Zaczynam tydzień kulinarnie, bo wspomnienia z weekendu dopiero się szykują. Zrobiłam taką ilość zdjęć, że ciężko jest przejść teraz przez proces decyzyjny, których użyć, które odłożyć na później czy wyrzucić. To musi trwać! Nigdy nie byłam w tym dobra...
Zapraszam więc dziś do kuchni.
Nie ma to jak młoda kapusta na wiosnę. Pychota!
Zainspirowana przepisem Kass zrobiłam ją już po raz drugi, w kolejną już niedzielę. Inspiracja polega na dodaniu do niej papryczki chili, co sprawia, że
to z natury łagodne warzywo nabiera charakteru. Druga kapusta wyszła mi nawet
lepiej niż pierwsza, więc podaję przepis na nią, choć oczywiście panuje
całkowita dowolność w doborze i ilości składników.
1 główka młodej
kapusty
1 młoda cebula
4 młode marchewki
5 pieczarek
3 ząbki czosnku
1 papryczka chili
kilka suszonych pomidorów
kawałek podwędzanej kiełbasy
pęczek koperku
pęczek zielonej pietruszki
kilka gałązek lubczyku
2 łyżki sera topionego
masło, olej
łyżka octu lub soku z cytryny
sól, pieprz, majeranek
![]() |
Dwie panny młode: cebula z kapustą. Idą z duchem czasu, dobrana z nich para. ;-) |
![]() |
Z powodu braku Amisi, bo została we Wrocławiu, kapustę musiał testować tamtejszy kotek. Wygląda na zadowolonego, prawda? |
Przyprawiłam solą, pieprzem i majerankiem.
![]() |
Ona jest jak cebula Szymborskiej. Co innego kapusta. Ona nie ma wnętrzności. Jest sobą na wskroś kapusta, do stopnia kapulistoliczności. Kapuściana na zewnątrz, kapuściana do rdzenia, mogłaby wejrzeć w siebie kapusta bez przerażenia. :-) |
Podczas obiadu zapytałam MójCiOnego, czy mu smakuje. Pychota – odpowiedział.
Polecam to błyskawiczne, zdrowe danie.
![]() |
Na deser galaretka z truskawkami. Ostatnio zajadamy się prostymi deserami, galaretką, kisielem, budyniem. Fajnie tak wrócić do dzieciństwa. |
Kochani blogowianie, jest wiosna, maj, piękno świata odbiera dech!
Nie dajmy się poniedziałkowym chandrom (mówię to też do siebie).
Miłego dnia i zapraszam cierpliwych na jutro! Będzie sporo zdjęć.