Strony

sobota, 23 listopada 2013

Całowanie klamki u Anki Wrocławianki


Idę rozejrzeć się, co u Was na blogach.
Miłego weekendu! Do poniedziałku*. :)

PODPIS

*Chyba że dostanę nowe zdjęcia Vitolinka Kroplinka. Jeśli tak będzie, zostaną oczywiście opublikowane.

A rok temu Za Moimi Drzwiami: Lekcja na życie (klik).




37 komentarzy:

  1. Pocałowwszy mówię : no, to miłego :)
    Ale jeszcze będę całować* na okoliczność możliwości spotkania się z Vitolinkiem Kroplinkiem :)

    * dotyczy klamki Anki Wrocławianki

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłego weekendu i dla Ciebie!!! Zasłużyłaś na miły weekend... taki prawdziwie odprężający :) :**********

    OdpowiedzUsuń
  3. I poszła :o) No ta ja też pójdę...but I'll be back :o)

    OdpowiedzUsuń
  4. o tak o... plecaczek na plecy i w ... nogi ? hihi
    w jaki rejon PL poszłaś ?
    miłego wypoczynku

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj! należy Ci się wypoczynek i to nie tylko weekendowy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. co za tupet, tak nas wziąć i wyklamkować !

    ;P

    buziole:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie! Co za tupet! ;P
      Tylko zostaw jakis lufcik uchylony ;)
      Dobrego weekendu!

      Usuń
  7. Całuję klamkę z lubością i nadzieją na widok tych zdziwionych oczek i tłustych plecków Violinki i jej mlecznych braci:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Owocnego zwiedzania blogowiska wobec tego!
    I dobrego weekendu, Gosienko! :***

    OdpowiedzUsuń
  9. No to też całuję klamkę i życzę udanego weekendu:))

    OdpowiedzUsuń
  10. No szczegolnie u mnie (na blogu) hrehrehhre
    mam nadzieje, z e pogoda dopisze!
    ja ide na fikolki dla grubych starszych pan zaraz. Potem nie bede mogla sie ruszac.

    OdpowiedzUsuń
  11. Drzwi otwarte na lato-świetna ilustracja do tego reportażu o ktorym pisałam :)
    Do lata, do lata, do lata
    Piechotą będę szła
    Ah, ah, ah, ah, ah
    Yeah, yeah, yeah, uh, uh, uh
    No to zapatrzmy się na to lato :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Człowiek raz na ruski rok w łikend tu zajrzy
    i klamkę całować musi, skandal!;)
    No to paaa!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Co podejrzewam, że niektórzy na wycieraczce będą koczować :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu :)
    A Mudra odchudzająca już na blogu. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Coś za lekko ubrana na ten spacer, pewnie zaraz wróci, bo śnieg zapowiadają...ulach

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpoczywaj Gosiu (chciałam napisać w spokoju, ale potem skojarzyło mi się "w pokoju", a to już nie zabrzmiałoby dobrze ;-), buszuj po blogach i ciesz się weekendem :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uff! Przynajmniej chałupę omietę z pajęczyn, zanim Anka znów czymsik przykuje uwagę. :)

    Miłego weekendu Twojemu domowi. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakiż cudowny nastrój wyprawy w nieznane, Zdjęcie przemawia do mojej wyobraźni. Tyle, że raczej nie tegoroczne:-). Poza tym, jak zrozumiałam, wybierasz się w zupełnie przeciwne rejony:-)). Tak, czy siak, wspaniałych wrażeń!

    OdpowiedzUsuń
  19. miłego wędrowania :) ścieżka nie kręta przed Tobą ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. To juz nie Anka Wroclawianka, to Aniczka Wedrowniczka:)))

    OdpowiedzUsuń
  21. to ja z drugiego końca polski przyszłam....

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam takie "piękne okoliczności przyrody".
    Katarzyna3

    OdpowiedzUsuń
  23. No proszę… Ja zaczęłam dzisiaj przedświąteczne pierniczkowanie, kuchnia wygląda tak, że chętnie bym się jej wyrzekła na ten czas. Może zostawiłabym tylko zapach…
    Miłego weekendu i słońca w plecaku życzę...:)))

    OdpowiedzUsuń
  24. ha ha - wyczekuję ;-)))
    bo zaaaaległości Ci się nazbierało :P

    OdpowiedzUsuń
  25. pięknego weekendu i duuużo odpoczynku i regeneracji sił:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Maksiuputek ma zdjęte szwy i był na pierwszym spacerze bez kołnierza.
    Żebyś wiedziała, jaki to kochany pies!
    Całuję( klamkę).
    I.













    OdpowiedzUsuń
  27. E tam. Kiedyś, dawno temu pocałowałam klamkę i mi przymarzło. Od tego czasu oralnego kontaktu z klamkami unikam.
    Mój Czajniczek, Czajniczuniuś waży już 2,30!!!

    OdpowiedzUsuń
  28. A Wałek się doigrał. Chodzi na zewnątrz w kołnierzu-oponce, którą mu uszyłam, bo przeciskał się między sztachetami. Wyszło taniej, niż nowy płot.

    OdpowiedzUsuń
  29. widok (ten na zdjęciu) wspaniały. aż by się chciało tam pójść za tobą...

    OdpowiedzUsuń
  30. Kurczę, dopiero teraz zobaczyłam dopisek odsyłający do zeszłorocznego wpisu - jak miło było sobie przypomnieć Szuwarka Gacka i dobre rady, jakich mu udzieliła Królowa Ciotka przed wyruszeniem na podbój stolicy i Maskotki. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Witam ponownie,już ze dwa razy się tu odzywałam anonimowo a teraz zapraszam na mojego świeżo upieczonego bloga ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Przyszłam wieczorkiem pooglądać zmiany na Twoim blogu. Po gościnnych pokojach pospacerować. Do garnków z tajemnicza zawartością zajrzeć. Usmiechnąc się przy czytaniu sympatycznych komentarzy Twoich przyjaciół.
    Ciepło u Ciebie i ludnie nawet, gdy Cie nie ma. Widzę, iz to miejsce nabrało znaczenia dla wielu podobnych duszą, wrażliwych osób, szukajacych w internecie prawdy i dobra.
    Piekne masz logo na blogu Anuś. Ten pocałunek kotka i pani. Ta cudna bliskość tych dwojga oddanych sobie istot. Jak bardzo to do Ciebie pasuje!:-))

    OdpowiedzUsuń
  33. Mam nadzieję, że weekend się udał i pogoda dopisała, bo u nas podle ponuro, nic tylko spać :)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)