Strony

środa, 13 listopada 2013

Przykurzeni rezydenci...

Za Moimi Drzwiami, czyli prawowici mieszkańcy naszego domu wystąpią dziś w roli głównej. Przykurzeni, bo wciąż tylko czytacie o tymczasach, wciąż przeżywamy wspólnie ich choroby, zdrowienie, oswajanie, szukanie i znajdowanie domu, a tymczasem (nomen omen) mam w domu całkiem sporą gromadkę ciekawych przypadków.

Przypadek pierwszy to oczywiście Hokus Pokus. Najczęściej fotografowany w tym domu kot. Cudowne stworzenie o absolutnie otwartym charakterze, wesoły, rozrabiający, przylepny i towarzyski. Sama radość, same superlatywy. Co za kochana istota! Uratowane życie. Wciąż jeździmy z nim raz w tygodniu na kroplówki. 


Hokusik uwielbia bawić się piórkiem. :)






Wszędzie go pełno. Nawet na szafie. :)


Za to wieczorem podczas oglądania filmu...






Przypadek drugi to Amisia. Kochana, w końcu ma się z kim bawić. 
Nieśmiałe to bywają zabawy, leniwe, ale nareszcie ma życzliwego przyjaciela!





Największa zgodność panuje przy misce.
Dwa żebraki, z tym że Hokus drze japę za nich oboje. 
Amiśka jest cichutka i skromna. 



W oczekiwaniu na efekt darcia japy można chwilę pofiglować... :)




A już z pełnym brzuszkiem wygrzać się na słoneczku...




Zobaczcie, jaki to skromny kotek! 


Prawda? :)


Hokus kocha też przypadek trzeci, czyli Rufiego - Króla Kotów (klik). :) Są jak bracia. 


Myślę, że zaprzyjaźni się również z Zoyą, która jak na razie ma wielki kłopot
z obecnością psa i bezpieczniej  czuje się w transporterku. 


Ileż ja się natrudziłam, aby pokazać Wam przypadek czwarty, 
czyli wiecznie wkurzonego wujaszka Kayrona, od przodu! 


Zad ma piękny - jakby piorun w szczypiorek strzelił.


Z boku też wygląda cudnie... Jak miotła. 



 I znowu nic z tego...


Uparciuch!


Uff, udało mi się pokazać Wam Księcia od pysia strony!


No co? Wcale nie jest taki groźny, na jakiego wygląda. 
Nawet bawić się umie. Trzy sekundy. :)


Czasem Za Moimi Drzwiami można zobaczyć też takie widoki. 


Sielanka kończy się, gdy ktoś znajdzie się w kuchni.
Co się wyprawia wtedy, pokazuje poniższy filmik. 


Dałam czadu ze zdjęciami. Jak zwykle mam problem z ich selekcją. 
Musicie docenić, że i tak połowę udało mi się odrzucić. :)

PODPIS

Przypominam o kończącym się w sobotę terminie nadsyłania zdjęć na
zabawę urodzinową Amisi.

Dziś ok. 18. nowe zdjęcia Vitki! :)

75 komentarzy:

  1. No to rodzinka w komplecie. I jak to w rodzinie, sa serdeczne rozrabiaki, flegmatyczne otwarte serca i wiecznie obrazone na swiat caly mopy ;) A Ty w srodku tego huraganu :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Na pudel dzisiaj :
      Pantera
      Lidia
      viki
      :)

      Usuń
    2. boshhh miało być na "pudle"
      a tak wyszło, że na Pudelku dzisiaj jesteśmy
      ale cóż.. w końcu jesteśmy nie tylko fariatki, schizofrenistki, ale już i celebrytki;P

      Usuń
    3. no ja właśnie o pudelku pomyślałam :D

      Usuń
    4. Tak właśnie czytam, co napisałaś, Viki :)) I też z pudelkiem się mi skojarzyło :)) W końcu od czegoś trzeba zacząć, Pudelek, jak Pudelek ;)

      Usuń
  2. Takie głodne, biedactwa ;) :))) Hokus musi najwidoczniej odjeść te nędzne swoje początki. Nasza Niunia zachowywała się dokładnie tak samo na początku. W tej chwili zostało jej darcie japy np. podczas jazdy samochodem ;)
    Miło widzieć Amisię - moją ulubienicę :)) Fajnie, że znalazła sobie towarzysza zabaw, a Kayron rozśmiesza mnie swoim obrażonym i groźnym pyszczkiem :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż za spokojny odprężający wpis;)
    Można złapać troszkę oddechu, ale czuję, że to cisza przed kolejną burzą.. emocji;P

    Dobrego dnia:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zagłodzone, wyraznie zagłodzone:))) Zoyka pewnie zastanawia się dokąd trafiła - co to za miejsce, gdzie koty i pies razem zgodnie funkcjonują?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja osobiście się ciesze, że dajesz dużo zdjęć
    zawsze oglądam bardzo chętnie i na koniec mam niedosyt!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że zdjęć jest dużo, bo już się stęskniłam za tymi Twoimi "przypadkami" :)
    Songo ostatnio pędzi za mną, jak tylko się ruszę z miejsca, bo a nuż idę do kuchni i trafi się coś smacznego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze o zabawie urodzinowej; dopiero po wysłaniu maila do Ciebie zorientowałam się, że miało być jedno zdanie. Może wykorzystasz dwie pierwsze linijki?

      Usuń
    2. Załatwione! (Ale tylko po znajomości!)

      :)

      PS. Szykuję coś, jednak dam to na święta dopiero. To będzie bomba!

      Usuń
    3. Poczekaj, nie chcę zapeszać.

      Usuń
  7. Przyszła do mnie koleżanka pracowa: "Widziałaś jaki Amisia ma piękny domek?! Spytasz się Anki skąd?" :)))) Pytam więc :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrowienie dla koleżanki :)
      http://www.zooplus.pl/shop/koty/legowiska_dla_kota/budki_spiwory_kota/budki/378903

      Usuń
    2. Koleżanka przekazuje również :)
      Domek od razu kupiła ;))
      Może i ja się skuszę? Tylko czy ta łachudra moja zaszczyci go swoją obecnością? Długi weekend należał do niej - złapała 3 myszy! W domu!!! Mój tata mówi, że tygrysa im przywożę, a nie kota. :))

      Usuń
  8. Fajni Ci Twoi rezydenci :) Hokusik jak czarny skradł moje serce!! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nareszcie!
    Aż miło popatrzeć:)
    Jak piorun w szczypiorek:DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzieś Ty była jak Cię nie było??

      Usuń
    2. Niepodległość świętowałam!:)
      Ale już prawie wszystko nadrobiłam,
      tylko mi ten poważny post o granicach został;)

      Usuń
    3. :)) Ty nasza patriotko, dobrze, że już jesteś . :))

      Usuń
  10. Nie mogę! Hokus jest długasem i ma długaśny ogon. :D Cudak jeden :)))
    A Amiśka może schudnie dzięki tym zabawom?
    Książe jak to książe. Wiadomo :)
    Kocyk z ostatnich zdjęć oczywiście należy do Ruficzka? ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja Figa, podobnie jak Hokus, głośno i baaardzo natarczywie, domaga się jedzenia. Ma jeszcze jedną metodę...siada i się wgapia we mnie, a ja czuję się wtedy dosyć nieswojo ;))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Żal mi Zoyki. Tyle stresów. Może ze stresu straciła mleko?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoyka dopiero teraz zapoznaje się z domem. Wcześniej spędziła 2 tygodnie przed porodem w ciepłym, jasnym pokoju na poddaszu, gdzie miała wszelkie wygody i najlepszą stołówkę. Potem dochodziła do siebie też tam, na górze. Teraz chcę ją nauczyć co to jest dom, chcę zobaczyć jak ona reaguje na inne koty, na psa. To jest zadanie domu tymczasowego, żeby zaobserwować takie rzeczy i szukać jej potem domu na miarę. Każdy z tych kotków tymczasowych, które trafiają do mnie przechodzą na początku stresy, ale za to potem mają szanse na lepsze życie, bądź w ogóle na życie.
      Na działkach jej kocięta byłyby martwe, a ona cierpłaby głód przez zimę, bo działkowicze, którzy ją w lecie dokarmiają jakimiś śmieciami, jak sami powiedzieli "w zimie na działki nie chodzą". Jak wynika z wcześniejszych obserwacji ona już nie raz była w ciąży, ale na działkach jej kociąt nie widziano. Traciła pokarm nawet w swoim środowisku.

      Ufam, że te stresy się skończą, a ona na tym skorzysta, choć oczywiście nie znam przyszłości to nie wiem.

      Jeśli nie wyjaśniłam wszystkiego i masz jakieś pytania - pytaj śmiało. :)

      Wiesz, miło by było gdybyś się podpisała swoim imieniem.

      Usuń
    2. Aha, i jeszcze jedno. Ona nie siedzi przecież cały czas w tym transporterze! Znoszę ją z góry kilka razy dziennie, żeby patrzyła i uczyła się.
      Jest bardzo grzeczna i spokojna, choć na psa burczy... Na tym właśnie polega nauka.

      Usuń
  13. Rozmazałam sobie makijaż, popłakałam się ze śmiechu przy określeniach księcia. Moje czarne futro drze się też konkursowo. Nie tyle o jedzenie co: natychmiast rzuć wszystko, nie siedź tak, chcę się bawić!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz Myk też jak się ociągamy z zabawą to na nas krzyczy :)

      Usuń
  14. a Zoya to już zostaje sie z Wami?
    Rafał_er

    OdpowiedzUsuń
  15. Ilośc zdjęć jak najbardziej odpowiednia. Amisia w domku urocza :) Reszta takoż.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kayron powinien mieć przydomek Szczot Wspanialy, potrafi całą swoja osobą pokazać gdzie "on ma " cały świat ,taki śmiesznie nadęty :) Też rzuciło mi się w oczy ,jaki długi ogon ma Hokus . Piórka są także wspaniałą zabawą naszego Myka .Hokusik i Rufi ,Mały koleś Wielkiego ,wie co robi ,jakie to daje poczucie bezpieczeństwa . Fajnie że Amisia znalazła przyjazną duszę . Zojka jak się tak napatrzy , to się zapatrzy i będzie jej przykro iść do innego domu. Ale taki jest los tymczasa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dziś wydaje mi się, że ona powinna być w domu jedynym kotem, ale mogę się jeszcze mylić.

      Usuń
  17. Piękne stadko, a Hokusik przeuroczy :) Rufi powinien zaśpiewać Zoi: "Czego się boisz głupia..."

    OdpowiedzUsuń
  18. a te zdjęcia "wygrzewanie na słoneczku" są cudowne!

    Fantastyczna rodzinka :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wcale nie było za dużo zdjęć. Z przyjemnością oglądałam Twoje kociaki, z których każdy jest inny. Wszystkie są śliczne :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Jaki chudziuteńki ten Hokusik, ale to jeszcze młodziak, więc co się dziwić. Poza tym, ruchu chyba ma aż nadto, widzę że tak jak moja Miguśka. Czarne rulez!
    Amisia jak zwykle, cichutka, śliczniutka królewna, Rufiś istny Papcio Smerf. A Kayron - och, uwielbiam tego kota, co on w swoim pyszczku ma że go tak uwielbiam... Tygrys, po prostu tygrys!

    OdpowiedzUsuń
  21. Zad ma piękny - jakby piorun w szczypiorek strzelił. - poplułam monitor w pracy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przyjemnie i z odrobiną zazdrości ogląda mi sie te zdjecia. :) (moja zazdrość dotyczy swojego wlasnego domu)
    Na filmie, jakbym swoją szarańczę widziała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. sama widzisz, że w kwestii kotów TRZY jest duużo lepsze i zdrowsze niż DWA :)
    ciepło mi się zrobiło na sercu od tych zdjęć. wszyscy wspaniali Rezydenci+ w formie. moi też najbardziej ze wszystkiego kochają piórka. oraz laserki. kiedy biorę do ręki latarkę z laserkiem, choćbym nie wiem jak cicho chciała to zrobić, to i tak natychmiast Luna przygalopowuje. 15 lat i taki dobry słuch! pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aa.. i trzeba było się z tą selekcją zdjęć tak nie wysilać :)

      Usuń
    2. A ja mam laserek i jeszcze nie było kota, który by się nim interesował. :(

      Usuń
  24. Keyron rzeczywiście szczypiorkowato wygląda! ;)) miło, że ich odkurzyłaś ciut dla nas, ale jak dla mnie to żadnej selekcji zdjęć nie musiałaś robić, ja tam zawsze chętnie "biorę co dajesz" :)

    OdpowiedzUsuń
  25. ale się uśmiałam czytając ten wpis:) Ja tam się cieszę, że zdjęć dużo bo są cudowne:) każdy zwierzaczek jedyny w swoim rodzaju a razem tworzą przepiękną rodzinkę. Kayron po prostu jest boski cały w sobie, chyba go ukradnę:) i jakie to słodkie widzieć psa z kotem:) dziękuję za ogromną dawkę szczęścia po tym wpisie:) strasznie tęsknię za zwierzaczkami, mimo, że tutaj gdzie jestem na dworze ich pełno, bo są tu super miejsca do wychodzenia z psami. Kotków jest mniej, no chyba że ukrywają się po domach:) Tęsknię za swoimi zwierzakami i zwierzakami znajomych, moja przyjaciółka ma taki raj jak Pani także i w swoim domu:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja trochę tęsknię za piękną Irlandią... Jaką macie teraz pogodę?

      Usuń
    2. deszczowo, ale gdzieniegdzie wychodzi słońce więc codziennie widzę tęczę:) jest pięknie, ale troszkę niesprawiedliwie bo pewnie śniegu nie będzie. za to u moich rodziców w Islandii sypnęło śniegiem tak, że prawie z domu wyjść się nie da:) dziękuję za miły wpis na moim blogu:) pozdrawiam

      Usuń
  26. Nie powiem, Wujaszek Kayron zaskoczył mnie cokolwiek. Toż to prawdziwy lew w miniaturze. Wygląda raczej groźnie, ale taka już pewnie jego uroda:-).

    OdpowiedzUsuń
  27. Zdjęć mnie osobiście zawsze mało. :) Kotki koteczki kotuńki są cudowne i tak mi przyszło do głowy dziś rano, takie porównanie ech gdybyś elka tak kochała cały świat i ludzi jak kochasz koty i inne psy :) to byłoby wspaniałe. Ha, pomyślałam w odpowiedzi: czas się tego szybko nauczyć.
    Aniu-Gosiu wspaniali z Ciebie, Was Czlowieki że tak gramatycznie powiem. :) a ten zadek koci bardzo piękny.:)
    Dobrego dnia i :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko bez takich mi tu! Nno! ;)

      I ja mam tak jak Ty. Szkoda, że nie wszyscy ludzie dają się tak kochać jak się kocha koty. :)

      Usuń
  28. jak miło popatrzeć na tak liczną kocią rodzinkę

    OdpowiedzUsuń
  29. Zdjecia porywajace jak zwykle.Mam pytanie jakim sposobem przy ilosci kotow(sztuk trzy-rezydenci)udaje sie utrzymac mebel w tak idealnym stanie (zdjecie - Jego Wysokosc Kayron na fotelu) :))) -Dori

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te moje maine coony to fajtłapy są - taka prawda. :)

      Usuń
  30. Od dzisiaj, bok Rufiego, moim idolem został Kayron. Żaden inny kot go "przebije". Przepiękny zawadiaka:):):)

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudne wszystkie kotecki :) Zadnie zdjęcia super :) U mnie każde wejście do kuchni, to natychmiastowy alert dla suni i kotki. Żeby nie wiem jak spały, natychmiast lecą. Franka (kotka) drze japę, jak Hokusik :) Ale teraz udaję, że jej darcie japy mnie nie rusza, bo jest na dietce Obesity, gdyż na skutek steryzlizacji zrobiła się jak piłka lekarska.
    Nie bardzo mogę dołączyć do zabawy urodzinowej Amisi, bo moja Frania nie ma zdjęć z dzieciństwa. Jak ją zgarnęłam do domu ze śmietnika zabiedzoną, wychudzoną, to miała już wg wetki ok.4-5 m-cy, i była chuda, wysoka, na długich nóżkach. Była taki wyrośnięty mlodzieniaczek z wyglądu. Frania jest rówieśniczką Amisi, tylko moja jest z maja (chyba).

    OdpowiedzUsuń
  32. Hehe sępy kuchenne jak moje i też jedno ciche a drugie rozdarte. :D Mój czarny Brownie z charakteru to brat blizniak Hokusika. :-)

    OdpowiedzUsuń
  33. jakie te twoje koteczki zgrabne! moje zrobiły się takie bambaryły, że dwa z nich nie przechodzą przez szczeble w furtce. za dużo im jeść daję, czy co? ale jak są głodne. hokusik ma taki długi ogon jak moja gapa. kiedyś myślałam, ze ogony są jednakowe. mizianki dla zakurzonych:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale fajne określenie - przykurzeni :)))
    Wygłaskaj ode mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  35. Zdjęcia cudne, komentarz świetny a modele i modelki piękni:))
    Darcie japy u mnie też odchodzi w wykonaniu kici, chuda, drobna a drze się jak za czterech:P

    OdpowiedzUsuń
  36. Dziękuję za komentarze, moim przykurzonym miło, że są tak docenieni. :)
    Wróćcie po 18. bo będą nowe zdjęcia!!

    OdpowiedzUsuń
  37. Książe wymiata, że tak powiem, taki obrażony, nadurfolony amant. Bardzo dobrze w opisie oddałaś ich charakterki. Za to Ruficzek, wiadomo, anioł, anioł..........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadurfolony amant - jakie urocze określenie! :)

      Fajnie było sobie przypomnieć Wasze skarby rezydujące. Hokus mnie chyba najmocniej rozmiękcza. Troszkę mi przypomnia naszego Bazyla - z ogona. Jest od Bazylka znacznie szczuplejszy, bo ten nasz śpioch i leniwiec się ostatnio nieźle podpasł. :]

      A Rufi zepchnięty z własnego kocyka - no przecież to anioł jest...
      Pogłaskujemy wszyściutkie. :)

      Usuń
    2. O, i zdążyłam przed zdjęciami. :)

      Usuń
  38. To jest skandal jak Ty głodzisz te koty:D. No ja nie wiem jak tak można :D.
    Księciunio dostojny bardzo, aż strach:-). Reszta kociego towarzystwa szemrana bardzo. O Ruficzku wszyscy, piszą to ja już nic dodać nie mogę:-)

    OdpowiedzUsuń
  39. Piękni ci rezydenci, mnie się najbardziej podoba Księciunio ;) chociaż reszta też piękna i na pewno kochana ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Jeśli o mnie chodzi, to możesz dawać czadu ze zdjęciami przy każdym poście :))))

    OdpowiedzUsuń
  41. Wrrrrr, trzask (tu walę pięścią w stół), tup tup (tupię nogami) - napisała długi (i fajny ;-) komentarz i mi się komp zawiesił!!! To chyba kara za obijanie się w pracy ;-)
    A chciałam napisać, że wspaniale znów popatrzeć na Twoje domowe zwierzaki: słodką, piękną, okrąglutką Amisię; poczciwego Rufiego - kociego króla i Kayrona, czarny charrrakter Waszego domu. no i oczywiście na tymczasy (chyba, że Hokus awansował na rezydenta? Bo w sumie to nie zrozumiałam jednoznacznie :-) Moc buziaków dla Was wszystkich Gosiu :-)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)