Zaglądnęłam niedawno do skrzynki pocztowej, ale nie jak to ostatnio mam w zwyczaju - od strony wrzutów (bo wciąż wysyłam kalendarze), a od strony "pobrań". No i wysypała się spora kupka wszelkiego dobra, a wśród tego... czerwona koperta!
Już wtedy przeczuwałam, że to będzie coś wyjątkowego, od serca, a kiedy zobaczyłam pieczątkę z Krakowa, to nabrałam pewności - zaraz się uśmiechnę, zaraz coś mnie uszczęśliwi.
No i patrzcie, prorok jaki czy co? Zgadłam!
Ale z koperty wypadło jeszcze coś! :)))
Kot Brzydal z sercem na dłoni (łapie?) nie zapomniał o pierwszych urodzinach Fikuni!
Ewuniu, nasza Damo Blogowa od Kapeluszy, nasza Dobra Duszo, nasza Życzliwa Przyjaciółko - DZIĘKUJEMY! Jesteś kochana. :)
Spływają Wasze opinie o kalendarzach; ach, jaki to dobry czas! :)
Zobaczcie TUTAJ na sunię Halinkę. Jaka do Fikuni podobna! To jest ukochana psinka Sydonii. Aktualnie jestem wielką wielbicielką takich piesków. :)
Bardzo Halinka podobna do Fikuni. Pewnie w wieku Halinki i Fikunia nabierze ciałka.
OdpowiedzUsuńPiękny list z życzeniami dostałyście z Fikunią.
Pyszczek podobny ale łapki długością nie przystają :)))
OdpowiedzUsuń:)))) bo Halinka łapki po Jack Russellku, a Fikusia po Charciku włoskim dostała :D
UsuńGosia, nie umknal Ci moj dopisany dzisiaj komentarz do wczorajszego postu? Meldowalam, ze dojszlo i doszedlo, a ja sobie ogladam, czytam, wzruszam i smieje i nie musze juz moknac na deszczu i marznac na mrozie, stojac przed domem i wygladajac listonosza. MAM KALENDARZE !!!
OdpowiedzUsuńOj, strasznie jestem zakręcona. :)
UsuńDotarły? Całe? Nie pogniecione? Super! :)) Jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń, choć przecież już napisałaś... a mnie wciąż mało tej radości. :)
Już nawet w Getyndze się cieszą, czego zazdraszczamy, bo do mnie, tu w kraju, jeszcze nic nie doszło...:(
UsuńDojdzie, dojdzie, oczekiwanie jest słodkie. ;)
UsuńNo to tak : pooglądałam, i szczerze powiem, że jestem zaskoczona ! Bo człowiek zawsze się czegoś spodziewa, coś sobie wyobraża Myślałam, że będą fajne, że się powzruszam troszkę, że spełnią moje oczekiwania. I tu się myliłam !!! No to zaczynamy Poetyckie Kotki ! Już przy styczniu, jak spojrzały na mnie Buraczek z Rzepką trysnęły fontanny z ócz mych, przy lutowym Szuszu z odgryzanym paluchem leciały dalej ! Ptyś i Ciuciu w marcu również niczego nie zmienił. Rozmarzone Makiełki kwietniowe, majowy Klusek i czerwcowa Balbi utrzymywały w constansie stan mój rzewny. Pólrocze minęło ! W lipcu Korduleńka z oczami wielkimi z rozpaczy i strachu, spojrzeniem wszystkich tymczasków w pierwszym dniu pobytu Za Moimi Drzwiami poruszyła jeszcze głębiej ukrytą mą strunę wrażliwą. Fontanna zmieniła się w potok ! następne półrocze poszło jak z płatka ! Sierpniowe czworaczki, wrześniowa Kawka i Światełka w październiku. Tutaj ma też swój udział w mokrości oglądania taka jedna Fikunia, zwana Fiśką, czasem whipetem, koniczkiem, sarenką. Ona to dopiero potrafi rozmiękczyć ! No i zbliżamy się do końca roku ! Listopadowy Woody Allen i grudniowi Miś z Lalą, żeby nie było za lekko, również utrzymują stan z powyżej !
OdpowiedzUsuńZ Białą Kurą wcale nie lepiej ! Każda historia duszoszczypatielna ! Wiadomo, jak na mnie zadziałała ! Powtarzać się nie będę ! Ale prawidłowo zadziałała ! Boszszsz, po co mi to było ! Piękne historie, piękne adopcje, i piękne rysunki Hanowe. Jestem miłośniczką Hanowego detalu : torebuś, gryzoni, czyli myszek przemykających gdzieś tam :) kukardek. ... Dziewczyny, piękna robota ! Wyście to zrobiły, a my powinnyśmy o tym mówić w rodzinie, u znajomych ! Niech wieść się niesie ! Jeden kalendarz dam dzieckom, i każdy miesiąc będę im opowiadać. Niech już teraz uczą się i widzą, że zwierzakom trzeba pomagać, że jak je się oswoiło, to się jest za nie odpowiedzialnym. ... O mamuniu, ale się rozpisalam :) To teraz idę się ponapawać :)))
Ewo, uważam, że należy Ci się order za to sprawozdanie z napawania się rzewnego kalendarzami. I przyznaję Ci go! Na razie wirtualny i zaoczny. ;)
Usuń:***
Dla Ewy zapowiada się bardzo rzewny rok ;) Kurna Ewa cały rok będziesz płakać, to może Ty oddaj oba te kalendarze ;)) No chyba że dzisiaj wypłakałaś cały roczny przydział :)))
UsuńNic na to nie poradzę, żem taka wzruszliwa :) Ale nie, Mario, ja dzialam inaczej ! Ja się pozwruszam tak na bieżąco, a później to działam jak perszing. Mazgajstwa u mnie nie ma nic a nic. Wzruszliwam, ale twardo stompajonca po ziemi jestem :) I tak, dziś wypłakałam calutki roczny przydział :)
UsuńAle medal i statuetkie chętnie przyjme ! (uwieeeeelbiam nagrody :)
Ewo, ty sama jesteś nagrodą! Dla nas wszystkich tu! Dla tej jednej recenzji mogłabym zrobić te kalendarze! :)) Buziaki, będę cię cytować. :)
UsuńEwa, powinnaś dostać statuetkę Wielkiej Puaczki.
OdpowiedzUsuńAaaa! Dobre! Hana, narysuj to! Boszsz, gdybym ja w tej glinie trochę bardziej teges, tobym ulepiła... :)
UsuńJolko ULEP ! jak ptrafisz ! Sercem lepiona, to dopiero ma wartość !
UsuńNo dobra, Ewa, ale żebyś potem nie... puakaua! :P
UsuńNo nie wieeeem ... obiecać nie mogę :)
UsuńEwa2 taką piękną kartkę Ci przysłała, a narzeka że jej się te kartki nie udają :))
OdpowiedzUsuńGosiu dziękuję, wzruszyłam się. Bardzo się cieszę, że Ci się podobały.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobały, to okropnie miłe z Twojej strony. :)
UsuńNo, oderwałam się od audycji w radiu i teraz mogę coś jeszcze dopisać. I tym razem na temat. :)
OdpowiedzUsuńTwój post dziękczynny, Gosiu, uświadomił mi, jak dawno nie wysyłałam normalnej kartki, listu papierowego... Muszę to naprawić. Bo nie ma prawie nic przyjemniejszego od otrzymania takiego listu. Przyjemniej jest chyba tylko otrzymać papierowe kalendarze. ;)
Fajnie jest dostać taki list... A właśnie! Nie dostałaś kalendarzy?? czy ja już jestem taka zakręcona, że zapomniałam o tym?
UsuńNie dostałam, ale fakt, że wczoraj nie zaglądałam...
UsuńZ drugiej strony wolałabym, żeby w tym roku pan listonosz nie próbował dostarczyć nam przesyłki przez skrzynkę. Bo o ile jemu jest ją tam łatwo wrzucić, to nam nie jest łatwo jej stamtąd wyjąć przez nieco niższy otwór klapkowy... W zeszłym roku był z tym problem i musiałam prosić, żeby listkowy wyjął kopertę przez, ekhm, swój otwór i zostawił go do odbioru na poczcie w mieście.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie niespodziewajki potrafią pięknie pokolorować dzień :) Cudne, i aż się serducho radują na czyjąś radość :)
OdpowiedzUsuńMy również zostałyśmy obdarowane! - dziękujemy... jeeej, Halinka w sieci:) jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy poszczekując i powarkując przez sen, ale z pewnością będzie bardzo uradowana, bo ma w sobie odrobinkę próźności (tak samo zresztą jak i jej opiekunowie) :)
Wszyscy ślemy najpiękniejsze pozdrowienia i ciepłe myśli!!!!
ps. oj, z tego wszystkiego nie zwróciłam uwagi, że jestem zalogowana na innym profilu, przepraszam :)