Strony

sobota, 6 sierpnia 2016

Mika i kociaki

Zaczęło się od małych kroczków. A to Dropsik zbliżył się do Miki, a to Jagódka dała jej całuska w nos, i tak to właśnie nawiązała się nić porozumienia. Kocio-psia nić. 
Fika, wiadomo, to najlepszy psi terapeuta dla wszystkich naszych kotów tymczasowych, ale o Mice tego nie wiedziałam i wciąż boję się jej całkiem zaufać. Nadal mam na nią oko, samej jej z maluchami nie zostawię, bo psinka jest bardziej masywna od Fikuni, no i nie taka delikatna. Potrafi pacnąć łapką i robi to tak mocno, że strach się bać, gdyby trafiła w kociaka!
Przez pierwsze dni, gdy wypuściłam Dropsa i Jagódkę na dom, obserwowała je z wielkim napięciem w oczach. Nie wiedziała, jak maluchy taktować! Rozłaziło się to po schodach, korytarzu i pokojach, a Mika nie mogła na to spokojnie patrzeć! Jest w końcu psem pasterskim, co ujawniła w Jolinkowie, zaganiając kozy. Teraz chętnie pozaganiałaby koty, tylko nie wiadomo czemu Łysa jej nie pozwalała. :) 
Poniższe sceny pokazują pierwsze spotkanie Miki z kociakami na najbardziej atrakcyjnym terenie w całym domu - moim łóżku. :)





Co się tak gapisz, ciotka??

Ogon, fajna rzecz do zabawy!





Cudna Jagódka. :)





Dropsik - pieszczoch i mruczek!


Kotki wzięły Mikę w dwa ognie. :)


Kociaki są ze sobą bardzo zżyte. Pilnują się siebie, śpią razem. Odważniejsza jest o jedną trzecią mniejsza Jagódka. Drops to taki trochę maminsynek. Tuli się do Jagódki, łazi za nią i generalnie ją uwielbia. Kociaki są cudne, wychuchane, zadbane, wesołe i zdrowe. Mają olbrzymie szczęście, że nie zaraziły się wstrętną białaczką. Wspaniale też, że zamieszkają razem w swoim stałym domu. To są naprawdę szczęściarze!

Wczoraj zrobiłam jeszcze fajniejsze zdjęcia kocio-psiej koegzystencji łóżkowej. Będą niedługo. :)

PODPIS

11 komentarzy:

  1. Och, jaki miły początek dnia! Sama rozkosz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pewna, ze Fika Mike uswiadomila w jakis tajemny sposob, co tez w tym domu sie wyprawia i co jej w zwiazku z tym wolno, a czego nie. W Jolinkowie zwierzeta byly obce, a Wasze koty pachna Wami i domem. Mysle, ze psy odbieraja to wlasnie tak. Rosnie nam druga terapeutka! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, bo wciąż się boję zostawić z nią kotki. A jak je coś strzeli do głowy? Z drugiej strony musi się nauczyć, bo w naszym domu pies nieprzyjazny kotom nie ma racji bytu! Będzie dobrze!

      Usuń
  3. Jak miło coś takiego ogladać w pochmurny, deszczowy poranek. Kociaki śliczne, dobrze, że będą razem w nowym domku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fika i Mika - najwspanialsze KOCIE CIOCIE!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na ogół Fikunia jest psią ciotką i terapeutką dla kotów. Teraz pokazała Mice co trzeba a może i same kotki trochę ją nauczyły ;-) Będzie dobrze :-* Pogłaski dla Ptysi, Szarlotki i Rózi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wprawdzie Mika jest mniej delikatna, ale widac, ze bardzo sie stara. To 5 zdjecie wymiata - mina psinki bezcenna :)). Bedzie dobrze :) (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodziaki :) Jagódka najsłodsza :) Jak to dobrze, że będą razem ! A Mika nauczy się od Fikuni, nie złości się na koteczki, ziewa tylko z niepewności, czego te stwory od niej chcą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie ogladac takie zdjecia:):):) u nas ten maly Leonek zaczepial Gintera od pierwszego dnia i w ogole sie go nie bal:):):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedna Mikunia! Jest ewidentnie zdezorientowana! Niby chciałaby się bawić, ale to przecież koty! Obciach dla porządnego psa! Aż się poziewała z nerw:)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)