Strony

poniedziałek, 19 października 2015

Pomysły, pomysły, pomysły!

Nawiązuję do poprzedniego posta, bo mi chodzi po głowie i sercu...
A co powiecie na puszczenie wodzy wyobraźni i podpowiedzenie mi, co można by zrobić jeszcze, aby życie w takim starutkim domu nad morzem nabrało smaku, aby służył on też innym, kreatywnym i pozytywnym ludziom?

Oprócz pomysłów, które przypominam poniżej, wymyśliłam jeszcze coś! Uważam, że jest to genialny w swojej prostocie pomysł!

Otóż w moim Muzeum Ołówków (ze zbiorów P. Atanerowego) urządzałabym 

Mistrzostwa Świata w Liczeniu Ołówków!! Tadam! Genialne, nieprawdaż?? :)

Można by startować w kilku kategoriach:
- liczenie na czas wszystkich ołówków
- liczenie tylko czerwonych
- liczenie tylko tych z gumką
Propozycji może być całe mnóstwo!

Mistrzowie świata w swoich kategoriach otrzymywaliby stosowny dyplom zrobiony przez Brujitę oraz... potrzebującego domu kota! W ten banalny sposób rozwiązałabym problem bezdomności wśród mruczków. Ha! Sami musicie przyznać, że plan jest genialny i tylko fakt, że mój wymarzony dom został sprzedany, a kolekcja ołówków trafiła do kogoś innego, powstrzymuje mnie od natychmiastowego jego zrealizowania, buuuu...

*****************************************************************************

Przypominam jeszcze raz wczorajsze pomysły:

A swoją drogą snując (tak dla zabawy) marzenia i wyobrażenia o życiu w tym domu, pomysły pojawiały się jeden za drugim. Podzieliłam się częścią z nich z dziewczynami podczas naszego spotkania pod palmą. Otóż w domu tym urządziłabym... muzeum ołówków! Skąd te ołówki? Wprawdzie Ataner o tym nie wie i nawet nie przypuszcza, jak mnie zainspirowała, ale gdyby ten dom, no i w ogóle, to wybłagałabym od niej tę kolekcję, jakoś bym to zrobiła, na pewno!

http://atanerblog.blogspot.com/2015/09/666.html
6666 ołówków w moim domu na wsi przyciągnęłoby tłumy turystów! Każdy zapłaciłby za bilet wstępu i obowiązkową szarlotkę (bo ta mi zazwyczaj wychodzi) z kawą, no i już byłoby na skromne życie! Wspaniały plan, co? :))) 
Ale to nie wszystko!
Kiedy siedziałyśmy tam z dziewczynami, już rysował się program niezwykłych warsztatów prowadzonych przez koleżanki blogowianki, i tak:
Marija mogłaby uczyć nas rękodzieła, tworzenia dyniaków i okularowych sów, zwierzaków z drutu i kamieni i wielu, wielu innych niezwykłych rzeczy,
- Opakowana nauczałaby nas angielskiego, a że robiłaby to z wdziękiem i humorem, tłumy chętnych czekałyby na wolne miejsce na warsztatach w moim domu nad morzem,
- Agnieszka poprowadziłaby natomiast warsztat rozwoju osobistego, może tańczyłybyśmy jakiś wyzwalający taniec wokół ogniska, może patrząc nocą w gwiazdy, pozbywałybyśmy się swoich demonów... Sława warsztatów Agnieszki rozniosłaby się tak daleko, że przyjeżdżałyby nawet koleżanki zza oceanu!

Jeszcze kilka pozycji? Proszę!
JolkaM - kurs robienia przetworów
Olga Jawor - kurs pisarski
Hana - kurs rysowania i kurs francuskiego
Mnemo - kurs tworzenia Mnemoludów
Lucyna Abigail - kurs fotografowania
- Ninka - kurs pisania wierszy
Pantera - prowadzałaby spacery dla zdrowia po okolicy
Alucha - kurs gotowania i pieczenie chleba
Konwalie w kuchni - kurs pieczenia, gotowania i zdrowego życia
Kamila - kurs pieczenia
Kasia - nauczyłaby nas tworzyć ceramikę
- Kretowata - jazda konna (konia od Inkwi by się porwało)

Dopisuję jeszcze:
 - Ewa - warsztaty z robótek ręcznych szydełkowych i drutowych
Agnieszka Horyńska - kurs pieczenia ciast.
- Zuza - będzie uczyć haftu krzyżykowego liczonego.
Lidka i jej Chłop - kijki i interwały biegowe.
- Tempo Giusto - zgłosiła się na stanowisko woźnej Muzeum Ołówków i Długopisów, i wspaniale to uzasadniła "albowiem jestem najlepszą kandydatką na to stanowisko, artystycznie temperuję ołówki. Ręcznie!" www.boredpanda.com/pencil-tip-sculptures-jasenko-dordevic/
- Tempo będzie też dawać lekcje gry na fortepianie! Hura!
Czarny(w)Pieprz - warsztaty z gotowania zalewajki
- Luna Malutka - kurs haftu cieniowanego

Nie jestem w stanie wymienić wszystkich, dla których mam jakiś pomysł, ale nie zabrakłoby atrakcji przez kilka lat!

A poza tym w moim domu na wsi miałyby schronienie zwierzaki, może udałoby mi się założyć dom bezpiecznej starości dla potrzebujących stareńkich kotów...

**************************************************************************

A teraz Wy! Muzeum Ołówków (i długopisów), Mistrzostwa Świata w ich liczeniu, różnorakie kursy, aktywność fizyczna i CO JESZCZE?

Pomysły, pomysły, pomysły! Zapraszam pomysły! Dajcie czadu!

PODPIS

81 komentarzy:

  1. Ja bym zrobiła wypożyczalnię starych rowerów wraz z nauką bezpiecznej jazdy po ulicach. Mogłabym też wypiekać chleb na zakwasie i sprzedawać z własnoręcznie robionym smalcowym smarowidłem. I żurek bo uważam że jestem miszcz ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że na tej wsi sa jakieś ulice? Chyba jedno skrzyżowanie tylko. ;)
      Ale pomysł z wypożyczalnią starych rowerów kupuję! Będziesz pilotować wycieczki na Heńku. :)
      No i ten chlebek i żurek, mniam!

      Usuń
    2. No na wsi to nie, ale turysci to chyba z miasta bedo to niech sie uczo :-) Jakies tam atrapy ulic im na polu wyrysujemy i bedo jezdzic.

      Usuń
    3. Chyba, że na polu wyrysujemy. To OK, bierę!

      Usuń
  2. Ja nawet mogie wniesc wklad do zasobu eksponatowego tego muzeumu.
    No i najlepiej gotuje ogorkowa i bigos. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, to masz kolejne zadania oprócz oprowadzania wycieczek po okolicy: ogórkowa i bigos!

      Usuń
  3. mogę poprowadzić grupę wsparcia dla osób, które są ofiarami pseudofachowców. temat pierwszych zajęć: "Dlaczego Polak nie potrafi, a robi?"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, i to się łapie w cykl warsztatów psychologicznych. :) W tej dziedzinie fachowcy sa na wagę złota, więc spodziewaj się gości z całej Polski!
      Świetny pomysł, o to chodzi. :)

      Usuń
  4. Jak ołówki, to i temperówki ;) i Mistrzostwa w ostrzeniu ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a może Muzeum Ołówków i Temperówek? już widzę te tabuny wycieczek szkolnych.. :)
      tg

      Usuń
    2. Czyli mielibyśmy światowe centrum mistrzostw okołoołówkowych. :)

      Usuń
    3. Nooo, poznałam kiedyś nawet na Naszej Klasie zapomnianej dziewczynę, która zbiera temperówki. A nazywa się tak samo jak ja z panieńska. Imię też ma to samo.
      Dzieciakom na pewno by się podobało. Mój bratanek, jak był mały, uwielbiał te klimaty. Do tego jeszcze gumki do mazania ...... ależ w tym potencjał tkwi!

      Usuń
  5. Czytanie na glos dobrych ksiazek pod lipa. szezlag, na nim ktos, kto bedzie czytac na glos, obok kapelusz na datki, a wokol, pod ta lipa rozne siedziska, lezyska, hamaki dla sluchajacych. Moze tez byc prasowka.

    p.s. bardzo dobrze robie proste a smaczne angielskie dania - shepherd's pie, cheese and onion pie, corned beef hash, gooseberry fool, buble and squeak, chicken and mushroom pie, cock-a-leekie, trifle, scones i takie tam. no i fruit cake (ahem, krazy po internecie jako "ciezkie ciasto Krysi T " a moze i cale nazwisko)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świetny pomysł z tym czytaniem! :)
      tg

      Usuń
    2. Faktycznie! :)))))
      http://www.grupy.senior.pl/No-to-zabieram-sie-za-ciezkie-ciasto-Krysi,t,277376,8.html

      Opakowana, to jest cudowny wręcz pomysł! Takich szukam! Czytanie książek, pod lipą, pod gwiazdami, na hamakach, leżakach, owinięte w kocyki, z gorącą herbatka w dłoni...
      Mmmmmmmmmmm...

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. jak to nic! jesteś absolutną mistrzynią żartu sytuacyjnego. nie myślałaś o tym, żeby wziąć udział w jakimś stand-upie? w każdym razie, gdybyś zechciała u Gosianki poprowadzić one-woman-show, to ja się ustawiam pierwsza w kolejce po bilety!
      tg

      Usuń
    2. O, to, to! Rucianka otrzymuje przydział na one-woman-show z żartu sytuacyjnego.
      Poza tym bierzemy cię, bo wpisujesz się w bycie kreatywnym i pozytywnym ludziem! :)))
      No i uważam, że NIC jest bardzo ważne, bo ciągle tylko coś, coś i coś, a Ty - nic! Super. Oaza spokoju!

      Usuń
  7. Mogę w ramach spacerów uczyć rozpoznawania dzikich roślin i grzybów.
    Dom, ogród... można by jakieś zajęcia dekoratorskie i florystyczne. Robię (bez wielkiej przesady) ładne stroiki świąteczne, bukiety, wianki. I mam sporo pomysłów na proste ozdoby z wykorzystaniem tego, co jest w domu; albo stosuję proste, tanie materiały. To jeszcze do kursów.
    Komentarze wskazują na to, że jakiś kabarecik byłby strzałem w dziesiątkę.
    Czytać na głos będę bardzo chętnie.
    Jeszcze pomyślę :)))


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli posada pomysłowego Dobromira - instruktora jest obsadzona! :)
      Kabarecik byłby strzałek w dziesiątkę, ale myślę, że jak się tam wszystkie zbierzemy to będzie niezła zaduma i kabaretu nie potrzeba, hrehre :)

      Usuń
  8. proponuję, żeby w ramach aktywizacji środowisk wiejskich miejscowi mieli zawsze wstęp za darmo.
    tg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty! Miejscowi będą płacić potrójnie, chyba, że... po wizji lokalnej u nich stwierdzimy bardzo dobrą opiekę nad zwierzakami. Żadnych bud, te sprawy. Wtedy będą mieli za darmo i nawet bigos Pantery i żurek Iwony dostaną!

      Usuń
  9. Potrafię malowniczo snuć się po gumnie. Snułabym się w zwiewnym negliżu między tymi, co czytają, tymi, co ostrzą ołówki, a samymi ołówkami. I mogłabym jednocześnie i od czasu do czasu rozdzierająco wzdychać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko nie snuj się po nocach, bo fama pójdzie i zaczną się zjeżdżać łowcy duchów, a to dość natrętne towarzystwo jest.
      tg

      Usuń
    2. Hano, mogę Ci uwić piękny wianek. Do tego giezła. Będzie jeszcze bardziej malowniczo :)

      Usuń
    3. Chciałam powiedzieć: do negliżu! Wianek do negliżu :))))))))))

      Usuń
    4. O!!!! Właśnie! Ta atrakcja przyciągnie wielu! Biała Kura (Dzika) snująca się po gumnie w wianku na głowie całkiem nago, no i wzdychająca rozdzierająco! Takiej oferty nie ma nikt! Nikt na całym świecie!

      Usuń
    5. No co Ty, TG, Ty wiesz ile kasy bysmy nabily za pomoca duchow. Moze i wiecej niz za dnia na innych rzeczach, bo podgladanie duchow byloby w grupach minimum 10 osob. Hana - nastaw sie na prace na nocnej zmianie! we wianuszku by slicznie wygladala. jeszcze lancuch by sie przydal i gors na czerwono splamion. potem ewentulanie seans spirytystyczny (i spirytusowy) mozna robic. a ja moge wrozyc z kart , run i reki. we fusach Slabomir jestem.

      Usuń
    6. Może być i na nocnej, ja nocny marek jestem, spoko.

      Usuń
  10. Mogę uczyć kroków tańców ludowych i narodowych. Mam praktykę :)))
    Można urządzić kurs na najładniej ozdobiony ołówek, w dwóch kategoriach:
    - najładniej ozdobiony w ogóle,
    - najładniej ozdobiony z zachowaniem funkcjonalności.
    Oczywiście ze zwykłymi ołówkami, nie z eksponatami muzealnymi. Do muzeum mogą ewentualnie trafić po konkursie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że ze zwykłymi! Taniość zwykłych ołówków daje nam nieograniczone możliwości konkursów i działań. Np. Najdłuższa linia z ołówków na świecie! Można by w stronę morza układać, albo kursy ozdabiania ołówków. Mogły by być sezonowe: walentynkowo, świątecznie, zadusznie... :))))

      Jako instruktorka tańca się nadasz. Masz już kilka etatów u mnie. :)

      Usuń
  11. Jakby był nabór do grabi to się zgłaszam, lubię grabić, np. liście. Innych talentów brak, zresztą obsadzone ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że grabarz, a właściwie grabiarka jest nam bardzo potrzebna. Tam są wielkie drzewa to i liści mnóstwo!

      Usuń
    2. grabarz mnie nieco zasmucił

      Usuń
    3. Oj, to taki dowcip, rozchmurz się! I ja będę grabarką. :))

      Usuń
  12. A ja bym prowadziła warsztaty "1000 i jedno marzenie o wygranej w totolotka- czyli jak marzyć o niebieskich migdałach". Marzenia uczestników mogłyby zostać przez nich zilustrowane (ołówkami oczywiście) a potem zrobilibyśmy wystawę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się ten pomysł podoba! Dzięki, Gohaa, jesteś zapisana. :)

      Usuń
  13. E, przy tym ognisku, a właściwie w koło to ja też bym chętnie pobiegała :) Rozpoznawania robali też mogłabym nauczać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tupajo, twe umiejętności są nie do przecenienia! Można by też układać pod twoim okiem robale z ołówków. :)

      Usuń
  14. To ja, zgodnie z mianem jakie otrzymałam w Kurniku, do tego czytania pod lipami (są tam lipy?) mogę robić wszystko co się da z rabarbaru ;)) - ciasta, ciastka, przetwory, sosy. kompoty ..... Mam trzy różne odmiany rabarbaru - mogę też zasadzić poletko obok lip ;).
    Można też robić konkursy na najbardziej oryginalne budowle z ołówków ;)
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I rabarbar wygląda jak ołówek, prawie.....
      Barbara

      Usuń
    2. Pamiętaj, że mamy szklarnię, możemy całą obsadzić rabarbarem! :))
      Wpisałam w google "budowle z ołówków" i wyobraź sobie nie ma ani jednej!
      Byłybyśmy więc pierwsze na świcie. Świetny pomysł!

      Usuń
    3. Macie racje, mozna robic bydowle, wachlarze albo np. ptaszydla egzotyczne, albo np. pawi ogon w roznych barwach olowkowych:)
      Kazda z propozycji swietna, a ja moge wlaczac i wylaczac swiatlo w muzeum:)

      A tak w ogole to szkoda, ze chalupka sprzedana bleeeee. Piekna jest, nie dziwi mnie, ze zakochalas sie w niej od pierwszego wejrzenia.

      Usuń
    4. Park Rzeźb Ołówkowych!
      tg

      Usuń
    5. Zapomnialas, ze w szklarni na antresoli Jolka bedzie siedzec u swoich pomidorow!!
      rabarbar bedzie rosl wszedzie - jak mu sie na to pozwoli...jak robilismy generalski remont domu poprzedniego, to za plotkiem wedle bramki obsadzonej rozowymi (blado) rozyczkami pnacymi, rzucalim jakies drewno, jakis tynk, jakies niepotrzebne kawalki domu i potem to spalilismy...no i nie minelo pare tygodni jak z tego wyrosl najwiekszy rabarbar jaki w zyciu widzialam!
      Kigucie Barbaro - TRZY GATUNKI?????

      Usuń
  15. Jeśli już czytanie książek to ja chętnie zaopatrzę biblioteczkę,to jest to co mi wychodzi najlepiej (oprócz nicnierobienia) Aaaaa i jeszcze mogę dorzucić kilka nalewek na długie jesienne i zimowe wieczory przy książce:)
    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, proszę to mamy już niezłe zaplecze. Super pomysły, dzięki, Beato :)

      Usuń
  16. Hmmm...mogę słuchać zwierzeń i narzekań. Mam taką przypadłość, że nie pamiętam co mi kto powiedział, gwarantuję że nie przekażę dalej i nie chlapnę.
    Mogę też zorganizować bal przebierańców, uwielbiam wymyślać przebrania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bal przebierańców! bardzo sympatyczny pomysł.
      No i zapisuję cię do kącika terapeutycznego. :)

      Usuń
  17. Ps. Skąd taka dziura w komentarzach???

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak tak myślę sobie, co jeszcze potrafię, to przerzucanie węgla;) mogę nauczać całe grupy;) Przerzucanie węgla i układanie drewna;) Jak już zsiądziemy z koni;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to bardzo fajna umiejętność będąca uzupełnieniem treningu zaordynowanego przez Lidkę.
      Tylko, że tam się pali gazem...
      No nic, jak mus kupić węgiel i przerzucać to mus!

      Usuń
    2. Gaz nawet łatwiejszy do przerzucania;)Lżejszy:)
      Beata

      Usuń
    3. Ja moge pnie pilo mechaniczno ciac a potem rombac siekierkom.
      Moge tez siedziec na drzewach owocowych i rzucac owocami do celu, tzn do ludzi albo tekturowych form ludzkich.
      Tylko nie wiem czy to sie nada. ale jestem w tym dobra. i jeszcze, a propos rzucania, to mialam rekord szkoly w rzucaniu granatem.

      Usuń
    4. Opakowana, ty mnie kiedyś zabijesz. Granatem??? Ludzie!! :))))))))))))

      Usuń
  19. Ja mogę głaskać koty i słuchać, jak ktoś czyta te książki pod lipą. A żeby być przydatną, upiekę kruche ciasteczka i ugotuję kompot:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nareszcie ktoś się kotami zajmie! rewelacja! Dzięki, kalipso. :))

      Usuń
  20. Ja jeszcze mogę rzucać pomysłami do celu i poprowadzić warsztaty unikania konsekwencji.

    OdpowiedzUsuń
  21. Oraz mogę też rzucać okiem do tarczy.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zgłaszam się do robienia pierogów oraz do prawienia komplementów. Będę Wam mówić jak jesteście piękne, mądre, seksowne, szlachetne,dobre, inteligentne, dowcipne, przedsiębiorcze, łagodne, zasadne , młode itd itp ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaradne A nie zasadne, ale w sumie srajfon ma rację - zasadne jest prawienie Wam komplementów ☺

      Usuń
    2. Zaradne A nie zasadne, ale w sumie srajfon ma rację - zasadne jest prawienie Wam komplementów ☺

      Usuń
    3. Hłe, hłe, hłe. :))
      Sonic, ty coś czuję będziesz najbardziej lubiana. :))

      Usuń
  23. Proponuję rozegrać mistrzostwa "gra w bierki ołówkami", a może kto ułoży najwyższą wieżę z ołówków. Można jeszcze ogłosić konkurs w temacie jak funkcjonalnie wykorzystać ołówek w zabawie z kotami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobre propozycje. Zostały zapisane do realizacji. Dziękuję!

      Usuń
  24. Dzień dobry, Gosiu! Poczytałam sobie u Ciebie troche wstecz, zeby zrozumiec o co chodzi z tym domkiem. Poogladałam jego zdjęcia. Zachwyciłam sie tą wielką kuchnią ze wspaniałą powałą i piecem. Tak...Piekna idea zaospodarowania go dla serdecznych, pełnych pasji i talentów dusz. Dziękuję C z całęgo serca, że i o mnie pomyslałas!:-) Ja wprawdzie ostatnio jestem troszke, jak Twoja Fika - wycofana i cicha, najbardziej spokoju potrzebująca, ale mysle, ze w tym magicznym, nadmorskim domku byłoby jakieś dobre miejsce i dla mnie. Jakiś fotel na uboczu. Jakaś biblioteka z kominkiem fortepianem. Czasem cos bym może pospiewała. Tak cichutko jak myszka.I może ktos by sie do mnie dołączył? Miło by też było pogadać w cztery oczy, tak kameralnie...Albo i pomilczeć. Tak tkliwie i spokojnie.
    Spóźnione, ale serdeczne zyczenia imieninowe Ci zasyłam Gosienko. Niech Ci sie spełniają marzenia i nech rozkwitają nowe.Tak, jak ten o tym pieknym domku, pełnym kreatywnosci, usmiechu i bliskosci wzajemnej!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola na kierowniczkę i przewodniczkę chóru :))) Nie żadne tam cichutkie podśpiewywanie ;)

      Usuń
    2. O, to, to, Lidka!
      Olu, strasznie się cieszę, że zajmiesz się tą stroną naszej działalności. Głos masz śliczny i myślę, że wprowadzisz prawdziwie sielską atmosferę.
      Dziękuję za tę piękną wizję jaką roztoczyłaś.
      Pomyśleć, że ten :mój" dom został sprzedany...

      Usuń
  25. O! Super! Będzie chór! Już się zapisuję, znam mnóstwo różnych pieśni, piosenek i piosneczek, no i może "Hymn Kur" doczeka się prapremiery, tyle tu kurek zleciało :)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, super, wspaniale, że Ola nam będzie śpiewać! "Hymn Kur" doczeka się prapremiery! :))

      Usuń
  26. A ołówkiem to jeszcze zajęcia z pięknego pisania. My zaczynaliśmy od ołówków. Podobno wyrabia się ręka. Tylko kto to poprowadzi... ja to raczej średnio. Ale że będą też pióra w tym muzeum, to potem można przejść na obsadkę ze stalówką, a później na pióra wieczne. Ja nawet mam jeszcze kilka obsadek i stalówki (różne; zwykłe i redisówki). Ojciec chomikował, a ja doszłam do wniosku, że może kiedyś użyję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest kolejna myśl: trzeba zapytać kto ma jakie zbiory. I zrobić z nich muzeum. :))

      Usuń
  27. To kiedy mam pisać wypowiedzenie?!:)))
    Bo ja bardzo chętnie i prowadzić będę i uczestniczyć również.:)

    Spełnienia imieninowych marzeń!!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Tobą wszystko się uda, pisz to wypowiedzenia, i ja napiszę, he he. :)

      Usuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)