Strony

sobota, 14 marca 2015

Budująca statystyka Pierwszej Edycji Skarpety!

Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w naszej spontanicznej skarpetowej akcji! Dziękujemy osobom, które podarowały coś na sprzedaż, tym, które coś kupiły i tym, które po prostu wsparły Skarpetę darowizną. Zrobimy z Haną wszystko, aby Was nie zawieść. 

Możliwie krótko i na temat:
Czas trwania akcji: od 16 lutego do 16 marca - miesiąc.
Liczba wystawionych przedmiotów: 363!
Liczba sprzedanych przedmiotów: 196!

Osobiście wysłałam 50 (!!!) przesyłek, a kolejne cztery czekają na poniedziałek. Do każdej paczuszki starałam się dodać coś, choć maleńkiego, lecz miłego, od siebie. Nie wyobrażam sobie tego pocztowego przedsięwzięcia, gdyby nie to, że blisko domu mam mały punkt pocztowy, gdzie nigdy nie ma kolejki. Pani obsługująca bardzo się na mój widok cieszy - ma lepszy utarg. :) 

Te wszystkie trudy, a było ich trochę, począwszy od prowadzenia bazarku, poprzez zwiększoną korespondencję, pakowanie, wysyłanie i prowadzenie księgowości, nikną w obliczu radości z możliwości działania. 

Nasza statystyka na dzisiaj (po weekendzie trochę się to jeszcze zmieni na plus - wpłaty, i na minus - przesyłki) wygląda tak: 

W kasie mamy ponad cztery tysiące złotych.  

Łączne darowizny podczas obu akcji (kalendarzowej i pierwszej edycji Skarpety) to naprawdę imponująca kwota, która robi wrażenie. :)

Od listopada 2014 roku rozdałyśmy już kilka tysięcy złotych. 

Od ostatniego raportu (klik) doszły nam następujące wydatki:
Wsparcie dla koleżanek blogowych mających bardzo poważne problemy ze zdrowiem swoich podopiecznych.
Są to: Iza z Kidowa,
Drevni Kocurek,
Anais Van Shadow.
(Piszę o tym tylko dlatego, że same o tym u siebie wspomniały.)
Pokrycie kosztów wizyty weterynarza u Kudełka z Podlasia oraz częściowe pokrycie kosztów podróży po niego dla Graszki.
Pozwoliłam sobie kupić też trochę karmy dla pani Niny, emerytki z Gaju (gdzie jestem zaangażowana w pomoc), która z własnej emerytury karmi bandę osiedlowych kotów oraz przechowuje po zabiegach kotki i kocury.
Wsparłyśmy też drugą paczką z jedzeniem panią Joannę od kotów. 

Każda ta możliwość pomocy cieszy, ale sprawa Kudełka z Podlasia to... Brak słów!


Bardzo pięknie napisała u siebie Ola. Pozwolę sobie zacytować te słowa, bo są dla mnie największą radością:

"Ja w tym miejscu NAPRAWDĘ Z SERCA CHCĘ PODZIĘKOWAĆ WSZYSTKIM PIĘKNYM I WSPANIAŁYM OSOBOM, KTÓRE BYŁY ZAANGAŻOWANE W SZUKANIE DOMU DLA TEGO MAŁEGO PSIAKA.
DZIĘKUJĘ GRASZCE I BOGUMIŁOWI ZA TO, ŻE POKONALI TAK DŁUGĄ TRASĘ TYLKO DLATEGO, ŻE KTÓREMUŚ Z NICH MOCNIEJ ZABIŁO SERCE, A OCZY DOSTRZEGŁY COŚ WIĘCEJ NIŻ TYLKO KŁĘBEK SFILCOWANEJ SIERŚCI.
DZIĘKUJĘ HANIE I GOSI ZA WSPARCIE FINANSOWE, A TYM SAMYM DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM OSOBOM, KTÓRE WSPIERAJĄ SKARPETĘ, BO DZIĘKI WAM KUDŁACZEK JEDZIE WŁAŚNIE DO SWOJEGO NOWEGO DOMU! WYOBRAŻACIE TO SOBIE???
DZIĘKUJĘ TEŻ WSZYSTKIM WAM, KTÓRZY KOMENTOWALIŚCIE, UDOSTĘPNIALIŚCIE, ZAGLĄDALIŚCIE I WSPIERALIŚCIE CAŁĄ TĘ AKCJĘ.

ŚWIAT NAPRAWDĘ JEST PEŁEN DOBRA, A HISTORIE TAKIE JAK TA TYLKO POTWIERDZAJĄ, ŻE NAPRAWDĘ NIE TRZEBA SIĘ WSTYDZIĆ SWOJEJ NADWRAŻLIWOŚCI, PRAWDA?. TRZEBA BYĆ ODWAŻNYM, BY DOKONYWAĆ WAŻNYCH RZECZY. KTOŚ MI KIEDYŚ POWIEDZIAŁ, ŻE TYLKO ŚNIĘTE RYBY PŁYNĄ Z PRĄDEM, A ŻYWE PŁYNĄ POD PRĄD. A PRZECIEŻ ŚNIĘTE RYBY NIE ZMIENIĄ ŚWIATA.


DZIĘKUJĘ. Brak mi słów, by wyrazić moją ogromną wdzięczność."

Powtórzę, że w kasie mamy jeszcze ponad cztery tysiące zł, a to daje nam chwilę oddechu. Dziś o 24. bazarek zostanie zamknięty. Kolejna edycja ok. 15 kwietnia 2015.

DZIĘKUJĘ. Nie wiem, jak jeszcze inaczej wyrazić naszą ogromną wdzięczność. Czy wynik nie jest imponujący? Sami powiedzcie! 

PODPIS

PS 1. W Pastelowym Kurniku można poczytać na ten temat więcej.Gorąco zachęcam!
PS 2. Skarpeta działa jeszcze - korzystajcie! :)
PS 3. Jeśli ktoś życzy sobie szczegółowego rozliczenia, zapraszam do kontaktu przez mejl.





38 komentarzy:

  1. Czapki z głów!
    Oczywiście, że robi wrażenie, a jeszcze bardziej ilu już zwierzakom udało się pomóc.Jest się z czego cieszyć i być dumnym!
    Grosz do grosza i proszę ile dobrego można zdziałać!

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszę się, zwłaszcza, że i ja z pomocy skarpety skorzystałam. a właściwie moje koty.
    ogromne wrażenie robi na mnie ta kwota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    2. Przykro mi, Czytelniku, ale nie mogę pozwolić tu na takie komentarze. Masz jakiś problem - musisz sobie z nim poradzić sam.

      Usuń
  3. wspaniale! cudownie jest móc pomagać! :) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bazarku nie będzie przez miesiąc, ale skarpetę można zasilać w tym czasie, prawda ?

    Piękna akcja :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Alez sie ciesze Gosiu ! Ciesze sie bo Skarpeta moze pomoc wielu osobom o dobrym serduszku , takim koliberkom .
    Bardzo trudno prosic o pomoc . Latwiej ja dawac majac z czego dawac . Moze niech Skarpeta trwa caly czas ?
    Zawsze cos wpadnie do niej .Wiosna , latem , jesienia , zima .Zawsze mozna co do niej wrzucic , mozna kupic . A moze taki zamysl macie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanko, to ogromne przedsięwzięcie czasowe. Musimy mieć przerwę, aby złapać oddech, poza tym Wy też musicie odpocząć od kupowania. :)

      Usuń
  6. Na skarpecie nie dodaje juz komentarzy. Blogger się buntuje, wiec tu niszę, że 188,189,217 zaklepuje na dzień matki ;) wrzucę jak najszybciej.
    dóbr rzecz taka skarpeta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No i fajniście!!!Oby tak dalej:)))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Gosiu, jestem i ja. W ostatniej chwili ale jestem i poproszę 329 i 343 ( płyty M.Bajora i Maleńczuka). Moje wczorajsze komentarze u Hany z deklaracją zakupu i próbą wytłumaczenia się poszły w kosmos.
    Szkoda, że ta edycja Skarpety się kończy ale będzie przecież następna i drobiazgi przeznaczone do wystawienia w bazarku poczekają.
    Piękna akcja, serce rośnie.:)))
    Chylę czoła przed każdym koliberkiem, że nie wspomnę o Zacnym Bractwie Kurkowym .
    Gosiu, Hano, Jolko serdeczne uściski zasyłam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, nie uwierzysz, ale myślałam o Tobie kilak razy w ciągu ostatnich dni :)

      Usuń
    2. No to siem idem zastrzelem:(Nie śmiałam prosić o odłożenie M.Bajora do następnej akcji i cieszyłam siem,że wczoraj "nie poszedł"a dziś doopa blada:(

      Usuń
    3. Orko, wybij sobie z głowy strzelanki i inne sepuku..:)
      Otrzyj łzy i nie rozpaczaj, może znajdzie się jakieś sensowne wyjście z tej sytuacji ?
      Kto wie ? :))))

      Usuń
    4. Kto wie, może znajdzie się jeszcze jakiś Bajorek? :) Idę szukać. :))

      Usuń
    5. Orko, leć do skarpety i daj znać, czy rezerwować. :)

      Usuń
    6. No to zaklepałam,ale jeszcze raz wspominam,że sfinalizuję dopiero w kolejnej akcji Skarpety.Dziękuję za pozytywne załatwienie sprawy:)))

      Usuń
  9. Serce rośnie. I jakby słońce wychodziło zza chmur. Wspaniałą rzecz poczyniacie kobiety i duma mnie rozpiera, że cegiełkę swą dokładam do tego pałacu miłości i dobroci. Tak trzymać kobity. A ja dzięki wam też znalazłam sens życia nieco ważniejszy niż praca i dom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mocne słowa, Luno, ale nie dziwię się. Pomaganie wciąga.

      Usuń
  10. Fakt, budująca:) Ale pracy ogrom. Chapeau bas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Kaprysiu. Ogrom. Co więcej praca wre do ostatnich chwil. Wstawiłam nowe przedmioty. :)))

      Usuń
  11. Dobra robota! Może to i dobrze, że będzie przerwa, bo mnie jeszcze to i owo kusi, a tu święta za pasem.
    Odpocznijcie Dziewczynki, a w kwietniu zadbamy, żeby skarpeta nie schudła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to, to! Przerwa jest dobra dla wszystkich. Tylko mi świątecznych rzecz żal... Ech, trudno. Twardym trza być nie miękkim!

      Usuń
  12. Super :)) i od razu są efekty działania Skarpety :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ku chwale Skarpety! :D

    PS. Gosiu, jakby co, to ani nie pomarłam, ani się nie obraziłam, tylko poczta mi się coś zaparła. :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz zapachną, że tak powiem: jak zwykle! :P

      Usuń
    2. A poza tym to cieszę się, że ani nie pomarłaś, ani się nie obraziłaś. Myślę tylko czy miałaś jakiś powód? :((((

      Usuń
  14. I jak Was nie kochac, no jak? Wielki ukłon Gosianko - buziak:)

    OdpowiedzUsuń
  15. gratulacje i w ogole, pelen szacun i w gole :)
    Strasznie wielgi kawal roboty odwalacie, dziewczyny!! ja wrecz omdlewam ze zmeczenia czytajac :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ło matko 50 paczek!!!
    Wszystkie liczby imponujące, no i Kudełek znalazł domek. Taki sukces!!!
    No i fajnie, że za miesiąc można to powtórzyć:)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo piękna akcja! Ja w tej chwili nie jestem w stanie się w to włączyć, ale kibicuję całym sercem...! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudownie, że Skarpeta działa! :)))

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)