Strony

sobota, 12 lipca 2014

Nie jestem sama

Nie jestem sama w tym, co robię dla kotów. Oprócz tego, że wspiera i czynnie pomaga mi MCO, czyli właściwie działamy razem, to otaczają mnie ludzie dobrej woli. Na przykład moja pani weterynarz ma dla mnie specjalne ceny, a wiele rzeczy robi za darmo. Karmę dla tymczasów przywozi mi po kosztach, leki, szczepionki i inne specyfiki liczy tak samo, wizyty domowe odbywa charytatywnie. Zabiegi wykonuje w specjalnych cenach, innych niż dla reszty pacjentów. To jej wkład. Pomaga mi też czasem pewna fundacja, i w szukaniu miejsca, i dając mi możliwość uczestniczenia w akcjach, albo jak ostatnio odbywając rozmowę uświadamiającą z osobą, która "zgubiła kota". Zawsze mogę liczyć na Kamilę z Przygarnij Kota, że moje ogłoszenia puści w świat na fejsie i u siebie na stronie. Zawsze mogę liczyć na Olę prowadzącą inny DT, że jak tylko będzie mogła, pomoże z tymczaskami, np. przechowa je przez nasz urlop. Zawsze mogę liczyć na Kasię, że użyje swoich mocy do złapania chorych i potrzebujących dzikich kotów. Zawsze mogę liczyć na blogową brać i swoich czytelników. 

Nie jestem sama w tym, co robię, bo wokół jest pełno ludzi dobrej woli. Ludzi tych wystarczy poprosić, a lecą, pędzą, prześcigają się, by DZIAŁAĆ. Oj, jak mnie czasem denerwują! Czym? Bo piszą głupoty! Np. "wybacz, że tak mało mogę pomóc, ale...". Nie wiedzą, że nie ma mało! Że w tym rzecz, aby COŚ zrobić, dodać swój maleńki kamyczek, bo on rusza lawinę i już mamy zasypany problem! Spod naszych kamieni wstrętny problemos nie ma prawa wychylić nosa. Zaraz WSPÓLNIE mu go utrącimy! A mas

Nie dam się Wam. O nie! Nie będzie tu dziś żadnych tkliwości, że wspaniali, że empatyczni, że hojni, że wzruszyliście mnie do kataru w oczach! Nie będzie głaskania. Jestem dziś generałem i w twardych żołnierskich słowach mówię: dobra robota, ludzie! Zrobiliśmy, co trzeba. W pięknym stylu. Wynik jest nieznany, ale już z góry wiadomo, że nieznany w bardzo dobrą stronę. Zresztą akcja jeszcze trwa, kto wie, jak się skończy. Każdy zostanie prywatnie poinformowany, co i jak, i dlaczego, a także, w jaki sposób. Taki rozkaz dostała Kasia od generał Gosianki W. :)

Teraz najważniejsze jest, aby kotki znalazły domy stałe. O wszystkim będę Wam jako naczelny donosiciel donosić. :)



***

Jutro mały przykład, że pomaganie nie boli. Bociani przykład. Zapraszam. :)

***

Dziś do nowego domku pojechała Kruszyna zwana przez JolkęM i jej syna Igora - znanych talenciaków imiennych - Skarpetami (ja nie wiem, jak można tak wstrętnie nazwać taką śliczną kocinę!). Trafił się jej dom z inną młodą kotką i wspaniałymi łysymi. Bardzo się z tej adopcji cieszę. 
Nie cieszę się natomiast, że kolejna pani zrobiła mnie w trąbę, obiecywała, prosiła o "rezerwację" i zniknęła, a ja odmówiłam szaraczków dwóm osobom. :(( 

Bądź szczęśliwa, kocineczko Skarpeteczko Kruszyneczko! Jesteś śliczna, miła i mądra. Będę Cię pamiętać, młodsza siostrzyczko Hokusa.















Miłego wieczoru!

PS. Przy okazji akcji ujawniło się sporo cichych czytaczy zaglądających regularnie Za Moje Drzwi. Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Bardzo mi to poprawiło humor. 

PODPIS

Z ostatniej chwili: http://anislowa.blogspot.com/2014/07/o-kolczykach-dla-kotow.html  - Rucianka dla Kasi. Zajrzyjcie. 

50 komentarzy:

  1. Jesteś dobrym Generałem, Gosiu :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Do twarzy Ci w generalskich szlifach:)))
    Masz rację, nie ważne ile, ważne, że coś:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Talenciaki, powiadasz?! No niech ktoś tu potwierdzi Twoją opinię, że Skarpety to nie jest IDEALNE imię dla tego kociego trzpiota, no niech ktoś...
    Generałka się znalazła, phi!
    A mas! :P

    OdpowiedzUsuń
  4. a generał jaki? bo są ich trzy... ekhm, rodzaje.
    kurczę nigdy nie umiałam prosić i nadal nie umiem.
    jak się przełamać?
    ps. skarpeta to piękne imię, no coś ty!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia chyba musi nad Tobą "popracować", Ewo. ;) Jako generałka powinna dać radę. :)

      PS. Bardzo mi się podoba Twoja postawa - względem Skarpet, rzecz jasna. ;)

      Usuń
    2. W "Tańczącym z wilkami" był wilk, dziki, który przychodził do Kostnera na prerii, pamiętacie??? Dał mu imię........ Dwie....... Skarpety ...

      Usuń
    3. O, właśnie! Twoja postawa też mi się podoba, Mnemo. :))

      Usuń
    4. Kiedy Jolka i Igor nazwali ją SKARPETY, a nie Skarpeta! To jest megaoburzające! Sami są najwyżej Skarpety, wymyślacze jedni. Phi!

      Usuń
    5. No weź, przecież idzie o to, że co cztery skarpety, to nie jedna! Niby taka generalissimuska, a nie pojmuje podstawowych zależności. Phi!

      Usuń
    6. Idę rozkazać kuwetom się wyczyścić! Wykonać!

      Usuń
    7. E, to dobry pomysł jest! Nauczysz mnie tak rozkazywać? :D Może odwołam te Skarpety...

      Usuń
    8. kot ma cztery łapy, to musi być skarpety. ja tylko ostatnią literę pomyliłam.!

      Usuń
  5. No, zależy z czym się komu skarpety kojarzą, różnie to bywa... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, to ja chyba nie mam specjalnie traumatycznych przeżyć. :D

      Usuń
  6. przecież to głównie Twoja zasługa, Twojej postawy! jesteś tego motorem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.youtube.com/watch?v=A8HsGQ2H8jg - od razu mi się kojarzy ta genialna piosenka :)

      Usuń
  7. To malenstwo trzeba bylo raczej nazwać Pokolanówki a nie Skarpety bo biale wstawki siegaja jej do kolan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można i Podkolanówki, tylko to trochę za dużo sylab, gorzej się nawołuje... Ale ostatecznie można zamiennie, raz Skarpety, raz Podkolanówki. ;)

      Usuń
  8. No nie da się ukryć, żeś Pani Generał. I to nie w stanie spoczynku. I z armią !
    Jolko, szczerze mówiąc, Skarpeta nie jest zbyt wyrafinowanym imieniem dla takiego słodziaka. Bo jakżesz ma brzmieć zdrobnienie ? Proszę o odpowiedź ( w celu ewentualnego zweryfikowania swego stanowiska w temacie imienia Skarpeta)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ proszsz, oto zdrobnienia, pierwsze z brzegu: Petka/i, Peti, Skarpi, Skar, Petunia/e, Petuśka/i, Pecia, Petelka/i. Wymieniać dalej? ;)

      Usuń
    2. Sama jesteś Sparpipetunia! Phi!

      Usuń
    3. Petka, Pecia, Petunia (bo rozumiem, że nie mówisz Petuńja, tylko właśnie przez i krótkie, czyli Petunia ) to jak od fajek.

      Usuń
    4. No... ten, wiesz, teraz to nie mogę, bo mi się przypomniało, że zostawiłam odkręcony kran, włączone żelazko, konfitury na ogniu, koty nienakarmione, psy niewysikane, krowy/kozy niewydojone, konie nienapojone, dziecka niewykąpane, chwasty niewyrwane, w piecu nienapalone, pranie niewyprasowane, ba! wręcz niewyprane, kury nieoskubane, koguty nieuczesane... Wymieniać dalej, pani wicegenerałEwo?

      Usuń
    5. Oesu, Jolka, coś ty robiła cały dzień! Biedne, konie, kozy, kury, kogutydziecka, psy i koty! O praniu litościwie nie wspomnę!

      Usuń
    6. Co robiłam? Mam urlop, to nic nie robiłam! :P

      Dobra, idę chociaż ten kran zakręcić i wyłączyć żelazko. :]

      Usuń
    7. Ale najpierw jeszcze dodam, że oczywiście, że Petuńja! I nawet przy Petkach nie miałam żadnych skojarzeń z papierosami, o! Głodnemu to zaraz papieros na myśli!

      Usuń
    8. A zobacz Gosiu, że za kury chce się brać. Za skubanie ! A na co Ci te pióra, sie pytam ? Gensi sie skubie na poduszki i pierzyny, ale żeb kury. Toż to znęcanie się.

      Usuń
    9. A poza tym NIE PALĘ. Mnie glodnemu, to co najwyżej cydr może być na myśli !

      Usuń
    10. Jeju, to już się umęczona baba po całym dniu wieczorem przede snem pod pierzynom z gensi pomylić nie może? A żeb to, jakie tu sędzie nad człowiekiem sterczą, no!

      Usuń
    11. A taka ta Jolka wydawała się miła! A to proszsz: nad kurami siem znęca, za Hanę chce się wydać za moimi plecami! Dobrze, że na blogowsiku takie numery nie przejdom. Prawda wypływa jak oliwa.

      Usuń
    12. Niewinni siem nie tłumaczom, Jolka!

      Usuń
    13. O, i w dodatku cydru z fajami pomylić sobie nie wolno...
      A właśnie, dzie Hana jest? Może choć ona by mnie podtrzymała na duchu, bo czuję, że go tracę przy takim frontalnym ataku generałek. Strach!

      Usuń
    14. Hana woalkom się ścisła, i koleżanki przyjmuje !
      No tak, te takie miłe to tylko NA POZÓR takie som. Zaraz i za koty się weżmie. I będzie obracać ogonami. Napewno !

      Usuń
    15. I ducha Jolko pilnuj ! Nie trać !

      Usuń
    16. Taa, teraz to pilnuj ducha... To idę w takim razie, pogaszę światła, pora duchów już niedługo, to se popilnuję.
      Dobranoc, generalissimuski. :)

      PS. Ekhm, a ten, no... i tak Skarpety! :P

      Usuń
    17. Jak nie Skrpeta to może choć Pończoszka, albo Fizia Pończoszanka, albo dalej idąc Pippi........
      Choć dymka to ja se lubię puścić to już petów nie znoszę, nic mnie tak nie drażni, jak pełna popielniczka petów....

      Usuń
    18. Mnemo, dzień kiedy rzuciłam to świństwo (nie mylić z innym świństwem) był najpiękniejszym dniem mego życia! Wtedy tak nie uważałam, teraz tak :))

      Usuń
    19. Wiem, szfszytsko to wiem, jestem w mistrzynią w rzucaniu, a bo to raz??? Może mam, za słabą silną wolę? Zwalam na hutę, bo to najczęściej tam się łamię, jak już mi dobrze idzie.......

      Usuń
    20. Taaa, rozumiem to doskonale! Teraz nawet wolę wśród palących nie być, bo mnie potrafi ciągnąć... Świństwo i tyle. Kiedyś ci się uda :) Będziesz wtedy WOLNA! :)
      Dobranoc, dobre myśli na noc :)

      Usuń
    21. Jakby tak 'p' zamienić na brzmiące 'b' i jak echo powtórzyć kilka razy pod rząd: 'skarbetyskarbetyskarb' to wyjdzie - 'E, Ty Skarb' i można wołać: Skarbie do miski!

      Usuń
  9. To ty przyciągasz tych ludzi dobrej woli, jesteś charyzmatyczną osobą o wielkim sercu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tymi słowami obiema rękami :))

      Usuń
    2. Oooo tak ... trzeba miec to COŚ :-) Szacun AnioGosiu jak zwykle .....
      POzdrówka

      Usuń
  10. no jakze "tak wstretnie"!!!! moj kocio zwie sie SCARPETTO nazwalam go tak bo szemrany wynosil mi wszystkie mieciutkie skarpety - poza tym to wcale nie jeden scarpetto po swiecie myszy lapie howgh

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)