Pozostańmy w klimacie sentymentalnych wspominków. Jest ku temu okazja, bo mój domowy Zaklinacz Kotów, zwany też ich Królem, skończył właśnie 5 lat. Trudno uwierzyć, że nie jest z nami od zawsze. Tak bardzo stał się częścią naszego domu i życia, że dom bez niego byłby niepełny. No i kto by zaklinał koty?
Powspominajmy więc trochę. Wszak nawet królowie byli kiedyś młodzi!
Rufi wraz ze swoim rodzeństwem (11 sztuk) był już pokazany budyniowemu światu rok temu, z okazji czwartych urodzin. Kto nie widział, zapraszam TU - fajny widok, tyle słodziaków naraz. :)
Zachęcam też do przypomnienia sobie, jakim prezentem uraczyły go w ubiegłym roku koty. :)
Wcześniej, zanim Rufi pojawił się za naszymi drzwiami, mieliśmy suczkę owczarka niemieckiego o imieniu Bessy. To była cudowna, mądra i kochana psinka. Nie było mądrzejszej od niej na całym świecie! Niestety w wieku 12 lat zachorowała i odeszła.
Naprawdę się starałam nie brać natychmiast następnego psiaka, tylko rozsądnie przeżyć żałobę po Bessy, ale już po dwóch miesiącach stało się jasne, że dalej tak być nie będzie! Nie mogę wytrzymać ani chwili dłużej. Czas na nowego domownika.
Wymarzyłam sobie tym razem małego kundelka. Chciałam mieć pieska kanapowego, łóżkowego, wręcz kieszonkowego, takiego, którego można wszędzie zabrać i takiego najlepiej mniejszego od moich wielkich kotów. Fajnie by to wyglądało.
I wtedy w domu zaczęły się protesty. Małego?? Eee, ja nie lubię małych psów - powiedział MójCiOn, a Wrocławski zaraz go poparł. Pewnie będzie szczekliwy, no i strach z takim iść na spacer, strach, że go zaraz jakiś większy połknie - moi panowie wytaczali jeden argument za drugim.
Mogłam jeszcze liczyć na poparcie Poznańskiego, ale i tu srodze się zawiodłam, bo Poznański nie dość, że miał zdanie takie samo jak reszta moich mężczyzn, to nawet wybrał już rasę!
Znalazłem psa idealnego - oznajmił. - Mądry, łagodny, lubiący spacery, piękny i bardzo rodzinny, to właśnie golden retriever.
Sprawdziłam w Wiki i faktycznie: (...) charakteryzują się inteligencją i posłuszeństwem oraz łagodnym charakterem, rzadko szczekają. Golden retrievery są energiczne, wytrzymałe i aktywne. Szybko przywiązują się do właściciela. Towarzyskie, potrzebują bliskiego kontaktu z członkami rodziny, dobrze tolerują inne zwierzęta w domostwie. Ze względu na swój karny i łagodny charakter sprawdzają się jako towarzysze osób starszych i dzieci. Nazwa psa nawiązuje do doskonałych umiejętności aportowania: golden retriever w wolnym tłumaczeniu oznacza "złoty aporter".
Jako że bywam w gorącej wodzie kąpana, jeśli chodzi o takie decyzje, już na następnego dnia miałam znalezioną hodowlę tych psów (bardzo blisko mojego domu!) w której, jak się okazało, czekał na mnie Rufi - jako jeden z ostatnich z całego dwunastoszczeniakowego miotu. Reszta była już zaklepana. :)
Wszystkie szczeniaczki z tej małej hodowli (to był drugi i ostatni miot suczki tych państwa) nosiły imiona zaczynające się na literę "i", ale ponieważ nadaliśmy naszemu psiakowi imię, zanim zdążyli to zrobić hodowcy, w książeczce ma wpisane IFUR - Rufi od tyłu. :)
Na początku był malutki, to prawda :) Na początku był pieskiem kanapowym i łóżkowym. Szybciutko jednak, stanowczo za szybko, urósł i zmężniał, jednak... tylko zewnętrznie. W środku nadal jest takim malutkim głuptaskiem, jakim był na samym początku. Nie sprawdziły się też założenia co do jego umiejętności i chętności aportowania. Rufi owszem, za patyczkiem pobiegnie, ale potem zamiast go przynieść, po prostu go... zje! Z tego powodu miał np. duże problemy żołądkowe podczas świąt. :(
Malutki Ruficzek był samą słodyczą, pachniał szczenięcymi siuśkami i mleczkiem, wzięty na ręce sztywniał ze strachu, co sprawiało, że był jeszcze bardziej słodki. Czemu ten czas skończył się tak szybko?
Mam propozycję. Znacie już dobrze Rufiego za sprawą mojego bloga, dziś zamiast życzeń urodzinowych (bo wyobraźcie sobie, jakie to dla mnie uciążliwe lecieć co chwilę do niego z informacją, że a to Pantera mu życzy zdrowia, a to Qra szczęścia, a to Alucha cierpliwości do kotów itp. itd...) napiszcie mu proszę, jaki jest? Tylko przymiotniki. Każdy maksymalnie po dwa! Każdy maksymalnie dwa razy - najlepiej z przerwą. Spróbujcie się nie powtarzać. Ciekawa jestem, czy dużo da się napisać o moim pięcioletnim królewskim Zaklinaczu Kotów. Ciekawa jestem Waszej kreatywności, na której jeszcze nigdy się nie zawiodłam. :)
To jaki jest Rufi?
I jeszcze przemiła dla mnie wiadomość: Ania M. z http://bloganiam.blogspot.com/ upolowała wymarzony przez siebie numer 111 w Spisie Zwierzaków i w ten sposób ja upolowałam w końcu Ją. Jupi! Zobaczcie, jak ładnie opisała swoją zwierzynę.
Ifur :D
OdpowiedzUsuńWróciłam do komiksu sprzed roku - to wszystko przez te wredoty kocie! To przez nie Ruficzek je te patyki :P
Rufi był prawdziwą maskotką! A oczka od małego miał takie dobrotliwe :)
Jest przepiękny!
Przymiotniki napizę później :)
Czekam więc:)))
UsuńMięciutko-miluśiński i inteligentny w postępowaniu z kotami (trzymając się zasady mądry głupszemu...) :D
UsuńNo i byłabym zapomniała! Przekaż Rufiemu, że życzę mu cierpliwości do kotów :P:P:P
haha ;)
Najlepszego dla mojego kociolubnego i sympatycznego ulubieńca! Uściskaj go mocno!
OdpowiedzUsuńA tak prosiłam!
Usuń:)
...piękny, słodki...
OdpowiedzUsuńcierpliwy, łagodny
OdpowiedzUsuńAle nie mogę się powstrzymać i przesyłam całusy w Ruficzkowy nosek! :* ;)
UsuńDostojny...:o) Przystojny...;o)
OdpowiedzUsuńCudny psiurek cudni, cudny, cudny!!!!!!
OdpowiedzUsuńnajprześliczniejszowatosłodziutkowaty,najkochańszopierdołowatouroczy:))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńQrka, Twoje określenia są najlepsze!
Usuń:)
Qro :D
UsuńMiały być dwa, są dwa! :D
porządek musi być:))))))...
UsuńO Jezusiczku jaki cudny - zresztą teraz też :) Uściski :)
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia :)
Zuzieńkowy, swojski!
OdpowiedzUsuńabsolutnie obezwładniający oraz rozbrajający największych twardzieli obłędnym spojrzeniem:))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDostojny , wiarygodny.....
Usuńmężny i ...włochaty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Misiaczkowata siła spokoju :)
OdpowiedzUsuńKról kotów jest oczywiście KRÓLEWSKI i jeszcze SERDECZNY.
OdpowiedzUsuńNinka.
Aj! Zaklinacz Kotów! Ale wygląda jak król.
UsuńNinka.
No przecież Król, tak to jest, jak się człowiek spieszy...
UsuńNinka.
Stateczny,zrównoważony:)
OdpowiedzUsuńSłodko pierdołowaty... no co? Taki jego obraz wyłania się z Twoich fotostory :)))
OdpowiedzUsuńPiękna, puszysta kuleczka:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsłodziachny wielki pluszak :) 100 lat!!
OdpowiedzUsuńMądry i wyrozumiały :)
OdpowiedzUsuńi Sto Buziaków na Sto Lat :*****
UsuńAksamitnouchy i niezwykle wyrozumiały:)
OdpowiedzUsuńOdkąd go zobaczyłam, mam ochotę go zeswatać z moją sąsiadką goldenką:)
Urodzinowe buziaki w psi nos!
słodki i urocz :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy to aby narmalne ale czytając ten wpis głaskałem monitor :)
Anka pogłaszcz tego "pierdołę" ode mnie, pliss.... sto lat RUf :)
Rafal vel lipton_ER
Rozkoszny i kotolubny :) Sto lat!!!
OdpowiedzUsuńNo to DOBRODUSZNY i OPIEKUŃCZY.
OdpowiedzUsuńNinka.
P.s. Mogłabym jeszcze kilka razy, ale jak dwa - to dwa!
N.
puszysty najeżysty...
OdpowiedzUsuńw duszy swej oczywiście. Miałam ambitny plan przejrzenia choćby wpisów w znajomej budyniarni, ale utknęłam na twoich linkach, kobieto.
Aaa! Najlepsze przymiotniki już zajęte! Hm, rozmiękczający. I słoneczny. :)
OdpowiedzUsuńkudłaty i niełaciaty;)))
OdpowiedzUsuńzłoty i lubiący koty :)
OdpowiedzUsuńwzruszający i cudowny :-)
OdpowiedzUsuńRozkoszny i dobrotliwy.1oo lat Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńboski i całuśny :P
OdpowiedzUsuńw sensie do zacałowania :)
UsuńRuficzku, jesteś pieskiem czarującym (nie tylko koty!)i dającym szczęście (nie tylko ludziom!)
OdpowiedzUsuń100 lat pieseczku!!
Łagodny,cierpliwy, przyjazny pięknyi wspaniały :))). Uwielbiam tą rasę psów.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Goldeny! 100Lat Rufi!
OdpowiedzUsuńMiękki i Ciepły!
wyrozumiały i skromny a to z racji koegzystencji z tak szemranym kocim towarzystwem :))
OdpowiedzUsuńNajukochańszy przytulak ♥:-))
OdpowiedzUsuńŻywiołowy i ponadprzeciętny:)
OdpowiedzUsuńWywazony i smietankowy.
OdpowiedzUsuńPoswiec sie jednak, Anulka i przekaz jubilatowi caluski w ten piekny wilgotny brazowy nosek od cioci Pantery, Kiry i Miecki. :)))
jakie poświęć ?:))
Usuńtoż to sama słodycz dać buziaka w ten wielki brozowy noseczek :)
ja tam swoją Szercię całuję:)
brązowy :)
UsuńCytuje: "bo wyobraźcie sobie, jakie to dla mnie uciążliwe lecieć co chwilę do niego z informacją, że a to Pantera mu życzy zdrowia".
UsuńChyba wiec jednak byloby to wielkie poswiecenie ze strony Anki, gdyby miala po kazdych zyczeniach latac z informacjami i caluskami w nosek. Jednak pozostane niewzruszona, niech sie poswieca!
Maupa z Ciebie!
Usuń:)))))
UsuńAnielski, mądry.
OdpowiedzUsuńGłaski z okazji urodzin Ruficzku :)
Ruficzku, jesteś przyjacielski i opiekuńczy dla wszystkich kotów przewijających się przez Wasz dom...
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię!
Żadna pierdoła tylko stoik z zadatkami na psią anielskość. Co Mu tam koty, stać Go na łaskawość.
OdpowiedzUsuńAle fajny, prawdziwa przytulanka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowny puciek był z niego jako z maluszka! :)
OdpowiedzUsuńPrzysługuje mi jeszcze jeden wpis, czyli dwa przymiotniki. No to może maślanooki. I złotopióry. A Igor mówi, że... rozpukujący. :)
OdpowiedzUsuńale śliczny!
OdpowiedzUsuńBudyniowy czarodziej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za udział w zabawie. Coś z tego będzie w swoim czasie! Wasz wysiłek nie pójdzie na marne :))
OdpowiedzUsuńBuziaczki dla wszystkich wielbicieli Ruficzka :))
Megaszajbus koci, kocioman- ha,ha ha - może nie podoba się ?
OdpowiedzUsuńStateczny i dobroduszny:)
OdpowiedzUsuńŚliczny :)))
OdpowiedzUsuńRycerski i bohaterski ;-)))
OdpowiedzUsuńa do tego oczywiście uroczy ;-)))
Moją miłością są Owczarki... ale Rufi... jest jedyny i niepowtarzalny :)
Słodki leniwiec :)
OdpowiedzUsuńPoczciwy i kochany :-)
OdpowiedzUsuńAle był z niego maluszek, słodziak po prostu.
Buziaczki w nosek dla Jubilata.
Wypisz-wymaluj mój Pascal:D:D Aport? a co to takiego? Bierzesz patyk, to zwiewam, na pewno nie będę za nim latał. Pascal miał ksywę "naczelna lufa domu", ale był tą "lufą" z wielkim wdziękiem. Najcudowniejszy psi charakter, łagodny, wzruszający, wstydliwy i niestety... strasznie tchórzliwy, co uniemożliwiało mu nauczenie się czegokolwiek. Ale kochaliśmy tego psa miłością przeogromną, a jego odejście zostawiło taką wyrwę w naszych sercach, że nawet nie myśleliśmy o następnym psie. Po 4 latach, przez zupełny przypadek, trafiło do nas małe psiąteczko i trochę złagodziło nasz żal. Jednakże z całą mocą twierdzę, że dla mnie ideałem psa jest golden retriever i tego będę się trzymać. Pozdrawiam Barbara
OdpowiedzUsuń