Dzieciaki były wczoraj u weta na pierwszym odrobaczeniu (opieka lekarska jak na brytyjskim dworze) i okazało się, że nasza perełka to chłopczyk! :)) Vitulek ma dwie siostrzyczki i dwóch braciszków. Czy to nie idealna rodzinka? :)
jakie pudlo? jestem nieco do tylu, orajom mnom jak jakim perszeronem, ale za malo pracy a za duzo podrozowania a pozniej to juz tylko chce Swietego Spokoju! Mija to, wiec moze nadrobie, ale ktus laskawy moglby mnie - gupiom babe - objasnic, co to za pudlo do zalapywania sie na.
Krysiu, pudło to takie medalowe. Inaczej zwane pudlem (-> pudelek), gdyż same celebrytki siem na niego, tego pudla pchają. :P Dobrze wyjaśniłam dziewczęta?
Bardzo dobrze, Alutko. Dodam tylko, że Pudel wziął się z zabawnej (i jakże znaczącej w tym wypadku) literówki popełnionej przez Viki, która napisała coś, że "na pudel" zamiast "na pudle" czy jakoś tak, i se podłapałyśmy. A co! :D Dobrze uzupełniłam, Viki i dziewczęta? :)
ha ha ha - będzie bitwa ;-))) Pantera i Jola będą walczyć o Vitka.. (kurna... Vitusia - ona jakoś już zadomowiła się w mojej głowie - trzeba się przestawić) a ja w swej magicznej kuli widzę, że... ciekawe czy się sprawdzi ;-)))
aaaaa - pudelek! no to juz wiem...mniej wiecej o co biega. Mam sie starac byc celebrytka? Nie da rady chyba, bo one/oni nic nie robia..Panterus tez sie nie nadawa, bo robi ;)
Zdjęcia i wieści są jak deser. Jak tu zaglądam mniej mnie ciągnie do słodkiego. Czyli jeszcze jeden pożytek z wizyty u Ciebie. Miłego dnia, Tobie i Wszystkim Domownikom.
Komiks tak wzruszający, że robi się ciepło od pięt po czubek nosa...:) No dobrze, chłopcy też są fajni. Vito Kropek Czwarty - no tak, brytyjski dwór zobowiązuje.Cała rodzinka na medal...:)))
Ojeeeeej :) Jakie słodziaczki :) Czyli synuś Vituś :) Też dobrze :)))) Panteruniu - powinno być : Synu ??? Czy coś się zmieniło ? Jakoś wbiłam sobie do głowy, że to dziewczyna. Moje kochane słońce, mój promień. Jak dobrze zacząć dzień z takimi zdjęciami :)
Dziś co najmniej dwa w jednym: niespodzianka i prawdziwe wzruszenie. :) Nie chciałabym podlec procedurze wydziedziczającej, ale to jest rewelacja i cudowność, The BestAnko. :)
W poście "U Kocisławy Szarobukskiej są takie zdjęcia po których można podejrzewać że to jest kociak , ale się nie wypowiadałam , bo ja mało doświadczona kociara jestem :) Podoba mi się sposób w jaki oznajmiłaś nam tą nowinę :) Zwierzęta nie zawsze tolerują "odmieńców" ,więc tym większy podziw i wdzięczność dla Kocisławy Szaroburskiej że nie przeszkadza jej odmienność Vitka . :)
Hm, aż muszę się przyjrzeć tym zdjęciom - jako dość przecież doświadczona kociara. ;)
Ale nie o to, nie o to... Otóż, Mario, chcę Ci uprzejmie donieść, że zdarza mi się coraz częściej o Tobie wspominać, i to całkiem poza netem. Dzieje się tak za sprawą Majtka, który sobie upodobał... łodygi pietruszki. W ogrodzie mi wyrosła wielgachna nać, z której odrywam listki do pożerania. Łodygi te czasem zostawiam pod ręką, czyli na stole, żeby bo ich rozdrobnieniu dorzucić np. do gotowanego jedzenia dla piesów. Gdy tylko Majtek natknie się na to zielsko, zaraz je paszczowo chwyta, znosi na parter i zabawia się aż do momentu zupełnego złachania roślinki. Wówczas znów włazi na piętro (jeju, mam nadzieję, że tego nie czyta Alucha), żeby pobrać następną łodygę i się nią pozabawiać. No i wtedy właśnie mi się zawsze przypominasz, bo pisałaś kiedyś, że Twój Myk lubi się bawić częściami warzyw. :) Majtek lubi też przechwycić marchewkę, zwłaszcza taką z ogrodu z nitkowatą końcówką korzenia, zapewne prowokującą go do zabawy w polowanie. :) Mamy z tym cudakiem sporo zabawy, nie powiem. ;)
Jeju, jeśli chodzi o te turlane po podłodze "gadżety", to chyba szczytem było u nas znalezienie zasuszonego jajka przepiórczego pod szafką, i to dłuuugo po Wielkanocy (kiedy to używam tych jajeczek jako pisanek). ;) Oprócz orzechów różnej maści, tudzież innych fidrygałek. :)
Spore wzięcie, oprócz orzechów, mają też kasztany, żołędzie, długopisy, ołówki i pędzelki. Jednak najgorzej było kiedy przytulasek rozsypał całą torbę żwirku w mieszkaniu.
Jolu ,Myk dziękuje za pogłaski i przesyła pogłaski dla całego twojego zwierzyńca .Nie jestem wstanie zapamiętać imion wszystkich zwierząt które się przewijaja przez ten blog i przez komentarze . Z twoich pamietam Lesie , Glizdę ,no i Majtka ,a to nawet nie połowa ,ech ;) Łodyżki ,żeby szybko nie zwiędły przechowywane są w lodówce ,więc "poczwara" jak ma ochotę na zabawę drapie w drzwi lodówki -lakier jeszcze wytrzymuje- jeśli otwiera się lodówkę to do niej wskakuje :)) Pogłaski dla zwierzątek ,a pozdrówka dla ciebie :)
Ot zaćmienie umysłowe ,rzeczywiście jest spis powszechny, bije się w piersi i obiecuje że się poprawię ;) Zwierzęta są odjazdowe ,obserwowanie takich naprzykład gawronów jest bardzo zabawne :)
Dopiero zajrzałam za Anki Drzwi, a tu aż wrze. Cały świat reaguje na ujawnienie płci małego królewiątka. Tylko tak dalej, niech Vitusia zawsze otacza miłość. Maria
No masz, Vitus!( z "si" na koncu, nie dostojnie "s" tylko. tez mi sie objawialo na ktorychs zdjeciach ale malo sie znam na kotach. ale sliczny jest i niech ta mamusia dalej bedzie dumna z takiego synka, kawaler na schwal!
No nie mów, że poznasz u dwutygodniowego kotka jaką ma płeć! Często nawet lekarze nie są w stanie! Naprawdę nic tam nie widać męskiego jeszcze. :) Jak ten wet to poznał, nie mam pojęcia!
Mnie prababcia nauczyła rozpoznawać płeć u kotów zaraz po urodzeniu. Nigdy się nie pomyliłam. Może to rzeczywiście niemożliwe, a ja po prostu trafiałam? ...:))))
Wspaniale się tak od rana nasłodzić. Robi się jaśniej w duszy. :) Jaśnie pan Vituś wraz z królewską swą rodziną od rana rozdają radość. :) Serdeczności na dobry dzień.
Jednak chłopczyk??? :-) Super wygląda z mamusią. Ale muszę wziąć w obronę jego rodzeństwo ;-) Piękne są te brytyjskie niedźwiadki, a mama najpiękniejsza :-)
Ech, a ja się tak przyzwyczaiłam do Vitusi, no nic, Vituś też może być :-) Jak teraz zaglądam na te zdjęcia z Kocisławą Szaroburską to rzeczywiście, cosik się małemu koło łogonka pląta :-))
Znalazłam takie coś: Kiedy mamy kocięta różnej płci, sprawa jest banalnie prosta – wystarczy wziąć dwa i porównać. Myślę, że nawet najbardziej niewprawne oko jest w stanie rozpoznać na pierwszy rzut oka, gdzie kotek ma anus. Następnie sprawdzamy w jakiej odległości jest drugi otworek. W przypadku koteczki odległość będzie niewielka a otworek podłużny, natomiast u kocurka już zdecydowanie większa a otworek okrągły.
:))))jakoś od początku istnienia myślałam o Vitusiu jako o chłopczyku później nie bardzo mi pasowała dziewczynka no ale siła wyższa:( i fajnie,że to jednak chłopak,którego też widziałam u Pantery no i fajnie,że jest fajnie:))))
Dorośleje maluszek :) Z fizjonomii od zawsze wyglądał mi na chłopaczka ;) Ale bym się nie zdziwiła gdyby za jakiś czas, okazało się, że to jednak dziewuszka :) Już takie przypadki odnotowano.....
Podobają mi się wszystkie zdjęcia, ale dzisiejsze środkowe wraz z "dymkami" chętnie oprawiłabym sobie w ramki. Serdeczności dla wszystkich zwierząt i ludzi okołobudyniowych ;-)
Cóż ja tu mogę dzisiaj napisać? Wzruszające jak wszystko co związane z Vitusiem! :))
OdpowiedzUsuńCzyli co, Vituś a nie Vitunia? ;)
Tak, Vito Kropek Czwarty. :)
UsuńVito Corleone?
UsuńHe, he, Kropelone - jak pisała kiedyś Anka. :)
UsuńSyneczku??? Czy cos sie zmienilo? Jakos wbilam sobie do glowy, ze to dziewczynka.
OdpowiedzUsuńMoje kochane sloneczko, moj promyczek.
Dzieciaki były wczoraj u weta na pierwszym odrobaczeniu (opieka lekarska jak na brytyjskim dworze) i okazało się, że nasza perełka to chłopczyk! :))
UsuńVitulek ma dwie siostrzyczki i dwóch braciszków. Czy to nie idealna rodzinka? :)
A to dopiero prawdziwa niespodzianka!!! Coraz mocniej drazy mnie pewna mysl, nie daje mi spokoju i sen odbiera... Nic wiecej nie powiem...
UsuńI na pudlo przy okazji sie zalapalam! :)))
Ciekawe, co to za myśl. Bo i mnie pewne rozmyślania związane z Vitkiem dość mocno zajmują...
UsuńGratuluję pudla, Pantero. Viki będzie niepocieszona. ;)
hmmm Pantera wskakuje na pudla i ma kosmate myśli, a raczej futrzaste.... chce wziąć Vitka ?
Usuń:)
Anko, ten komiks łapie za serce
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
Jolko, jak Ty mnie znasz;PPP
UsuńNoo... :D My jak te łyse konie, Vikuniu. :)
UsuńTeż mi się wydaje, że Panterka chce rodzinę powiększyć ;) Tylko musi jeszcze logistycznie rzecz rozwiązać, czyli małżonka przekonać - chyba ;)
UsuńVituś :) w sumie pyszczek ma męski, taki bardzo lwi, więc chłopczyk, jak nic. I do mamusi tak się przytula - miziak jeden :))
Łyse konie w dekielkach
Usuńodblaskowych, ofkors;P
panterko masz trzy córki. czas na syneczka. czuli wnusia.
UsuńNooo, drazy, drazy...
UsuńNo właśnie! Chyba wszyscy sobie wbiliśmy do głowy, że to kociczka. :)))
UsuńPantero, masz wnuka! Ciekawe czy na stałe... ;>
jakie pudlo?
Usuńjestem nieco do tylu, orajom mnom jak jakim perszeronem, ale za malo pracy a za duzo podrozowania a pozniej to juz tylko chce Swietego Spokoju! Mija to, wiec moze nadrobie, ale ktus laskawy moglby mnie - gupiom babe - objasnic, co to za pudlo do zalapywania sie na.
Krysiu, pudło to takie medalowe. Inaczej zwane pudlem (-> pudelek), gdyż same celebrytki siem na niego, tego pudla pchają. :P
UsuńDobrze wyjaśniłam dziewczęta?
Bardzo dobrze, Alutko. Dodam tylko, że Pudel wziął się z zabawnej (i jakże znaczącej w tym wypadku) literówki popełnionej przez Viki, która napisała coś, że "na pudel" zamiast "na pudle" czy jakoś tak, i se podłapałyśmy. A co! :D
UsuńDobrze uzupełniłam, Viki i dziewczęta? :)
Bardzo dobrze, Jolu. Nic więcej nie dodam. ;))
Usuńha ha ha - będzie bitwa ;-)))
UsuńPantera i Jola będą walczyć o Vitka..
(kurna... Vitusia - ona jakoś już zadomowiła się w mojej głowie - trzeba się przestawić)
a ja w swej magicznej kuli widzę, że...
ciekawe czy się sprawdzi ;-)))
aaaaa - pudelek! no to juz wiem...mniej wiecej o co biega. Mam sie starac byc celebrytka? Nie da rady chyba, bo one/oni nic nie robia..Panterus tez sie nie nadawa, bo robi ;)
UsuńKrysia, dasz radę! Kombinuj, kombinuj! :)
UsuńAla i Jola, od dziś będziecie tłumaczkami na moim blogu. Idzie Wam to genialnie, jestem pod wrażeniem!
Bruitka, co tam zobaczyłaś? Jestem niezwykle ciekawa! :)
Krysia, Ty już jestes nawet specjalnie opakowana na tego pudla ;PPP
Usuńdasz radę, dasz:)
a nawet od dawna dajesz;)
Anko, czy ja mam rozumieć, że mnie nikt tu nie rozumie i moje działania na Twoim blogu wymagają tłumacza,a nawet dwóch?
;P
Oj, tam Twoje, NASZE! Co jakiś czas pojawia się tu jakaś nowa twarz, co nie wie o co tym babom chodzi?! Ja tam się nie dziwię. :)
Usuńno fakt, czasem trudno się połapać;)
UsuńJolka i alucha są świetnymi tłumaczkami, poza tymi momentami, gdy to ich nikt nie rozumie;PPP
zrozumialam, z emam siedziec z pudle z pudlem.....a gdzie Vitus???
UsuńAch jak miło Was poczytać. :D Odpowiadam ze śmiejącą się gębą :P
UsuńJak mnie i Jolki nie będą rozumieć to Ty Fiki i Ty Anko będziecie tłumaczyć.
Krysiu, w opakowaniu z pudlem na pudle :P
Tłumaczę co muffi alucha- Vituś opakowany w pudle na pudlu w opakowaniu ;)
UsuńNiech no się o tych zamiarach wobec Vitusia kociobabcia Pantera dowie!
UsuńZdjęcia i wieści są jak deser. Jak tu zaglądam mniej mnie ciągnie do słodkiego. Czyli jeszcze jeden pożytek z wizyty u Ciebie. Miłego dnia, Tobie i Wszystkim Domownikom.
OdpowiedzUsuńKomiks tak wzruszający, że robi się ciepło od pięt po czubek nosa...:)
OdpowiedzUsuńNo dobrze, chłopcy też są fajni.
Vito Kropek Czwarty - no tak, brytyjski dwór zobowiązuje.Cała rodzinka na medal...:)))
Ojeeeeej :) Jakie słodziaczki :) Czyli synuś Vituś :) Też dobrze :))))
OdpowiedzUsuńPanteruniu - powinno być :
Synu ??? Czy coś się zmieniło ? Jakoś wbiłam sobie do głowy, że to dziewczyna. Moje kochane słońce, mój promień.
Jak dobrze zacząć dzień z takimi zdjęciami :)
Mam tych corek piec sztuk, wiec filius tez moze byc! Nastepca tronu nam sie objawil!!!
UsuńI to jaki ! Od razu wyglądał jak Król Lew :)
UsuńPantero, Ewa chyba pije do Twojego uwielbienia dla zdrobnień, które jest już ogólnie znane. :)
UsuńNo tak. Dzisiaj mnie moj kolor wlosow tak zdominowal, ze ciezko mysle. ;)
UsuńDziś co najmniej dwa w jednym: niespodzianka i prawdziwe wzruszenie. :)
OdpowiedzUsuńNie chciałabym podlec procedurze wydziedziczającej, ale to jest rewelacja i cudowność, The BestAnko. :)
Buziaki!
Słodziak malutki, bardzo wzruszające .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo to z tego co tu czytam i chyba zrozumiałam bo o tej porze to Ja jeszcze nie wszystko rozumiem - Pantera bierze Vitka. Super - bardzo się cieszę.
OdpowiedzUsuńNo i ja se nabiłam, że dziewuszka :o) Ale chłopcyk tyż piknie :o))))))) chłopczyki mają lżej :o)
OdpowiedzUsuńcudne, cudne, cudne, cudne! no po prostu słów mi zabrakło!:)
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się :) I jednak dzielny chłopak! :)
OdpowiedzUsuńSuper! Miłego!
OdpowiedzUsuńDzięki za dobrą energię na poranek...:o)
OdpowiedzUsuńRozpłynęłam się, jak miód po kanapce z białym serem :))))))))))))
OdpowiedzUsuńCo za porównanie! :) To moja ulubiona kanapka - od dziecka.
Usuń:) :) uśmiech i rozczulenie z samego rana :) :) :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Oooooooo...Ty to wiesz, jak człowieka od rana rozmazać:)
OdpowiedzUsuńFajowo, że to chłopak, chłopaki są super:D
W poście "U Kocisławy Szarobukskiej są takie zdjęcia po których można podejrzewać że to jest kociak , ale się nie wypowiadałam , bo ja mało doświadczona kociara jestem :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się sposób w jaki oznajmiłaś nam tą nowinę :)
Zwierzęta nie zawsze tolerują "odmieńców" ,więc tym większy podziw i wdzięczność dla Kocisławy Szaroburskiej że nie przeszkadza jej odmienność Vitka . :)
Hm, aż muszę się przyjrzeć tym zdjęciom - jako dość przecież doświadczona kociara. ;)
UsuńAle nie o to, nie o to... Otóż, Mario, chcę Ci uprzejmie donieść, że zdarza mi się coraz częściej o Tobie wspominać, i to całkiem poza netem. Dzieje się tak za sprawą Majtka, który sobie upodobał... łodygi pietruszki. W ogrodzie mi wyrosła wielgachna nać, z której odrywam listki do pożerania. Łodygi te czasem zostawiam pod ręką, czyli na stole, żeby bo ich rozdrobnieniu dorzucić np. do gotowanego jedzenia dla piesów. Gdy tylko Majtek natknie się na to zielsko, zaraz je paszczowo chwyta, znosi na parter i zabawia się aż do momentu zupełnego złachania roślinki. Wówczas znów włazi na piętro (jeju, mam nadzieję, że tego nie czyta Alucha), żeby pobrać następną łodygę i się nią pozabawiać. No i wtedy właśnie mi się zawsze przypominasz, bo pisałaś kiedyś, że Twój Myk lubi się bawić częściami warzyw. :) Majtek lubi też przechwycić marchewkę, zwłaszcza taką z ogrodu z nitkowatą końcówką korzenia, zapewne prowokującą go do zabawy w polowanie. :) Mamy z tym cudakiem sporo zabawy, nie powiem. ;)
Pagłaski dla Myka. :)
:) Moja też mi kradnie łodygi po natce :)
UsuńA! Czyli jest ich więcej - tych łodyżkozabawnych. :)
UsuńNajlepsze ze wszystkich są te po winogronach!
UsuńU mnie pierwsze miejsce zajmuje szczypiorek, potem liście draceny. Winogrona też muszę chować żeby nie były turlane po podłodze.
UsuńKatarzyna3
Jeju, jeśli chodzi o te turlane po podłodze "gadżety", to chyba szczytem było u nas znalezienie zasuszonego jajka przepiórczego pod szafką, i to dłuuugo po Wielkanocy (kiedy to używam tych jajeczek jako pisanek). ;) Oprócz orzechów różnej maści, tudzież innych fidrygałek. :)
UsuńSpore wzięcie, oprócz orzechów, mają też kasztany, żołędzie, długopisy, ołówki i pędzelki. Jednak najgorzej było kiedy przytulasek rozsypał całą torbę żwirku w mieszkaniu.
UsuńKatarzyna3
Jak to miło czytać że jest jeszcze ktoś, kto podobnie wykorzystuje jajka przepiórcze. Bardzo są malownicze. Mój kot podgryza sałatę i uwielbia oliwki.
UsuńJolu ,Myk dziękuje za pogłaski i przesyła pogłaski dla całego twojego zwierzyńca .Nie jestem wstanie zapamiętać imion wszystkich zwierząt które się przewijaja przez ten blog i przez komentarze . Z twoich pamietam Lesie , Glizdę ,no i Majtka ,a to nawet nie połowa ,ech ;)
UsuńŁodyżki ,żeby szybko nie zwiędły przechowywane są w lodówce ,więc "poczwara" jak ma ochotę na zabawę drapie w drzwi lodówki -lakier jeszcze wytrzymuje- jeśli otwiera się lodówkę to do niej wskakuje :))
Pogłaski dla zwierzątek ,a pozdrówka dla ciebie :)
Mario, ja z Tobą nie wytrzymam! Przecież mamy spis powszechny, gdzie zawsze możesz zwierzęta Joli zobaczyć i przypomnieć sobie ich imiona. :)
UsuńSongo lubi się bawić cukierkami w papierkach; najlepsze są takie malutkie, miętowe. Ale dziś dorwał bounty :)
Usuń:) Koty są odjazdowe!
UsuńOt zaćmienie umysłowe ,rzeczywiście jest spis powszechny, bije się w piersi i obiecuje że się poprawię ;)
UsuńZwierzęta są odjazdowe ,obserwowanie takich naprzykład gawronów jest bardzo zabawne :)
Można było przypuszczać, że to facet, biorąc pod uwagę jego uwielbienie cyca:D
OdpowiedzUsuńDobre!!!
UsuńI uwielbienie jakie wzbudza w kobietach!
Usuń:)
OdpowiedzUsuńDopiero zajrzałam za Anki Drzwi, a tu aż wrze. Cały świat reaguje na ujawnienie płci małego królewiątka. Tylko tak dalej, niech Vitusia zawsze otacza miłość.
OdpowiedzUsuńMaria
To jest na dziś najważniejsza wiadomość dla świata, taki news of the day.
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po nominację :)
No masz, Vitus!( z "si" na koncu, nie dostojnie "s" tylko. tez mi sie objawialo na ktorychs zdjeciach ale malo sie znam na kotach. ale sliczny jest i niech ta mamusia dalej bedzie dumna z takiego synka, kawaler na schwal!
OdpowiedzUsuńNo nie mów, że poznasz u dwutygodniowego kotka jaką ma płeć! Często nawet lekarze nie są w stanie! Naprawdę nic tam nie widać męskiego jeszcze. :) Jak ten wet to poznał, nie mam pojęcia!
Usuńto oznacza, ze zmienialam plec kilku kotom...nie dziwota, ze przestaly przychodzic.... rehhrehre
UsuńMnie prababcia nauczyła rozpoznawać płeć u kotów zaraz po urodzeniu. Nigdy się nie pomyliłam. Może to rzeczywiście niemożliwe, a ja po prostu trafiałam? ...:))))
UsuńJuż dwa dni temu Vituś objawił mi się jako menszczyzna jak zobaczyłam jego pyszczek.
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję za taką radość o poranku:)))
to po pyszczku sie menszczyzne poznaje? no masz... :P
UsuńMożna to i tak nazwać. ;)
Usuńsłodkie zdjęcie... aż milo na duszy
OdpowiedzUsuńWspaniale się tak od rana nasłodzić. Robi się jaśniej w duszy. :) Jaśnie pan Vituś wraz z królewską swą rodziną od rana rozdają radość. :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności na dobry dzień.
Jednak chłopczyk??? :-) Super wygląda z mamusią. Ale muszę wziąć w obronę jego rodzeństwo ;-) Piękne są te brytyjskie niedźwiadki, a mama najpiękniejsza :-)
OdpowiedzUsuńNo przecież wiadomo :P
UsuńEch, a ja się tak przyzwyczaiłam do Vitusi, no nic, Vituś też może być :-) Jak teraz zaglądam na te zdjęcia z Kocisławą Szaroburską to rzeczywiście, cosik się małemu koło łogonka pląta :-))
OdpowiedzUsuńKolejna znawczyni! :)
UsuńZnalazłam takie coś:
Kiedy mamy kocięta różnej płci, sprawa jest banalnie prosta – wystarczy wziąć dwa i porównać. Myślę, że nawet najbardziej niewprawne oko jest w stanie rozpoznać na pierwszy rzut oka, gdzie kotek ma anus. Następnie sprawdzamy w jakiej odległości jest drugi otworek. W przypadku koteczki odległość będzie niewielka a otworek podłużny, natomiast u kocurka już zdecydowanie większa a otworek okrągły.
I naprawdę nic mu się nie pląta w tym wieku :))
:')
OdpowiedzUsuńJak to cudownie, że ta kocina dostała dzięki Tobie Gosiu taki dar życia.
OdpowiedzUsuńGdybyś nie wzięła Zoyki z działek, to wiadomo co by było...
Pozdrawiam Ewa
Nie wiem jak bym to przeżyła, gdyby... nawet nie chcę myśleć o tym!
UsuńSame dobre nowiny :)
OdpowiedzUsuń:))))jakoś od początku istnienia myślałam o Vitusiu jako o chłopczyku później nie bardzo mi pasowała dziewczynka no ale siła wyższa:( i fajnie,że to jednak chłopak,którego też widziałam u Pantery no i fajnie,że jest fajnie:))))
OdpowiedzUsuńSynusiu?:) No to się zdziwiłam:) Rośnie w oczach i jest taki słodki, że chyba zwariuję:) Kolejna dawka uśmiechu, bardzo bardzo dziękuję:)
OdpowiedzUsuńDziękuje za cudny środek przecowbólowy po wczorajszym wyrwaniun zęba;) Od razu mi sie lepiej zrobiło!
OdpowiedzUsuńA Vituś spryciarz, umie walczyć o swoje:D
Widzę, że to jakiś zębowy czas, Ty, Ania M, kto jeszcze?
UsuńJa. Nieustająco. Od kołyski.
UsuńMężczyżni maja lżej,więc może lepiej,że to chłopiec?Tak czy siak,życzę długich lat w szczęściu i zdrowiu!
OdpowiedzUsuńObłęd, jest cudowny......Agnieszka :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwa, wzruszająca rodzinka.
OdpowiedzUsuńNa niektórych zdjęciach rzeczywiście "coś" było widać, ale kochamy naszą kropeczkę VITUSIA bez względu na płeć.
Katarzyna3
Oczywiście, nasza miłość jest bezwarunkowa. :)
Usuńjesteś niesamowita :))))))))))
OdpowiedzUsuńi ta kocia rodzinka adopcyjna też ... :************
Oj... rozczuliłam się.
OdpowiedzUsuńOglądam, oglądam i nacieszyć się nie mogę!
OdpowiedzUsuńDorośleje maluszek :)
OdpowiedzUsuńZ fizjonomii od zawsze wyglądał mi na chłopaczka ;) Ale bym się nie zdziwiła gdyby za jakiś czas, okazało się, że to jednak dziewuszka :) Już takie przypadki odnotowano.....
Śliczny kocurek z tego Vitusia, a jak umie rozmawiać z mamusią:)))Sama radość taka rodzinka:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mamuśka to ma szczęście! Taki piękny rodzynek się jej trafił!
OdpowiedzUsuńAż mi się coś z oczami porobiło ... :-)
OdpowiedzUsuń:)))))))))))
OdpowiedzUsuńPodobają mi się wszystkie zdjęcia, ale dzisiejsze środkowe wraz z "dymkami" chętnie oprawiłabym sobie w ramki. Serdeczności dla wszystkich zwierząt i ludzi okołobudyniowych ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo udany wnuś kociobabciu :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że choć jeden synuś udany:)))) buziaki dla rodzinki kociej!
OdpowiedzUsuń...czyli to chłopak, ale fajnie...
OdpowiedzUsuńRozpływam się jak bałwan śniegowy na słońcu. Don Vito będzie łamaczem kotkowych serc :D
OdpowiedzUsuń