No ;) Pewnie maturę bym z japońskiego musiała zdawać i np. z biologii po japońsku odpowiadać .... albo byłabym główną bohaterką kryminału, w którym wszyscy mówiliby po japońsku, jakieś ninja latałyby wokół mnie .... ehhh .... pomysłów mi nie brakuje ;) szkoda, że w innych dziedzinach tak nie mam.
Czytam przed snem, a ostatnio zdarza mi się coraz częściej długo nie zasypiać, więc czytam ale nie po takiemu jak pokazujesz na zdjęciach. Ale przy takich obrazkowych literkach to może by mi się lepiej zasypiało. Dobranoc.)
O matko:))) Uśmiałam się po uszy, bo ja zaczęłam się jakiś czas uczyć... hebrajskiego... i wczoraj pół wieczoru tłumaczyłam mężowi jak w hebrajskim wyglądają samogłoski, które są ale ich w zasadzie nie ma...:))) No i uczę się pisać od końca, ale widzę, że mąz to już poziom zaawansowany w krzaczorach ! I jeszcze zaczęłam odświeżać szwedzki:))) Czyli... mało czytam po polsku:))) Trzeba w siebie inwestować, prawda :)))
A TwójCiOn wie, że te krzaczki trzeba czytać od końca? Jak patrzę na siostrzeńców mojego małża czytających japońskie książeczki to mi się zawsze śmiać chce :).
Ja aktualnie czytam antologię "Jedenaście Pazurów" wydaną przez superNOWA z przedmową Sapkowskiego. Samą przedmową jestem już zachwycona...
Kiedyś uwielbiałam w łóżku, odkąd mam problemy z oczkami niestety się nie da. Najczęściej są to 2 i 3 strony i zasypiam, niestety. Ostatnio przeczytałam w jeden wieczór na Mazurach znalezioną na holu ( tu się wystawia książki zbędne) taką przedwojenną książkę (Dzikuska)wydaną dopiero w 1988 roku, 60 lat czekała na wydanie. Lekkie, słodkie, naiwne, ale czasem i taką książkę można przeczytać dla relaksu.....
Ja czytam książkę "Cacko" Krystyny Sienkiewicz.Pięknie wytłumaczyła tytuł "Dlaczego Cacko?-bo zapraszam na piękne podwórko,do pięknego domu,w piękną podróż po moim własnym świecie.Uchylam drzwi i zapraszam do środka" Pozdrawiam zza uchylonych drzwi
Ja przed snem czytam bloga Anki Wrocławianki- polecam. W łóżku mało czytam bo zazwyczaj bardzo późno się kładę. Piękne ilustracje w tej książce, krzaczki też, a że ich nie rozumiem, to szczegół. Joanna
Przed snem najczęściej czytam dziewiętnastowieczną literaturę kobiecą. Kocham ten język, styl, maniery. Po przedsennej dawce takiego klimatu mam spokojne, relaksujące i piękne sny. Zdecydowanie powinnam urodzić się półtora wieku, a nawet dwa wieki wcześniej. :)
Nie czytam w łóżku, bo zasypiam, jak się śmieje moja znajoma, na sam widok poduszki. Z tego samego powodu nigdy się nie kładę, jeśli chcę obejrzeć jakiś film. Ale czytam wieczorami; właśnie skończyłam "Spryciarza z Londynu". Książkę napisał Terry Pratchett; to coś zupełnie innego niż cykl o świecie Dysku, jednak można w niej odnaleźć wszystko, co tak lubię u tego autora: specyficzne poczucie humoru, dystans do świata, ale i sporo romantyzmu. W sumie bardzo sympatyczna lektura. Ninka.
Ło matko! :)))
OdpowiedzUsuńJa bardzo przyziemnie - Twoją "ulubioną" Klarę czytam :)
To teraz ja ci powiem bleee i fuj! :)
UsuńMy czytamy przede wszystkim czytelne literki, a nie krzaczki.
OdpowiedzUsuńA poza tym ksiazeczki dla doroslych, a nie dla dzieci :)))
Wy, Pantery?
Usuń;)
Niezbyt lubię czytać w łóżku, więc tego nie robię. A jakbym miała jeszcze takie krzaczki rozkminiać, to już widzę moje sny ;) :))
OdpowiedzUsuńIntrygujące by były!
UsuńNo ;) Pewnie maturę bym z japońskiego musiała zdawać i np. z biologii po japońsku odpowiadać .... albo byłabym główną bohaterką kryminału, w którym wszyscy mówiliby po japońsku, jakieś ninja latałyby wokół mnie .... ehhh .... pomysłów mi nie brakuje ;) szkoda, że w innych dziedzinach tak nie mam.
UsuńW tym tygodniu książkę o Abchazji W. Góreckiego. Polecam:-)
OdpowiedzUsuńMójCiOn zdaje się czytał. Podobała mu się.
UsuńCzytam przed snem, a ostatnio zdarza mi się coraz częściej długo nie zasypiać, więc czytam ale nie po takiemu jak pokazujesz na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńAle przy takich obrazkowych literkach to może by mi się lepiej zasypiało.
Dobranoc.)
Z pewnością, bo ile można oglądać obrazki! :)
Usuń...uwielbiam czytać przed snem, obecnie Stanisławę Celińską...
OdpowiedzUsuń...krzaczków nie kumam, ale obrazki fajne...
To może być bardzo ciekawa książka. Napisz co o niej sądzisz, jak przeczytasz...
Usuń...oj napisze na pewno...
Usuńpo polsku :))))
OdpowiedzUsuńCo tak nudno?
UsuńPodręcznik do programowania :x
OdpowiedzUsuńŁał! Pod wrażeniem!
UsuńA daj spokój, masakra totalna, porwałam się z motyką na księżyc....
UsuńO matko:))) Uśmiałam się po uszy, bo ja zaczęłam się jakiś czas uczyć... hebrajskiego... i wczoraj pół wieczoru tłumaczyłam mężowi jak w hebrajskim wyglądają samogłoski, które są ale ich w zasadzie nie ma...:))) No i uczę się pisać od końca, ale widzę, że mąz to już poziom zaawansowany w krzaczorach !
OdpowiedzUsuńI jeszcze zaczęłam odświeżać szwedzki:))) Czyli... mało czytam po polsku:)))
Trzeba w siebie inwestować, prawda :)))
Leżę ze szczęką na ziemi i podziwiam!!
UsuńA TwójCiOn wie, że te krzaczki trzeba czytać od końca? Jak patrzę na siostrzeńców mojego małża czytających japońskie książeczki to mi się zawsze śmiać chce :).
OdpowiedzUsuńJa aktualnie czytam antologię "Jedenaście Pazurów" wydaną przez superNOWA z przedmową Sapkowskiego. Samą przedmową jestem już zachwycona...
To fajnie mieć na tapecie taką książkę, która zachwyca.
UsuńKiedyś uwielbiałam w łóżku, odkąd mam problemy z oczkami niestety się nie da. Najczęściej są to 2 i 3 strony i zasypiam, niestety. Ostatnio przeczytałam w jeden wieczór na Mazurach znalezioną na holu ( tu się wystawia książki zbędne) taką przedwojenną książkę (Dzikuska)wydaną dopiero w 1988 roku, 60 lat czekała na wydanie. Lekkie, słodkie, naiwne, ale czasem i taką książkę można przeczytać dla relaksu.....
OdpowiedzUsuń:-) Ja też zasypiam nad książką...
UsuńJa czytam książkę "Cacko" Krystyny Sienkiewicz.Pięknie wytłumaczyła tytuł "Dlaczego Cacko?-bo zapraszam na piękne podwórko,do pięknego domu,w piękną
OdpowiedzUsuńpodróż po moim własnym świecie.Uchylam drzwi i zapraszam do środka"
Pozdrawiam zza uchylonych drzwi
Znam, przeczytałam w szpitalu. Zrobiłam to z radością, bo pani Krystyna bardzo kocha zwierzęta.
UsuńJEŚLI NIE CHCESZ ŻYĆ NA GAPĘ, PODAJ PSU I KOTU ŁAPĘ
:)
O ranyści...!
OdpowiedzUsuńTeż tak mówię! ;)
Usuńja przy tej bajeczce szybko bym usnęła, nic innego by mi nie pozostało ;P
OdpowiedzUsuńMogłabyś jeszcze podziwiać obrazki!
UsuńJa przed snem czytam bloga Anki Wrocławianki- polecam. W łóżku mało czytam bo zazwyczaj bardzo późno się kładę. Piękne ilustracje w tej książce, krzaczki też, a że ich nie rozumiem, to szczegół.
OdpowiedzUsuńJoanna
Ojejku, co za odpowiedzialność!
UsuńPrzed snem najczęściej czytam dziewiętnastowieczną literaturę kobiecą. Kocham ten język, styl, maniery. Po przedsennej dawce takiego klimatu mam spokojne, relaksujące i piękne sny. Zdecydowanie powinnam urodzić się półtora wieku, a nawet dwa wieki wcześniej. :)
OdpowiedzUsuńTo miło :)
UsuńJa ostatnio czytam książkę Grażyny Plebanek" Przystupa" Polecam. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZaraz sprawdzę o czym tu. Pozdrawiam również :)
Usuńna moim stoliku lezy kilka różnych pozycji , do niektórych wracam regularnie co jakiś czas, w zależności od potrzeby i nastroju, dobranoc :)
OdpowiedzUsuńNie czytam w łóżku, bo zasypiam, jak się śmieje moja znajoma, na sam widok poduszki. Z tego samego powodu nigdy się nie kładę, jeśli chcę obejrzeć jakiś film. Ale czytam wieczorami; właśnie skończyłam "Spryciarza z Londynu". Książkę napisał Terry Pratchett; to coś zupełnie innego niż cykl o świecie Dysku, jednak można w niej odnaleźć wszystko, co tak lubię u tego autora: specyficzne poczucie humoru, dystans do świata, ale i sporo romantyzmu. W sumie bardzo sympatyczna lektura.
OdpowiedzUsuńNinka.
Ożeż, kurna... I ja to przegapiłam?!
OdpowiedzUsuńPS. Hm, na oko wygląda mi to na literaturę dla prawdziwych śmiałków. Szacun. :)
Tej książeczki to bym nie przeczytała, choć rysunki śliczne :)
OdpowiedzUsuńAle właśnie przed snem choć chwil kilka uwielbiam poczytać!