Strony

środa, 18 czerwca 2014

Post odwrotny

Gdyż, ponieważ i dlategóż, że nie zdążyłam na dziś nic przygotować,
gdyż, ponieważ i z powodu szykowania Wam niespodzianki 

dzisiaj 

WY PISZECIE POSTA, 
a ja czytam!

Proszszszsz:

Umieram z ciekawości, jak sobie poradzicie. :)

PODPIS

A jakbyście już tak całkowicie nie mieli pomysłu, to możecie się wypowiedzieć, 
o co chodzi w japońskiej instrukcji obsługi wody na kempingu, którą sfocił dla mnie MCO.


No i Ruficzek dla Kamili. :)



PS. Klasówkę przekładam na poniedziałek. Macie więcej czasu na powtórki! :)

125 komentarzy:

  1. Chyba widzę jakąś pralkę z możliwością wysuszenia na drągu:) - trzeci rysunek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale, że tylko jeden turysta może wysuszyć? Mały ten drąg na całą pralkę. A reszta?? :)))

      Usuń
    2. Reszta moze sobie tam postać i w wyciagniętych rękach potrzymać mokre sztuki odzieży do momentu ich wyschnięcia :))

      Usuń
    3. Albo podziwiać porządek, który tworzą tylko dwie wyprane rzeczy powieszone na drągu :))

      Usuń
    4. pralka do prania reki? i liczne rolki papieru toletowego turlajacego sie pod nogami, bo z pralki wylala sie woda i trzeba szybko wysuszyc podloge zanim ktos przyjdzie.

      Usuń
  2. Ruficzek pokazuje Kamili język? :P

    Skoro tak to się dzisiaj odbywa... to może dobry moment na stworzenie w komentarzach PROCEDUR, WYTYCZNYCH na temat "Jak obchodzić się z mężczyzną by każdy (każdA) był zadowolony"? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat pasjonujący i przepastny jak Wielki Kanion! :)) Myślę, że po pierwsze trzeba wybrać sobie dobry model, bo na niektórych to nie ma sposobów. :) Ciekawa jestem jak to się rozwinie :)

      Usuń
    2. Alutka się nie zna na psach tylko na kotach, więc Ruficzek mi wcale jęzora nie pokazuje tylko tak się cieszy :)

      Usuń
    3. Powiedziałabym, że nawet zapatrzył się na ciebie bardzo nostalgicznie :))

      Usuń
    4. To może trzeba poddać analizie kilka przypadków? :D

      No dobra, niech Wam będzie, nostalgiczne spojrzenie, tęsknota i pogodzenie się ze swym losem pełnym kotów. :P

      Usuń
    5. Zestresowany przez te koty, kocięta, kocury, kotki.... itp....

      Usuń
  3. Alucha, tak, to jest stosowny moment! Teraz muszę gnać, ale wrócę z przemyśleniami!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za Ruficzka!!!! Kochany mój! Propozycja Alutki mi się bardzo podoba :) Każde rady mile widziane! Buziaki Baby Kochane!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty, Babo Kochana, masz jakieś sposoby? :) Bo być miłą, ładną i powabną - to odpada, za trudne! :))

      Usuń
    2. Ja zawsze powtarzam mojemu M, że jest głową rodziny :) (ale jestem szyją i głową kręcę hihihihi )

      Usuń
  5. Pierwsze co mi się nasuwa po obejrzeniu instrukcji: jak zobaczysz brudne skarpetki (nawet nie swoje ) upierz je i ...powieś na drążku:-) Agnieszka z Białej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się koncepcja z przymusowym praniem nieswoich skarpetek :))

      Usuń
  6. o matko, chyba się poddaję :( zgłupiałam doszczętnie przy tej instrukcji! 1) wiadro wody "do", 2) szmaty w inne "do", ale co dalej poeta miał na myśli to nie na moją wyobraźnię! 3) to może gada, że to pralko-suszarka w jednym? a 4)???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz jego minę? Tego niegrzecznego turysty? Zrobił coś nie tak! Stracił twarz :))

      Usuń
  7. Pierwszy lobrazek: Zakrecaj za soba kran, ofiaro jedna! Wode trzeba oszczedzac.
    Drugi jest troche nieczytelny i powiekszyc go nie mozna, ale mniemam: Nie zostawiaj swoich brudow, balaganiarzu, nikt za ciebie prac ich nie bedzie.
    Trzeci, jak przypuszczam, to: Nie rozwieszaj prania, bo to pod spodem to suszarka, tyle ze platna.
    Czwarty natomiast to: nie rozrzucaj puszek z napojami, bo jak jaka fajtlapa w nie wlezie, to wybuchnie.
    I co? dobrze zinterpretowalam?
    A Ruficzek ma byc dla wszystkich, a nie tylko dla Kamili. Co to ma byc za nepotyzm? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę zazdrosne jakieś to, to! :)))

      Usuń
    2. Mam bloga i nie zawaham się być nepotyczna! :))

      Czy na rys. 4 to nie są pety? Takie dymiące jeszcze, monstrualnych rozmiarów?

      Usuń
    3. Ja myślałam, że to skr...pety:-) agnieszka z Białej

      Usuń
    4. Dzięki, Gosiu za taki wdzięczny temat, zapowiada się zabawny dzień:-) Agnieszka z Białej

      Usuń
    5. Jesli juz, to jointy, bo takich wielkich petow to raczej nie ma w przyrodzie. :)))
      Qrna! Precz z nepotyzmem!!!

      Usuń
    6. Skar...pety? Takie dymiące? Że aż tak śmierdzą, czy co?

      Usuń
    7. No dobra, jestem za koncepcją Pantery, że to jointy, a rysunek znaczy: nie wyrzucaj nie wypalonych do końca, bo się marnują!

      Usuń
    8. O to to! Jointy trzeba wypalac do samego konca, bo to drogi towar.

      Usuń
    9. To chyba one raczej, te skr... pety, są takie śmierdzące, że aż dymią, a nie odwrotnie! :)

      Usuń
    10. Strasznie te japońskie turysty zaśmierdzają skarpety! Fuj!

      Usuń
    11. Podoba mi się Wasz tok rozumowania....;)))))

      Usuń
    12. Takiego jointa ,to można podnieść i jeszcze się sztachnąć ;) Są tacy zawodowi zbieracze ;)
      Dla ścisłości dodam że do nich nie należę ;)

      Usuń
    13. Dobrze, Mania, zes to podkreslila, bo bysmy na pewno inaczej pomyslaly. :)))

      Usuń
  8. Chętnie poczytam i podyskutuję na temat rzucony przez Aluchę :)
    Mnie się wydaje, że podstawową sprawą jest znalezienie dobrego egzemplarza płci przeciwnej, który będzie z nami chciał współpracować i vice versa.
    Wiem, wiem, wiem - trafić na takiego/ taką jest czasem nie lada sztuką. Mam tego świadomość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem pkt 1: Zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt (może starczy tylko intuicja?), który pomoże wyszukać egzemplarza chętnego do współpracy (czyt. idącego na kompromisy).

      Usuń
    2. Lidia ma podobny pogląd do mojego, czyli racja: wybrać za pomocą intuicji odpowiedni model, chętny do współpracy. :) Tu zawsze mi się włącza to, co pisała Star o Wspaniałym: że on ją akceptuje w 100% taką jaka jest. To jest dobry egzemplarz! :))
      Jednak nawet taki czasem się zepsuje i wtedy trzeba mieć sposób.
      Pierwsza zasada w takim przypadku to pogłaskać. Np. Mówimy: kochanie, wspaniale w ubiegłym roku zawiesiłeś firanki, a teraz idź i posprzątaj piwnicę, byle porządnie i szybko! :))

      Usuń
    3. Nikt tak dobrze jak ty nie potrafi tego zrobić, ot co :)

      Usuń
    4. ... a ja nie umiem, nie potrafię. :)))

      Usuń
    5. Ach jak ładnie umyłeś naczynia (nawet garnki, które stały na kuchence)! I pod ŻADNYM POZOREM nie wspominać, że blat jest zachlapany! Pod żadnym. Mycie naczyń ma mu się kojarzyć miło, czyli z pochwałą :)))

      Usuń
    6. https://www.youtube.com/watch?v=Hz-nII29Is8 a tu szkolenie z przyjmowania kwiatów - kolejny zapis w wytycznych: umieć przyjmować kwiaty!

      Usuń
    7. Czyli sugerujesz, Alutka, że nie można powiedzieć po prostu "jak ci się udało zrobić taki syf w całej kuchni przy okazji głupiego mycia naczyń??"
      :D

      Usuń
    8. :D
      Wykluczone!
      P.S. Do tego zdania dodałabym jeszcze jakiś epitet :P Oczywiście tylko w myślach ;)))

      Usuń
    9. Należny się obchodzić jak z ukochanym Alutkowym jajkiem przed ugotowaniem :)))

      Usuń
    10. O ,własnie. Pochwały. Tyle, że mój to by mnie śmiechem zabił, gdybym mu taka pochwałę rodem z poradników zasunęła :))) Czasem robię sobie hecę i mówię mu coś w tym stylu, ale oboje wiemy, że to z przymrużeniem oka traktować trzeba.

      Usuń
    11. Tak, te poradnikowe pochwały są tak sztuczne, że az przez gardło nie chcą przejść. :)

      Usuń
    12. O tak, jak z jajuniem :)))

      Nie cierpię poradników maści wszelakiej ;)

      Usuń
    13. Jakoś niektórzy niewyuczalni są na puste, plastikowe butelki po wodzie. Wdrażałam różne procedury łącznie z zastawianiem miejsca na blacie, na którym te puste butelki zostawiają. Wiadomo, trza odkręcić nakrętkę, wrzucić ją do starego hełmu, butelką rozdeptać i wynieść za drzwi, do dużego kosza, który po to tam stoi. Za dużo czynności naraz. Nic nie skutkuje, a ruch powietrza strąca te butelki za każdym przejściem i kto je zbiera? No, kto? W sprawie wycierania blatów stosowałam terapię bodźcową - śliczne, kolorowe, przyciągające wzrok ściereczki. Efekt był taki, że blat i cała reszta był, jaki był, a ściereczka mokra, brudna i niewypłukana, zwinięta w szczelną kulkę zalegała na zlewozmywaku. Postanowiłam więc przeprowadzić lekcję poglądową i ściereczkę pozostawić aż do skutku, czyli do rozpadu. Efekt był taki, że wziął to z obrzydzeniem w dwa palce i zapytał: co TY tu zostawiłaś, że tak śmierdzi???
      W tych dwóch przypadkach żadne, ale to żadne procedury nie działają...

      Usuń
    14. Hano, padłam! :D
      Może przy tym kasku na nakrętki lub przy koszu na butle trzeba zawiesić/położyć/postawić coś co gada przyciągnie? Coś co sprawi, że chętnie będzie tam zaglądał. :)

      Nie cierpię namokniętej, niewypłukanej ściereczki oraz gąbki do naczyń! I też nie mam procedury :( póki co obydwie pozostają w zlewie. :/
      Miałam na wierzchu dwie gąbki - jedna do naczyń, druga do mycia zlewu i pieca. Wyjaśniałam kilka razy, że TA nie jest do naczyń, oczywiście była użytwa do nich kilka razy. Czasem u gada coś zatrybiło i użył odpowiedniej, a czasem nie. Dla mojego spokoju ta druga gąbka wylądowała w szafce pod zlewem.

      Usuń
    15. Hana, a może powinnaś takie obrazki z dokładną instrukcją wywiesić,
      w Japonii działa, to może i u nas podziała, kto wie;))

      Usuń
    16. To jest MYŚL! Konwalio jesteś genialna! Klasówkę to chyba zaliczysz eksternistycznie telepatycznie! :)

      Hana, przecież ty umiesz rysować! Zrób taką japońską instrukcję, naklej gdzie trzeba i czekaj na rezultaty. I podziel się kobieto nimi z nami :)) A ta instrukcja narysowana Twoją rączką nabierze wartości i kiedyś się ją opchnie w szczytnym celu za grubą kasę :)

      Usuń
    17. No i przepraszam Was dziewczynki, ale wychodzę i wracam późno, więc nie mogę się już udzielać czego baaaardzo żałuję, buuuuuuuuuuuuu

      Usuń
    18. Jeny, że też na to nie wpaduam!

      Usuń
    19. Znalazłam świetny sposób na śmierdzące ściereczki, obsikaną deskę klozetową,brudne gary,łachy byle gdzie i ogólny rozgardiasz nie do ogarnięcia -- ROZWÓD ;)) teraz jest wszystko po mojemu i gra :)). ..no czasem Kociska się nie stosują ale im wybaczam ;)

      Usuń
    20. Alucha! Mam tak samo!!! DWIE ściereczki!!! Jedną do blatów (koty), drugą do naczyń. I nic! Groch o ścianę!!! Zaordynowałam wieszak pod zlewem i tam trzymam tę do naczyń!

      Usuń
    21. No bo ja radykalna jezdem ;) mam spore pokłady tolerancji ale było o jedną ściereczkę za daleko a wtedy "ciach" i koniec ;))

      Usuń
    22. Z moim byłym pojszło o babę, żeby to o ściereczkę:)))) Ściereczkę się wypierze, a babę to by trza sprać. Co ja gadam, przysługę mi oddała przecież!

      Usuń
    23. Czyli u Ciebie, Hana, też poszło o ścierę, w pewnym sensie.

      Usuń
    24. Poza tym myślę, dziewczynki, że dwie ścierki, czy jedna, nie ma się co tym przejmować, a w każdym razie jak najmniej - taka prosta droga do szczęścia :)

      Usuń
    25. Toteż się nie przejmuję. Zastanawiam się tylko, co w tym jest trudnego do zapamiętania? I o co cho? Efekt jest taki, że mam duży przerób w temacie ściereczek:)))
      No, masz rację, o ścierę poszło jak byk. Ma za swoje teraz:)))

      Usuń
    26. No przecież u mnie ta ostatnia ścierka to też babsztylowata była ;)) ale już wcześniej było nie teges z powodów jak wyżej. Jednak Baby rozgrzeszam, to jest zawsze wina chłopa !! jak słaby i durny to niech idzie w diabły a jak się zakochał apiać to tym bardziej ;)) są szczęśliwi chyba,do dziś i ja też :)

      Usuń
  9. A pierwszy obrazek skojarzył się mi następująco: weź wody tyle, ile potrzebujesz, ale nie całe wiadra. Może okoliczni mieszkańcy brali wodę z kempingu, żeby trochę przyoszczędzić??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bierz tyle wody, bo dosięgnie cię każąca ręka... kranu!

      Usuń
    2. Własnie i wciagnie cię do automatu ;))

      Usuń
  10. No to coś czuję, że będzie się tu dzisiaj działo;)
    Wybranie odpowiedniego modelu to oczywiście podstawa,
    a później wystarczy już tylko kochać, chwalić i głaskać;))
    A kiedy oczekuje się natychmiastowej reakcji na wydane polecenie,
    absolutnie, pod żadnym pozorem nie wydawać go w formie pytającej!;)
    No i nie zapominajmy o szantażu, który zawsze działa niezawodnie:)))

    A masz tłumaczenie tych rysuneczków, żeby sprawdzić czy dobrze kombinujemy?;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy można gdzieś dostać niewykrywalne środki na posłuszeństwo? :)

      Usuń
    2. O to to! Koniecznie głaskać i chwalić! I kochać oczywiście. I się uśmiechać do egzemplarza możliwie jak najczęściej. Najlepiej cały czas.
      Magda, z tym niezadawaniem pytań to normalnie strzał w 10! :D

      Dobrym sposobem na wyegzekwowanie (a fe! co za brzydkie i nieodpowiednie słowo!) jest też fajny zakład. :)) Sprawdzone kilka razy! :)

      Usuń
    3. Kamila, jakby tak zgłębić temat różnych chemicznych substancji, pewnie by się coś znalazło;)

      Na pytanie, czy wyniesiesz Kochanie śmieci, zawsze uzyskamy pozytywną odpowiedź,
      ale śmieci mogą zalegać jeszcze przez tydzień,
      więc precyzja i brak znaków zapytania przede wszystkim!:)

      Zakład muszę wypróbować, tylko co jak przegram?:)

      Usuń
    4. Właśnie! Jak wymyślić takie zakład, którego się nie przegra... Alutka? :)

      Usuń
    5. Zakłąd TRZEBA przegrać żeby coś innego zyskać. :))) Trzeba wymyślić takie coś co nam nie sprawi trudności i wkurzenia przy wywiązaniu się z zakładu. :)
      Ja zwykle zakładam się o jedzenie - kolacja, śniadanie, kolacja ze śniadaniem. Jeść i tak trzeba :D
      Jest jeszcze zakład finansowy - np. za każde coś tam (np. błąd językowy :P) zgarniam 2zł do słoiczka :P

      Usuń
    6. Aha! No, genialne, muszę przyznać ::) O co by się tu założyć, żeby MCO przywiózł mi nowy aparat foto z Japonii... Tam są podobno połowę tańsze, a ten stary coś przestał współpracować. :((

      Usuń
    7. A to dobre jest! Teraz będę zakładała się tylko o jedzenie!
      I tak ja gotuję, więc jak przegram nic się jakby nie zmieni:)
      Genialne!:)

      GosiAnko, jak coś wymyślisz, to może załóż się od razu o dwa aparaty,
      bo mi też przydałby się nowy, a skoro o połowę tańsze... ;)))

      Usuń
    8. U mnie jedzonko odpada, sam sobie ugotuje, kasy nigdy nie ma bo inwigilacje konta ma żona, co mi więc zostało? No co? Grzecznie się pytam :)

      Usuń
    9. Ja mam pewien pomysł, ale nie powiem :)

      Usuń
    10. Ja też, ja też, pewien pomysł mam;))

      Usuń
    11. :)))
      Kamilko, sugeruję użyć wdzięków osobistych :D

      Usuń
    12. U mnie ZAWSZE działa procedura taka: Kochanie, mógłbyś wytrzeć/umyć/obciąć/wyrównać/? Próbowałam, ale nie sięgam... a z twoim WZROSTEM zrobisz to 3 razy szybciej i lepiej...
      Jeśli natomiast chodzi o prace bardziej naziemne, pomaga trzymanie się za kręgosłup.
      O matko, Gosia, wykasujesz to potem?

      Usuń
    13. Wiecie co moje Kochana, nauczyła się przez te kilka lat z moim M., że do niego trzeba mówić wprost, bez owijania w bawełnę, bo domyślić też się chłopisko nie potrafi niestety :) Więc teraz jak mnie coś denerwuje, to mówię, kochanie, a mógłbyś po sobie blat wycierać, bo bardzo mnie wkurza, że zostawiasz brudny, i wiecie, że u mnie to działa :) Dawniej, to sama musiałam bo lepiej nikt nie potrafi, ale to pranie krzywo powieszone, tak samo schnie jak to idealnie :)

      Usuń
    14. Oj tak, wzrost też często wykorzystuję (dobrze czasem mieć te 1,5 m) :D

      O to to Kamilko, kolejna procedura! Nie liczyć na to, że osobnik się domyśli! Prosty przekaz przede wszystkim! :) Unikniemy wówczas rozżalenia, że się nie domyślił, a powinien był. :)

      Usuń
    15. Choćbyśmy tydzień dyskutowały to lepszej metody niż mówienie wprost nie znajdziemy. W tym przypadku jednak sztuką jest przyjęcie odmowy, a z tym już trudniej... :))

      Nie będę nic kasować, Hana, żaden facet przez to nie przebrnie :)

      Usuń
    16. Hmmm, a tak powiedzieć, że nie będzie odmowy? Ktoś się może zna :)))
      GAW Ty masz największy szczęśliwy staż, jak Ty to robisz?

      Usuń
    17. Przy umiejętnie zastosowanym szantażu nie ma mowy o żadnej odmowie!;)

      Usuń
    18. Mój staż jest długi, ale było różniście. Ważne, że teraz jest bardzo dobrze, ale nie podejmuję się odpowiedzi na pytanie jak to robię :) Chyba, że te nudy na pudy; szacunek, miłość, wyrozumiałość. :))

      Usuń
    19. lada moment nam 36 lat stuknie, historia jak mi sie slubny oswiadczyl to juz jest znana od dawna. ja tam nie mam juz sciereczek od tego i od tego, nie pouczam (??!!), nie tresuje, bo po co...to co dalam rade na poczatku to jest, on sam tresowany z domu wyszedl, ale mi szkoda zycia na rozne sciereczki i potem zal/zlosc, nie sznatzuje, owszem obrazam sie (ostatnio za herbate rano....ja rano NIGDY nie pilam i nie pije herbaty, bo mnie od niej brzuch boli....no i dostalam herbate! jasne, ze sie obrazilam, od reki, potrwalo to, hrehrehre, ale u nas jest na zasadzie - jak druga osoba nie powie NIC albo skomentuje INACZEJ to ta pierwsza mowi - a co ja zrobilem/zrobilam????

      ale swieta prawda jest - facet sie nie domysli, trzeba wprost. Tylko zona sie domysli czyli nawracam do mojego wynalazku stulecia - kazda kobieta potrzebuje zony!

      I jeszcze - szacunek i komplementy (jak sie naleza). jak zaburza sie rownowaga 50:50 to cos jest nie tak. Kiedys usyszalam, jak slubny mowil jak ja go wspieram. Otoz...sluchaniem! Jak mu cos na watrobie lezy to mowi. Ja czasem cos wtrace, bonkne, nakieruje myslenie na cos tam i on to docenia. Ja do niego raczej lece po rade. i to dziala. jakby nie dzialalo to bym poszla precz. I mowi dziekuje za nawet drobiazgi. co mi sie podoba.

      p.s. juz wiadomo co z tymi obrazkami czy tego nikt nie wie?
      p.p.s. Ruffalo jak zwykle piekny.

      Usuń
    20. Krysiu, dałaś prawdziwą, życiową i jedyną receptę na dobry związek. Zaraz polecę to dziewczynom, bo nie wiem czy tu wrócą :)

      Usuń
  11. no dzie z tym wiadrem idziesz? co za jakieś turystyczne zjawisko! wracaj! nie ma wody za darmo! kup se, w afryce od lat jej nie widzieli!

    coś tak dzioba rozdziawił? zostaw te śmieci, bo ci worek pęknie, tyle tam napchałeś.

    dzieś ty to prani powiesił? spadnie, zatka maszynę i pożar gotowy! co za ludzi!

    no nie! to ty nie wiesz, turystyczna jełopo, ze cygara sie gasi? co za syf zrobiłeś, wszystko z dymem pójdzie. i kto pety na podłogę rzuca???

    no fakt, nijak sie to ma do japońskiej uprzejmości, ale ja po naszemu.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie po naszemu, ostro! :))

      Usuń
    2. Widzialam w Fukushimie cudowny napis przy wyjsciu z platformy widokowej nad zapora:
      "Dziekujemy wam ze oprocz przepieknych wrazen zabieracie ze soba rowniez swoje smieci".
      Przysiegam, ze nigdzie nie bylo ani zdzbla czegokolwiek co mogloby byc "smieciem"
      Aga

      Usuń
    3. Wierzę. Widziałam to na własne oczy. Zabierają ze sobą swoje śmieci.

      Usuń
  12. 1. Kop, kop... zakręć/dokręć kran. Każda kropla na wagę złota. Patrz aby twoje wiaderko było w połowie pełne ale i innych wiadra nie powinny być w połowie puste. Zawsze mogą tu przyjść ludzie z całkiem pustymi wiadrami...
    2. Chcesz aby przynależeć do grupy analfabetów krzaczkowych? Tu pisze, że śmietnik znajduje się za rogiem a nie "Tu". "Tu" jest tylko dla turystów z W-wy :)))).
    3. Susz swoje pranie zamiast suszyć zęby guuupola nawet wtedy gdy ciebie suszy (po suszi i sake) i wtedy gdy nawet gdy nie prałeś (starczy ulewa).
    4. Pety rosną jak na drożdżach tak jak wszystko w przyrodzie i smrodu z tego wiele, bo w przyrodzie nic nie ginie. Dodatkowo pety mogą ci zaśmierdzieć twe skar-pety (wychodzisz z car'u i trafiasz na pety brrrr).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że śmiało możesz jechać do Japonii, z taką domyślnością nie zginiesz :)))

      Usuń
    2. :(( to już za mną, wspomnienia, zdjęcia, wyleczona klaustrofobia... i zamiłowanie do bonzai, i kilka skorup porcelany. Chiny to dopiero wyzwanie :)

      Usuń
    3. Wyleczona klaustrofobia? Opowiadaj! Strasznie mnie zaintrygowałeś/łaś!

      Usuń
  13. Znam Ruficzka osobiście i wiem że jest piękny ,allllle na tym zdjęciu jest ......boski :))))
    Piękne światło miałaś :))))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Zakręć kran ciamajdo! Nie widzisz, że twój worek nie pasuje kolorem do reszty? Susz w suszarce, tu nie ma fetyszystów.
    Jak już musisz rzucić tego peta, to przynajmniej przydepnij.
    Procedury już mnie nie dotyczą, daruję sobie przypominanie co działało, a co nie. Pochwały obustronne powinny być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym workiem nie pasującym kolorem to świetnie kombinujesz, Ewo.
      Ja też już jestem daleka od procedur, ale pochwały zawsze są cool, w obie strony. Ja tam lubię jak się mnie chwali, a co!

      Usuń
  15. Aha! Węszę tu jakąś mocną dywersję. Alucha zadała temat, komcie śmigają jak szczały, a powtórka z Japonii leży odłogiem. I kto zgarnie najwyższą ocenę z klasówki? Alucha, która tymczasem zakuwa pod pozorem prowadzenia dyskusji o wytycznych i procedurach w wiadomym temacie. :] Przejrzałam Cię, Alutko. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż za oszczerstwa! I to przez kogo wypowiedziane?! Przez moją Trójkową siostrę! :P
      Ja z Japonii jestem obryta i mogę uskuteczniać inne tematy wielkiej wagi! :D

      Usuń
    2. Myślisz, że Alutka taka podstępna?;))
      To ja chyba zabieram się za powtórkę!:)

      Usuń
    3. Czy to znaczy, Konwalio, że nadrobiłaś zaległości?? No, muszę przyznać, że jestem z ciebie dumna!

      Usuń
    4. No przecież pisałam, że nadrobiłam, podczas tygodniowego wylegiwania się w łóżku z katarem;))

      Usuń
    5. Ale i tak jestem z Ciebie dumna! W poniedziałek punkt ósma! :))

      Usuń
    6. Jak to o ósmej?:O
      Ja o ósmej to dopiero wstaję, a zanim się dowlekę do pracy to po dziewiątej będzie...
      A można będzie ściągać?:D

      Usuń
    7. Będzie można ściągać, bo klasówka będzie krzakach, a to pewnie ułatwienie; można się schować przed egzaminatorem :)

      Usuń
  16. ...pewnikiem coś o dopalaczach. U nich też tego zabronili...

    OdpowiedzUsuń
  17. Prać wolno, nie wolno śmiecić. Pozdraiwam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musisz jeszcze, Agajo, zobaczyć instrukcję wyrzucania śmieci (na kempingu!) w tym poście na końcu: http://oswajaniedrogi.blogspot.com/2014/06/i-kto-tu-jest-potworem.html Niesamowita. Trzeba umyć puszki i butelki przed wyrzuceniem. A u nas, jak szłam do pracy to wyjęłam z pojemnika na papier dwa worki ze śmieciami, które jakaś ś... tam wrzuciła, i dałam je do kubła obok - na odpady mieszane. Do kubła naszej firmy dla jasności, choć oczywiście nie są nasze, tylko ktoś je podrzucił.

      Usuń
  18. :) Za dużo tych tematów do ogarnięcia.
    Na ostatnim rysunku - dymiące skarpety, jak nic
    No więc może tak: 1. Żeby zrobić pranie najpierw trzeba nabrać i zanieść wody. - O rany jakie ciężkie!
    2. Sprawdź który tobołek jest twój żeby przez pomyłkę nie wyprać rzeczy sąsiada. - o rety, który?
    3. Upierz i rozwieś na słońcu - jest!
    4. A twoje skarpety będą dymić ze świeżości - :)
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "A twoje skarpety będą dymić ze świeżości - :) " - to ci się udało! Jak widać te instrukcje też mogą narobić w głowie ludziom zamieszania :)

      Usuń
  19. Chyba można nabrać sobie wody do wiadra, ale uwaga!!! Trza dobrze zakręcić po sobie kran!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Nareszcie mogłam przyjrzeć się piktogramowi. Przedstawia on co następuje:
    1. nie pluć do wiadra
    2. naucz się czytać, gamoniu
    3. zakaz suszenia (M)ajtków
    4. palenie niszczy obuwie

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hano, padłam, czytając Twoje komentarze. Pewne oznaki, o których pisałaś mam czasem u siebie, czyli ściereczka, butelki - na szczęście rzadko. Ale te chłopy jakieś takie podobne do siebie som ;)

      Usuń
  22. Odpowiedzi
    1. Dzięki, dziewczynki kochane, za dzisiaj. Udaję się na spoczynek. Zasłużony! Dziś wielki dzień, bo Malwinka zrobiła DO KUWETY pierwszą dorosłą kupkę! Taka malizna! Jakie to mądre zwierzątka. Dobranoc :))

      Usuń
  23. Nad pierwszą Czajniczkową kupką w kuwecie się popuakauam... Dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
  24. 4-ty obrazek, nie używać papieru toaletowego jako serpentyny :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie używać serpentyny jako papieru toaletowego:)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)