Po kaczce po pekińsku zostały kości. Bardzo smakowite kości, gdzieniegdzie pokryte wciąż przypieczoną skórką, o charakterystycznym smaku i zapachu kaczki po pekińsku.
Maciej Kuroń radził zrobić z nich zupę i ja zawsze tak robię, bo jest ona wyjątkowa.
Bardzo smaczna.
Maciej Kuroń radził zrobić z nich zupę i ja zawsze tak robię, bo jest ona wyjątkowa.
Bardzo smaczna.
Składniki:
· kości z kaczki po pekińsku
·
pół główki małej kapusty grubo poszatkowanej
·
1,5 l wywaru drobiowego
·
2 łyżki lekkiego sosu sojowego
·
kawałeczek świeżego imbiru
· 1 łyżka drobno posiekanej cebuli
·
ryż lub makaron ryżowy
·
sól
Sposób przyrządzenia:
Wszystkie składniki zalewamy w garnku
rosołem i gotujemy na małym ogniu, aż kapusta będzie miękka. Na koniec
wyjmujemy z zupy kości. Podajemy z ryżem ugotowanym na sypko lub z makaronem
ryżowym.
Smacznego, a jakże!
PS. Kot Dzidek jedzie dziś do nowego domku! Wciąż jest we mnie niepokój, czy uda mu się zaaklimatyzować i zaprzyjaźnić z mieszkającą już tam kotką...
Trzymanie kciuków nadal w cenie!
Baardzo pysznie wygląda;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie jadłam takiej zupy, ale jadłam rosół z kaczki z pływającymi w nim plasterkami świeżego, zielonego ogórka. I, co jest ciekawe, rosół był chłodny, taki letni.Gdy usiłowałam zjeść go na gorąco to mi nie pozwolono, tłumacząc,że wtedy jest bez smaku. I dziwne, ale ten rosół bardzo mi smakował.Więc podejrzewam,że ta zupa też jest smaczna.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ciekawostka, jeszcze nie jadłam takiego cuda;-)
UsuńChętnie zjadłabym talerz takiej smakowitej zupy.
OdpowiedzUsuńZa Dzidka trzymam kciuki, najmocniej jak się da:)
Czekam na dobre wieści z nowego domu!
Dziękuję, na nowe wieści zapraszam już jutro!
UsuńTakie masz te smakowite przepisy,
OdpowiedzUsuńaż mam ochotę na kaczkę po pekińsku.
Kciuki za Dzidka,
oby się udało !
Ciekawie wygląda, miałam przyjemność jeść kaczkę po pekińsku, była rewelacyjna, także zupa musi smakować równie pysznie !
OdpowiedzUsuńCiekawa zupa, jeszcze takiej nie jadłam :-)
OdpowiedzUsuńzupa zapowiada się bardzo smakowicie, a ja lecę poszukać u CIebie, co z robić z całą kaczką :)
OdpowiedzUsuńJeszcze takiej nie jadłam,a wgląda smakowicie.Muszę się pokusić kiedyś o tę kaczuchę po pekińsku i zrobić później zupkę:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie pomysły :-)
OdpowiedzUsuńWspaniale musi ta zupa smakować. Nigdy bym nie wpadła na gotowanie zupy na pieczonych kościach, na pewno wypróbuję - Prezydent jest maniakiem pieczonej kaczki, do tej pory kości zostały (wy)rzucane... :D Pozdrawiam Ciebie i Dzidka. Oby się dobrze zaaklimatyzował! ;)
OdpowiedzUsuńSkoro Prezydent jest maniakiem pieczonej kaczki, to ta zupa na pewno przypadnie mu do gustu. Lepiej jej nie przedobrzyć, zepsułam ją kiedyś dodając czosnek (a myslałam, że czosnek nic nie może zepsuć!). O Dzidku jutro!
UsuńZupka wygląda bardzo fajnie. Lubię taki makaron :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mięso kaczki, tak samo jak rosół z kaczki, więc Twoja propozycja bardzo mi odpowiada :)
OdpowiedzUsuńRosół z kaczki? Tylko z kaczki? To ciekawe. Niedługo będzie u mnie post o rosole, zapraszam!
UsuńWspaniała zupa!
OdpowiedzUsuńNauczyłam się wykorzystywać kości pieczonej kaczki i gęsi całkiem niedawno.
To pyszny pomysł.
Wszytkim bardzo dziękuję za komentarze! Z każdego cieszę się jak głupi do sera;-))
OdpowiedzUsuńNo brzmi pysznie, zebym ja tylko gdzies znalazla kaczke po pekinsku :D A moze moglabym zaadoptowac? To ja chetnie :D
OdpowiedzUsuńJasne, możesz!:) Ale może prościej jest ją upiec?
Usuńhttp://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2012/02/kaczka-po-pekinsku.html
Fajnie, że do mnie zaglądnęłaś:)