Strony

czwartek, 3 października 2013

Dwoje na huśtawce i oboje na "j". :)

Dla Was, za wczoraj. 
Fajnie mieć tyle reagujących i pomocnych koleżanek!

Wiosenne jeszcze: bukiet, jeż, Ruficzek i... niespodzianka! 

 Bukiet. 
 Jeż. 



Cmok. :)

I niespodzianka! Uwaga, uwaga, niepublikowane dotąd zdjęcie JolkiM 
Fanfary, werble i...


~~~~~~~~

Uderzające podobieństwo do mewy, której zdjęcie Jola mi kiedyś przysłała.
Już wtedy twierdziłam, że to Jej alter ego!


Oczywiście zdjęcia można powiększyć kliknięciem.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

W sobotę była rocznica ogłoszenia przeze mnie i Amisię Spisu Powszechnego Zwierzaków (klik).
Pamiętała o tym niezwykle ważnym, wyjątkowym i godnym najwyższych honorów (mam nadzieję, że niedługo ustawodawca wprowadzi z tej okazji dzień wolny od pracy) święcie Ninka i napisała taki słodki wierszyk:

Oto rok już mija cały
od dnia, kiedy powstał pomysł,
by zarządzić spis powszechny
wszystkich zwierzolubnych rodzin.

Tak więc Anka Wrocławianka,
przy pomocy swej Amisi,
dała wielkie ogłoszenie,
że zaczęły się zapisy.

Wtedy z każdej strony świata
zwierzolubni pośpieszyli
i rodzinę przeogromną
bez wahania utworzyli.

Wkrótce była nas już setka,
więc wszyscyśmy świętowali;
przyszło całe mnóstwo życzeń
i był konkurs z nagrodami.

I wciąż nowi zwierzolubni
chętnie do nas dołączają
i gromadkę naszą miłą
coraz bardziej powiększają.

My zaś zapraszamy wszystkich,
którzy zwierzaki kochają!
Niech rozrasta się rodzina!
Niech wciąż nowi przybywają!

Dziękuję, Ninko, i powtórzę za Tobą: Niech przybywają! :))

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziś pewnie odbiorę wyniki badania krwi i okaże się, czy to Hashimoto, czy inny Kawasaki. :)

Co by nie było, dam radę! Nie będzie jakaś tam tarczyca pluć mi w twarz!

Miłego dnia. :))

PODPIS

A rok temu Za Moimi Drzwiami  nie było posta! Święto lasu! :) Byliśmy tydzień w Dolomitach, ech...


74 komentarze:

  1. Dzień wolny od pracy - może Amisia się wstawi za tym pomysłem u odpowiednich ministrów :D.
    Ninko, uroczy wierszyk :), ale że to już rok minął? Kiedy to zleciało? :(
    Jolu, pięknie komponujesz się z huśtawką i zielenią trawy :). I Igor się załapał :).
    Bardzo lubię chabry :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, jestem slepa! Az wrocilam na gore i rzeczywiscie, Igor JEST! Tak mnie Pierwszy Plan w postaci Jolki zaabsorbowal, ze na Drugi nie spojrzalam. Sami powiedzcie, jak z TAKIM zmyslem obserwacji wystepowac np. w roli swiadka? Ja na ogol nie zauwazam NIC, co powinnam.
      A Ninusia jawi sie jako samorodny talent, brawo! Dowcipne dzielko.

      Anko, jak widzisz z tym nagasaki da sie zyc i nie trza zaraz harakiri uskuteczniac :)))
      Buziaczki

      Usuń
    2. Ja Igora też zauważyłam, ale trudno bym nie, bo to pisany mojej Amelencji JejCiOn ;)
      Jolka tak jak mówiłam to rusałka.
      Anko masz rację, żadne harakiri, quazimodo, nagasaki, ani inna paskuda nie będą pluć Ci w twarz! ;P
      Trzym siem ;P
      :****

      Usuń
    3. Nince już gratulowałam za ten wierszyk w tamtym poście, ale chętnie powtórzę
      Zdolna i czujna nasza Ninka jest:)

      Usuń
    4. Dziewczynki, mało tego, że Igor tam jest. Tam jest też zadek Rufika! Bo Igor w zasadzie go nie odstępował, więc tę beżoworudą plamkę identyfikuję jako fragment Ruficzka właśnie. :)

      A te fanfary, co to je Anka zadała przed moją rusałczą słit focią, to się właśnie Nince przynależą za kronikarską skrupulatność i za hymn na rocznicę spisu, o! Więc się posuwam na tem huśtawczym tronie i fanfary brzmią już nie tylko dla mnie. :)

      Pozdrówka bywającym za Anki drzwiami. :)

      PS. A Tobie, Anko, życzę siły i energii do zapasów z kawą, sakiem i nawet motem, choćby on był i haszi. :) Buźka!

      Usuń
    5. Pantero :DD

      Rufi! Rzeczywiście :). Jego już nie przyuważyłam. Skupiłam się na Ruficzkowym nosie przytkanym do jeża :)

      Usuń
    6. Fakt, jest bardziej wyrazisty niż to zamglone zadowie. ;)

      Usuń
    7. Widzisz, Jolu, ile radości jest z tego zdjęcia? Fajnie, że Cię namówiłam żeby je umieścić. :)

      Pantero NIC nie zauważasz? Zawiedziona jestem... Zawsze tak ładnie komentujesz i na temat, a tu się okazuje, że to czysty przypadek :((

      Alucha, wiem, że nie odpisałam Ci na maile. Teraz już dwa. :(
      Może się doczekasz, nie trać nadziei! :)

      Usuń
    8. Gocha, fariatko, wymiękłam - żeby tak zdemaskować Panterę! Majstersztyk! ;)

      Panterko, uległaś przebiegłej prowokacji. No ja nie mogie, chyba nie wytrzymiem...

      Usuń
    9. Nie smiac sie z przygluchej i slepnacej pantery, wiek ma swoje prawa, nieprawdaz.

      Usuń
    10. Oj, tak, babciu Panterko, oj tak. Jedni ślepną, inni zapominają - przynajmniej tyle w tym sprawiedliwości, że każdemu się coś tam w dojrzałości przytrafia. :)

      Ściskam Cię mocno. :)

      Usuń
    11. A niektórym wypadną niedługo wszystkie włosy, połamią się paznokcie, łokcie stwardnieją i będą mieli depresję! Nie licytujcie się. Więc.

      Usuń
    12. Anko, toż to skandal ;P. Jednakowoż nadzieja umiera ostatnia :P ;)

      Usuń
  2. Ja tylko...
    Miłego dnia życzę
    i pozdrawiam Ciebie, Jolkę i wszystkich zwierzolubnych ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heloł, Czarowniczko, ja Ciebie też pozdrawiam - bardzo słonecznie i ciepło. :)

      Usuń
    2. I ja! Jaka tam u Ciebie pogoda? Też tak zimno i słonecznie? :)

      Usuń
    3. Słonko ;-))))
      Słonko świeci ale wiatr o jesieni już opowiada ;-)))

      Anko... ponieważ zabiegana jesteś to... wybaczam, że przegapiłaś wieści o Venus :P
      A było to tak:
      Venusowe wieści
      - kota w domu...
      - kota je i rozrabia
      - kota daje się pogłaskać
      - kota w nocy urządza koncerty, wskakuje do łóżka, ogląda śpiącego w łóżku człowieka
      po przekonaniu się że człowiek to nie ukochana panciunia...
      kontynuuje nocne koncerty ;-)))
      Podsumowując:
      - kota ma się dobrze
      - mieszkający z kotową człowiek...
      ciut mniej ;-)))

      Dziękuję za Troskę i dobre rady....
      a w tym samym poście... (który wcale nie wypominając przeoczyłaś :P ) instrukcja podawania kotu tabletki;-)))

      Usuń
    4. Aaaaaaa! Uprasza się o łagodny wymiar kary! Przecież na chorą (już mi się choroba przydaje, he he) nie będziesz się gniewać! :))
      Patrzyłam pod poprzedni post, ale tam odpowiedzi nie było. Jakoś przeoczyłam jeszcze poprzedni :(( Ostatnio dużo takich plam daję, pytam, a potem nie pamiętam kogo i o co :(( Starość nie radość :((

      Obyś już wróciła do Venus, bo stracisz koleżankę :)
      tabletki, taaa, skąd ja to znam :)

      Usuń
    5. Jolko... Ciebie oczywiście też serdecznie zapraszam ;-)))

      Usuń
    6. Oczywiście, Brujitko, zaraz lecę, bo mnie ciekawi, a jakże! :) Ale już się wyrażam, że się cieszę, że kiciunka ma się o wiele lepiej. :)

      Usuń
    7. hhmm..
      wybaczam ;-)))

      Jolu... ja też się cieszę... choć ani nawet odrobinkę nie zmniejsza to mojej tęsknoty

      Usuń
  3. Huśtawkowy jeż podbił me serce! :) Uwielbiam takie ozdobniki w ogrodzien, na balkonie itp. :) Żal mnie zawsze ściska, że nie mogę wykorzystać takiego elementu u mnie w domu- mój Mężczyzna straszliwie nie lubi takich rzeczy i z trudem udało mi się przeforsować choćby ceramiczne ptaszki z "Home&you".. a są takie śliczne- od razu parapet ożywa :)
    Trzymam kciuki za wyniki! Trzymaj się ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A twój men zna, Joasiu, słowo "kompromis"? :) Wiem, wiem, w praktyce to ciężka sprawa :)

      Usuń
  4. Masz rację, żadna tarczyca nie może być przeszkodą w szczęśliwym życiu:) jesteś wspaniałą osobą i poradzisz sobie nawet z kawasaki:))) a tak serio, to z tym się żyje całkiem dobrze, znam osoby mające takie problemy które z niczego w zyciu nie musza rezygnować, oczywiście lecząc sie cały czas... no cóż, nie jest to komfortowa sytuacja ale, na pocieszenie (wiem, wątpliwe) powiem Ci, że sa choroby bardziej upierdliwe np. borelioza....wiem coś o tym, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się na to spojrzy z odpowiedniej strony, to tylko się cieszyć, bo przecież za kilak miesięcy jak się to ureguluje poczuję się jak młody bóg! :))
      Współczuję upierdliwych chorób ;((

      Usuń
  5. W sumie nasi zachodni sąsiedzi dzisiaj świętują i nie wiem, czy przypadkiem nie mają wolnego dnia ( Panterko?), więc u nas, jak najbardziej ... ;)
    Mam nadzieję, że dzisiejsze wyniki wyjaśnią, co z Twoją tarczycą i będą to dobre wieści.
    Ja się na tym absolutnie nie znam, ale jak wczoraj poczytałam o tych wszystkich objawach, to widzę je u siebie, oczywiście. Cóż, laboratorium mam pod nosem niemalże, kilkadziesiąt złotych wysupłać i będę wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze wyników nie mam, ale staram się je zdobyć :)
      Lidko zrób sobie te wyniki, spróbuj iść do lekarza, na pewno dostaniesz, szczególnie jeśli dawno nie robiłaś. Daj znać!

      Usuń
    2. Muszę się zebrać, tydzień, dwa, może zdołam się zmobilizować. I dam znać, na pewno :)

      Usuń
  6. cześć, Jolka! fajnie przekrzywiasz głowę :)
    AnkoW, całą rodziną zakładamy uroczyste muchy i składamy Tobie oraz wszystkim Podopiecznym z ich zwierzolubnymi Personelami jubileuszowe życzenia: duuużo zdrowia i radości czerpanej od siebie nawzajem, kochani!!
    będzie bankiet? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tempo, ale Ty mówisz o moim przekrzywieniu głowy czy mojego alter ego (według Anki), czyli o mewie? Swoją drogą, naprawdę widać tam jakieś podobieństwo. :) Co ciekawe, Anka określiła mewę jako moje alter ego, zanim mnie zobaczyła. Nie jestem już teraz pewna, ale chyba i na zdjęciach mnie wtedy jeszcze nie widziała. Hm, wróżkaczyco? :)

      Usuń
    2. pewnie, że wróżka! masz jakieś wątpliwości? :)
      mówię o obu twoich wcieleniach :))

      Usuń
    3. Wątpliwości? A w życiu! Co do Anki to nie mam żadnych. :)

      PS. Tylko czy ona mnie teraz nie wydziedziczy...

      Usuń
    4. Oj, nie wiem, nie wiem! Poważnie o tym myślę :)

      A na zdjęciu nie widziałam Cię wtedy, i tak naprawdę zobaczyłam Cię dopiero, kiedy przyjechaliśmy do Ciebie w odwiedziny. :)

      Usuń
  7. Pięknie wyglądasz Jolu :)

    Monika wr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję, Moniko wr. :)

      PS. Podejrzewam, że aparat Anki robi jakieś automatyczne retusze, bo sama prawie siebie nie poznałam. ;)

      Usuń
  8. Pewnie, że dasz radę. co masz nie dać!:)
    A Ty Jolu na pewno jesteś mamą, a nie starszą siostrą Igora?;)
    Rufi z jeżem...przesłodkie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Magdo, wziąwszy pod uwagę moją alzhajmerozę, to ja się jednak powstrzymam przed całkiem ostatecznymi deklaracjami pokrewieństwa. :)

      Pozdrówka zez Pomorza. :)

      Usuń
    2. Ta wymiana zdań mnie powaliła na kolana :))

      Usuń
    3. Mnie ten pomorski zez też powalił;DD

      Usuń
  9. Ja mam duży sentyment do Rodziny Zwierzolubnych, bo zapisanie się do niej spowodowało, że stałam się bardziej śmiała i otwarta w świecie wirtualnym; zaczęłam brać udział w konkursach, podsyłać wierszyki... to wszystko dzięki Twojemu blogowi, który jest tak przyjazny, a w zasadzie dzięki Tobie. Nie miałam na przykład odwagi wziąć udziału w zabawie w pisanie opowiadania ("Perfidia"), a po zapisaniu się do Rodziny jakoś łatwiej mi poszło:)
    JolkoM! Dziękuję za udostępnienie mi miejsca na huśtawce - bardzo lubię się huśtać!
    A zdjęcie bardzo fajne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba powinnam napisać: Waszemu blogowi!

      Usuń
    2. :)

      PS. Ja tu tylko sprzątam i się huśtam, Ninko. Fajna fucha. ;)

      Usuń
    3. Hej, Ninko, czy napisałaś swoja wersję Perfidii? dawaj! Będziemy publikować!

      Usuń
    4. Jolu, sprzątasz i to jak pięknie, choć ja wielkim sentymentem darzę Twoje występy Za Moimi Drzwiami :)

      Usuń
    5. nie tylko ty, AnkoW, nie tylko ty :))

      Usuń
    6. Nie napisałam, niestety, zabrakło mi odwagi, by się zmierzyć z tematem.
      A mój wierszyk rocznicowy ma niedoróbki; Ty chyba możesz to poprawić(?); chodzi mi o przeniesienie słów: "od dnia" na początek drugiego wersu.

      Usuń
    7. Nic straconego. Jeśli tylko masz ochotę służę, że tak powiem, swoimi łamami :)

      Poprawione :)

      Usuń
  10. Gratulacje rocznicy spisu! :)
    I pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajną masz Wieś i Jeża.
    A najfajniejszą masz Jolkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstrząsacie mną dzisiaj, dziewczynki, i a to mgleję, a to się rumienię. Czuję, że się trochę napysznię. ;)

      Usuń
  12. Cmok w wykonaniu Ruficzka piękny. Nie jestem niewychowanym facetem, ale na widok Jolki gwizdnęłabym z uznaniem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny post, pięknych dwoje na huśtawce.
    Amisia- co za wygląd,dystyngowana wielce arystokratka.
    Dobrych wyników Ci życzę i serdeczności zasyłam
    Lubię Twoje zwierzęce szaleństwo.....

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę że dzień wolny od pracy każdemu by się przydał:)
    Zdrówka i żeby żadne kawasaki,suzuki ani inne nie czepiały się ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Też mam jeża !! :o)

    A Ty nie pękaj tylko bądź jak J23 ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolę być jak Chuck Norris, wiesz przecież, że wszystko jest względne... tylko Chuck Norris jest bezwzględny.

      Usuń
  16. No Jolka ,Jolka odbijany , teraz ja , hop na huśtawkę ,a teraz prosto do nieba ,w chmury -ech marzenia . Jako dziecko na koloniach nie schodziłam z chuśtawki godzinami ,potem miałam siniaki na nogach ;) Dzisiaj też lubię się pobujać.
    Joleczko rusałeczka jak nic, ino wianeczka ci na głowinie brakuje :)

    Gosianko ,choroby też są dla ludzi i tego się trzymajmy ;) Ze mnie zrobiła innego człowieka . Moja ciotka , która widziała mnie kilka lat temu w poprzednim wcieleniu ,biła szczęką o ziemię ze zdziwienia ;) Zmiany pochorobowe u mnie sa na plus.

    OdpowiedzUsuń
  17. Życzę Ci pokonania wszelkich przeciwności.

    Katarzyna3

    OdpowiedzUsuń
  18. :)... I jeż fajny i Jolka fajna ;) - dobrze, że nie ma kolców :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd tam nie ma! I to ile! Tylko dyskretnie poupychane, żeby z miejsca nie odstraszać. ;)

      Usuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)