Strony

niedziela, 11 listopada 2012

Zmiana planów - to już dziś.

Dziś niemal bez słów. 
Tylko tyle, że nastąpiła zmiana planów 
 i Szuwarek będzie u Kasi już dzisiaj wieczorem. 
Zawozi go, tak jak było umówione, mąż Agnieszki. 

Jeszcze wczoraj:










A dziś:

 

A teraz relację, co do jego dalszych losów, oddaję Kasi. Kasiu, czekamy!

PODPIS

PS. Kamila z Ogrodów Babilonu czekała, czekała, aż pojawi się nr 80 w spisie ZWIERZOLUBNYCH i w końcu zapisała się do nas! Witam Cię w imieniu naszej rodzinki:) 
I wytłumacz nam proszę, jak takie cudne psisko stało się psem do adopcji? Schronisko? Dom tymczasowy? Jestem ciekawa. 

78 komentarzy:

  1. Po cichu liczylam ze z wami zostanie. Ale i u Kasi nie bedzie mu zle :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę Szuwarkowi szczęśliwej podróży oby jak najszybciej i bezpiecznie dotarł do nowego domku.
    Aniu masz chusteczki bo chyba będą potrzebne.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie moge sie doczekac relacji o przybyciu. Kasiu! Piiiiissssssssssss!

    OdpowiedzUsuń
  4. Z niecierpliwością oczekuję na relację Kasi, jestem bardzo ciekawa reakcji jej zwierzyńca, a w szczególności Lucka:) Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  5. Do zobaczenia Cię u Kasi, Szuwarku! Trzymamy kciuki za prędką integrację z Samem i Luckiem.
    A Ty, Aniu, cóż... Ja bym chyba rzuciła się w tak zwany wir pracy, zajęć, może długaśny, urozmaicony, absorbujący spacer, a najchętniej zwiałabym do koników. Te to dopiero dają pozytywnego kopa - pod warunkiem że nie jest on dosłowny. :)

    Uściski.

    JolkaM

    OdpowiedzUsuń
  6. I to jest prawdziwa miłość -pozwolić komuś odejść, by był szczęśliwy;) Nie wątpię,że będzie Ci ciężko, bo Gnojek chwyta za serce;))))
    Ale wiesz gdzie będzie i będziesz mogła śledzić jego losy:)
    Miłej niedzieli:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie rycz, mała nie rycz, u Kasi będzie mu dobrze!
    Popukałam Cię trochę w serduszko, pomogło? Lepiej Ci już !?:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, od tego Twojego płakania, woda się w morzach podniosła i mi kraj zalewa!!!
      Alarm pogodowy do jutra ogłoszony, w nadziei, że jakoś się ogarniesz po dzisiejszym rozstaniu...:)

      Usuń
    2. Ojej! To ja się powstrzymam, ze względy na Ciebie, ale za MójCiOnego nie ręczę:(

      Usuń
  8. śliczny kiciuś :D
    U Kasi będzie mu dobrze :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Za taka kicia to sie teskni....ALE wiesz, gdzie bedzie, wiec latwiej to przyjac. Mam nadzieje, ze Maz Agnieszki bedzie go zabawial w podrozy :))
    co do pieknych psow do adopcji (nie czytalam, co pisze Kamila), ale poza zwyklymi powodami (zwyklymi!!!!), to tu, u mnie, gdzie Sally chodzila do hoteliku, pani wlascicielka prowadzila dom tymczasowy (dostaje pomoc od miasta - zwynosc, grzanie - tak, tak, kazdy boks ma swoj kaloryfer...- a od tow. op. nad zw. opieke wet. no i ruch sie zwieksza PRZED Bozym Narodzeniem, a od stycznia do maja ma prezenty gwiazdkowe - mlode, piekne, rasowe psy.... potem przedwakacyjnie zaczyna sie juz pod koniec czerwca. Nasza Sal byla ze schroniska, ale ludzie, ktorzy ja mieli od malego szczeniaczka ODWIEZLI ja tam i wytlumaczyli dlaczego. I to BYLO z dobrem dla psa, ale takich jest nie tak duzo....pisze "od malego szczeniaczka" bo u nas nastala jak miala 6-9 miesiecy i zrobila na nas od razu dobre wrazenie (przywiezlismy ja do domu w piatek wieczorem a to robila w niedziele w poludnie)lezac grzecznie wzdluz korytarza na 1 pietrze i wyrywajac te takie haczyki - pluskiewki przytrzymujace kable wzdluz listwy, jeden po drugim, jeden po drugim...HREHREHREHER

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-))) Jutro jeszcze jesteś Krysiu? Bo miałaś gdzieś wyjechać?

      Usuń
    2. Jutro jeszcze tak, ale potem i tak i tak bede miec dostep do internetu :)

      Usuń
  10. Też by mi było trudno się rozstać :-))))
    Najgorsze /dla koteczka/z tego wszystkiego to podróż ... potem będzie dooobrze ....

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozumiem łzy - to łzy szczęścia, że Szuwar znalazł nowy, dobry dom, a tu na usta ciśnie się refrenik:
    "I tak się trudno rozstać"...
    Szczęścia na nowej drodze, maluchu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkiego dobrego Szuwarku :)!... Trzymaj się Anka.

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratulacje ! Gratulacje !
    Masz rękę do domków ...
    Kociak trafi do świetnego domku...

    OdpowiedzUsuń
  14. Super ! Gratuluje...popieram. :)

    pozdrawiam
    Czarna

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojej! Nie mogę się doczekać relacji z nowego domku!

    OdpowiedzUsuń
  16. Współczuję rozstania ,ale cieszę się że Szuwarek trafia do super domku :))
    Kciuki !

    OdpowiedzUsuń
  17. Trzymam kciuki baaardzo mocno, będzie dobrze;)
    Aniu tulę;*

    OdpowiedzUsuń
  18. do zobaczebia Szuwarze w nieco inszj scenerii... Anka nie beccz mi tu... dał sobie radę w niepewnym otoczenuu (przed znalezieniem), to i w transporcie tęż mu włos z głowy nie spadnie, złaszcza, że dałaś mu ekstra wyprawkę... nie becz już proszę...
    Rafał vel lipron_ER

    OdpowiedzUsuń
  19. Szuwarek jedzie do domu,a Tobie zostaną wspomnienia,będzie dobrze.Piękne zakończenie tej przygody Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. i Wy zatęsknicie, i Amisia, i Szuwarek za Waszym domem :( mam nadzieję, że bezboleśnie zaaklimatyzuje się w nowym

    OdpowiedzUsuń
  21. W nowym domku na pewno czuć będzie się wspaniale!
    Ja również czekam na nowe nowinki z nowego życia Szuwarka. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeju jak on słodko do Amisi się tuli i ją zaczepia :))
    To teraz czekamy na relację od Maskotki!

    OdpowiedzUsuń
  23. co za duet z Amisiu...sam słodycz..aniu jestes wielka...tzn chuda ale wielka!!!! Podziwiam cię :)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś w i wczoraj głównie zajadam stres, więc czarno widzę ta chudość (której nie było);((

      Usuń
  24. Powodzenia Szuwarku! Na pewno będziesz szczęśliwy w nowym domu :-) Trzymam kciuki za dokocenie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Hell Yeaah!!! Uwielbiam Lucyferka, Szuwarek to mój "chrześniak" - super będzie zobaczyć ich razem i przeżywać ich przygody, którymi z pewnością Maskotka będzie nas raczyć na swoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Amisi nie uwielbiasz?? Ojej! Jak ona się dowie, to ja nie wiem, co będzie!

      Usuń
    2. To lepiej niech się nie dowie :) Ale ją też, nawet Rufiego - choć to śliniący się kupoliz, to uroczo pierdołowaty :)

      Usuń
  26. Trzymaj się, Aniu :* co tu więcej pisać.
    Fajnie, że Szuwarek znalazł dobry dom i też mam nadzieję, że będzie mu tam dobrze. Tzn. szybko dojdzie do porozumienia z domownikami :)
    Nie czytałam bloga Maskotki, ale od wczoraj zaczęłam - zwierzątka i ich Personel ;) są super :)
    Lidka

    OdpowiedzUsuń
  27. Szuwarek jedzie grzecznie, właśnie mija Wartę, a potem prosto autostradą A1 do Warszawy. Będzie z dwie godziny na miejscu:)

    Pozdrawiam wszystkie Ciotki;)

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Agnieszko.
      Jem lody.

      Czekam na dalsze wieści.
      Buźka!

      Usuń
    2. :) Się chyba też co najmniej dwóch wujków odezwało. To może i ich...

      Odprowadzałam Szuwara myślami.

      Pozdrowienia, Agnieszko.

      JolkaM

      Usuń
    3. Dobre wieści to takie, że Szuwarek dojechał na miejsce:)

      Aniu, lepiej coś napisz, od takiej ilości lodów rozboli Cię gardło.

      Jolu, tak, tak, oczywiście! Wujków też:)))

      Usuń
    4. Kochani, potwierdzam! Maluch dojechał do mnie!
      Na razie zbyt wielu szczegółów nie podam, bo siedzę teraz z moimi rezydentami, żeby się na mnie nie obraziły;))
      Szuwar ma wielki apetyt i jest przesłodkim maluszkiem!
      Anko, dziękuję Ci wybrałaś mój dom!:))
      Assneg dziękuję Tobie i Twojemu mężowi za pomoc w transporcie Szuwarna do mnie i za całą wyprawkę!!
      Więcej informacji jutro u mnie na blogu! :)))

      Usuń
    5. pozdrowienia dla nowej rodziny Szuwarka! niech pod Waszymi opiekuńczymi skrzydłami wyrośnie na dorodnego i szczęśliwego Szuwara! :))

      Usuń
    6. Bardzo się cieszę, bo widziałam, jak się biedaczek zestresował ta podróżą...
      Kasiu, wydał Ci się większy, mniejszy, czy taki sam, jak na zdjęciach?
      Spokojnie czekam na twoją relację, ale MójCiOn już chciał do Ciebie dzwonić! On strasznie to przeżywa. W domu pusto i głucho...

      Usuń
    7. Tak się cieszę!!!! marrtwiłem się.

      Usuń
    8. Jak go biorę na ręce to w życiu bym mu nie dała 1160 wagi! Aż go sama jutro zważę;)) Na zdjęciach wydawał się większy, ale aparaty cyfrowe zawsze trochę przekłamują.
      Uspokój TwójCiOnego! Ja go już kocham całym sercem i krzywdy nie dam mu zrobić! :))

      Usuń
    9. teraz to już łzy mi same płyną...
      sama nie wiem czemu, chyba ze szczęścia...
      :)

      Usuń
    10. asystuję całej akcji "SZUWAR" wraz z moimi czterema kotami (a raczej jednym chłopcem i trzema dziewczynkami)
      Jestem szczęśliwa, że maluch jest tak zaopiekowany i niecierpliwie czekam na dalsze "doniesienia"
      pozdrawiam serdecznie
      Gusia

      Usuń
    11. Witaj Gusiu:)
      Wieści są świetne, więc lżej czekać:)

      Usuń
    12. trzymam kciuki i czochram Szuwarka za uszkiem

      Usuń
  28. Uroczy kotek, dobrze,że znalazł nowy dom, będzie mu tam dobrze....pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  29. Trzymaj się Aniu i cała Rodzinka :(

    Maksia zabrały ze schroniska wnuki na pociechę dla pewnej Pani, na pociechę, niestety osoba ta nie lubiła zwierząt. Dobra dusza nie mogła patrzeć jak się tam psisko męczy i zawiozła mnie do niej, miałam go tylko zobaczyć i to była miłość od pierwszego lizania :) Dwa tygodnie przed tym faktem pożegnałam moją psinkę po 15 latach i nie byłam zbytnio przygotowana na to :( Teraz jest już z nami od 15 miesięcy, to dobry duch naszego domu :))))

    OdpowiedzUsuń
  30. Oooo, to pewnie jutro będzie relacja z nowego domu

    OdpowiedzUsuń
  31. Aneczko! Pół roku temu przeżywałam dokładnie to, co Ty teraz. Też oddałam mojego słodkiego, łaciatego kotka w ręce naprawdę dobrych ludzi, ale wiedza o tym, że są dobrzy wcale nie pomogła mi w pogodzeniu sie z rozstaniem. Płakałam przez trzy dni aż wreszcie zdesperowana chciałam jechać i odebrać mojego kociaka z powrotem. Najpierw jednak tam zadzwoniłam i dowiedziałam się ,że sie już oswoił, że ma apetyt i zaczyna mruczeć...No i zrozumiałam, że chyba bedzie mu tam lepiej jako jedynakowi pieszczonemu bez żadnych ograniczeń czasowych, niż u mnie, opiekunki czterech kotów, psa i dziesiątek kur! Zdusiałam wiec swoja tęsknotę, a ona powoli ucichła i dała w końcu jakos odetchnąć...
    Czasami chciałabym sie sklonowac, wiesz? Potrzebna Ola Bis do pieszczenia tej mojej słodkiej czeredy!
    Uściski przesyłam Aniu i zapewniam, że czas przyniesie ulgę. Naprawdę!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olgo, mamy podobne uczucia! Też mamy zakusy, aby jechać po niego natychmiast do Wawy:-))

      Usuń
  32. Świetnie, że Szuwarek ma nowy dom.
    Ja tez opłakiuję każdego uratowanego, odchowanego kociaka który idzie do nowego dopmku. Taki już nasz los...
    Wysyłam dużo poztytwnych myśli.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  33. sie trzymaj, kochana!
    Szuwarkowi tak pomogłaś, że lepiej nie można. teraz jeszcze troszkę potęsknij, a potem już się tylko ciesz :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Powodzenia w nowym domku śliczny Szuwarku, na pewno będzie Ci dobrze u Kasi :-)
    Aniu - przytulam Cię mocno :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wiem, że łatwo pisać gorzej to przeżyć... ale i ja dodam trzymaj się bo innego wyjścia nie masz - jesteś wielka i dobrze zrobiłaś choć może obecnie serducho mówi ci coś innego. Ściskam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Pewnie Ci smutno - niestety taki jest los gdy sie prowadzi dom tymczasowy dla kociaków - Ja niestety jestem za słaba psychicznie dlatego już mam cztery koty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest... Też bym chciała mieć nawet 20, ale to nie jest rozsądne. Dam radę:)

      Usuń
  37. Kochana wyobrazam sobie, jak Ci cięzko. Niby sama radosc, a jednak...jutro bedzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  38. Wiem, że smutno, ale cudnie, że Szuwarek ma nowy dom. Wszystkiego dobrego Szuwarku od nas wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  39. Niech mu się dobrze mieszka. Przecież trafia z dobrych rąk do dobrych rąk. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Będzie dobrze ze wszystkim - dojdziesz do siebie, kociak na pewno sie zadomowi, gorzej mu nie będzie przecież :) A Ty Aniu na swojej drodze spotkasz jeszcze nie jedno potrzebujące stworzonko więc musisz być silna :)

    Pozdrawiam

    PS. Moj nowy nabytek już mruczy :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Płakałabym razem z Wami, baaa...chyba bym nawet wyła :( ale dobrze, że trafił w dobre konkretne ręce. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Ojejku, to poszło szybciej, niż wszyscy myśleli :)
    Ale jak na spontan, to trzeba szybko decydować. A Małemu na pewno będzie dobrze, oczywiście jestem ciekawa, jak będą dalej wyglądały jego losy.

    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  43. Że będzie dobrze to wiadomo,ale czy Szuwarek zostanie przy swoim imieniu?:)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)