Strony

poniedziałek, 16 marca 2015

Za oknem

Mówią, że wiosna idzie, a one wciąż korzystają ze swojej stołówki. Ku mojej radości, bo niezmiennie zachwycają mnie ich chude nóżynki, turkusowe i kasztanowe czapeczki, puchate brzuszki i bystre oczka. Zdjęcia dla ptasich koneserów. Takie niedzielne ptasie party, i obrazki z okolicy. Na miły dzień. :)















Jeszcze raz dziękuję wszystkim za udział w pierwszej edycji Bazarku Skarpeta. Ostatni raz idę na pocztę i już wakacje, he he :))) 

Miłego poniedziałku!

PODPIS


41 komentarzy:

  1. Czyżbym była pierwsza? I tobie wzajemnie miłego poniedziałku i całego Tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłego, miłego:) Zapowiada się piękny tydzień.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, pierwsza, cud to jakiś! Urocze ptaszory i widzę, że razem się pożywiają! A ja powiesiłam na balkonie kilka tych kul dla ptaków z myślą, że będą przylatywać sikorki, a tu stado wróbli łobuzów wygania sikory, którym ledwie czasem udaje się coś uszczknąć. Dobrze, że sąsiedzi obok wywiesili słoninkę, może choć tam się sikorki pożywią.
    Efekty działalności SKARPETY cieszą mnie niezmiernie, tym bardziej że sama się do nich przyczyniłam. Ale największe uznanie należy się Wam - organizatorkom całej akcji; to Wy trzymacie wszystko w ryzach, podejmujecie decyzje, działacie - to ogromna praca, bezcenna!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Te ślicznotki do nas też jeszcze przylatują :) Miłego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tobie też miłego, Gosiu :) Śliczne te sikorki, u mnie tylko banda wróbli rządzi i bałagani. Ale jeszcze trochę je podokarmiam, a Bonusik poobserwuje i pomarzy o polowaniu ;)
    I te tłumy "szaleńców-zapaleńców" na ścieżce wzdłuż wałów :))) Piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia, aż chce się złapać za aparat

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zdjęcia! Zwłaszcza ten park, a i ptaszynki cudowne! Mam nadzieję, że do wiosny już blisko! Twoje zdjęcia bezsprzecznie o tym świadczą;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ptaszyny cudne, ale widzę, że z ukochanym spotykacie się regularnie? Nie dziwię się Twojemu zauroczeniu, piesek jest uroczy, sam jego widok poprawia nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo miłego dnia.Piękne zdjęcia.Cieszę się bardzo z napełnionej skarpety.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gosia pieknie u Ciebie :))
    Wczoraj rozpoczął się nowy sezon w naszym ogrodzie botanicznym . Byłam widzialam ,jest wiosna, jeszcze nie rozbuchana , taka skromna ale wszechobecna :)) Warto sie wybrać :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Miłego i ciepłego!
    Szczególnie modraszki mnie urzekają swoim niebieskim łepkiem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tym moim niemieckim pierzastym w tylkach sie od dobrobytu poprzewracalo!
    Kulki w siateczkach jak wisialy, tak wiszo. NIETKNIETE !

    OdpowiedzUsuń
  13. Pantera, nawet glapy nie przyleciały?
    Nie wiem dlaczego, nie ma u mnie modraszek, są tylko bogatki. Ani jednej modraszki tu nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie taka zamożna okolica ;)
      A wszystkie modraszki zamieszkały w Bolesławcu :))

      Usuń
    2. Przez cala zime przylecialy jakies pojedyncze egzemplarze sikorek, ale za duzo nie zjadly. Widac mialy cos lepszego do dyspozycji. W poprzednich latach musialam zima dokladac nowe siateczki.

      Usuń
  14. Ja daję słoninkę w kubeczku i też dziubią:)

    OdpowiedzUsuń
  15. A wróble z sikorkami świetnie się dogadują, sikorka myk wpada łapie i ucieka, wróblaste siedzą i jedzą :)).
    Bardzo ruchliwe te sikoreczki. Na działce nakarmione na balkonie wykarmione a kotuś siedzi i szczęka na nie ząbkami. Najbardziej szczęka na gołębie. :)
    Zdjęciów ptaszorów za mało, niedosyt mam :) ale spacer cudny,

    OdpowiedzUsuń
  16. Gosiu, cudne foty:)
    Gdzieś słyszłam, że zbyt długie, pozimowe dokarmianie sikorek działa tak, że samczyki z pełnymi brzuszkami tracą zainteresowanie samiczkami.
    Efekt - zmniejszenie populacji!
    Nie wiem, czy to prawda, ale warto sprawdzić w necie.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to ja ostatnio czytałam książkę, w której powiedziano, że nie powinno się przerywać dokarmiania ptaków, bo nauczone szukać pokarmu w konkretnych miejscach i nagle pozbawione tego pokarmu nie dojadają i nie potrafią wykarmić piskląt wskutek czego populacja się zmniejsza. Należy tylko podobno zmieniać pokarm stosownie do pory roku.
      I bądź tu mądry.

      Usuń
    2. Dla zainteresowanych: Dokarmianie ptaków : rozpoznawanie, wabienie, ochrona / Peter Berthold, Gabriele Mohr ; [przekł. Małgorzata Chudzik]. - Warszawa : Muza, 2008.

      Usuń
    3. Tak na logikę biorąc, to przede wszystkim chyba nie powinno się przekarmiać.
      Lepiej, żeby trochę głodnawe były. Same się wtedy bardziej postarają o zdobycie pokarmu poza karmnikiem, jak sądzę...

      Usuń
  17. Ja też lubię podglądać ptasią gromadkę w karmniku, śliczne fotki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie w domu mieszka papuzia rodzina licząca tyle "osóbek" ile sikorek jest na pierwszym, drugim i w połowie na trzecim zdjęciu. Zajmują największy pokój. Oczywiście nie są zamknięte w klatce. Nestor rodziny ma 21-wszy rok i czuje się doskonale. Nie ma lepszego odpoczynku niż usiąść sobie na kanapie i patrzeć co robią.

    OdpowiedzUsuń
  19. W domu znaczy w mieszkaniu oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuza, to brzmi niezwykle intrygująco i egzotycznie. Może jaką fotkę? Pytam nieśmiało?

      Usuń
    2. Sama nie za bardzo jeszcze umiem wysyłać. Może w środę jak będzie w domu mój mąż. Postaram się. To Nimfy. Cudowne i mądre papugi australijskie - przytulanki. Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Ślij, koniecznie do Gosianki, albo do mnie (3babyzwozu@gmail.com)! Pokażemy całemu gremium! Wszak papugi to prawie kury!

      Usuń
  20. Nie mogłam dokarmiać na balkonie sikorek, bo samo ich przyfrunięcie budziło z najgłębszego snu
    moją Kizię i straszyła ich. W tym roku przez styczeń i pół lutego byliśmy bez kota, to mogłam
    powiesić kule z jedzonkiem - wydziobywały. Ponieważ nie mogłam ich wcześniej dokarmiać to w inny sposób
    im pomagałam. Na balkonie w bardzo dostępnym miejscu leży kołnierz z lisa - przylatują i wydziobują
    sobie na gniazdka. Bardzo mnie to cieszy. Może Beza ich nie zauważy?
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wiosną, jak psy zmieniają sierść, to całe stada ptaszorów przybywa, aby z kartonu pobrać wyczesane sierściowe docieplenie gniazd.
      Niestety, czesto go gubią i gumno całe w kłakach...

      Usuń
  21. U mnie ptaszęta biją się o sierść wyczesaną z psa:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię patrzeć na ptaszorki, w Kaczorówce trochę podkarmiam nawet latem, bo tylko wtedy tam jestem, ale tylko w łikendy, więc resztę dni muszą sobie radzić.
    Piękne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nas też ciągle ptasi goście ciągle odwiedzają :)
    Urocze obrazki.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne widoki :)
    No to czekamy na kolejną edycję, ufff 15 kwietnia to po wypłacie powinno być ^^
    Kto wie może czymś świątecznym sypną... Oby.
    Bo jak mają być chusty - arafatkowe takie szczególnie, to omg zbankrutuję :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wakacje są potrzebne ale po wakacjach Skarpeta rusza, prawda? :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. ...odpocznij troszeczkę bo kawał dobrej roboty zrobiliście. Zdjęcia piękne, a ci to za biegi?

    OdpowiedzUsuń
  27. U mnie też za oknem takie same siateczki wiszą. Koty traktują okno jak telewizor i też właśnie o to mi chodziło :-) Ja też szykuję się do następnej edycji Skarpety, postaram się więcej "eksponatów" przygotować. Obiecuję.

    OdpowiedzUsuń
  28. Uch! Zdjęcia - brzytew! Dawaj więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. "Nasze" ptaki chyba już zakończyły stolowanie na naszym balkonie, ale jeszcze niedawno szły całe kilogramy ziaren :-)
    W skarpete obiecuje zaangażować się w kolejnej edycji, bo teraz głowy do niczego nie miałam ani chęci, z chęcią do życia włącznie. Pozegnalismy naszą kochaną kotkę, zupełnie nie bylam na to przygotowana. Zostałam z pustką w sercu (choć waży ono chyba tonę), tęsknotą i ogromnymi wyrzutami, że za późno...

    OdpowiedzUsuń
  30. Pięknie u Ciebie :)... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)