Nie jestem sama w tym, co robię dla kotów. Oprócz tego, że wspiera i czynnie pomaga mi MCO, czyli właściwie działamy razem, to otaczają mnie ludzie dobrej woli. Na przykład moja pani weterynarz ma dla mnie specjalne ceny, a wiele rzeczy robi za darmo. Karmę dla tymczasów przywozi mi po kosztach, leki, szczepionki i inne specyfiki liczy tak samo, wizyty domowe odbywa charytatywnie. Zabiegi wykonuje w specjalnych cenach, innych niż dla reszty pacjentów. To jej wkład. Pomaga mi też czasem pewna fundacja, i w szukaniu miejsca, i dając mi możliwość uczestniczenia w akcjach, albo jak ostatnio odbywając rozmowę uświadamiającą z osobą, która "zgubiła kota". Zawsze mogę liczyć na Kamilę z Przygarnij Kota, że moje ogłoszenia puści w świat na fejsie i u siebie na stronie. Zawsze mogę liczyć na Olę prowadzącą inny DT, że jak tylko będzie mogła, pomoże z tymczaskami, np. przechowa je przez nasz urlop. Zawsze mogę liczyć na Kasię, że użyje swoich mocy do złapania chorych i potrzebujących dzikich kotów. Zawsze mogę liczyć na blogową brać i swoich czytelników.
Nie jestem sama w tym, co robię, bo wokół jest pełno ludzi dobrej woli. Ludzi tych wystarczy poprosić, a lecą, pędzą, prześcigają się, by DZIAŁAĆ. Oj, jak mnie czasem denerwują! Czym? Bo piszą głupoty! Np. "wybacz, że tak mało mogę pomóc, ale...". Nie wiedzą, że nie ma mało! Że w tym rzecz, aby COŚ zrobić, dodać swój maleńki kamyczek, bo on rusza lawinę i już mamy zasypany problem! Spod naszych kamieni wstrętny problemos nie ma prawa wychylić nosa. Zaraz WSPÓLNIE mu go utrącimy! A mas!
Nie dam się Wam. O nie! Nie będzie tu dziś żadnych tkliwości, że wspaniali, że empatyczni, że hojni, że wzruszyliście mnie do kataru w oczach! Nie będzie głaskania. Jestem dziś generałem i w twardych żołnierskich słowach mówię: dobra robota, ludzie! Zrobiliśmy, co trzeba. W pięknym stylu. Wynik jest nieznany, ale już z góry wiadomo, że nieznany w bardzo dobrą stronę. Zresztą akcja jeszcze trwa, kto wie, jak się skończy. Każdy zostanie prywatnie poinformowany, co i jak, i dlaczego, a także, w jaki sposób. Taki rozkaz dostała Kasia od generał Gosianki W. :)
Teraz najważniejsze jest, aby kotki znalazły domy stałe. O wszystkim będę Wam jako naczelny donosiciel donosić. :)
***
***
Dziś do nowego domku pojechała Kruszyna zwana przez JolkęM i jej syna Igora - znanych talenciaków imiennych - Skarpetami (ja nie wiem, jak można tak wstrętnie nazwać taką śliczną kocinę!). Trafił się jej dom z inną młodą kotką i wspaniałymi łysymi. Bardzo się z tej adopcji cieszę.
Nie cieszę się natomiast, że kolejna pani zrobiła mnie w trąbę, obiecywała, prosiła o "rezerwację" i zniknęła, a ja odmówiłam szaraczków dwóm osobom. :((
Bądź szczęśliwa, kocineczko Skarpeteczko Kruszyneczko! Jesteś śliczna, miła i mądra. Będę Cię pamiętać, młodsza siostrzyczko Hokusa.
Miłego wieczoru!
PS. Przy okazji akcji ujawniło się sporo cichych czytaczy zaglądających regularnie Za Moje Drzwi. Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Bardzo mi to poprawiło humor.
Z ostatniej chwili: http://anislowa.blogspot.com/2014/07/o-kolczykach-dla-kotow.html - Rucianka dla Kasi. Zajrzyjcie.
Jesteś dobrym Generałem, Gosiu :))
OdpowiedzUsuńDo twarzy Ci w generalskich szlifach:)))
OdpowiedzUsuńMasz rację, nie ważne ile, ważne, że coś:)))
Talenciaki, powiadasz?! No niech ktoś tu potwierdzi Twoją opinię, że Skarpety to nie jest IDEALNE imię dla tego kociego trzpiota, no niech ktoś...
OdpowiedzUsuńGenerałka się znalazła, phi!
A mas! :P
a generał jaki? bo są ich trzy... ekhm, rodzaje.
OdpowiedzUsuńkurczę nigdy nie umiałam prosić i nadal nie umiem.
jak się przełamać?
ps. skarpeta to piękne imię, no coś ty!!!
Gosia chyba musi nad Tobą "popracować", Ewo. ;) Jako generałka powinna dać radę. :)
UsuńPS. Bardzo mi się podoba Twoja postawa - względem Skarpet, rzecz jasna. ;)
W "Tańczącym z wilkami" był wilk, dziki, który przychodził do Kostnera na prerii, pamiętacie??? Dał mu imię........ Dwie....... Skarpety ...
UsuńO, właśnie! Twoja postawa też mi się podoba, Mnemo. :))
UsuńKiedy Jolka i Igor nazwali ją SKARPETY, a nie Skarpeta! To jest megaoburzające! Sami są najwyżej Skarpety, wymyślacze jedni. Phi!
UsuńNo weź, przecież idzie o to, że co cztery skarpety, to nie jedna! Niby taka generalissimuska, a nie pojmuje podstawowych zależności. Phi!
UsuńIdę rozkazać kuwetom się wyczyścić! Wykonać!
UsuńE, to dobry pomysł jest! Nauczysz mnie tak rozkazywać? :D Może odwołam te Skarpety...
Usuńkot ma cztery łapy, to musi być skarpety. ja tylko ostatnią literę pomyliłam.!
UsuńNo przecie, o to to! :)
UsuńNo, zależy z czym się komu skarpety kojarzą, różnie to bywa... :)
OdpowiedzUsuńHm, to ja chyba nie mam specjalnie traumatycznych przeżyć. :D
UsuńW kupie sila!
OdpowiedzUsuńMasz może na myśli kupę skarpet, Aniu? ;)
UsuńW KAZDEJ kupie sila, nawet skarpetowej. :)))
Usuńprzecież to głównie Twoja zasługa, Twojej postawy! jesteś tego motorem :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=A8HsGQ2H8jg - od razu mi się kojarzy ta genialna piosenka :)
UsuńTo malenstwo trzeba bylo raczej nazwać Pokolanówki a nie Skarpety bo biale wstawki siegaja jej do kolan
OdpowiedzUsuńMożna i Podkolanówki, tylko to trochę za dużo sylab, gorzej się nawołuje... Ale ostatecznie można zamiennie, raz Skarpety, raz Podkolanówki. ;)
UsuńNo nie da się ukryć, żeś Pani Generał. I to nie w stanie spoczynku. I z armią !
OdpowiedzUsuńJolko, szczerze mówiąc, Skarpeta nie jest zbyt wyrafinowanym imieniem dla takiego słodziaka. Bo jakżesz ma brzmieć zdrobnienie ? Proszę o odpowiedź ( w celu ewentualnego zweryfikowania swego stanowiska w temacie imienia Skarpeta)
Ależ proszsz, oto zdrobnienia, pierwsze z brzegu: Petka/i, Peti, Skarpi, Skar, Petunia/e, Petuśka/i, Pecia, Petelka/i. Wymieniać dalej? ;)
UsuńSama jesteś Sparpipetunia! Phi!
UsuńPfff! :P
UsuńWymieniać !
UsuńPetka, Pecia, Petunia (bo rozumiem, że nie mówisz Petuńja, tylko właśnie przez i krótkie, czyli Petunia ) to jak od fajek.
UsuńNo... ten, wiesz, teraz to nie mogę, bo mi się przypomniało, że zostawiłam odkręcony kran, włączone żelazko, konfitury na ogniu, koty nienakarmione, psy niewysikane, krowy/kozy niewydojone, konie nienapojone, dziecka niewykąpane, chwasty niewyrwane, w piecu nienapalone, pranie niewyprasowane, ba! wręcz niewyprane, kury nieoskubane, koguty nieuczesane... Wymieniać dalej, pani wicegenerałEwo?
UsuńOesu, Jolka, coś ty robiła cały dzień! Biedne, konie, kozy, kury, kogutydziecka, psy i koty! O praniu litościwie nie wspomnę!
UsuńCo robiłam? Mam urlop, to nic nie robiłam! :P
UsuńDobra, idę chociaż ten kran zakręcić i wyłączyć żelazko. :]
Ale najpierw jeszcze dodam, że oczywiście, że Petuńja! I nawet przy Petkach nie miałam żadnych skojarzeń z papierosami, o! Głodnemu to zaraz papieros na myśli!
UsuńA zobacz Gosiu, że za kury chce się brać. Za skubanie ! A na co Ci te pióra, sie pytam ? Gensi sie skubie na poduszki i pierzyny, ale żeb kury. Toż to znęcanie się.
UsuńA poza tym NIE PALĘ. Mnie glodnemu, to co najwyżej cydr może być na myśli !
UsuńJeju, to już się umęczona baba po całym dniu wieczorem przede snem pod pierzynom z gensi pomylić nie może? A żeb to, jakie tu sędzie nad człowiekiem sterczą, no!
UsuńA taka ta Jolka wydawała się miła! A to proszsz: nad kurami siem znęca, za Hanę chce się wydać za moimi plecami! Dobrze, że na blogowsiku takie numery nie przejdom. Prawda wypływa jak oliwa.
UsuńNiewinni siem nie tłumaczom, Jolka!
UsuńO, i w dodatku cydru z fajami pomylić sobie nie wolno...
UsuńA właśnie, dzie Hana jest? Może choć ona by mnie podtrzymała na duchu, bo czuję, że go tracę przy takim frontalnym ataku generałek. Strach!
Hana woalkom się ścisła, i koleżanki przyjmuje !
UsuńNo tak, te takie miłe to tylko NA POZÓR takie som. Zaraz i za koty się weżmie. I będzie obracać ogonami. Napewno !
I ducha Jolko pilnuj ! Nie trać !
UsuńTaa, teraz to pilnuj ducha... To idę w takim razie, pogaszę światła, pora duchów już niedługo, to se popilnuję.
UsuńDobranoc, generalissimuski. :)
PS. Ekhm, a ten, no... i tak Skarpety! :P
Jak nie Skrpeta to może choć Pończoszka, albo Fizia Pończoszanka, albo dalej idąc Pippi........
UsuńChoć dymka to ja se lubię puścić to już petów nie znoszę, nic mnie tak nie drażni, jak pełna popielniczka petów....
Mnemo, dzień kiedy rzuciłam to świństwo (nie mylić z innym świństwem) był najpiękniejszym dniem mego życia! Wtedy tak nie uważałam, teraz tak :))
UsuńWiem, szfszytsko to wiem, jestem w mistrzynią w rzucaniu, a bo to raz??? Może mam, za słabą silną wolę? Zwalam na hutę, bo to najczęściej tam się łamię, jak już mi dobrze idzie.......
UsuńTaaa, rozumiem to doskonale! Teraz nawet wolę wśród palących nie być, bo mnie potrafi ciągnąć... Świństwo i tyle. Kiedyś ci się uda :) Będziesz wtedy WOLNA! :)
UsuńDobranoc, dobre myśli na noc :)
Jakby tak 'p' zamienić na brzmiące 'b' i jak echo powtórzyć kilka razy pod rząd: 'skarbetyskarbetyskarb' to wyjdzie - 'E, Ty Skarb' i można wołać: Skarbie do miski!
UsuńTo ty przyciągasz tych ludzi dobrej woli, jesteś charyzmatyczną osobą o wielkim sercu!
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tymi słowami obiema rękami :))
UsuńOooo tak ... trzeba miec to COŚ :-) Szacun AnioGosiu jak zwykle .....
UsuńPOzdrówka
no jakze "tak wstretnie"!!!! moj kocio zwie sie SCARPETTO nazwalam go tak bo szemrany wynosil mi wszystkie mieciutkie skarpety - poza tym to wcale nie jeden scarpetto po swiecie myszy lapie howgh
OdpowiedzUsuń