banerek do umieszczenia na blogu (jeśli ktoś zrobi lepszy, to będę się bardzo cieszyć) |
Banerek od Jestem 3XL. Dziękuję, Pawle! Jest świetny! Można wybrać, który dać na blog. Ja dam dwa. :))) |
Tę młodą koteczkę, która ma ponad rok, już bardzo doświadczył los. Jako młode kocię została odłowiona z dzikiej kolonii i umieszczona w schronisku. Tam spędziła w kwarantannie, w klatce, 9 miesięcy. Była tak zalękniona, przestraszona i płochliwa, że nikt nie chciał jej adoptować. Wisienka miała katar, zaropiałe oczko, z trudem oddychała przez zatkany chronicznie nos i męczył ją rozstrój żołądka. W takim stanie wzięłam ją do siebie do domu tymczasowego. Koteczka nie pozwalała się dotknąć, drżała jak osika i pierwszy tydzień spędziła pod łóżkiem. Została solidnie przeleczona i stopniowo się oswajała. W tej chwili jest nie do poznania. Radość życia aż ją rozpiera. Szaleje i bawi się non stop. To urocza gadułka, która potrafi wyrazić swoje emocje głosem, wita człowieka jak pies, woła i zachęca do zabawy. Jest bardzo towarzyska, uwielbia psa, którego wcale, od pierwszej chwili, się nie bała. Wiśka potrzebuje opiekuna, który rozumie jej trudną przeszłość i da jej czas na całkowite zaufanie człowiekowi. Potrzebuje osoby, która znajdzie radość w uszczęśliwieniu tej koteczki, która jest gotowa nadal leczyć ją, jeśli zajdzie taka potrzeba, która ją pokocha. Wisia wydaje się być w tej chwili już całkiem zdrowa, tylko oczko wciąż potrafi jej łzawić. Być może tak już jej zostanie i trzeba będzie je regularnie zakrapiać, a być może leczenie przyniesie w końcu skutek. Widać jak na dłoni, że Panienka Wisia potrafi przywiązać się do opiekuna całym swoim kocim serduszkiem.
Chciałabym, aby miała towarzystwo w postaci kota, z którym mogłaby się bawić, a i najlepiej psa, bo bardzo psy lubi.
Kota jest wysterylizowana, odpchlona, odrobaczona, zaszczepiona przeciwko chorobom zakaźnym i wściekliźnie. Ma wszczepionego czipa.
Wisienka jest już gotowa, aby znaleźć dom stały, a ja zajmę się kolejną bidą.
To jest najweselszy kot, jakiego widziałam!
Zapraszam osoby, którym drgnęło do niej serce, do pisania. Nie muszą być z Wrocławia.
Pomyślimy o transporcie.
Czekam: anka.wroclawianka@op.pl
Historia Wiśki jest: TU.
Z góry bardzo dziękuję za udostępnianie, za wszelką pomoc.
Juz powiesilam. a jeszcze sie nawet nie obudzilam ;P
OdpowiedzUsuńBanerek umieszczony!:))
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowite jak miłość i troska potrafią zmienić zalęknionego zwierzaka w tak wspaniałego i szczęśliwego kotka!:))
Buziaki w sercowy nosek przesyłam :))
Jaka jest cudna:) jak moja Basia. Banerek zaraz umieszczę:)
OdpowiedzUsuńJuż udostępniłam na różnych portalach - wstawie banerek i będe udostępniać cały czas na FB
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia :)
Banerek zawisł oczywiście ;))
OdpowiedzUsuńKochan ta Wisia, chętnie bym ją wzięła ale moja kotka nie akceptuje nikogo ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńpiękna jest!
OdpowiedzUsuńBanerek wisi na poczesnym miejscu u mnie tez. Oby jak najkrocej !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich Zwierzolubnych i ich pupili tym razem z osniezonej Warszawy.
Nika
My wlasnie planujemy trzeciego kotka I tym razem kotke ale podroz do nas to byloby chyba za duzo wrazen dla Wisi ;-( a szkoda bo jest cudowna I przesliczna :-)
OdpowiedzUsuńW jakim regionie mieszkasz?
UsuńNa wyspach :(
UsuńNiestety Aniu bo podziwiam Wisie I na prawde znalazlaby u nas cieplo I milosc I dobry dom ale obawiam sie ze przy jej zdrowku a takze dalej w niej zakodowanym strachu taka podroz moglaby byc dla niej za duzym doswiadczeniem :-(
UsuńTak jak Ania napisala UK :-(
UsuńJaka szkoda... Będę ryczeć :((((
UsuńWielka szkoda bo moje kociaki skakaly by z radosci majac kolezanke ale w sumie sama kochana ocen czy mala by podolala takiej podrozy czy nie wiadomo trzeba by ja do tego przygotowac ale ja sie boje ze to by bylo dla niej za wiele :-(
UsuńZamieszczone na blogu :) bez banerka, bo nie umiem, ale są fotki i link do twojego bloga! Jeszcze na FB lecę :) 3mam kciuki!!!
OdpowiedzUsuńZrobiłem banerek, podaję adres: http://3.bp.blogspot.com/-wMwoUigr26s/UUA5LQcr-fI/AAAAAAAAFO4/Q_OZ499Ip_4/s220/wisia.png
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że jest ktoś komu nie drgnęło serce na widok ślicznej Wisieńki.:)
OdpowiedzUsuńPóki co, żadnego nowego futrzaka przygarnąć nie mogą, ale banerek zamieszczę :)
pozdrawiam
Banerek wstawiony :-)
OdpowiedzUsuńZrobione;)
OdpowiedzUsuńśliczna jest a zdjęcie z pieskiem to mistrzostwo...ale sobie w oczy patrzą...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWstawione.. u mnie zdjątka z linkiem... i na FB też...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że bardzo krótko będą tam wisieć...
Miłego dnia życzę
Zabieram banerek i podlinkuje do tego wpisu :-)
OdpowiedzUsuńKicia jak marzenie :-))
Zalatwione, na blogu i fb.
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie z Rufim...cudne!
OdpowiedzUsuńI czarne poduszeczki słodkie niesamowicie:)
Trzymam kciuki i czaruję jak zwykle!
Nasza Julka jest uczulona na sierść kociaków. Trzymam kciuki by domek dla Wisienki szybko się znalazł
OdpowiedzUsuńzrobione :)
OdpowiedzUsuńBanerek ze sznurkiem zamieszczony na honorowym miejscu :) Ale i tak uważam, że Wisia stworzona jest na towarzyszkę życia dla Rufiego ;)
OdpowiedzUsuńPowiesiłam na obu blogach już w południe, ale nie miałam czasu Ci tego tu powiedzieć, co niniejszym czynię:))))))
OdpowiedzUsuńZamieściłam:) Wisia jest cudna!!!
OdpowiedzUsuńUdało się wyprowadzić Wisenkę na prostą. Gratulacje dla Ciebie Aniu.
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
Zamieszczę banerek
Ściskam mocno
jej nosek i łapki sa niesamowite:))))))))))))))
OdpowiedzUsuńbanerek powieszony. życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńJa tez wstawilam na FB i na blogu
OdpowiedzUsuńWstawilam u siebie na blogu i ukradlam jedno jeszcze zdjecie,zeby wkleic w post,mam nadzieje ze sie na mnie o to nie pogniewasz,ze nie zapytalam wczesniej.
OdpowiedzUsuńMnie tez lezy na sercu dobro zwierzat,przeciez one nie sa winne temu ze tyle ludzi jest nieodpowiedzialnych,ale i sporo jest takich z dobrym sercem i to przywraca mi wiare w czlowieka.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za nowy odpowiedzialny domek dla Wisi:)
Jasne, że się nie gniewam. :)
UsuńDZIĘKUJĘ WAM NIESAMOWICIE GORĄCO ZA TEN CUDOWNY ODZEW!!!
OdpowiedzUsuńpolubiłam i udostępniłam na fb
OdpowiedzUsuńSiedzę cicho, bo banerka nie mam gdzie powiesić, ale trzymam kciuki. A z drugiej strony wcale nie trzymam... Ech, gadam jakby trochę od rzeczy...
OdpowiedzUsuńWstawiłam u siebie na blogu. Mam nadzieję, że znajdzie dom.
OdpowiedzUsuńZ małym poślizgiem ale oczywiście baner i u mnie wisi. Gdyby ktoś był tak miły i napisał jak można go wstawić, by było samo kółko bez białego tła, byłabym wdzięczna.
OdpowiedzUsuńMocno trzymam kciuki!
Banerek umieściłam dzisiaj, wczoraj nie był mnie prawie cały dzień w domu :)
OdpowiedzUsuńAniu, trzymam kciuki wybranie naj, naj, najodpowiedniejszego domku dla Wisi, Sercowej Panienki:)
OdpowiedzUsuńNo to ja też umieszczę banerek :)
OdpowiedzUsuńOby koteczka znalazła dobry dom :)
Pozdrawiam
Banerek zawiesiłam :)
OdpowiedzUsuńJaka śliczna,podobna bardzo do Amelki B.,która przygarnęła niedawno moja córka. Trzymam kciuki za szczęśliwe poszukiwanie domu dla koteczki.Ja też mam taką "kocią biedę",już od czterech lat.Bardzo się kochamy.
OdpowiedzUsuńBanerek zaraz wstawię.Pozdrawiam!