Jeśli ktoś czekał dziś na prawdziwy komiks i będzie zawiedziony, to bardzo mi przykro. Czasem tak bywa. Nie da się być wesołym na siłę. Mam jednak nadzieję, że do tych zdjęć poniżej też można się uśmiechnąć. Może one nie potrzebują słów?
Fajnie, że miałaś aparat pod ręką i uchwyciłąś całą tę niesamowitą akcję! Na początku myślałam, że dorosły kot zignoruje zaczepki Szuwarka, a tu proszę, jakie szalone zabawy! I rzeczywiście - nie twrzeba słów. Na takie widoki o poranku, to uśmiech sam na gębusię wyłązi i nie chce z niego zleźć. Cezary, jeszcze leżąc w łóżęczku, pyta, czemu sie tak uśmiecham? To mu szybko streszczam i namawiam żeby wstał i sam zobaczył! Dzięki za ten fotoreportaż:-) Uśmiech zasyłam Aneczko!
Szuwarek z niedowierzaniem patrzył na Amisię, myśląc ; ojej, ja też pewnie będę taki duuuży i...stary. Ale zdolny jetem już teraz - też potrafię podnieść łapkę. I pokotłować się z tą Duuużą też potrafię. Jestem super kociak. Miłego, ;)
"O czarnym kocie i psie..." - to brzmi jak... znajomo... i jeszcze troche boli... Te zapasy wygladaly groznie, jakby Amisia chciala malenstwo zywcem pozrec. A tymczasem okazuje sie, ze mlody nie peka! Pokonuje wszystkich przeciwnikow. Buuuuuuuuuuuu..............
Nie płacz Panterko, on nie był dla Ciebie, ani dla mnie, choć to boli, zagoi się i będziemy szczęśliwe patrząc na niego u Kasi. (Dobraliście się z moim mężem, który też robi buuuuuuuu)
Swietne ujecia! Taki wpis z pewnoscia pomaga "zasypywac wszelkie jesienne doly :) Po twej sugestii zaczelam segregwac zdjcia mojej kociarni. Tak wspanialych ujec nie mam, ale niektore sa naprawde slodkie. Kocia seria juz w przygotowaniu :) Milego dna Nika
Oooo tak, uśmiałam się :)) I jestem w szoku, że Amisia tak się wczuła w temat. Jakaż ona ruchliwa :D Aniu, ja też chcę taką Amisię albo Księcia ;) tylko żeby tej kuwety nie było... ech.
Codzienna? Wymiana? Nie Alu, to nie jest konieczne:) Wymieniam raz na dwa tygodnie. Sprzątam przy użyciu specjalnej łopatki raz na dwa dni. Myśl intensywnie, bo.... ech nic nie powiem
No o sprzątanie mi chodziło ;) nie znam się aż tak :D Pewnie masz jakieś specjalne dojścia do takich CUDaków? :D Eeeech... O, łazienka jest tak maleńka, że ta kuweta się nie zmieści. A przecież musi być w łazience, prawda? Haha ;)
O mateńko! Szuwar Dzielny znad Rzeki w akcji. Cudowna fotorelacja z... relacji międzykocich. Aniu, nie masz sobie równych - czy to w komiksach, czy w półkomiksach. Nie czuję się ani trochę zawiedziona. :)
:)... Ech Aniu... Tobie to musi być ciężko... Niby wiadomo, że super i w ogóle:), a mimo to i tak się tęskni... To prawie jak "dziecko", które wylatuje z domu... :)... Komiks śliczny... Dysproporcja między koteczkami znaczna, a mimo to godni z nich przeciwnicy :D.
Kapitalne!!! Mi to nie przypomina komiks, ale podręcznik sztuk walki! Kadr po kadrze prezentowane chwyty i ciosy. Pokój wygląda jak dojo, Ami to sensei a Szuwarek: uchideshi. Super!
Polecam :-))))) Moje dwa bez siebie nawzajem byłyby bardzo smutnymi kotkami chyba. Rano się tłuką, potem przytulają ... noski noski .... potem znowu się tłuką ... :-)))) Jednego nie ma na horyzoncie przez chwilke to drugi juz go szuka ... chyba sie martwi :-))) Fajnie jest !!!
Zakotłowały się Kociszcza:) Słów nie trzeba, ale czuję, że piosenka z mocą da radę. Aniu, to dla Ciebie - z całej mocy przesyłam, robię ciepłą kulę, z samego serca dla Ciebie http://www.youtube.com/watch?v=Tq8tK1rGpog
to wykonanie w szpitalu zawsze zapiera mi dech w piersiach. boski talent w człowieku
Czyli sielanki nie było, ale krwi lejącej się strumieniami też nie widać, więc tylko ustawianie kto tu jest panem. A Księciunio jak reagował na małego????
Basiu, to jest właśnie sielanka! Cudowna zabawa dwóch kotów, która tylko wygląda na groźną, a tak naprawdę jest delikatna. Jeśli mi czegoś żal w związku z Szuwarkiem Gackiem, to tego, że Amisia go tak pokochała:( Księciunio był ponad to;-)
No to ja, nie mam zamiaru uśmiechać się do zdjęć, jak Ty jesteś taka smutna, to ja uśmiecham się do Ciebie i chcę Cię tym uśmiechem zarazić jak ospą wiatrówką:))) A ten smutek, to z Twojej duszy, zobacz dlaczego tak się dzieje, pewnie ona biedna potrzebuje pomocy tak jak te koty, coś stara Cię się powiedzieć, rzuć na nią okiem, przytul i zapytaj w czym rzecz?:)) Bo coś tu jest nie tak... miłość , nie może rodzić takiego smutku i rzeki łez.
Acha, no to już Cię nie niepokoję, wysmucaj więc to co masz do wysmucenia, czasami rzeczywiście tak jest i trudno się pozbierać. Ale jakby co to pamiętaj zawsze, że Moc jest Z TOBĄ i nie ma innej opcji...:)
Świetny pół komiks. Do pewnego momentu myślałam, że to tak jak kiedyś było u nas, taka kocia fala. Ale zakończenie wyprowadziło mnie z błędu :-) Szuwarek-Gacuś rzondzi :-)
Anko, cudna kobieto z ogromnym sercem, może to poprawi Ci humor i sprawi, że się uśmiechniesz, tak jak my uśmiechamy się do Ciebie :) http://kotkaluna.blogspot.com/2009/06/gdzie-sypiaja-koty.html
Szuwarek jest niezły kozak;) Już mi się podoba;) Miałam kiedyś kocura, który co tydzień miał inną kontuzję: a to dziura w łapie (dosłownie!), a to oko zadrapane, a to nos przecięty, a to coś tam, a to coś tam... Przyjeżdżał weterynarz, goił, leczył i ja raz do niego mówię: "Ten mój kot to musi być niezły kozak", a wet. na to: "Acha, albo ofiara losu";) Pozdrawiam;) Smile;)
Aniu, z tych zdjęć widać jak bardzo tęsknisz za Szuwarkiem... Wiesz, że ma tam bardzo dobrze, ale twoje serducho jednak leciusieńko krwawi... Serdecznie pozdrawiam
Ale super bitwy! Fantastyczne zdjęcia. Nie smuć się Aniu!... No dobra, wiem, że nie da rady. Przechodzialm przez to już wielkokrotnie i znów mnie to czeka... Ech... Pozdrawiam cieplutko i cudownego weekendu życzę.
Jedyna rada to się czymś zająć np. sprzątaniem, albo... przytargać sobie kojejną biedę do ratowania ;) Na to się nie da uodpornić. Właśnie jedzie do mnie pani po jedną z małych koteczek, a ja juz mam łzy w oczach, choć dom z polecenia i wiem, że będzie jej tam dobrze. Pozdrawiam
Tak, zdaje się, że masz rację. Nie da się na to uodpornić. Pobiłam ostatnio rekord przywiązując się do koteczka, który był jeden dzień. Cóż! Damy radę;-))
Bo czasem wystarczy jedno spojrzenie... Mała juz pojechała. Mam spokojną głowę, bo pani przemiła i wiem, że kicia będzie miała fajnie. I mimo, że lata tu pięć budrysów, tojakoś pusto... ;(
Śliczne zdjęcia! Na pierwszym myślałam, że mały się dużego boi a tu wyszło szydło z worka! Mały wojownik się urodził! To takie urocze kociaki! My mamy dwa kotki. Jeden jest już stary, ma na imię Kaja, ma 16 lat i jest kotem domowym. Drugi zaś ma 4 miesiące, rozrabia, ma na imię Dejzi i jest rasy mine coon. Jest szylkertowa. Pozdrawiam Ewa
komiks świetny! Zdjęcia zwłaszcza te zatrzymane w ruchu - bomba, jakby to miał być koniec Szuwarka, szast prast zakręcony złapany i po kocie ani śladu ... a tu proszę jest! i znów się zaczyna. Piękne!
Teraz pewni trochę żałuje, że marzył o tym psie... hihi ;)))
OdpowiedzUsuńA zapasy z Amisią są niesamowite!
Niedługo mu spuści manto!
Usuń;)
A co ten pies mu robi .... Gacuś nie daj się :-)
UsuńFajnie, że miałaś aparat pod ręką i uchwyciłąś całą tę niesamowitą akcję!
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że dorosły kot zignoruje zaczepki Szuwarka, a tu proszę, jakie szalone zabawy!
I rzeczywiście - nie twrzeba słów. Na takie widoki o poranku, to uśmiech sam na gębusię wyłązi i nie chce z niego zleźć. Cezary, jeszcze leżąc w łóżęczku, pyta, czemu sie tak uśmiecham? To mu szybko streszczam i namawiam żeby wstał i sam zobaczył!
Dzięki za ten fotoreportaż:-)
Uśmiech zasyłam Aneczko!
Cieszę się Olgo:)Pozdrawiam
UsuńSzuwarek z niedowierzaniem patrzył na Amisię, myśląc ; ojej, ja też pewnie będę taki duuuży i...stary. Ale zdolny jetem już teraz - też potrafię podnieść łapkę. I pokotłować się z tą Duuużą też potrafię. Jestem super kociak.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Dzięki Anabell, za kolejny pomysł!
Usuń"O czarnym kocie i psie..." - to brzmi jak... znajomo... i jeszcze troche boli...
OdpowiedzUsuńTe zapasy wygladaly groznie, jakby Amisia chciala malenstwo zywcem pozrec. A tymczasem okazuje sie, ze mlody nie peka! Pokonuje wszystkich przeciwnikow.
Buuuuuuuuuuuu..............
Nie płacz Panterko, on nie był dla Ciebie, ani dla mnie, choć to boli, zagoi się i będziemy szczęśliwe patrząc na niego u Kasi.
Usuń(Dobraliście się z moim mężem, który też robi buuuuuuuu)
Super zdjęcia :) A szczególnie to zamazane - akcja jest szybsza od prędkości światła ;) Do tego Amisia zażyła trochę ruchu :))
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Aniu, mam nadzieję, że się za moment z tego dołka wykopiesz, a jego zasypiesz i mocno przyklepiesz.
Lidka
Dzięki Lidko za twoje wsparcie.
UsuńBOMBA, śmiałem się z każdej fotki... no i poprawiłaś człowiekowi humor... dzięki
OdpowiedzUsuńha ha ha,no proszę co za waleczność:)
OdpowiedzUsuńHa ha, świetne zapasy :) A dwa ostatnie zdjęcia urocze:)
OdpowiedzUsuńSzuwar Waleczny - rycerz:):):):):):)
OdpowiedzUsuńNinka.
Swietne ujecia! Taki wpis z pewnoscia pomaga "zasypywac wszelkie jesienne doly :)
OdpowiedzUsuńPo twej sugestii zaczelam segregwac zdjcia mojej kociarni. Tak wspanialych ujec nie mam, ale niektore sa naprawde slodkie. Kocia seria juz w przygotowaniu :)
Milego dna
Nika
Czekam na nią!
UsuńOooo tak, uśmiałam się :))
OdpowiedzUsuńI jestem w szoku, że Amisia tak się wczuła w temat. Jakaż ona ruchliwa :D
Aniu, ja też chcę taką Amisię albo Księcia ;) tylko żeby tej kuwety nie było... ech.
Alu, Twoje życzenie mogę spełnić w tri miga, więc ostrożnie....:-)))
UsuńCo Ci przeszkadza kuweta? Przy odpowiednim nastawieniu, to relaks:-)))
Aniu, bo ja jestem leń... A ta codzienna wymiana żwirku... Ech.
UsuńCodzienna? Wymiana? Nie Alu, to nie jest konieczne:)
UsuńWymieniam raz na dwa tygodnie. Sprzątam przy użyciu specjalnej łopatki raz na dwa dni.
Myśl intensywnie, bo....
ech nic nie powiem
No o sprzątanie mi chodziło ;) nie znam się aż tak :D
UsuńPewnie masz jakieś specjalne dojścia do takich CUDaków? :D
Eeeech... O, łazienka jest tak maleńka, że ta kuweta się nie zmieści. A przecież musi być w łazience, prawda? Haha ;)
Czwarte i szóste rozbroiły mnie do skarpetek ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne foteczki!
I siedzisz teraz goła i w skarpetkach??
UsuńA już wydawało się,że Goliat zwyciężył przez pożarcie albo zmiażdżenie :))
OdpowiedzUsuńA u mnie kolejna przygarnięta , wyrzucona przez kogoś psinka...
Straszne! Co zrobisz?
UsuńChyba ktoś tu tęskni za Szuwarkiem-Gackiem :)
OdpowiedzUsuńhahaha piękna historia .. faktycznie słów żadnych nie trzeba :P
OdpowiedzUsuńO mateńko! Szuwar Dzielny znad Rzeki w akcji. Cudowna fotorelacja z... relacji międzykocich. Aniu, nie masz sobie równych - czy to w komiksach, czy w półkomiksach. Nie czuję się ani trochę zawiedziona. :)
OdpowiedzUsuńUściski.
JolkaM
:)...
OdpowiedzUsuńEch Aniu... Tobie to musi być ciężko... Niby wiadomo, że super i w ogóle:), a mimo to i tak się tęskni... To prawie jak "dziecko", które wylatuje z domu... :)... Komiks śliczny... Dysproporcja między koteczkami znaczna, a mimo to godni z nich przeciwnicy :D.
Wiesz, a mi półkomiks bardziej się podoba niż komiks!
OdpowiedzUsuńKapitalne!!! Mi to nie przypomina komiks, ale podręcznik sztuk walki! Kadr po kadrze prezentowane chwyty i ciosy. Pokój wygląda jak dojo, Ami to sensei a Szuwarek: uchideshi. Super!
OdpowiedzUsuńnormalnie jak pokaz judo:))
OdpowiedzUsuńUrocze, az sie wzruszyłam;)
OdpowiedzUsuńOj, smutek widzę i tęsknotę. Szuwarek nieustraszonym wojownikiem jest. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej przekonuję się do
OdpowiedzUsuńdrugiego kotka...
Wspaniałe zapasy :)))
Polecam :-)))))
UsuńMoje dwa bez siebie nawzajem byłyby bardzo smutnymi kotkami chyba. Rano się tłuką, potem przytulają ... noski noski .... potem znowu się tłuką ... :-))))
Jednego nie ma na horyzoncie przez chwilke to drugi juz go szuka ... chyba sie martwi :-)))
Fajnie jest !!!
Super zapasy ..... ach ta tęsknota :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu za ten komiks, bardzo mi w tej chwili pomógł, taki właśnie oszczędny w słowach.
OdpowiedzUsuńJaka ona piękna i duża o on taki malutki :-)))
OdpowiedzUsuńo kurczę, Szuwar Gacek Nieustraszony! ależ on ma kiai!!
OdpowiedzUsuńAnko, znakomicie oddałaś fotkami klimat! :)))
Zakotłowały się Kociszcza:)
OdpowiedzUsuńSłów nie trzeba, ale czuję, że piosenka z mocą da radę.
Aniu, to dla Ciebie - z całej mocy przesyłam, robię ciepłą kulę, z samego serca dla Ciebie
http://www.youtube.com/watch?v=Tq8tK1rGpog
to wykonanie w szpitalu zawsze zapiera mi dech w piersiach.
boski talent w człowieku
Boski talent!
UsuńOczywiście łezka mi skapnęła, taki mam nastrój.
Dziękuję Mar.
Szuwarek cudny jest! Zdjęcia niesamowite;) Aż się śmiałam oglądając!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze,że ma dobry dom;) Ściskam Aniu!
Szuwarek jest cudny i to poczucie siły/mocy, które ma Szuwarek jest wzruszające.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleż kot-łowanina!!!!!
OdpowiedzUsuńPółkomiks, ale jakże dynamiczny! Szuwarek jako biała strzała (zdjęcie 6.) cudowny!
OdpowiedzUsuńWaleczna ta Kicia!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Czyli sielanki nie było, ale krwi lejącej się strumieniami też nie widać, więc tylko ustawianie kto tu jest panem. A Księciunio jak reagował na małego????
OdpowiedzUsuńBasiu, to jest właśnie sielanka! Cudowna zabawa dwóch kotów, która tylko wygląda na groźną, a tak naprawdę jest delikatna. Jeśli mi czegoś żal w związku z Szuwarkiem Gackiem, to tego, że Amisia go tak pokochała:( Księciunio był ponad to;-)
UsuńZ jednej strony słodkie, ale też przerażające momentami!
OdpowiedzUsuńNo to ja, nie mam zamiaru uśmiechać się do zdjęć, jak Ty jesteś taka smutna, to ja uśmiecham się do Ciebie i chcę Cię tym uśmiechem zarazić jak ospą wiatrówką:)))
OdpowiedzUsuńA ten smutek, to z Twojej duszy, zobacz dlaczego tak się dzieje, pewnie ona biedna potrzebuje pomocy tak jak te koty, coś stara Cię się powiedzieć, rzuć na nią okiem, przytul i zapytaj w czym rzecz?:))
Bo coś tu jest nie tak... miłość , nie może rodzić takiego smutku i rzeki łez.
Magnolio, tak zrobiłam, ale pewne rzeczy trzeba wysmucić do końca (i nie chodzi o Szuwarka, który ma się świetnie!)
UsuńDziękuję Ci, jesteś kochana.
Acha, no to już Cię nie niepokoję, wysmucaj więc to co masz do wysmucenia, czasami rzeczywiście tak jest i trudno się pozbierać.
UsuńAle jakby co to pamiętaj zawsze, że Moc jest Z TOBĄ i nie ma innej opcji...:)
Moc jest ze mną, nawet nie wiesz, jak bardzo!! Dowiesz się w poniedziałek;-))
UsuńA toś mnie zaciekawiła !!!:)))
UsuńAle się działo :). Myślę jednak, że to była tylko zabawa. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się kto wygra tą walkę, myślałam że waleczna kocica. Maluch był sprytniejszy! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pół komiks. Do pewnego momentu myślałam, że to tak jak kiedyś było u nas, taka kocia fala. Ale zakończenie wyprowadziło mnie z błędu :-) Szuwarek-Gacuś rzondzi :-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny komiks ,tylko bez dymków ;)
OdpowiedzUsuńAż strach się bać ! ;)))
Umiesz rozweselić!
OdpowiedzUsuńmasz talent do takich historyjek:)))))Amisia jest przesliczna:)))))))))
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zapasy! Super uchwyciłaś te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńAnko, cudna kobieto z ogromnym sercem, może to poprawi Ci humor i sprawi, że się uśmiechniesz, tak jak my uśmiechamy się do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://kotkaluna.blogspot.com/2009/06/gdzie-sypiaja-koty.html
Dziękuję! Poprawił mi się;-)
UsuńSzuwarek jest niezły kozak;) Już mi się podoba;) Miałam kiedyś kocura, który co tydzień miał inną kontuzję: a to dziura w łapie (dosłownie!), a to oko zadrapane, a to nos przecięty, a to coś tam, a to coś tam... Przyjeżdżał weterynarz, goił, leczył i ja raz do niego mówię: "Ten mój kot to musi być niezły kozak", a wet. na to: "Acha, albo ofiara losu";)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;) Smile;)
:-)) Może i ofiara losu, ale za to jaka kochana!;-))
UsuńAniu, z tych zdjęć widać jak bardzo tęsknisz za Szuwarkiem...
OdpowiedzUsuńWiesz, że ma tam bardzo dobrze, ale twoje serducho jednak leciusieńko krwawi...
Serdecznie pozdrawiam
Pewnie, że tak, ale już jest coraz lepiej. Szuwarek wygrał nagrodę główną trafiając do Kasi i tylko to się liczy;-)
UsuńObśmiałam się w głos,az ekran oplułam:P Wiecej mi tego nie rób. Zdjecia w ruchu cudowne :)
OdpowiedzUsuńPostaram się zrobić jeszcze nie raz;-)
Usuń:)))))))))))))))) cuda dwa :)))))))))
OdpowiedzUsuńAle super bitwy! Fantastyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNie smuć się Aniu!... No dobra, wiem, że nie da rady. Przechodzialm przez to już wielkokrotnie i znów mnie to czeka... Ech...
Pozdrawiam cieplutko i cudownego weekendu życzę.
I masz na to jakąś radę? Uodporniłaś się troszkę?
UsuńZe mną już jest duuuużo lepiej;-))
Jedyna rada to się czymś zająć np. sprzątaniem, albo... przytargać sobie kojejną biedę do ratowania ;)
UsuńNa to się nie da uodpornić. Właśnie jedzie do mnie pani po jedną z małych koteczek, a ja juz mam łzy w oczach, choć dom z polecenia i wiem, że będzie jej tam dobrze.
Pozdrawiam
Tak, zdaje się, że masz rację. Nie da się na to uodpornić. Pobiłam ostatnio rekord przywiązując się do koteczka, który był jeden dzień. Cóż! Damy radę;-))
UsuńBo czasem wystarczy jedno spojrzenie...
UsuńMała juz pojechała. Mam spokojną głowę, bo pani przemiła i wiem, że kicia będzie miała fajnie. I mimo, że lata tu pięć budrysów, tojakoś pusto... ;(
Rozumiem Cię doskonale:) Zapraszam w poniedziałek. Będzie coś na temat:)
Usuńjak Filemon z Bonifacym ;D
OdpowiedzUsuńrozbawiły mnie te zdjęcia :)))
Rewelacyjne kocurki! :)
OdpowiedzUsuńjaaakie słodkie kociaki, zakochałam się ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, na pierwszym maleństwo wygląda tak niewinnie ;) no i zdjjęcia w ruchu...tylko można się domyślać, jak szybka to była akcja ;)
OdpowiedzUsuńPo ciemnej nocy dzien przychodzi a po smutku pocieszenie. Bedzie dobrze. Zwierzaczki urocze.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia! Na pierwszym myślałam, że mały się dużego boi a tu wyszło szydło z worka! Mały wojownik się urodził! To takie urocze kociaki!
OdpowiedzUsuńMy mamy dwa kotki. Jeden jest już stary, ma na imię Kaja, ma 16 lat i jest kotem domowym. Drugi zaś ma 4 miesiące, rozrabia, ma na imię Dejzi i jest rasy mine coon. Jest szylkertowa.
Pozdrawiam
Ewa
Witam Cię Ewo, pomyśl nas zapisaniem się do naszej rodziny zwierzolubnych. Zapraszam:)
Usuńkomiks świetny! Zdjęcia zwłaszcza te zatrzymane w ruchu - bomba, jakby to miał być koniec Szuwarka, szast prast zakręcony złapany i po kocie ani śladu ... a tu proszę jest! i znów się zaczyna. Piękne!
OdpowiedzUsuń