wysadziła cały kram za pomocą dynamitu:-)))))))).

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdecydowanie brakuje tu męskiego optymizmu Mariusza. A więc wielki uśmiech od smaka. :) I podziwiam jednocześnie za bycie! Bo to ważne jest w tym świecie.

    OdpowiedzUsuń
  18. :) echhh te kociambry..
    Życzę dużo zdrówka, tym razem Tobie w pierwszej kolejności :*
    Ula

    OdpowiedzUsuń
  19. :)))) śmierdzący problem, miłego :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Współczuję "gownianej" przygody...:( . Też tak kiedyś miałam ale z jednym kotem. Miałam ciut więcej szczęścia bo było lato więc jechałam z otwartymi oknami :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale heca , no masakra jakaś ;)) Ale już czysto i pachnąco mam nadzieję ? ;)
    Buziaki !

    OdpowiedzUsuń
  22. o rany!! człowiek po całym ciężkim dniu zmęczony, a tu taki pasztet! kiepską porę sobie gówniarze (ha, jakie trafne słowo!) wybrali na takie ekscesy.
    buziaki na pocieszenie! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Współczuję obesrańców i tego całego sprzątania!
    A na choróbskach nie za bardzo się znam, ale przeprowadź koniecznie wszystkie badania.
    I pamiętaj, że w tym Hashimoto można sobie pomóc odpowiednio dobraną dietą, nie tylko leki są ważne. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  24. droga przez mękę.... i jeszcze potem kąpiel..... masakra :))

    OdpowiedzUsuń
  25. No to niezbyt ciekawie... a co to ta zgaga w kolanie?

    __________________
    drzwi oleśnica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięło się to stąd: http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2012/08/zgaga.html

      Usuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...