"Co byśmy bez Ciebie zrobili? Jesteś naszym wolnym duchem, bohaterem i wybawcą, a przede wszystkim - najlepszym przyjacielem Frasera" - z ostatniej strony. Czy tak wielkie słowa mogą dotyczyć kota?
![]() |
Książka została wydana przez wydawnictwo „Nasza Księgarnia” 3 marca 2015 roku. |
Louise Booth, autorka książki, jest mamą Frasera i opisuje prawdziwą historię swojej rodziny. Od kiedy urodził się im pierwszy synek, życie jej i męża zmieniło się diametralnie. Nagle stało się trudne, dramatyczne, nieprzewidywalne i być może zostałoby takie, gdyby do Boothów nie trafił niezwykły pomocnik: kot Billy. Nie dziwię się rodzicom Frasera, że mieli wątpliwości, czy mogą przygarnąć kolejnego kota. Fraser, chłopiec z zaburzeniami autystycznymi, zachowywał się w sposób, jakiego te wrażliwe zwierzęta przecież nie znoszą (starszy kot rezydent pochodzący z czasów sprzed Frasera chłopca głównie unikał). Mały miewał napady złości, krzyczał, był agresywny i można było sądzić, że nowy kot nie będzie w stanie go zaakceptować. A jednak… Już pierwsze spotkanie tych przyszłych przyjaciół było absolutnie magiczne, a potem Billy wykazał się tak wielką inteligencją emocjonalną, że często aż trudno było uwierzyć w to nawet matce chłopca - bezpośredniemu świadkowi tych wydarzeń. Książka opisuje relację chłopca i kota, ale mnie przede wszystkim dała możliwość empatycznego wejrzenia w problemy, z jakimi musieli i muszą mierzyć się rodzice Frasera. To, delikatnie mówiąc, nie sielanka. Jak zgasić przerażenie dziecka, gdy ściany nagle zaczynają krzyczeć? To tylko jedno z możliwych zaburzeń w tej chorobie – synestezja sprawia, że osoby dotknięte autyzmem mylą bodźce odbierane różnymi zmysłami. Wydaje im się, że słyszą to, co widzą. Jak trudne musi być to dla dotkniętej tym osoby: znaleźć się w pomieszczeniu wśród głośnego krzyku ścian! A jeśli to dodatkowo jest własny pokój…
Wielkie wrażenie robi na mnie ogrom trudu, jaki zadają sobie każdego dnia bliscy chłopca i niezwykle cieszy mnie, że ten śliczny chłopczyk wspaniale reaguje na ich pełne miłości starania wspierane przez niezwykłego pomocnika na czterech łapach. Ci dwoje rozumieją się bez słów.
Mnie nikt nie musi przekonywać, że koty są stworzeniami bardzo inteligentnymi, posiadającymi magiczne umiejętności, więc cieszę się, że historia Frasera i Billy'ego ujrzała światło dzienne. Może dzięki temu więcej ludzi spojrzy na te niezwykłe zwierzęta łaskawszym okiem.
Czy nie jest tak, że jako przyjaciela dziecka wyobrażamy sobie głównie psa? Tymczasem okazuje się, że kot w niczym mu nie ustępuje, a może nawet przewyższa w inteligencji.
Książkę czyta się bardzo szybko. Jest napisana przez amatorkę, przez mamę, a jej największa wartość to opowieść o historii prawdziwej. Losy Frasera, Billy'ego i ich rodziny możemy nadal śledzić na FB (klik). Ach, te dzisiejsze czasy!
Stefania Bąbel Kiełbaska też jest kocim terapeutą leczącym nas każdego dnia. Na zdjęciu zajmuje się Kasią. :) |