Rozumiem, że możesz/możecie czuć się "zobowiązana/e", ale moja pomoc była naprawdę od serca i bez jakichkolwiek oczekiwań. Mam więc propozycję alternatywną:
na moje urodziny, 11 kwietnia, do Twojego normalnego postu dołączysz dla mnie (tj. Leciwej) specjalne zdjęcie jednego z Twoich tymczasków (może być z archiwum), z Twoją odręczną dedykacją na nim, a ja je sobie wydrukuję i oprawię .
Ma to być zdjęcie tego najukochańszego/najsłodszego czy innego naj... - hi, hi, dobrze wiem, że dla Ciebie nie będzie to takie łatwe ... . Co Ty na to? Podejmiesz wyzwanie ?
Podjęłam to wyzwanie! Leciwa jest winna mojemu osłupieniu, bo gdy ujrzałam, jaką kwotą wsparła naszą koleżankę, która niedawno szukała dla swoich zwierząt pomocy, to osłupiałam!
Leciwa zaraz się wytłumaczyła, a ja to zrozumiałam.
Wiem też, że możesz się dziwić, co stuknęło zupełnie nieznanej babce, żeby tak "rzucać" kasą. Nie, nie pływam w forsie, a tylko czasami mam jakąś "nadwyżkę". Żeby to jakoś wyjaśnić, muszę wrócić wiele, wiele lat wstecz - 1.12.1981 znalazłam się w X. z małym plecaczkiem i setką dolców w kieszeni, nie znając języka, ani nikogo (ot, zwykła turystka-gołodupiec na wakacjach).
13. stało się to, co wiemy, a ja znalazłam się w potrzasku.
Szukając jakiejkolwiek pomocy, obleciałam wszystkie instytucje, od ambasady poczynając, po międzynarodowe. Zawsze z tym samym skutkiem: ach, co za straszna sytuacja, ale nie możemy nic zrobić. Z forsą było już bardzo źle, a pogoda nie zachęcała do nocowania na parkowych ławkach.
I któregoś dnia, kiedy już zupełnie załamana ogrzewałam się w jakiejś kafejce, zagadała do mnie zupełnie nieznana mi młoda dziewczyna i po krótkiej rozmowie zaproponowała mi, że mogę zostać w jej domu, jak długo to mi będzie potrzebne, zupełnie bezinteresownie. Od tego czasu, jeśli mogę, też wyciągam pomocną łapkę. A znając ludzi, wolę pomagać zwierzakom ...
13. stało się to, co wiemy, a ja znalazłam się w potrzasku.
Szukając jakiejkolwiek pomocy, obleciałam wszystkie instytucje, od ambasady poczynając, po międzynarodowe. Zawsze z tym samym skutkiem: ach, co za straszna sytuacja, ale nie możemy nic zrobić. Z forsą było już bardzo źle, a pogoda nie zachęcała do nocowania na parkowych ławkach.
I któregoś dnia, kiedy już zupełnie załamana ogrzewałam się w jakiejś kafejce, zagadała do mnie zupełnie nieznana mi młoda dziewczyna i po krótkiej rozmowie zaproponowała mi, że mogę zostać w jej domu, jak długo to mi będzie potrzebne, zupełnie bezinteresownie. Od tego czasu, jeśli mogę, też wyciągam pomocną łapkę. A znając ludzi, wolę pomagać zwierzakom ...
I tak to dobro raz dane wędruje dalej po zwierzakach,
po ludziach...
Leciwa, słowo się rzekło, wybrałam zdjęcia dla Ciebie. Jedno z największym trudem, bo ja bardzo kocham wszystkie moje koty tymczasowe. Drugie z łatwością, choć wciąż wielką raną w sercu.
Oto dla Ciebie ukochana Achima, uwodzicielka i słodka nerwuska, koteczka, którą miałam olbrzymią ochotę zatrzymać dla siebie... Achima ma dla Ciebie przesłanie.
Oto dla Ciebie Perełka - niezapomniana słodka istotka, która przez krótki czas, jaki była z nami, zmieniła nasze życie i otworzyła je dla innych psów w potrzebie. Nie tylko nasze, tu Za Moimi Drzwiami, ale przede wszystkim Moniki i Bartka, którzy dali jej dom i z niesamowitą miłością, odwagą, poświęceniem oraz mądrością zajęli się piesinką. To, co się stało, wpędziło ich do piekła rozpaczy, ale wierzę, wierzę gorąco, że moc Perełki będzie dalej oddziaływać na nich i na nas wszystkich i powędruje dalej, do innych.
Znaleźć wrażliwych ludzi...
Znaleźć wrażliwych ludzi,
którzy czują to, co my, jest z pewnością
największym szczęściem na ziemi.
którzy czują to, co my, jest z pewnością
największym szczęściem na ziemi.
To, co możesz uczynić...
To, co możesz uczynić, nie jest tylko maleńką
kroplą w ogromie oceanu, ale jest właśnie tym,
co nadaje znaczenie twojemu życiu.
kroplą w ogromie oceanu, ale jest właśnie tym,
co nadaje znaczenie twojemu życiu.
Bądź zdrowa, szczęśliwa i niech moc będzie z Tobą! Dziękuję, że jesteś tu z nami i że działasz...
Ludzie są na tyle szczęśliwi...
Ludzie są na tyle szczęśliwi, na ile sobie pozwolą.
(Oraz podaj mi adres, bo wyślę Ci te zdjęcia pocztą. Naprawdę ten znaczek na list mnie nie zrujnuje, nie opieraj się!!)
Zagłosujcie, proszę, na najfajniejsze zdjęcie marca.
Sonda jest po prawej na blogu. Można głosować na kilka zdjęć.
Och! Leciwa, Leciwa!
OdpowiedzUsuńBądź, Kobieto szczęśliwa,
w urodziny czy też nie,
śpiewać, tańczyć niech się chce!
Ale wymyśliłam...
W każdym razie Leciwa, dla Ciebie♥♥♥
Oooooooo!!! I pierwszam!
OdpowiedzUsuńSto lat dla Moniki i dużo, dużo zdrowia !
OdpowiedzUsuńPiękne, skromne życzenie i piękna pouczająca historia, Pani Moniko ♥
Leciwa! I ja sie dołączę do gorących zyczeń! Wszystkiego dobrego, dobra duszo! Przeczytałam Twoja opowieść z czasów, gdy byłaś taka bezradna i zostawiona samej sobie i wreszcie pomogła Ci jakaś nieznajoma dizewczyna. Ta opowieśc chwyciła mnie za gardło. I Twój szlachetny czyn by wpomóc teraz nieznanych Ci ludzi,zwierzęta...To piekne, budujące, bardzo wzruszajace, niesamowite. Jak cudownie, że są jeszcze tacy ludzie na świecie!:-))Uśmiech przez łzy zasyłam Ci na urodziny!***
OdpowiedzUsuńLeciwa Moniko, nie wiem, co napisac. Wzruszylam sie do cna i imentu.
OdpowiedzUsuńOby Ci zdrowie dopisywalo i sily nigdy nie opuszczaly. Niech bogactwo Ci towarzyszy, bys mogla pomagac, bo pomaganie innym sprawia wiecej radosci i satysfakcji od najdrozszych prezentow. Badz szczesliwa!
Leciwa, szlachetna dobra duszo! Niech Ci się w życiu zawsze dobrze wiedzie!
OdpowiedzUsuńHmm....ten ...tego...no musiałam ochłonąć, gulę wzruszenia w gardle przełknąć, pomrugać żeby klawiaturę zobaczyć i już mogę życzyć Monice szczęścia, wszystkiego co najlepsze, młodej nadal duszy, której przydomek Leciwa zupełnie nie pasuje. ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńWszystkiego, co najlepsze Moniko :) Zdrowia przede wszystkim ♥♥♥
OdpowiedzUsuńLeciwa, w dniu Twojego święta składam Ci najlepsze życzenia zdrowia, powodzenia i spotkania na swej drodze jeszcze wielu ludzi o pięknych i czystych sercach.
OdpowiedzUsuńPies merda z radości ogonem. Potrzebne do tego radość i ogon.
Stanisław Jerzy Lec
Leciwa - tu druga leciwa, zycze Ci w urodzinki i nie tylko sete i sledzia i slonka duzo i wszystkiego co najlepsze. co za siebie rzucisz przed soba znajdziesz, jak mawiala moja Maman!
OdpowiedzUsuńMalo ludziow takich jak Ty, pielegnowac musimy!
a teraz to se pojde, przetre oczy, nos i re-aplikuje maskare na oczeta.
Dzieki Gosiu, najlepszy prezent w calym moim dlugim zyciu :D (Leciwa)
OdpowiedzUsuńJakie miłe kłamstewko! :P
UsuńAdresik proszę na maila!
I wszystkim pozostalym tez ogromne dzieki, wzruszylam sie tak, ze az mój malz podejrzliwie zapytal, dlaczego mam mokrutkie oczka. Buziaki ogromne dla Was wszystkich i tez zyczenia dlugich lat w zdrowiu i szczesciu. (Leciwa)
OdpowiedzUsuńDroga Leciwa, Moniko, życzę Ci długich lat dobrego, kolorowego życia :) I - nawiązując do Tego, co napisała Opakowana - oby się tacy jak Ty ludzie na kamieniu rodzili, jak mówi stare powiedzenie.
OdpowiedzUsuńI się dołączam do życzeń. Sto lat w pełnym szczęściu
OdpowiedzUsuńNo masz, i znów się zryczałam.Leciwa Moniko,jesteś kochaną kobietą. Wszystkiego dobrego dla Ciebie w dniu urodzin i pomyślności na każdy inny dzień!
OdpowiedzUsuń...i niech Ci Leciwa,starczy zdrowia,sił i radości z życia na długie,długie lata cobyś mogla dalej pomagać futrzakom:)))
OdpowiedzUsuńRany, Leciwa, z miesiąc chyba czekałam, żeby Cię wirtualnie uściskać - bo wiesz, miałam przecieki od Gosi, żeś za swój (niebagatelny zresztą) datek zażyczyła sobie otrzymać ten specjalny prezent. :)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię bardzo mocno i życzę bardzo dobrze! Dobrych, cudownych, dni, miesięcy, lat w szczęśliwości, zdrowości i miłości. :)
♥♥♥
dookoła niektórych ludzi, ludzi takich jak Ty, Leciwa, świat jest wyjątkowo piękny. sto lat, Moniko! zdrowia i wielu codziennych radości! :*
OdpowiedzUsuńKochana Malolato:-) moj syn jest bardzo podobny do Ciebie. Wiem,ze w terazniejszych czasach ciezko zyje sie TAKIM CUDOWNYM LUDZIOM..ale dziekuje Bogu,ze jest wrazliwy na krzywde.i te ludzka,i te zwierzeca. Mam nadzieje,ze w pewnym momencie los do niego usmuechnie sie jak do Ciebie Moniko..znajdzie normalna prace,bedzie mial szczesliwa rodzine. Zapomnialam dodac..przygarnal dwa kociaki.jednego od Gosi.a ona byle komu nie pozwala. Siej Moniko te dobroc na swiat w zdrowiu,z kochajacymi Cie ludzmi wokol!mama asia
OdpowiedzUsuńKuba jest świetnym mężczyzną, z przyjemnością dałam mu pod opiekę kotka. Zresztą chłopaki od razu się zakochali w sobie. :)
Usuńserdeczności i najlepsze życzenia dla Jubilatki :)
OdpowiedzUsuńGosiu, poszły dziś zakupy przez banerek
OdpowiedzUsuńMoje też niedługo pójdo. Żro jak opętane.
OdpowiedzUsuńJa też zamówiłam przedwczoraj, dziś doszło, a od dziś w zooplusie rabaty, nawet ponad 50-cio % ! No, żesz chaliera, nie mogłam poczekać te dwa dni ! Kupuj Hanuś, bo sporo taniej przez ten tydzień !
UsuńLeciwa, wszystkiego naj:) Piękna jest Twoja historia.
OdpowiedzUsuńWszystkiego nalepszego dla Leciwej, w zdrowiu i milosci!
OdpowiedzUsuńWzruszajacy list, i wzruszajacy gest, hlip, hlip.
Hlip, hlip, zrobilam po przeczytaniu Waszych zyczen. DZIEKUJE JESZCZE RAZ i sciscam chociaz virtualnie. (Leciwa)
OdpowiedzUsuńwszelkiej szczęśliwości dla Leciwej :))
OdpowiedzUsuńjak ja się cieszę widząc takie posty, są na świecie dobrzy, wielkoduszni ludzie, są!
Leciwa, wszystkiego NAJNAJNAJ ♥ Ciepło na duszy i sercu, że so takie ludzie :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj :-)
OdpowiedzUsuń"tez znając ludzi wolę pomagać zwierzakom"