Strony

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Babka i matka już nie urodzą

Ale wymyśliłam tytuł, co? Nie mogłam się powstrzymać! Wygląda on jak zapowiedź jakiegoś horroru, podczas gdy znowu będzie o kotach. :) Z góry wyrażam skruchę, ale wzorując się na znanej piosence, mogę Wam zaśpiewać: "co ja zrobię, że je lubię, więcej niż bym chciaaała, jeśli powiem, że nie lubię, to bym Wam skłaaamała".
Pamiętacie piątkę kociąt, które przewinęły się w grudniu przez mój dom? Można o nich poczytać TU. Obiecałam podczas ich zabierania ze wsi, skąd pochodzą, że zajmę się kastracją ich matki i babki, żeby choć w przypadku tych dwóch kotek przerwać cykl namnażania się bezdomnych kotów w tamtej okolicy. Ten moment nadszedł w końcu i kotki są już po zabiegu. Za cztery dni wrócą na swój teren. Uznałam, że będą miały tam dobrze za sprawą Dobrej Gospodyni, która je regularnie dokarmia, a nawet, ponieważ udało jej się je oswoić, wpuszcza podczas mrozów do domu.

Babka.
Przedstawiam Wam babkę piątki kociaków (w tym Filonki, która jest nową, ukochaną córeczką Basi). Babka jest świetną kotką. Niezwykle kontaktową i odważną. 

Jej futerko po kilku dniach w czystym pomieszczeniu odzyskuje śnieżną biel,
wcześniej to, co białe, było szaro-bure. 
To stara wyga, która z niejedną sytuacją sobie w życiu poradziła. Ma jeszcze tę niezwykłą cechę, że jest wielką gadułą. Wydaje  z siebie różne odgłosy: gruchania, warczenia, stękania. Wszystkie one są przyjazne. Ona po prostu lubi mówić!


Zupełnie inna, za to zjawiskowo piękna, jest jej córka, matka wspomnianej już piątki kotków. Już podczas oglądania jej dzieci widać było, że pomieszały się w nich niesamowite geny. Przypominam, jak wyglądały. Co jeden to piękniejszy!

Plamka, Karmel, Mafin, Lusia i Filonka.
Matka jest spokojną, zalęknioną, delikatną koteczką.

Matka - córka babki. 
Daje się gonić babce, czyli własnej matce i po pierwszym dniu, który spędziły w mojej pralni, sądziłam już, że będę musiała je izolować. Potem jakoś się dogadały. Matka napędziła mi niezłego stracha, ponieważ zaraz po zabiegu wlazła pod brodzik, który mamy w pralni do kąpania Rufiego i nie mogłam jaj stamtąd wywabić. Dojścia tam nie ma praktycznie żadnego, więc oczami wyobraźni widziałam już, jak rozwalamy wszystkie te kafelki i duperelki, żeby wyciągnąć stamtąd kota. Na szczęście następnego dnia wygnał ją głód, a ja zabezpieczyłam to przeklęte wejście pod brodzik kawałkiem deski.


Matka jest cudna. Zachwycam się jej urodą łani, jej wielkimi oczami. Szkoda jej na wieś, a z drugiej strony przyzwyczajona jest do mieszkania na dworze, do przestrzeni... Porozmawiam jeszcze z Dobrą Gospodynią, czy szukać jej domu, czy nie...

To słodka jak miód koteczka.
Abigail, kiedy będziesz robiła nam kocie bombki na świąteczne choinki, to ja nazbierałam już trzy tymczasy: Eugeniusza, Babkę i Matkę. Sercowej Panienki Wisienki nie liczę, bo kto wie, co z nią będzie... :)

*********************************************************************************

Skończył się styczniowy konkurs w Klubie Kota Jasna 8. Pełniłam w nim funkcję patrona honorowego i stąd przypadł mi w udziale niezwykle miły przywilej obdarzenia swoją nagrodą jednego blogu biorącego udział w konkursie. Od początku czułam rozrzewnienie i rozczulało mnie jedno ze zdjęć (to pewnie dlatego, że takie sceny dzieją się u mnie w domu pomiędzy Rufim i Sercową Panienką Wisią), nie wahałam się więc zbyt długo.
Oznajmiam z radością, że ufundowaną przeze mnie nagrodę w postaci książki "W krainie kota" Doroty Terakowskiej, kalendarz na 2013 rok "Przyjaciele", oraz coś słodkiego,


otrzymuje nr 4. Iwan i Ruda, http://ostojatupai.blogspot.com/ za zdjęcie:


Proszę zwycięzcę o adres do wysyłki. :)

Spokojnego dnia. 

PODPIS

79 komentarzy:

  1. Kochane zwierzęta są przytulne.
    Witam cieplutko
    cieszę się jak na profil wskakuję
    i za wszystko u mnie dziękuję.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, Ty koci aniele :-))) A kociczki bardzo urodziwe, szczególnie ta tricolorka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mogę się napatrzeć na te koty! Matka i jej dzieciaki są tak przecudnej urody, że mam ochotę wymiziać monitor! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też :) Widać wspaniałe geny Babki w każdym kociaku! Piękne są!

      Usuń
    2. A Babka ma nieźle wymalowane oczy:))

      Usuń
    3. Normalnie makijaż permanentny:)

      Usuń
  4. Gratuluję udanej akcji! Piękne te kotki :)! Czyli, że WW zostaje? ;) - Rufi to załatwił? hi hi... :). Dobrze :). Pewnie w grudniu jakąś akcję wymyślimy znów choinkową, to zbieraj te tymczasiki, co by było bogato :D... Pozdrawiam ciepło i miłego tygodnia! :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukam jej domu. Jeśli, podkreślam: jeśli, znajdę odpowiedni, to Wiśka w nim zamieszka a ja zajmę się kolejnym potrzebującym. Już widziałam takiego...
      Tak by było najlepiej.
      :)

      Usuń
  5. Cudne koty :)

    Ciekawe co z tą Wisią będzie, oj ciekawe... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Viki, nawet nie wiesz, jakbym chciała ją zatrzymać. Cóż jednak będzie z moją "działalnością" jak zrobię taki precedens?
      Nawet o tym nie mówmy. I tak liczę się z tym, że któryś kociambr u mnie zostanie, jak nie znajdzie się dla niego dobry dom.
      :))

      Usuń
  6. ...i już ciepło na serduchu,
    wszystkie troski idą w cień
    wystarczy wejść na Anki bloga,
    by przekonać się,
    że dobroć w ludziach jest...

    :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawdziwe cuda z tych kociaków :) Panie z rodziny też wielce urodziwe, to co się dziwić, że maleństwa pełne krasy :))
    Mam tylko nadzieję, że teraz wysterylizowanym koteczkom na wsi będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie lepiej. Nie będą rodzić dwóch miotów rocznie.
      Cuda, prawdziwe cuda :)

      Usuń
  8. Raaaany jakie oczyska ma Matka! Szok normalnie :). I w ogóle jaka ona duża jest!

    OdpowiedzUsuń
  9. Matko jakie piękne:) Nie paczę już , bo jeszcze się zapaczę;)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna sprawa, mniej kociaków na świecie się pojawi...

    OdpowiedzUsuń
  11. Matka śliczna! Już wiadomo skąd ten kolorystyczny misz-masz u potomstwa:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkie piękne, ale najpiękniejsza matka- córka babki.Pzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Anko, pozbawiłaś kotki kobiecości - jak mawiał mąż jednej z moich znajomych.
    Gdy weterynarz wyraził pogląd,że ich jamniczkę należy wysterylizować powiedział: "trzeba iść do innego weterynarza, ten chce naszą sunię pozbawić kobiecości". I nie dał do sterylizacji.A wkrótce potem sunia miała ropomacicze i o jej życiu decydowały już minuty.I niestety zabrakło ich.Odeszła wraz z kobiecością. Aniu, robisz bardzo pożyteczną robotę.Wprawdzie te kociczki nie są zagrożone takim przypadkiem, to jednak ważne by nie przybywało niechcianych bezdomnych kociąt i szczeniąt. No to lecę dać michę swoim bezdomnym kotkom - jeden czarny jak smoła, drugi łaciaty czarno-biały.A do nich często dołączają domowe koty-parterowe, które grzecznie czekają aż te dwa się najedzą.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Koteczki przepiękne i ich dzieci również, ale z drugiej strony, niepotrzebne są po dwa mioty rocznie. Bo nie każdy trafi na Ciebie, Aniu ;)

    Niech wracają do zdrowia i do swojej Dobrej Gospodyni :)
    Lidka

    OdpowiedzUsuń
  15. po raz pierwszy w życiu mam mieszane (ale tylko ciut ;)) uczucia z powodu kastracji kota. bo że trzeba kastrować, to nie ulega żadnej wątpliwości, ale Matka takie cudne dzieci rodziła.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a te oczy, nie wiem, które piękniejsze :))

      Usuń
    2. Też miałam takie uczucia. Tak jednak będzie lepiej :)

      Usuń
  16. Gdyby babka była kocurem, to stwierdziłabym, że to mój zaginiony przed kilku lat Klakierek. Też był takim starym wygą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, jeśli chcesz mieć Klakierka bis, to daj znać :)

      Usuń
  17. Aaach, przepiękne koty. Kot ma sobie coś takiego, że nawet mając własne najpiękniejsze, cudzymi się zachwycać też można w nieskończoność...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam. Zachwycam się nimi w nieskończoność, ale naprawdę są piękne! Każdy!

      Usuń
  18. Jak zwykle w poniedziałek nadrabiam zaległości:)
    Zdjęcia zimowe bardzo piękne.
    O filmie słyszałam niezbyt pochlebne opinie, ale pochodziły od miłośników horrorów i mocnej sensacji, więc nie uważam ich za miarodajne, a w ogóle to wolę sobie wyrobić własne zdanie.
    Ciasto mnie zaintrygowało, bo nie lubię coca- coli, ale są tam przecież i inne smaki.
    A Babka i Matka są przecudowne; aż szkoda tych genów! Ale ja też uważam, że tak będzie lepiej.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coli nie czuć w tym cieście. Możesz śmiało zrobić :)
      Jeśli pójdziesz na film, to daj mi znać, jakie jest Twoje zdanie.
      Już nie ma co żałować, bo choćbyśmy bardzo chciały, to nic się nie da zrobić, żeby to odwrócić :)

      Usuń
  19. To kocisko szylkretowe- piękne!
    Dziękujemy za wyróżnienie...:) Jest mi niezmiernie miło! Ruda się ucieszy pewnie też, bo strasznie łakoma z niej bestia.
    ściskam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Co za tytuł! Ja bym musiał u siebie napisać "Moim M&M'som już nie staje!". A tak poważnie, to wciąż trudno wielu przekonać do kastracji/sterylizacji zwierzaków. Często argumentują to ty, że robi się krzywdę zwierzętom, a prawda jest taka, że nic o takim zabiegu nie wiedzą, nie rozumieją, że niewykastrowane zwierzęta domowe po prostu się meczą a te wychodzące "produkują" zastraszające ilości potomstwa, które ląduje i zdycha na ulicy. Co więcej, wiem, że są takie osoby, które uważają kastrację za barbarzyństwo ale topienie kociąt już nie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że są tacy ludzie. Jak dobrze, że ich nie znam! :)

      Usuń
  21. Chyba przekonam się do kotów, są tak samo piękne jak psy:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Babka ma przecudne oczy. A szylkretki to mi się kiedyś nie podobały, ale chyba się przełamuję, szczególnie że ... ach, o tym na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  23. O ile mniej kocich i psich nieszczesc byloby na tym swiecie, gdyby wlasciciele bardziej rozwaznie postepowali ze swoimi pupilami i nie pozwolili im sie rozmnazac na zywiol. Malenki zabieg, a z czasem przynioslby wymierne korzysci.
    Tylko... co Ty bys wtedy, Aniu, robila, gdyby nagle zabraklo kocich sierot???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, Pantero, że jestem gotowa na taką rzeczywistość, nawet kosztem tego, że nie miałabym co robić :)
      Czy opisałaś już kiedyś w jednym poście, jak te sprawy są zorganizowane w Niemczech? Wiem, że pisałaś o schronisku i o Kirze, ale o bezdomności, o kastracjach też?

      Usuń
    2. O ile mnie pamiec nie myli, wspominalam o znacznie wiekszej odpowiedzialnosci Niemcow, jesli chodzi o zwierzeta domowe. Te nierasowe sa praktycznie rutynowo kastrowane lub sterylizowane. Koty raczej wszystkie, z psami jest inaczej. Te dwa razy w roku mozna sie z sunia przemeczyc i przypilnowac, a pieski sa kastrowane, jesli sa agresywne lub gdy maja problemy z jadrami (wnetrostwo).
      Zwierzeta adoptowane ze schronisk, trafiaja w rece nowych wlascicieli, juz wykastrowane.

      Usuń
    3. Tak, a co się dzieje, jak pojawia się gdzieś bezdomny kot? Czy żyją gdzieś w miastach bezdomne koty? Są specjalne służby do łapania ich? Czy są domy tymczasowe dla zwierząt? Takie jak u nas organizacje społeczne do zajmowania się nimi?

      Usuń
  24. cudne te kcoiaki :)))
    jak przeczytalam tytul to mnie zamurowalo .....

    OdpowiedzUsuń
  25. Wyrażasz skruchę, Aniu? Wobec mnie nie musisz, ja tam nie mam nic przeciwko postkotom (ani kotpostom). :)) Możesz o nich pisać nawet co dzień. Piękne dziewczynki, a mateczka jakie ma wąsy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotposty czy też postkoty będą u mnie często, nie ma obawy:)

      Usuń
  26. Jakie piękne koteczki.....z jednej strony żal mi się robi, że nie mają ciepłych domków, a z drugiej wiem, że są przyzwyczajone do swojego życia. Dobrze, że są ludzie, którzy dokarmiają je. Natura pięknie maluje koty, każdy inny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak żal, że nie mają ciepłych domków, choć po chichu liczę, że jednak zaczną być uważane za "swoje" koty, tam na wsi. Dobra Gospodyni jest bardzo ciepłą osobą. Będą miały dobrze i zostaną na terenie gdzie żyją do lat.

      Usuń
  27. Piękne kotki i piękna akcja . Przynajmniej te nie będą się niepotrzebnie rozmnażać :-D

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajna akcja i zdjęcia. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy można gdzieś zobaczyć Twoje zdjęcia z Instagramu?

      Usuń
  29. Piękne koty, jestem niepocieszona, że nie mogę kolejnego przygarnąć, ale liczę że jak jakiś się przypęta to pozwolą mi go zostawić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wydaje się że ich nigdy nie dość. Każdy jest inny i każdy wnosi coś fajnego. Ech...

      Usuń
  30. Aż trudno uwierzyć jak różne mogą być dzieciaki jednej mamy, i masz rację, co jeden to piękniejszy :-) Ma rację osoba, ktora nazwała Cię kocim aniołem, naprawdę nim jesteś. A właściwie oboje jesteście, bo masz w domu prawdziwe wsparcie - na wagę złota. Nie mogę wyjść z podziwu ile jesteś w stanie dla tych koteczków zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  31. Śliczna jest ta Szylkretowa i ma smutek w oczkach. Sterylizacja to rozsądne rozwiązanie, po co narażać ich dzieci na niepewną przyszłość. Gdyby moje siostry się tak nie zakociły, to bym zrobiła akcję, do Ciebie nie mają tak daleko:)Miałyby kotki u nich dobrze. Ale obie już zakocone i zapsione.......

    OdpowiedzUsuń
  32. Gdybym nie zobaczyła tego filmu, to bym nie uwierzyła, że to możliwe:)

    http://bebzol.com/pl/Jak-odkurzyc-swego-kota.102231.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))
      moja nieżyjąca już od paru lat kotka Carmen też tak uwielbiała odkurzanie. od urodzenia niczego się nie bała, więc w ogóle nie uciekała przed odkurzaczem i polubiła odkurzanie od pierwszego razu (bo to jest bardzo przyjemne, o ile odkurzacz nie za mocno ssie :)). polubiła do tego stopnia, że zawsze, kiedy odkurzałam, właziła mi pod nogi tak długo, aż spełniłam swoją powinność ;) po paru latach trafiła do nas Luna, kotka bojąca się własnego cienia, która przed odkurzaczem zwiewała w najdalszy kąt, ale zaintrygowana zachowaniem Carmen, zawsze się uważnie przyglądała. z upływem czasu zwiewała coraz bliżej.. aż przyszedł taki dzień, że dała się odkurzyć i też to polubiła :) aktualnie przyuczamy Lolka, który nie pryska przed odkurzaczem, ale na razie nie pozwala mu na poufałości :)

      Usuń
    2. Cudna!

      Też widziałam ten film, kapitalny :))

      Usuń
  33. Ta piątka to najpiękniejsze kotki jakie widziałam:)))no tak można by powiedzieć że dużo nie widziałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile byś ich nie widziała, to ta piątka faktycznie jest wyjątkowa ;)

      Usuń
  34. Oj Fela to Pani na włościach. Absolutny rodzynek, który nienawidzi innych przedstawicieli swojego gatunku (próby już kiedyś były).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda. I ze względu na Ciebie i ze względu na ewentualnego kota :)

      Usuń
  35. Anka jesteś dziewczyną o wielkim serduchu.
    Zakochałam się w kotach od niedawna. Adoptowałam i to była jedna z lepszych decyzji :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. tytuł nas zaciekawił, a cały tekst zaintrygował, rozbawił i wzruszył. Mamy kota na punkcie kotów, więc nam się ciepło na sercu zrobiło :)

    OdpowiedzUsuń
  37. piękne wszystkie jak to koty :) ale babka ma niesamowite oczy, migdały w czarnej obwódce! ale, ale Panienki Wisi za tymczasa nie liczysz, czyżbyście się jednak dokocili??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, mam nadzieję, że jednak damy radę znaleźć jej kochany dom. Inne czekają. Jeśli jednak nie, to... :)

      Usuń
  38. Pozdrawiam Aniu, wnieustającym zachwycie nad historiami, które opisujesz

    OdpowiedzUsuń
  39. Podziwiam Cię za to co robisz, sterylizujesz kotki !
    Słusznie - świat jest pełen niechcianych zwierząt.
    Dobra robota Aniu. Jesteś niesamowita.
    Do mnie około 22 giej przychodzi na jedzonko- białe, chudziutkie i niezwykle bojaźliwe. Kiedy wychodze ucieka w popłochu. Przychodzi tylko nocą.
    Pozdrowienia Aniu

    OdpowiedzUsuń
  40. "Babka i matka już nie urodzą"

    Pozostaje nadzieja w córkach:)

    Pełen szacun i serdecznie pozdrawiam, Aga

    OdpowiedzUsuń
  41. Podziwiam Twoją gotowość i chęć pomocy, kicie przepiękne i widać bardzo mądre. Uściski! :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Malowane oczy Babki i ten rudy płomyk na nosie Matki, cudne!
    Wspaniała jesteś wiesz;))

    OdpowiedzUsuń
  43. Jedna piękniejsza d drugiej ;-)))
    Dobrze, że istnieją jeszcze tacy ludzie jak Ty i Dobra Gospodyni

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)