Narrator: Za górami, za lasami i za klamotami żył sobie Cipiptaszek, który nie miał własnego miejsca. Żył sobie całkiem wygodnie, ale wciąż w główce dźwięczały mu słowa dobrej wróżki Anikropkaemkropki, która uprzytomniła mu, że aby zaistnieć w pełni, musi mieć maleńki postumencik. Wiedziony wiarą, że dziś się uda, postanowił więc znowu wyruszyć na jego poszukiwanie, bo głupio tak, jak by nie było, nie istnieć w pełni, prawda?
Cipiptaszek: Cześć, chłopaki, kurna. Wyruszamy?
Kot: No jacha! Idziemy, idziemy!
Pies: Oczywista oczywistość! Chodźcie!
Wiewióreczka: Witajcie, chłopaki!
Cipiptaszek: Witajcie, wiecie już może, gdzie jest maleńki postumencik?
Kot: Nie, ja nie wiem, ale chodźcie już, chodźcie!
Pies: Ja też nie, ale szukajmy, szukajmy, może dziś znajdziemy.
Naczelny dentysta: Po ostatnich poszukiwaniach pozostał niezły kwas, ale idziemy, idziemy, co mamy nie iść!
Asystent naczelnego dentysty: Że też ci się nie znudzi! Ale dobra, dobra, idę...
Kotek Filcotek: Ja nie wiem, ale pójdę, pójdę!
Cipiptaszek: Dziś się uda, czuję to, kurna!
Słoń: Cipiptaszku, pójdziemy z tobą.
Kaczuszka: To dobry dzień, chodźmy!
Kot: Hura, będzie sukces!
Pies: Zaczynam w to wierzyć.
Naczelny dentysta: I ja zaczynam. Chodźmy, chłopaki!
Łasiczka: Witaj, Cipiptaszku, prowadzę ci mędrca, co wie, gdzie jest maleńki postumencik dla ciebie.
Cipiptaszek: Ożeż, kurna! Czuję, że dziś się uda!
Kaczuszka: Jestem taka podekscytowana! Chodźmy!
Kot: Szybciej, szybciej, chłopaki!
Wiewióreczka: Czy dziewczyny też mogą?
Słoń: Dziewczyny nie mogą.
Wiewióreczka: No to chodźcie, chłopaki!
Pies: Już pędzę, uda się dziś, uda!
Łasiczka: Nadchodzi mędrzec, a wraz z nim koniec naszej wędrówki.
Cipiptaszek: Czuję, że dziś się uda!
Kaczuszka: Jestem taka...
Kotek Filcotek: Podekscytowana, wiem.
Naczelny dentysta: Chodźmy, życie ucieka!
Kaczuszka: Jestem taka... nudna, wiem, ale jestem podekscytowana!
Kotek Filcotek: Zamilczcie, chłopaki!
Pies: Cicho, on zaraz przemówi!
Żółw: Witajcie, chodźcie za mną, a zaprowadzę was do maleńkiego postumenciku.
Słoń: Czy na pewno wiesz, gdzie to jest?
Cipiptaszek: A czy on na pewno nie jest za duży?
Łasiczka: Zaufajcie mu, on wszystko wie, szwagier mi mówił.
Cipiptaszek: Nadchodzi dzień spełnienia marzeń!
Kot: Hura, zaufajmy mu!
Pies: Chodźcie, chłopaki!
Naczelny dentysta: Zbliża się moment zwycięstwa!
Żółw: Chodźcie, chodźcie!
Koń: Wsiadaj, mistrzu, zawiozę cię, będzie szybciej.
Żółw: OK, chodźcie, chłopaki!
Koń: Coś się wyłania na horyzoncie...
Cipiptaszek: Wygląda to nadspodziewanie, kurna, dobrze!
Kot: Hura!
Pies: Bardzo odpowiedni postumencik, Cipiptaszku, bardzo!
Żółw: A nie mówiłem?!
Narrator: A tymczasem w innym miejscu.
Tancereczka: Co tak tu siedzisz?
Żaba: Jestem taki brzydki, nikt nie chce mnie pocałować, życie jest do kitu, chlip, chlip, buuuu...
Tancereczka: Nie martw się, upiększymy cię, ja w ciebie wierzę...
Żaba: Wierzysz? To idę!
Koń: Zwycięstwo, hura!
Łasiczka: A nie mówiłam?!
Kotek Filcotek: Jaki ładny postumencik!
Pies: Sukces, sukces!
Kot: Udało się, hura!
Żaba: Ekm, hm... Cipiptaszku, mam do ciebie małą sprawę...
Tancereczka: Bój się żóby! Chcesz prosić, a taki nieubrany jesteś!
Żaba: No, dobra, dobra! Zaraz, kobieto, teraz nie przeszkadzaj.
Żaba: Czy odstąpisz mi ten postumencik, gdyż on mi się podoba?
Cipiptaszek: OK.
Żaba: Dzięks, stary.
Tancereczka: Jak to?!
Żaba: Dzięks, stary, tu mi się podoba. Możecie całować.
Żaba: Dzięks, stary.
Kot: Jak to?!
Pies: Tfu! Dlaczego?!
Wiewióreczka: Ech, nie, chłopaki! Tfu!
Słoń: To straszne, dlaczego to zrobiłeś?
Kaczuszka: Teraz dopiero jestem podekscytowana! Dlaczego?!
Kotek Filcotek: Nie rozumiem! Tfu! Nie rozumiem! Łaj?
Naczelny dentysta: Jak to, jak to, jak to?
Narrator: Cipiptaszek odwrócił się doopinką do swojej ferajny i powtarzając pod nosem "Ożeż, kurna! Dlaczego, dlaczego! Przecież powiedział, że mu się podoba. To tak trudno, kurna, zrozumieć?!", odszedł w siną, coraz sińszą dal i nie wiem, czy jeszcze tu wróci. Kurna.
Ten Cipiptaszek jest małym ptaszkiem o wielkim sercu, chociaż niektórzy powiedzieliby, że to ptaszek frajer... :))
OdpowiedzUsuńNie ma tego zlego... Juz sie wystraszylam, ze cipiptaszek znalazl postumencik i bajka dobiegla konca. Az mnie dreszcze po plecach przelecialy! Jednak, jak widac, odyseja cipiptaszka nie dobiegla konca i mamy przed soba jeszcze niejedne poszukiwania onego.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak mnie stopa boli z tego powodu! Jak to dlaczego? Kamien z serca mi zlecial i w pore nie odskoczylam.
Przyjemnego weekendu (no, prawie)
o kurna, miałam takie same obawy, o mało kawą z mleczkiem się nie udławiłam i serce me dobre stanęło na sekund kilka, gdy zaczęłam czytać, że jest ten, kurna, postumencik w zasięgu ręki upss .. stópki??? łapki??? tego Cipiptaszka
Usuńufff, że też człowiek tak od rana musi się denerwować :)
Całe szczęście Cipiptaszek poszedł w siną dal i pewnie go Anka jeszcze nieraz namierzy
kurna, fajnie no tutaj ;)))
O !! Kurna - na pewno wróci i poszuka nowego postumenciku. Ale on dobry jest ... kurna :))
OdpowiedzUsuń...no żesz kurna, mam nadzieję że w końcu coś dla siebie znajdzie i już żadna żaba mu się nie wtryni...
OdpowiedzUsuńNo żesz kurna , takiego cipiptaszka mi dzisiaj potrzeba , aby mieć pozytywny dzień :)))
OdpowiedzUsuńTo moich dzieciaków ulubiony bohater :))i mój też rzecz jasna :)
Dzięki Anko :))
Anka, powala mnie Twoja wyobraźnia! :D:D:D
OdpowiedzUsuńA Cipi dobrze, że jest dobrym ptaszkiem i odstąpił postumencik - który notabene żubie pasuje idealnie - bo będą kolejne odcinki!!! :P
Miał gest cipiptaszek:)Musi wrócić bo co z z jego znajomymi.Nie może tak ich zostawić:)
OdpowiedzUsuńtaki maly ptaszek a takie duze serce, kurna, no. No i ciesze sie jak i wszyscy inni, ze postumencika jeszcze nie ma, bo jestem uzalezniona od tego komiksu i uwazam, ze kiedys powinien byc zlozony w ksiaze, tak samo Baksik i Rufik. Nie rozpoznalam Naczelnego Dentysty - pamiec szwankuje czy jak?....
OdpowiedzUsuńp.s. postumencik pasuje zabie z kawiatem w glowie!
Naczelny jest przecie podlikowany, ale po znajomości masz tu jeszcze raz:
Usuńtutaj>
:)
uff, bałam się przyznać, ale i mnie zaintrygował Naczelny Dentysta, bo go jakoś nie jarzę:)))
Usuńa teraz się boję, że nas Anka wydziedziczy za tę niewiedzę :))
Ot, wychodzi szydło z worka! Nie dość, ze nie uważają na lekcjach, to jeszcze kliknąć w link się nie chce! A to leniuszki! Myślę nad w...
Usuń;D
no to doczytałam i okazuje się, że Amisia ma urodziny w tym samym dniu co mój syn!:)
UsuńJak on śmiał wybrać sobie taką samą datę?! Ożeż, kurna!
Usuń:D
Viki, buziaki:* (muszę Cię ugłaskać w związku z tym co knuję...)
O zesz kurna, przeciez komiks z dentysta to byl pierwszy, jaki mojemu Kasikowi pokazywalam!!! alem jest sklerotyczna baba, nic tylko lkac! a ja link jako link olalam, bo uznalam, ze tytul zostal pozlocony dla fasonu ino....no masz-no.
UsuńIde nazad pod moj glaz :P
:))
UsuńIdź jeszcze do wczorajszego postu, bo Jolanta się w końcu zreflektowała i raczyła Ci odpowiedzieć :D
Juz koresponduje :P na Twoim blogu! O tempora o mores....
Usuńbojam się okrutnie ;)))
UsuńWróć, wróć! Bez Ciebie będzie smutno!
OdpowiedzUsuńNinka.
A jaki szlachetny i jak umie słuchać innych!
OdpowiedzUsuńCudowne, napięcie jednak pozostało, co i kiedy będzie dalej ;)
Kurna, powiadasz?:)Być może i kurna. poszuka nowego:)A potem ten nowy spodoba się wiewióreczce i... kurna poszuka nowego, a potem.....
OdpowiedzUsuń"A ta przepióreczka skakała, biegała...."
I tak wszyscy wiedzą, że postumencik był na Cipiptaszka za duży ;P... E tam.
OdpowiedzUsuńAle serduszko miał dobry, bo on jednak jakby nie wiedział ;) :D.
A ja mam nadzieję, że jednak wróci z tej sinej sińszej dali. Będę go wypatrywać niecierpliwie :-)
OdpowiedzUsuńTo ja zgłaszam sprzeciw, a nawet dwa, bo i synu mój protestuje przeciwko sinej dali. Cipiptachu może sobie, owszem, śmignąć na jakieś wakacje, ale gdy tylko trochę odsapnie, ma się zabierać do poszukiwań. Tu ludzkość czeka!
OdpowiedzUsuńGosiAnko, tak sobie przemyśliwuję i myślę, że trochu życzeń Ci się jednak dziś przynależy przy tej Annie, się więc nie wzbraniaj zanadto i przyjmuj buziaki. Co Ci szkodzi? ;)
:******
to i ja całuję naszą Ankę, co mi tam, może przynajmniej deszcz z tego będzie, bo wiadomo przecież, że jak się baby całujom... a tu taki ukrop w Uć ufff
UsuńOK. Dzięks.
UsuńWef Szaolinie też upał potforny... Już chyba się całkiem rozpłynęłam.
Usuńno i udało się z tym całowaniem, bo właśnie w Uć leje:)
UsuńNo "kurna", przeczytalam. No i "kurna" nie zrozumialam :) Kurna.
OdpowiedzUsuńPs. Chyba sie zakocham w 'ciptaszku' ale pocaluje zabe :D
Ja ci się wcale nie dziwię! Musiałabyś chyba zacząć od początku:
Usuńtutaj>
:)
Dawno Cipiptaszka nie było, kurna ;) Może z tej sinej dali kiedyś wróci??
OdpowiedzUsuńWygląda na to że Cipicipi ma gest ,albo wybredny jakiś taki i najwyrazniej lubi szukać :"...W siną dal ,w siną dal, pomaszerował lewa prawa w siną dal.." to chyba jakoś tak było. O kochasiu który odszedł w siną dal. Wróć Cipiptaszku ,wróć!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNajlepszego farbowana Anko, aby ci się wiodło w domu i zagrodzie, a tymczaski w dalszym ciągu rozchodziły się jak świeże bułeczki ;)))))
Biedaczyna orzesz Ty, za dobre serce ma Ciptaszek i znowu go wyrolowali....
OdpowiedzUsuńSerdeczności Aniu
Jeszcze takiego komiksu to nie widziałam
OdpowiedzUsuń