Zimowy spacer z Hokusem Pokusem był
TUTAJ, a dziś zapraszam wielbicieli tego czarnego urwipołcia na spacer wiosenny. On to wprost uwielbia! Zdjęcie z Ruficzkiem podoba mi się najbardziej. Pewnie bez trudu zgadniecie które. :)
Do usłyszenia, pa, pa! :)
Świetne zdjęcia! Kiedy patrzę na Hokusa, wierzyć mi się nie chce, że to ten sam biedny, chory, a potem ranny kot, o którego tak się wszyscy martwiliśmy! Wygląda wspaniale! Zdjęcie z Rufim - ostatnie :)))))
OdpowiedzUsuńDo poprzedniego posta; Żałuję, że teleportacja to tylko fantazja :)
Będę czekać na Twój - Wasz - szczęśliwy powrót; nie wątpię, że to będzie wspaniała przygoda. Powodzenia!
Hoki jest cudny! Dla mnie to puma i koniec. I już. ;)
OdpowiedzUsuńEkwipunek rowerowy TCO jest imponujący! Nie wspominając o namiotowych umiejętnościach. ;)
No i podziwiam Twoją umiejętność ograniczenia bagażu do minimum!
Bardzo się cieszę, że budzik przypadł Ci do gustu. :))) Amisia wygląda z nim bosko. :D
Rękodzieła od dziewczyn świetne!
Zasadzone przez Ciebie słoneczniki jakoś strasznie szybko wyrosły. ;) A jak ładnie się odbijają na tle domku. Troszkę poczytałam, że tam nic nie ma, że to domek Baby Jagi itd. ... ale ja od początku byłam przekonana, że to domek Rufika!!!! Naprawdę :D
Czy Jola napisze coś o nowym domku Anielki? Czy Ty coś skrobniesz za miesiac? :)
Przygoda ze świnką mrożąca krew w żyłach. :P Ja bym się bała bardzo. Serio, serio. :)
Aniu, szerokości, bezchmurnego nieba i takie tam! :*** Będę tęsknić. :)
no Ciebie to ani widu, ani słychu!!!
Usuńale i tak dobrze, że nadrobiłaś z tymi postami i znów na pudlu ;P
:***
Mnie nie ma, nie ma, ale jak się pojawię to na pudel wskakuję konkretnie i zasłużenie. :D
UsuńŻycie realne mnie wciągnęło. Aż chyba napisze o tym. ;)
A Ty Vikuś też na pudlu! :***
alucha, wskakuj do mnie, bo Ty baaaaaardzo nie w temacie ;P
Usuń:***
A ja już się martwiłam, Alu, że może się na mnie gniewasz, czy co... A dzisiaj jesteś i od razu pudel! :)
UsuńGosiu, ale za co? ;) Wiesz jak to ja w weekendy... :)) :***
UsuńA tak sobie myślałam tylko, skoro nie, to nie ma co się tym zajmować. Buziaki! Cieszę się, że jesteś zajęta w weekendy :)
Usuńczy to ta "dzika świnka" na zdjęciu, co Was chciała zjeść ?? :)
OdpowiedzUsuńa poza tym, sielsko anielsko tam na wsi :)
i inwentarz szczęśliwy... raj na ziemi:)
będę tęsknic, cała nadzieja w Jolce:)
Szczęśliwej podróży i wielu niezapomnianych wrażeń, Gosiu:***
Buziaki dla TCO:)
To chyba inna świnia. Sądzę po sposobie makijażu. Ta używa więcej tuszu. :)
UsuńSzerokiej drogi :-**
OdpowiedzUsuńWeź na drogę wielki worek szczęścia, a jeśli go nie zużyjesz, to rozdaj je ludziom , których spotkacie na swojej drodze :)))
OdpowiedzUsuńWszystkie są śliczne :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta czarna pantera :)) Sam budyń, słodki i pyszny ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcie z Rufim - fajne, biedak się skupiał?, a Ty go aparatem ;)
Nio! Ale go złapałam! :)
UsuńMnie się ta czarna pantera - nie mylić z Panterą która też mi się podoba :)), najbardziej w biegu podoba, jest takie zdjęcie i taki na nim Hokusik dłuuugi. :)
OdpowiedzUsuńSłoneczka i radości i :). Serdeczności Gosiu.
No i co tu pisać, Hokus jaki jest, każdy widzi. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego kota.
Aniu wspaniałych wrażeń z podróży i szczęśliwego powrotu życzę. Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuń:/ ... w Tokio trzęsienie ziemi ... czyżby Wrocłastwo wylądowało :) czy to zapowiedź lądowania :).
OdpowiedzUsuńno też tak pomyślałam:)
UsuńNie martwcie się, mają być wstrząsy wtórne. Relacja z trzęsienia musi być!
Usuńnajpiekniejszy jest kot kwiatowy...i czy ja widze Twoja inna znajoma spacerowa tam na lace? :)
OdpowiedzUsuńTo chyba inna pani. Ta ma trochę inny wyraz twarzy. :)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia ( szczególnie czarna "pantera" wygląda niesamowicie!!)
Fajne zdjęcia:) Hokusik śliczny:) Jedżcie, zwiedzajcie, i wracajcie szczęśliwie....:):) A z L
OdpowiedzUsuńHoki to moja krew! Czarna pantera jak nic! :)))
OdpowiedzUsuńPieknie wyglada na lace wsrod kwiatow, zupelnie jak pantera w dzungli.
Nie macie obaw, ze trzeba bedzie sciagac straz pozarna, kiedy tak Hokus na drzewa wlazi? ;)
Ja tam się boję własnego cienia, więc i tego też. Chyba mnie te troski kiedyś zabiją, jak bum cyk cyk. :((
UsuńNajbardziej podobają mi się 3 i 4. Widać na nich całą szlachetną urodę tego urwisa, te na pniu drzewa też fajne.
OdpowiedzUsuńTen kot ma w sobie coś magicznego.
Widać ten cudny profil jak u kotów egipskich. :)
UsuńPodobny do mojej Kici. Mam nadzieję, że ma fajniejszy charakter ;)
OdpowiedzUsuńA tam na jednym zdjęciu locha z warchlakiem?
Nawet z dwoma. One się tam pasą notorycznie. Chodzą też koło naszego domu. Ostatnio miałam spotkanie z jedną taką. :)
UsuńTe tereny to raj dla zwierzaków , tyle drzew do złażenia , tyle traw do skubania , tyle zapachów do zwąchania i tyle miejsca do kuwetowania..strzeliłam sobie tapetę w stylu - czarne na zielonym..tyle lądowań co startów ...niech moc będzie z Wami...życzy Laki z rodziną..
OdpowiedzUsuńTapetę z Hokim? Super!
UsuńDziękujemy. :)
Ach! Tapeta to pierwsze co mi przyszło na myśl przy zdjęciu numer 4. Czy jest szansa, żeby cię uprosić o to zdjęcie w wyższej rozdzielczości?
UsuńPozdrawiam,
Minthe
Jasne. Napisz do mnie i podaj adresik. :)
UsuńŚliczne zwierzaki :D Pozdrawiamy Maria&Julia z bloga lovepets244.blogspot.com
OdpowiedzUsuńUwielbiam Hokusika - panterę. Moje ulubione zdjęcie nr 3 !
OdpowiedzUsuńIle zdjęć! :) Piękne są, Twój kotowaty ma władcze spojrzenie :D
OdpowiedzUsuńTaki obraz Twoich zwierząt zabierz ze sobą:)
OdpowiedzUsuńCzajniczek dzisiaj został pozbawiony. Zatacza się po narkozie, obraz nędzy i rozpaczy. Trudno mi to znosić:(((
Poczekaj, zaraz będzie śmigał........ Może źle narkozę zniósł???
UsuńRufik jaki skupiony, aż oczęta przymknął:)))
Hana, jutro będzie jakby nigdy nic! Wiem że to trudno wytrzymać, ale szybko minie... Trzymajcie się , robaczki :)
UsuńDzięki, trzymamy się (na kolankach), już jest lepiej:)
OdpowiedzUsuńOne szybko zapominają, ale ja też to zawsze okropnie przeżywam. Dobrze, że już po! Pomiziaj biedaczka :)
UsuńHana, wiem, że każdy ma inaczej, ale wiesz przecież, że Czajnik to wirtualny brat bliźniak Majtka. A Majtek, jak Ci wspominałam, przeszedł ten zabieg niesamowicie lekko. Tego samego dnia wieczorem próbował już wskakiwać na blat, żeby coś do jedzenia zwędzić. I udało mu się - wskoczyć. Zwędzić nie pozwoliłam, bo wtedy jeszcze nie mógł jeść. Ale kiedy minął odpowiedni czas, dostał amku bez wskakiwania. :)
UsuńUcałuj ode mnie Czajniczka w oba ucha, i w nos. :)
Całuję, utulam i wszystko! Na blat próbował wskoczyć zaraz po powrocie z kliniki! I pacnął biduś o podłogę jak szmatka. Oesssuuu, nie pierwszy raz przez to przechodzę, ale za każdym razem przeżywam. Już chodzi bez przewracania i próbował ukraść Grażynce jedzenie z miski. Znaczy się - idzie ku dobremu:)
UsuńMatulu, GosiAnko, to jutro już milczysz? To pa...:(
UsuńHokiemu do twarzy w tej zieleni:)
OdpowiedzUsuńPa!Pa!
Do ulubionego przystojniaka:
OdpowiedzUsuńMrauuu...
:)
Czarny Wezyr Łąk i Lasów ! Szczęśliwej drogi, już czas...;)
OdpowiedzUsuńHokusik to przyczajony tygrys, ukryty smok!
OdpowiedzUsuńSzerokiej drogi , podróżnicy, tam i z powrotem!
zdjęcia świetne :) szczęśliwych powrotów Gosiu - zawsze i wszystkich! i wielu wrażeń, wyłącznie pozytywnych :)
OdpowiedzUsuńMajowa sesja zdjęciowa wypadła bardzo fajnie, śliczna kicia piękne pozowała. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJolaaaaaaaaa! masz jakiś meldunek od Gosi? dotarli do Tokyo bez przygód?
OdpowiedzUsuńKochana Elajo, skoro dopytujesz, to nie mogę trzymać Cię w niepewności: dotarli, dziś w nocy. Wkrótce coś oficjalnie zapodam dla stęstknionych. :)
Usuńdziękuję pięknie Jolu :)
Usuń:)
UsuńTen kot jak czarna puma wygląda. Ależ cuuuudny!
OdpowiedzUsuń