Cześć! To ja, Diego.
Mam dla Was niespodziankę. Będziecie zaskoczeni, bo ja,
ten sławny ja, o którym nawet poeci wiersze piszo...
Był Sobie Diego, kotek chwat,
mieszkał na działkach, kochał świat,
lecz go skrzywdzili ludzie źli;
zranił się w łapkę – teraz ma trzy...
Bardzo się zaczął ludzi bać,
pogłaskać nie chciał im się dać,
lecz to nie to, że łapki brak;
jakiś się straszny porobił świat...
Kto wiarę w ludzi zwróci mu,
przysporzy mu szczęśliwych snów,
pokaże dobry koci świat?
Kto mu na zawsze kąt ciepły da?
Kochany Diego, nie bój się!
Wkrótce ktoś taki znajdzie się
i razem już przez wszystkie dni
na pięciu nogach będziecie szli.
Autorką wierszyka jest Ninka.
Domyślacie się?
Pożegnać się chciałem.
Wyprowadzam się!
Tak, tak, mam już dość tego lokum i postanowiłem zamieszkać na swoim.
W tym celu rozkazałem telepatycznie mojej tymczasowej Łysej
(chodzi o to, że ona nie ma włosów na pyszczku - łysa jest!)
zrobić na fejsie wielką akcję udostępnień
- żeby mój przyszły domek mógł mnie odnaleźć. I udało się! :)
Wypatrzyli mnie!
To dobrze się składa, bo właśnie ostatnio postanowiłem wyluzować i stwierdziłem,
że życie w strachu jest do bani.
O wiele przyjemnej jest łazić sobie po całym domu,
kolegować się ze Stefcią i zaczepiać Hokusa.
Nawet Fika już mnie nie przeraża. Psy są fajne - tak myślę; do tego doszło!
Możecie mnie więc podziwiać ostatni raz Za Tymi Drzwiami...
Tu ze Smerfetką, mojo kumpelo! |
A tu wyszedłem z szafy pierwszy raz w obecności innych. |
Już jutro zamieszkam w swoim domku, pod Wrocławiem.
Będę miał i kocich i psich kolegów oraz koleżanki, ale najlepszą wieść mam na koniec!
Tak wyluzowany to jeszcze nie byłem! |
Wiekopomna chwila: Diego i Stefa zgodnie na drapaczkach! |
Diego! |
Otóż moja nowa opiekunka jest z wykształcenia technikiem weterynarii i do tego... Uwaga!
ZOOPSYCHOLOGIEM!
Zoopsycholog jest doradcą-mediatorem pomagającym właścicielowi zwierzęcia towarzyszącego naprawić i podtrzymywać prawidłowe relacje między człowiekiem a zwierzęciem.
Zoopsycholog zna i dostarcza najnowsze i najlepsze metody wychowania zwierząt, które pomagają zrozumieć, w jaki sposób postępować, aby być szczęśliwym posiadaczem czworonoga oraz jak zaspokoić naturalne potrzeby i skłonności pupila.
W takich rękach dam radę, prawda?
Łysa ubolewa, że znowu będzie mi trudno, ale ja myślę, że będzie dobrze!
W końcu byle kto nie chce adoptować kota bez nóżki. Muszo to być dobrzy ludzie!
Jestem bardzo sprawnym, młodym kotkiem, chcę się bawić, ganiać, chcę mieć towarzystwo.
Potrzebuję jeszcze czasu, aby całkiem rozkwitnąć, ale to już zrobię w nowym domku.
Nowi ludzie to rozumieją. Już na mnie czekają, już się cieszą.
No to żegnam się z Wami!
Będę kazał nowym, aby przysyłali moje zdjęcia Łysej, a ona je Wam pokaże.
No to cześć!
Dziękuję wszystkim za udostępnienia,
trzymajmy kciuki za znowu trudny czas dla Diega!
To pisałam ja: Łysa.
****
13.04.2016. I pojechał... Moja misja zakończona, reszta należy do niego oraz do pani Małgosi, jej ślicznej synowej Martyny (na zdjęciu) i reszty zwierzęco-ludzkiej rodzinki. Kochany, Diego, bądź szczęśliwy, kocie!
I znowu; i wesoło, i smutno...
Diego trafił na cudowne, ciepłe, mądre osoby.
Dziękuję!
Powodzenia Diego! :). Wypiękniałeś Za Jej Drzwiami..., a w swoim domu to dopiero będziesz pięknym kocurrem :)...
OdpowiedzUsuńWspaniale!!!! :)))))))))))))
OdpowiedzUsuńBędzie mi brakowało informacji o Diego. Przywiązałam się do niego. Mam nadzieję, ze nowi łysi podeślą czasem skrawki nowego szczęśliwego życia Diegosława :)
NO!
OdpowiedzUsuń:)))
Cudoooowne wieści na dobranoc! :-) Diego kochany, niech Ci się wiedzie w nowym domku. I nie stawiaj oporu, nowi Łysi też będą fajni, zobaczysz. Szczęśliwego życia koteczku.
OdpowiedzUsuńCudowna wiadomość :) Powodzenia niebanalny kocie :)
OdpowiedzUsuńRewelacja :))
OdpowiedzUsuńTo byłam ja Lidka.
Cudoooowne wieści na dobranoc! :-) Diego kochany, niech Ci się wiedzie w nowym domku. I nie stawiaj oporu, nowi Łysi też będą fajni, zobaczysz. Szczęśliwego życia koteczku.
OdpowiedzUsuńAleluja! Veni, vidi, vici.
OdpowiedzUsuńA nie mowilam?
zaś się poryczałam i moja kocica patrzy na mnie jak na gupią.
OdpowiedzUsuńpowodzenia, Przystojniaku! bądź szczęśliwy :))
Powodzenia Diego!
OdpowiedzUsuńDiego ,kochany,bądź dzielny i szczęśliwy!
OdpowiedzUsuńCzytam właśnie książkę o kotach, której autorka chyba będzie nową Łysą Diega. :-)
OdpowiedzUsuńEj, chyba nie. :)
UsuńTo naprawdę bardzo, bardzo dobra wiadomość. Diego- chyba jednak szczęściarz z Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńcóż powiedzieć - wspaniale! i wielkie kciuki :)
OdpowiedzUsuńdiego, kochany, piękny koci dżentelmenie, życzę ci dużo miłości w nowym domku.
OdpowiedzUsuńi wiesz. popłakałam sie ze wzruszenia.
Bardzo sie ciesze Diego. Powodzenia !
OdpowiedzUsuńsuper wieści :-D
OdpowiedzUsuńOżeż, kurczę blade szaleńczo w odwłok kopane! Don Diego, bosko!
OdpowiedzUsuńJaka radość!
Galia A.
i znów ekspresowo :)) to już na urlop ruszysz ze spokojną głową! kiedy jedziecie? dobrze się domyślam, że nad morze?
OdpowiedzUsuńDiego, samego dobrego na nowej drodze życia :)
OdpowiedzUsuńOżesz, ojacie, ocieflorek! Diego jeszcze będzie gwiazdą, zobaczycie!
OdpowiedzUsuńWidzisz Diego jak fajnie? Ledwo trochę wyluzowałeś i już się domek na stałe znalazł i to jaki. Powodzenia, bądź już tylko szczęśliwym kotem.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze Diego :)))
OdpowiedzUsuńDiego, jesteś zuch, tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńBądź szczęśliwy, kochany kotku:)
Hurrra! Co za nowina :D
OdpowiedzUsuńDiego, Ty to masz szczescie.
Gosiu, zanim go odprawisz, kaz mu pokazac w jakie numery w totku masz grac :P. (Leciwa)
Lepiej trafić nie mogłeś, Diego!
OdpowiedzUsuńDobrego życia, kocie ♥
Boże, jak się cieszę :))) Diego, kotku kochany, najlepszego życia życzę. CUDNIE :)))
OdpowiedzUsuńOkulsry mi zarosiały...
OdpowiedzUsuńSzczęśliwej drogi, kocie Diego bez nogi :)
OdpowiedzUsuńŁysa to czarodziejka!
Niech ci się szczęści Diego i niech już nic złego cię nie spotka:)
OdpowiedzUsuńDiego - bedziesz mial fajnie!
OdpowiedzUsuńależ On piękny:)) lepszej wiadomości nie można usłyszeć!!!!!!
OdpowiedzUsuńWspaniała wiadomość.
OdpowiedzUsuńTo chyba jednak odezwała się moja intuicja, bo cóż innego kazałoby mi pisać wczoraj o Diego, jak nie przeczucie, że już, zaraz... No i stało się! Wzruszyłam się i łezka mi się zakręciła w oku; Szczęścia, Diegusiu, kciuki trzymam:)
OdpowiedzUsuńNinko, a ja nie mogę czytać wiersza o Diego Twojego autorstwa bo łzy lecą same i dławi w gardle. Jest piękny... I zadziałał! :)
UsuńDziękuję. Jednak wyjaśnię, choć może wiesz. Wiersz napisałam już dość dawno, w komentarzu mówię o Pokoju Przemian:)
UsuńTak, wiem Ninko ale cały czas mnie ogromnie wzrusza :).
UsuńZaniedbałam czytanie bloga od kilku dni. Dzisiaj wchodzę i oczom nie wierzę!!!!!!
OdpowiedzUsuńDiego oddał się do adopcji:) Nawet nie potrafię wyrazić jak bardzo się cieszę z nowego domu i to jakiego dobrego i to z jakimi łysymi. No tylko pozazdrościć:)
Życzymy dużo zdrowia i samych dobrych dni Diego!!!!
Pozdrawiam Karolina z Tolą i Stasiem
Po takiej wiadomości od razu świat wydaje się piękniejszy!
OdpowiedzUsuńPowodzenia, Diego! Dużo szczęścia dla ciebie i nowej rodziny :)
Rozpływam się ze wzruszenia i radości :-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam nową super rodzinkę Diega !
No. A-nie-mówiliś-wszyscy? Bądź szczęśliwy Diego w nowym domku!
OdpowiedzUsuńTak bardzo trzymałam za Ciebie kciuki! :)
OdpowiedzUsuńBądź najszczęśliwszym kotem na świecie!
I nie stresuj się zbyt długo nową sytuacją. ;)
Super pupile! Też mam zwierzaki: Ekologiczny wypas owiec
OdpowiedzUsuń:)
Wspaniała wiadomość. Myślę, że dobrze trafił. A tak pół serio to myślę sobie na fali chwilowej gupawki, że Gosiance to udałby się wyadoptować nawet kota bez głowy.
OdpowiedzUsuńLuno :) u Gosianki wszystkie Zwierzaczki są bez głowy...tracą ją dla Gosianki :D
Usuń