Pod moim środowym wpisem odezwała się Maskotka, która najpierw delikatnie narobiła mi nadziei na wspaniały dom dla Szuwarka,
(godz 16:29) Kurczę, cudny ten Szuwarek... Szkoda, że mieszkasz tak daleko od Warszawy, bo ja w zasadzie na 95% jestem zdecydowana powiększyć swoją rodzinę, ale nie mam fizycznej możliwości po niego pojechać. :)
potem troszkę przetrzymała mnie w niepewności:
(godz 18:05) Potrzebuję się z tym przespać jeden dzień, ale z każdą chwilą jestem coraz bardziej przekonana! Bo to właściwie idealny kandydat do mojego domu. Nie jest strachliwy, miał kontakt z kotami i psem, a to ważne w moim przypadku i dobrze rokuje, jeśli chodzi o relacje z Samem i Luckiem! :)) Oczywiście jeśli reakcje moich zwierzaków okażą się równie przyjazne, ;)
by za niecałą godzinę wysłać mi mail:
(godz 18:54) Nie mogę przestać myśleć o Szuwarku! (...)
i jeszcze tego samego dnia późnym wieczorem napisać na blogu:
(godz 23:27) Wszyscy śpijcie dziś spokojnie! Decyzja zapadła. :D
Na blogu zapanowała radość, a ja nie mogłam długo zasnąć od tych emocji!
No to teraz mam do Was pytania: czy ja mogłam sobie wymarzyć lepszy los dla Szuwarka?
Sama sobie odpowiem: NIE!
Czy jest mi lżej, kiedy wiem, że ten uratowany z zagłodzenia kotek, do którego się tak bardzo przywiązałam, znalazł swój dom wśród osób, które znam z blogowego świata?
Sama sobie odpowiem: TAK!
(Sądzę, że jesteście megazaskoczeni tymi odpowiedziami, he he.)
Do tej rozmowy na blogu zaangażowała się Agnieszka, znana ze swoich haiku i z tego wpisu, z propozycją:
(godz. 22:23) Służę transportem, kontenerem i doświadczonym kierowcą transportującym koty do Warszawy.:) Znaczy, polecam swoje usługi. ;)
(godz. 22:46) Mam nadzieję, że będę mogła się przyczynić do szczęścia Szuwarka. Kociak jest cudny. Przypomina Filemona z dobranocki. ;) Chętnie bym go potargała za uszkiem. Aha, mam dla niego drapak z budką jako wyprawkę. Ledwo obwąchany przez moich rezydentów.
W taki właśnie sposób, za sprawą ludzi dobrej woli, za sprawą otwartych serc, znaleziony w stanie wycieńczenia i zagłodzenia kotek z podwrocławskiej wsi zostanie w poniedziałek warszawiakiem! Oby tylko nie zaczął zadzierać nosa! Taki awans społeczny!
Najważniejsze jest w tym wszystkim jednak to, że jego personelem zostanie Kasia-Maskotka, której "kompetencje", na podstawie bloga, nie podlegają żadnym wątpliwościom i że będzie miał towarzystwo w postaci kocurka Lucka i psa Sama. Nie będzie sam! Nie będzie się nudził! To sobie dla niego wymarzyłam!
A już absolutnym bonusem jest fakt, że będę mogła śledzić jego losy na blogu Kasi!
Zaczynałam już wątpić w dobry los, w ludzi i w siebie. Muszę wszystkich przeprosić. :)
Szuwarek wyrusza do swojego domu w poniedziałek. Najpierw Agnieszka przyjedzie po niego do mnie, tu zapakujemy go do mojego dużego transporterka, do którego włożę pudełko ze żwirkiem, aby miał kuwetkę przy sobie, potem przejmie go mąż Agnieszki i po 4-5 godzinach powinien znaleźć się u swojej nowej mamy. Kasia czeka na niego z niecierpliwością. :-) Oj, ja się wcale nie dziwię!
Ostatnie pytanie z mojej serii: czy będzie nam łatwo go pożegnać?
Pozostawię je bez odpowiedzi, ale nawet przed chwilą MójCiOn ubolewał z tego powodu.
(godz 8:30) |
(godz. 8:32) |
Przekazuję Maskotce 1160 g żywego kota (który rośnie w oczach)! Jesteście świadkami!
*********************************************************************************
Mam jeszcze kilka fajnych wiadomości! Nie będę przecież Wam żałować. :)
Pamiętacie Wiesię, która okazała się Wiesławem, a zaopiekowała się nim JolkaM (ta od Leśnej)?
Po Wiesława zgłosiła się jego rodzina i w ten sposób znalazł się z powrotem w swoim domu, z którego chwilowo się zgubił. Tym razem wystarczyło tylko zaopiekować się zagubionym kotkiem przez parę dni i wywiesić ogłoszenia. Super!
Wiesława, która stała się Wieśkiem. |
*********************************************************************************
Do ZWIERZOLUBNYCH dołączyły trzy nowe rodziny:
77. Ola z bloga "Pod tym samym niebem", która z miłością napisała o swoich mieszkających z nią i jej mężem pupilach, ale także wspomniała o swojej nieżyjącej już suczce, a zrobiła to tak ciepło, że postanowiłam się tym z Wami podzielić.
Zachęcam do czytania tego bardzo ciekawego bloga prowadzonego przez ludzi, którzy po latach przeprowadzili się z Australii, aby zamieszkać w białym domku (w którym straszy!) w Polsce i tu budować swoje życie, wśród natury i zwierząt.
78. Viki z z bloga http://vikovo.blogspot.com/, którą lekko musiałam zachęcić, ale jak zobaczyłam, co napisała o swojej suni, to nie miałam wątpliwości, że powinna tu być. Zobaczcie!
79. Czterołapka z Sunsilka- http://lapka-sunsilk.blogspot.com/ - nowy, nieznany mi wcześniej blog i przecudnej urody maleńka suczka, taka, jaką chciałabym kiedyś mieć. Witamy Was serdecznie!
To znakomita nowina.Szuwarek jest cudny.)
OdpowiedzUsuńI znów Happy end :)
OdpowiedzUsuńAniu a z Ciebie DOBRA WRÓŻKA :)
Miłej soboty Ilona
Za szczęśliwy finał szukania rodzinki dla Szuwarka moje gratulacje dla Was wszystkich:*
OdpowiedzUsuńZa przyjęcie mnie do grona ZWIERZOLUBNYCH bardzo dziękuję:) Czuję się zaszczycona, Aniu :*
To miło mi, bo nie lubię nikogo zmuszać, a Ciebie troszkę przymusiłam.:-)
UsuńMój maluszek!! :)))
OdpowiedzUsuńTu już wszystko prawie gotowe na przyjazd! A ja nie mogę się doczekać!:)
Anko, musisz koniecznie dopisać Szuwarka do mojej rodziny Powszechnym Spisie Zwierzaków!:))
Całe 1160 gramów pięknego, szczęśliwego Szuwara jedzie do Warszawy! Ech, Kasiu, a Ty przecież zwielokrotnisz to szczęście. I podzielisz się tym z nami, kocimi wariatami. :)
UsuńPozdrówka i pogłaski. :)
JolkaM
Zmiana planów! Kotek jedzie JUŻ JUTRO!!!
Usuńojojojojoj!!!
Maskotko, oczywiście, że dopiszę! Jutro:)
UsuńCudowne zakończenie :)
OdpowiedzUsuńJestem i szczesliwa, i troche smutna, ale, ja to w zyciu, nie mozna miec wszystkiego i cieszyc sie trzeba optymalnymi rozwiazaniami. Przepyszny kilogram z hakiem znalazl nareszcie swoje miejsce na ziemi, nowa rodzine. Dzieki Agnieszce zostanie bezpiecznie dostarczony.
OdpowiedzUsuńKocham Was wszystkich, ktorzy ukochaliscie zwierzeta i tyle dla nich robicie!
Panterko, ja też jestem i smutna i wesoła. Patrze na niego, jak się bawi i serce mi pęka. I się raduje. Ech, lepiej za dużo nie będę myśleć przez jakiś czas:(
UsuńAneczko kochana! Wzruszam się i wzruszam...Najpierw losem Szuwarka, który dzięki tak dobrym ludziom jak Ty, znajdzie dom i szczęście, a potem tym, że tak pięknie przedstawiłaś u siebie moje kochane zwierzęta.
OdpowiedzUsuńTyle jest w Twoim działaniu empatii, rzadko spotykanego dzisiaj zaangażowania w cudzy los, odważnej determinacji i SERCA, które gorące uczucia pomaga przekuć ww wspaniałe czyny!!!
Dziękuję Ci z całej duszy!
Normalnie chciałąbym Cie tak po ludzku uściskać...Ściskam Cię więc ciepło choć wirtualnie i zasyłam moc ciepłych mysli i dobrych życzeń!
Do napisania Aneczko!:)))
Fajnie, że udało mi się sprawić Ci przyjemność.
Usuń:)
Dobre, dobre - zamiast na ogony, mozesz zacząć liczyć uratowane zwierzaki na kilogramy - będzie bardziej budujący wynik! :)
OdpowiedzUsuńUściski i dla tych co znaleźli Szuwarka i dla Ciebie za tak efektywne zajęcie się jego dalszym losem i Maskotki i Agnieszki...
Fajny pomysł! Żałuję, że nie zważyłam Szuwara na początku, było by wiadomo ile przytył, a moim zdaniem dwa razy się powiększył:-)
UsuńCoś mi się widzi, że ten przesympatyczny kociak będzie miał raj na ziemi:-)))
OdpowiedzUsuń. Cieszy mnie to ogromnie bo każdy kot powinien mieć niezbywalne prawo do szczęśliwego dzieciństwa, własnych kolanek i rąk do głaskania!
Pozdrawiam serdecznie
Asia.
PS. Wytargałam marchewki z piwnicy. Pierwszy etap konfiturowania rozpoczęty:-)))
Asiu, teraz mam wyrzuty sumienia, że Ci przypomniałam, a to naprawdę nic pilnego, choć cieszę się na możliwość spróbowania tych słynnych konfitur:)
UsuńOby wszystkie zwierzaczki spotkał taki szczęśliwy los.Aniu jesteś dobrą wróżką.
OdpowiedzUsuńWow, same dobre wieści na weekend...
OdpowiedzUsuńA lepszego domku Szuwarek nie mógł znaleźć :-)
najpierw podziw i gratulacje dla Ciebie, za Twoje zaangażowanie i umiejętność pociągnięcia za sobą innych. Wszystkim z akcji "Szuwarek" należą się wielkie słowa uznania. Kocina ma szczęście:)
OdpowiedzUsuńDzięki, że napisałaś mimo choroby!
UsuńJak miło, tyle wspaniałych osób zaangażowało się w uratowanie i znalezienie domku dla małego kotka:)))
OdpowiedzUsuńAniu jesteś cudowna:)))
Buziaki!!!
Ale fajnie! Aniu! Jesteś Wielka! Bardzo się cieszę,że Szuwarek znalazł fajny dom;))ON szczęśliwy, my będziemy wiedzieć, co z nim dalej, a Tobie troszkę uleczy to serce(na pewno bolące po rozstaniu) Ściskam!;))
OdpowiedzUsuń1160 czystego szczęścia i rośnie :)))) pozwodzenia!
OdpowiedzUsuńNo :)! Takie wiadomości to lubię w sobotę rano :D.
OdpowiedzUsuńWspaniale Aniu wspaniale!
OdpowiedzUsuńA Szuwarek jaki drobiazg na tej wadze ;)
I co teraz z ruchem Amisi? Kogo będzie ganiać? ;)
Spoko, spoko, Alu, Ania zaraz nastawi radar i zlokalizuje następnego potrzebującego zwierzaka, któremu też może uda się rozruszać nieco Amisię. Czego i potrzebującemu, i Amisi szczerze życzymy. :)
UsuńJolkaM
Alu, dziś zostały pożarte Twoje konfitury, jabłko, gruszka, cytryna, dużo serca i starania - pychotka:-)) (prawie całe zjadłam sama!)
UsuńPewnie tak będzie że następna sierotka pojawi się na moim horyzoncie:)
Czekam!
No właśnie Jolko, zapewne masz rację. Nie chciałam tego pisać, bo ja naiwna bardzo jestem i tak bym chciała żeby już takie zwierzaczki się nie znajdowały...
UsuńAleż się cieszę, że smakowało!! :D:D i tak cichutko powiem, że właśnie ta konfitura to moja ulubionej z mej wytwórni ;)
Ja tylko mam nadzieję, że następna historia równie dobrze się potoczy:)
UsuńŁza mi się zakręciła no !!!!
OdpowiedzUsuńSzuwareczek to szczęśliwy kotek...wszystkiego dobrego w nowym domku :-)
Jestem pod wrażeniem, podziwiam, że ludziom "się chce" po prostu pomagać .... nie jest z nami tak źle :-)))))
A akcja logistyczna godna podziwu.
Powodzenia koteczku :-)))
Ja też jestem pod wrażeniem ile dobrego wniósł ten mały kotek do życia mojego i innych, nawet obcych ludzi, którzy tylko otarli się o ta historię i mogli z niej czerpać otuchę pełnymi garściami.
UsuńPiękne zakończenie historii bo jakie by miało być:)
OdpowiedzUsuńSłusznie!
UsuńW pierwszej kolejności gratulacje dla Szuwarka, do którego życie uśmiechnęło się po raz drugi:)
OdpowiedzUsuńI tak, że skrajnej bezduszności, wpadł prosto w ramiona Wielkiej Miłości:)) A teraz ta Miłość dwoi się i troi...jakby rozmnażała się przez pączkowanie:)
A w drugiej kolejności prywata:) Łapka z polecanego przez Ciebie bloga, ma takiego samego pieska jak ...ja na na na!:))
Nawet kolor taki sam, tylko troszkę młodszy:)
Pięknie to napisałaś i dodatkowo znowu się z Tobą zgadzam!;)
UsuńA takiego pieseczka, to wiesz, że ja chcę kiedyś mieć. Miał to być już Rufi, ale moje chłopaki nie chciały małego psa i tak to właśnie mamy tego kochanego olbrzyma;-)
Aniu, jest dwa koty, to może? być i dwa psy, a z tym mogłabyś chodzić do fryzjera, bo też trzeba go strzyc:))
UsuńNo i zobacz, jak psy upodabniają się do swojej obsługi,ja się strzygę w domu i mój pies też! Nie cierpi fryzjerów i żadnych zakładów tego typu, właśnie to sobie uświadomiłam...:)
A może to ludzie się upodabniają do psów? W takim razie pewnie znowu się utuczę na maxa... chyba się na to zanosi:(
UsuńO nie! Za dwa psy dziękuję:)
Aniu, Anko, Ty to potrafisz! I do śmichów, i do chlipów, i do rozmarzenia, i do rozważenia.
OdpowiedzUsuńAże Wachmistrzem pojadę: kłaniam nisko. :)
JolkaM
PS. Najcieplejsze i najsłoneczniejsze pozdrówka. :)
J.
Jolu:*
UsuńO! To on już waży więcej od Fruzi!
OdpowiedzUsuńFajnie, że będzie można śledzić jego dalsze losy na blogu Maskotki:)
Niech żyją Zwierzolubni!
Ninka.
Niech żyją!
UsuńJest przesliczna!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Witaj, Anko Wrocławianko. Niejaka Miśka, blogowa znajoma, kazała mi "natychmiast" zameldować się u Ciebie jako osobie zwierzolubnej.
OdpowiedzUsuńNo to melduję się jako absolutnie zwierzolubna (kocham nawet szerszenie i komary) oraz szczęśliwa posiadaczka trzech kotów :-)
Witaj Zimorodku!
UsuńKochana Miśka! Czekam na Twoje zgłoszenie do spisu ZWIERZOLUBNYCH z niecierpliwością i radością:-) Szykuj zdjęcia! Szerszenie i komary możesz sobie na zdjęciach darować, choć jeśli chcesz je też umieszczę w spisie...:-)
No to teraz mnie doinformuj. Jakie to mają być zdjęcia? Czy mogą być te same, które są zgłoszone na konkurs u Jasnej? Z głupimi kocimi minami? Jak trzeba przysłać zgłoszenie? Mailem? Do Ciebie? Ze zdjęciami? Kurczę, jestem ciemna, jak tabaka w rogu, bo na blogach od bardzo niedawna.
UsuńKochana zobacz Tu:
Usuńhttp://zamoimidrzwiami.blogspot.com/p/spis-powszechny-zwierzakow.html
tam jest wszytko napisane na górze i na dole, na czerwono:)
zdjęcia przyślij mi jakie chcesz, aby były w spisie. Mogą być z minami, mogą być inne - mają prezentować Twoje zwierzaki, więc fajnie jakby były fajne:) Możesz z nich sama zrobić kolaż 10x26, lub ja go zrobię, nie ma problemu.
No to czekam!
PS. czasem nie mogę wpisać nowej osoby od razu, ale robię to najszybciej jak się da:)
Wspaniale, ze Szuwarek znalazł taki wspaniały blog no i dodam egoistycznie, że bardzo się cieszę, że nie zniknie z naszej blogowej rodziny;)
OdpowiedzUsuńWspaniała nowina :)))))
OdpowiedzUsuńSerce się raduje czytając takie informacje :))
jak dobrze, że znalazł się ciepły dom i jeszcze będziesz mogła śledzić na blogu jego losy :), zaraz pozaglądam w polecane blogi :)
OdpowiedzUsuń...NO TO FAJNIE...
OdpowiedzUsuńjaki grzeczny ten Szuwarek, no nic tylko totokoto kochać! i jeszcze dał z siebie ściągnąć wszelką miarę bez drapania i różnych takich :) Skoda że nie ma czegoś takiego jak koci GPS, wtedy byśmy mogli śledzć też Szuwarka w transporcie :) cóż wszystkiego mieć nie można i tak uwazam że On złapał szczęście za ogon:)
OdpowiedzUsuńoby mu się wiodło!
Maskotko- jestem u Ciebie w pom!
Rafał vel lipton_ER
Rafale, kotek jedzie już JUTRO!! Relacja już Maskotki, więc zaglądaj do niej;)
Usuńo patrz!
Usuńpodczytuję Maskotkę i widzę, jak tu siedzę, że kobieta podchodzi do przyjęcia nowego lokatora z wielkim profesjonalizmem, co dobrze wróży Szuwarkowi, piękne imię !
rafał vel lipton_ER
Zgadzam się. Maskotka jest bardzo rozsądną kobietą i dlatego nawet nie daje sobie prawa do denerwowania się!
UsuńZakaz!!
;-)
Cudny ten Szuwarek i wspaniała wiadomość, że w taki wspaniały sposób dostanie nowy dom.
OdpowiedzUsuńCzasem się zastanawiam, skąd Wy na to bierzecie czas i siły, żeby opiekować się tyloma zwierzakami.
Ja ledwo daję radę z moimi dwoma, pracując i zajmując się domem (bo że remontując, to wszyscy wiedzą).
Może jak jest Was dwoje, to jest łatwiej.
Trzymam kciuki za Szuwarka.
p.s. a jak się dołącza do Zwierzolubnych, ja przecież też jestem :)
Iw - masz numer 69 w spisie Zwierzolubnych. Wiem, że też jesteś.
UsuńNie trzeba mieć tak dużo czasu, aby zająć się dodatkowo jednym małym kotkiem. Koty generalnie są o wiele mniej zajmujące niż psy.
Poza tym, to sama przyjemność;-)
Uświadomiłam sobie, że teraz jest dużo łatwiej zwierzakom znaleźć dobry dom, bo jest Internet i tworzą się grupy wzajemnej pomocy, które za jego pośrednictwem organizują zwierzakom życie. Niemniej, na nic zdałaby się ta wielka technika, gdyby nie ogromna chęć niesienia pomocy zwierzakom przejawiająca się u wielu ludzi. To empatia,chęć poświęcenia czasu, wysiłek, i serce są najważniejsze.
OdpowiedzUsuńAnko- jesteś WIELKA, że nie wspomnę o wszystkich tych przedobrych osobach, które efektywnie odpowiadają na twoje apele.!
Prawda Jaskółko! Tak jest dużo łatwiej i chwała Bogu, bo więcej zwierzaków znajduje pomoc.
UsuńWielcy są ludzie typu Ori, ja to mały pikuś, ale lubię robić to na taka mała skalę. Czuję się w tym dobrze i na siłach, więc niech tak będzie.
Aniu!Najważniejsze,żeby każdy robił to, co może;))) Dzięki Tobie wiele zwierzaków ma lepsze życie - jestem dumna,że Cię poznałam :)
UsuńŚciskam
serducho się raduje :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Szuwarkowi nowego domku :) A i Tobie gratuluję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
wspaniałe wiadomości
OdpowiedzUsuńCudowna informacja. Wczoraj śledziłam z dużymi emocjami całą korespondencję.
OdpowiedzUsuńAniu, wiem, że będzie Wam ciężko, ale Szuwarek znalazł wspaniały dom.
Serdecznie pozdrawiam
Ale super! Maskotka Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dobra wiadomość :D
OdpowiedzUsuńNo to gratuluję wspaniała wiadomość trzymam kciuki za powodzenie akcji :)
OdpowiedzUsuńPrzy Muszce - suczce sie rozplakalam, bo i o mojej pomyslalam znienacka, a poza tym mialam jednak nadzieje, ze z czasem to mija, ta tesknota za psem...ale nie dowolnym psem, a Tym Psem Zycia...
OdpowiedzUsuńNatomiast Szuwar - no Szuwar. matku bosku, toz to model a nie kotek. Urody niezwyklej - to rozowe uszko, a ta minka....ach! Maskotka bedzie miec cudnego nowego lokatora i podejrzewam, ze on jej sie tez miloscia zrewanzuje.
A Agnieszka + maz to powinni zostac Honorowymi Kotami! Ty zreszta tez! I juz!
Wspaniałe wieści - będziemy śledzić dalsze losy Szuwarka:) Udało mu się tak samo, jak kiedyś Pumie i Mambie i też trafiły z Gór Sowich do Warszawy. Kotek z krótkim ogonkiem, o którym pisałam wrócił już do swoich opiekunów - wystarczą jak napisałaś, ogłoszenia :).
OdpowiedzUsuńNie mogło być inaczej:)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kolejny szczęsciarz:))
OdpowiedzUsuńWspaniale!!!!
Ale super wieści!!!! Od razu mi się humor poprawił. No i Szuwarek nawet nie wie, ile szczęścia go spotkało, będzie miał baaaardzo dobrze, a my bedziemy mieli ciekawe i wesołe wieści z domu Maskotki. Już nie mogę się doczekać na reakcję Sama i Lucka ;) Chłopaki, cierpliwości!!!!!!
OdpowiedzUsuńciesze sie razem z Wami i jestem pewna, ze kotek bedzie mega szczesliwy.
OdpowiedzUsuńmilutka wiadomość, a kotek jest przecudowny! słodko wygląda taki maluszek na 'dużej' wadze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak ktoś szerzy dobre wieści, pokazuje, że ludzi, którzy bezinteresownie pomagają jest sporo! Że nie tylko zło się dzieje na świecie! Cudni jesteście:-D
OdpowiedzUsuńSzczęściarz z tego Szuwarka!
OdpowiedzUsuńA Wam życzę dużo siły na poniedziałek, to rozstanie zapewne nie będzie łatwe.
Wielkie szczęście ma Szuwarek; nawet nie wie, jak wielkie! Niech mu się wiedzie w nowym domu.
OdpowiedzUsuńco jak co ale Szuwarek-Gacek w swoim owym domu na pewno się nie nudzi...
OdpowiedzUsuńco więcej na pewno nie nudzi się z nim Kasia ;-)))
Pamietam jaka byłam zaskoczona gdy pierwszy raz (bo znałam już blog Maskotki i znałam Twój) i dowiedziałam się, że Gacek został uratowany przez Ciebie ;-)))
Miłe zaskoczenie