Charakterystyka osóbki:
1. Rasa: mięsożerny ssak z rzędu drapieżnych, z rodziny kotowatych
2. Pochodzenie: prawdopodobnie pochodzi od kota nubijskiego, przy czym w Europie krzyżował się ze żbikiem ;)
3. Wiek: około 8 tygodni
4. Płeć: chyba chłopak (po kolejnym badaniu: chłopak z całą pewnością)
5. Matka: zaginiona
6. Ojciec: nieznany
7. Miejsce znalezienia: okolice Wrocławia
8. Dokładne miejsce znalezienia: polna droga przy rzeczce, w miejscu wędkowania
9. Stan w momencie znalezienia: osłabienie, wycieńczenie, brak sił na ucieczkę
10. Wygląd w momencie znalezienia: brudna, śmierdząca, wytytłana w błocie kupka nieszczęścia
11. Znalazca: A. (sąsiadka z osiedla) przebywająca ze swoim chłopakiem na rybach
12. Osoba do której przyniesiono znalezisko: Anka Wrocławianka
13. Podjęte działania: natychmiastowa wizyta u wet.
14. Wynik badania: skóra i kości, stan ciężki, zagłodzenie, poważnie obniżona temperatura ciała, pchły
15. Zastosowane leczenie: kroplówka, zastrzyki wzmacniające, pierwsze delikatne karmienie
16. Zachowanie pacjenta podczas badania: apatia, podsypianie, totalna słabość
17. Wygląd pacjenta: bida z nędzą
18. Zalecenia: trzymać w cieple, karmić często maleńkimi porcjami, tylko specjalną, namoczoną, suchą karmą
19. Ostrzeżenia: nie przekarmiać, bo grozi to bólem brzuszka i wzdęciami
20. Zachowanie pacjenta, kiedy poczuł karmę pod noskiem: ożywienie, połykanie bez zgryzania (dlatego: namaczać)
21. Zachowanie pacjenta w domu: spanie, jedzenie małych porcji, spanie
22. Dowód na wyjątkową mądrość: zrobienie siusiu do kuwetki!
23. Zachowania na drugi dzień: syczenie na ludzką rękę!
24. Reakcja opiekunki: szaleńcza radość
25. Zachowanie delikwenta po wzięciu na ręce: włączenie traktora!
26. Postępy małego: szokująco szybkie!
27. Wygląd po dwóch dniach: "niebo, a ziemia"
28. Wielkość: maleńki, jak kubeczek
29. Umaszczenie: biało-szare, z rudymi niteczkami
30. Uszy: wieeelkie!
31. Odgłos paszczy: meee, meee (zachodzi podejrzenie, że to mała koza)
32. Oczy: skośne, brązowe – idealnie dobrane do futerka
33. Nosek: różowiutki, bez skazy
34. Ogonek: myszowaty, rozczulający
35. Łapeczki: bialutkie, cud natury!
36. Futerko: mięciutkie, już błyszczące, na grzbiecie wyraźnie dłuższe – bardzo ciekawe!
37. Znaki szczególne: gustowna kreseczka przy lewym oczku
Jaką postać z kreskówki on przypomina? Jakieś skojarzenia? |
39. Co wywołuje w człowieku: rozczulenie, roztapianie się, odstresowanie, chęć życia
40. Co jeszcze: radość na twarzy i w sercu
41. O czym rozmawia się od rana w domu Anki Wrocławianki: Zrobił kupkę do kuwetki – to geniusz! A jak zjadł? Dałaś mu wodę? Patrz, jak ślicznie pije – to wyjątkowo mądre zwierzątko! Czy nie jest mu twardo? Nie ruszaj, bo on nie chce. Daj potrzymać. Nie chuchaj na niego, bo on nie lubi. I co, że cię ugryzł – ciesz się! Oj, jak ślicznie ruszył uszkiem. Patrz, patrz, idzie! Widziałeś, jaki ma języczek? Pobawię się z nim piórkiem. Piórka się boi, nie widzisz? Ja się z nim pobawię niteczką. Rozjechały mu się nóżki! Nie zakocham się, nie zakocham. Akurat!
42. Przeszłość: nieciekawa
43. Przyszłość: świetlana!44. Osobowość: do odkrycia - podniecająca przygoda
45. Dom docelowy: brak
46. Imię: brak
Jak to? Brak imienia? Koniecznie musimy coś na to poradzić!
Bierzcie się do wymyślania: kto to jest?
Na kogo Wam wygląda?
Myślałam, że ....... (nie powiem, żebyście się nie sugerowali!)
Ludzie, chłopak nie ma imienia! Pomocy!
Bo dom się znajdzie, prawda?
Halo, halo, jest tam kto??
Odbiór!
Wygląda mi na wielkiego szczęściarza.
OdpowiedzUsuńBożesz, jakie maleństwo.
mają niesamowitą wolę życia i po krótkim czasie wyrastają na wyjątkowe piękności, a do tego kochają nie tylko za żarcie.
OdpowiedzUsuńA co na to Amisia, się pytam z ciekawości?
Moja wet też tak mówi i że to będzie piękny kot.
UsuńAmisia - żmija!!!! Syyyyyyyyyyyyyyyy Syyyyyyyyyyyyyy
Będę do niej mówić "ty wstrętna żmijo"!!
Lakiś szybko znajdzie dom, bo słodziak z Niego!
OdpowiedzUsuńZ kota szczęściarz bez dwóch zdań serce rośnie jak czytam że coraz lepiej się miewa i myślę że znajdzie przytulny dom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ilona :) pierwsze skojarzenie z imieniem to ANIMAG od Ani i Magika :)
Śliczny jest! I jakie miał szczęście. Trzymam kciuki za znalezienie domu!!!
OdpowiedzUsuńKobietą o gołębim sercu jesteś :-)
OdpowiedzUsuńDzisiaj rano kiedy przyszedł czas śniadania Maks jadł z miseczki Fredzi a Fredzia z wielkiej miski Maksa. To był najpiękniejszy widok tego poranka :-)
Przechrzciłaś Franię? :D
UsuńFredka bo mi się kojarzy z takim głupim dziewuszyskiem:(
UsuńWłaśnie Graszko, to kogo mam dopisać do spisu: Fredzię, czy Franię?
UsuńCukiereczek !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Mi wygląda na Ryśka;)))
OdpowiedzUsuńCoś strasznego jak tak można, na szczęście trafił w dobre ręce...oby jak najszybciej znalazł dom, czego Wam i jemu życzę;)
Zapomniałam dopisać, w sensie od rysia, bo ma podobne uchy;)
UsuńHahaha, dobrze że uzupełniłaś, bo pewnie wszyscy na początku skojarzyli, że od tego z Klanu :)
UsuńRysiek- cudne imię:)
Usuńszkoda, że nie dziewczynka, bo Tosia też by pasowało:)
No jak może mieć na imię jak nie Lucky Boy??
OdpowiedzUsuńKobieto, ty to masz serce... Nie przepadam za kotami (psiarz jestem) ale zakochałem się w tym malcu. :))
OdpowiedzUsuńMi przypomina Filemona, ale w wersji drapieżnej :))
Co do imienia to bawiłem się trochę słowami i wyszło mi coś takiego: Fortun.
Śliczny mały kiciuś :D :D :D
OdpowiedzUsuńUroczy :)
Ja również dałabym na imię Rysiek :P
Paradoksalnie, w soboty i niedziele mam najmniej czasu na zaglądanie do komputera, więc najpierw dwa ostatnie posty (liczę od wcześniejszego):
OdpowiedzUsuń1)Hura! Jest króliczek! Dziękuję i Tobie i Przemkowi.
2)Z dynią to ja nie mam wiele wspólnego, w moim domu była właściwie - poza wspomnieniami babci - "nieobecna"; ale ostatnie zdjęcie dyni i róży mnie zachwyciło!
A teraz na bieżąco; kociak jest słodki! Rzeczywiście, przypomina mi jakąś postać, trochę mistrza Yodę, trochę rysia, ale to nie to! Muszę pomyśleć:):):)
Ninka.
Króliczek został dodany specjalnie dla Ciebie :)
UsuńOjej, jak smutno i jak wspaniale jednocześnie. I jak dobrze, że już dobrze :-) Śliczny maluszek, biedulinka taka. No i mi też kogoś przypomina na tej jednej fotce i nie wiem sama kogo, może kaczora Donalda? Hmmm, albo jego siostrzeńców? Ale czy to nie dyshonor dla takiego drapieżnika? Ktoś tu pisał o Ryśku? Moja Rysia jest za :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest - na tym jednym zdjęciu przypomniał mi liska z kreskówki;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że szybko znajdzie dobry dom:)
Biedny maluszek. Jest bardzo urodziwy i mam nadzieję,że znajdzie dobry dom.
OdpowiedzUsuńSkoro ma wieeelkie uszy to może Gacek?
Miłego, ;)
Oczy ma piękne, migdałowe. Migdał albo Kreska, jak już ustalisz płeć:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz uzupełnić dwa ostatnie punkty...
OdpowiedzUsuń45. Dom docelowy: u Anki Wrocławianki forever
46. Imię: KIEŁBIK!!!
Takie imię przyszło mi do głowy z kilku powodów:
- z racji miejsca jego znalezienia
- dłuższe futerko na grzbiecie
- jak wiadomo imię warunkuje charakter istoty, a lepiej mieć kiełbie we łbie niż słomę w butach :)
- sympatycznie brzmi, ot co :)
Sprawdźmy. Kiełbik.
UsuńMój kochany (bo się tulisz i robisz minki) Kiełbiku, Kiełbiczku, Kiełbiczeńku, Kiełbiczenieńku. .... (?)
Ty wstrętny (bo podarłeś firanki) Kiełbie, Kiełbiu, Kiełbisisko, Kiełborze!
Hmmmm
ale ...Szuwarek mnie zaczarował....
Sprawdźmy:
Mój kochany Szuwarku, Szuwareńku, Szuwarenieńku,
Ty wstrętny Szuwarze! Szurze! Szczurze!;-)))
a może punkt
45. Dom docelowy: Tawerna Koci Pazur?
??????????????????????????????????
Kozak, Kozaczek- bo dzielny, charakterny i muczy jak kózka:)
OdpowiedzUsuńAleż pięknotę masz na stanie! Dobrze, że go uratowałaś!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie Gabi od Gabriela - w końcu wygląda na aniołka :)
Jak to chłopak to może się nazywać tylko ANEK WROCŁAWIANEK
OdpowiedzUsuńAśkowska
Piękny aniu...a rozmowy jak moje i męża...my potrafimy notorycznei takimi kocimi bzdetami sie zachwycac..to faktycznie Szczęściarz:))-Lucky:)
OdpowiedzUsuńKotek niewątpliwie miał gigantyczne szczęście. A imię.. Tak mi się pokojarzyło z książkami Grabowskiego, pewnie dlatego, że właśnie przeczytałam recenzje lektur z dzieciństwa Puc Bursztyn i goście, tam była kotka Imka, taka która umiała się w życiu ustawić i nikt jej nie podskoczył. Może maluchowi takie imię dobrze zrobi i jakby była kizia to Imka, a jak pan kot to Imek?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Przydałoby mu się mieć takie cechy, jak Imka. Miło, że zaglądnęłaś do mnie;-)
UsuńGizmo! :))
OdpowiedzUsuńBiedny koteczek. Wierzę, że odwdzięczy się za tę opiekę jak nasz Smrodek - żaden kot nie trafił do nas taki "zapuszczony" i żaden tak nas nie kocha...
O, a mąż podpowiada Baterflaj (bo uszka wygladają jak motyl, a że kot polski to może być spolszczony ;) )
UsuńMężowi podziękuj za świetne skojarzenie:)
UsuńNo matko nieszczęścia na każdym kroku :( dobrze, że znalazcy wiedzieli do kogo kotek powinien trafić :) bo jest pod wspaniałą opieką :) :)
OdpowiedzUsuńCudowne maleństwo. Miało szczęście.
OdpowiedzUsuńHm, pozostanę chyba przy skojarzeniu z Yodą. :) I trzymam kciuki za znalezienie dobrego, kochającego opiekuna dla tego małego prztymucla.
OdpowiedzUsuńPozdrówka. :)
JolkaM
Jaka słodka pierdołka :)... :) Cudownie, że go znaleźli i że przynieśli do Ciebie!!! Cudownie, że się nim zaopiekowałaś... Na imię nie mam pomysłu, chociaż z racji pochodzenia nazwałabym go Szuwarek ;), ale będę głosowała za Kiełbikiem (bo się ze żbikiem rymuje)..., podoba mi się również Migdałek :), a z kreskówki to chyba lis Leon był?...
OdpowiedzUsuńA i jeszcze nie zauważyłam, że Gizmo :), rzeczywiście na zdjęciu wypisz wymaluj jak Gizmo :D.
UsuńKiełbik! Kiełbik! Kieeeełbiiik!!! :))))
Usuń...albo Szuwarek - też pięknie i na temat, ot co! :))))
Aniu aż mi łzy lecą z oczu. Jesteś niesamowitą Istotą! Nie mogę Go wziąć teraz :( Nie mam warunków do tego :( Ale u mnie zostałby małym Żbikiem :)
OdpowiedzUsuńHappy, bo miał ogromne szczęście, że na Was trafił! :)
OdpowiedzUsuńJesteście cuuudowni!
A może Szczupaczek, bo złowiony zamiast rybki:)))
OdpowiedzUsuńOj, ja bym go wziela! Taki cudus!
OdpowiedzUsuńTylko JAK???
Pantero! Coś się wymyśli, weź skarba, weź... Prosimy. :)
UsuńMożna zorganizować jakąś sztafetę, żeby Ci go dostarczyć, Panterko!
UsuńJolkaM
Ance na pewno trudno będzie się z nim rozstać, a Tobie, idę o zakład o każde pieniądze, odda kiciulka bez żalu i smutku, wiedząc, że trafi w bardzo dobre ręce. A jaki wspaniały rewanż byłby za ptasią kolekcję doktorków-stomatologów! :)
UsuńJolkaM
Anko!?!? Nie wybierasz sie aby w moim kierunku?
UsuńOdbierz maila Panterko:-)
UsuńGacek ? :-)
OdpowiedzUsuńśliczne to maleństwo
OdpowiedzUsuńPiękny jest, a uszy ma cudne. Nietoperek. U mnie było nie przymierzając to samo, również w kwestii rozmów, w tym międzynarodowych. Mamy dziewczynkę, a myśleliśmy, że chłopak. Imię dostało kocię Felix, bo to dobry przymiotnik, na 3 rodzaje taki sam. Mamy więc koteczkę o imieniu Felix, ale mąż mówi do niej (nielegalnie) Felka. Pozdrawiam i niech rośnie zdrowo
OdpowiedzUsuńA ja bym go nazwała Filemon po prostu ... bardzo go przypomina :-))
OdpowiedzUsuńPrzyszło mi do głowy ze ktoś topił kotki nad rzeką, a ten cudem ocalał, wiecznie żyję zadzieją ze ludzie nie robią już takich rzeczy okrutnych swoim zwierzakom.
Mały szczęściarz trafił o najcudowniejszego domku o jakim kotek może marzyć.
Wspaniałego życia koteczkowi życzę :-)))
Jejku , jaki on milutki:) Miluś:)))
OdpowiedzUsuńU mnie w podobny sposób pojawiła się malutka Mila. Dopiero później, jak nam podziurawiła tapicerkę w sześciu krzesłach i przyspieszyła pożegnanie się ze skórzanym fotelem i wiele, wiele innych występków stała się Małą Niewdzięcznością:))
UsuńTeraz nazywamy ją Mały Domowy Kot Bojowy:))) Cała Mila.
I dalej jest taka bojowa w stosunku do obić meblowych??
UsuńSłodki dzieciak :) Szczęściarz :)
OdpowiedzUsuńWzruszająca historia:) Jesteś wielka!!! Trzymam kciuki, za Panterę, żeby udało mu się o niej dotrzeć. Sztafeta świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńTyle imion przychodzi mi do głowy, ale żadne mi do niego nie pasuje. Może Fuks? ;D
Mags, książeczka pojechała do Ciebie:-)
UsuńOd czasu gdym nazwał kota Hycel w nadziei, że mi psa sąsiadów kiedy zaaportuje i wreszcie cisza zapanuje wokoło, a ta sierota się własnego bała cienia i przepadł czort jeden wie gdzie, nie uszczęśliwiam nikogo imieniem na siłę... I cóż to znaczy: CHYBA chłopaka? To tego też ustalić nie sposób?:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Szanowny Wachmistrzu, to maleństwo było tak zabiedzone i wysuszone, że nawet nie wiadomo było, czy ma jajeczka, czy c..kę:( Samo futerko było widać! Czyli, płeć: niespodzianka:-)
Usuń(patrzyłam przed chwilą i myślę, że chłopak)
Kotek jest prześliczny. Taki słodki. Aż strach pomyśleć co by się z nim stało, gdyby sąsiedzi go nie zauważyli bądź nie wzięli?
OdpowiedzUsuńImię to poważna sprawa, wymaga przemyślanej decyzji:)
Przypomina faktycznie Filemona;)
Mam nadzieję, że znajdzie ciepły, kochany dom.
Pozdrawiam.
Jaki fantastyczny! I aż głowa boli, że takie cudaczki włóczą się porzucone po świecie.
OdpowiedzUsuńMaluch niezwykły, mam nadzieję, że szybko znajdzie dobry domek. :)
Jeju jaki cudny
OdpowiedzUsuńMi wygląda po prostu na szczęściarza:)
Ludzie! Jesteście kreatywni, wiecie o tym?
OdpowiedzUsuńMalutki ma tyle propozycji:
Animag
Rysiek
Lucky Boy
mistrz Yoda
Gacek
Migdał albo Kreska
Kiełbik
Szuwarek
Kozak, Kozaczek
Gabi
Anek Wrocławianek
Lucky
Imek
Gizmo
Baterflaj
Migdałek
Szuwarek
Żbik
Happy
Szczupaczek
Nietoperek
Filemon
Fuks
Szczęściarz
Mistrz Yoda mi się podoba, ale samo Yoda, nie bardzo, a dwuczłonowe imię się nie przyjmie - ciekawe jest to, że skojarzenie z Mistrzem Yodą miały aż trzy osoby, w tym jedna poza dzisiejszym wpisem (którą pozdrawiam serdecznie i gratuluję świetnego oka!)!
Mnie zaczarował Szuwarek...
Cudne;-)
Myślę, że ten kto wymyślił to imię powinien pomyśleć nad dalszymi swoimi krokami...
:-)
A kto pierwszy powiedział Szuwarek? Ładne. :) Szczególnie wersja bardziej... chropowata mi się podoba, czyli Szuwar. :) Coś czuję, że ten skarbek to właśnie taki bardziej Szuwar - niech no się tylko jeszcze trochę wzmocni i podrośnie, to pokaże, co potrafi. Nasza kotka Śliwka, choć drobna, przymilna i cudowna, najczęściej jest wołana Śliwa, bo to sowizdrzał taki jest i ma takie przewrotne, zadziorne usposobienie. Nie wiem, jak Wy, ale ja myślę, że Szuwar sprawdziłoby się także w przypadku, gdyby okazało się, że zwierzątko jest chłopakiem. :)
UsuńJolkaM
A jak dziewczynka?
UsuńKurczak! Myślałam, że Przemek wymyślił, jako pierwszy i że wjadę mu na ambit, a tu okazuje się, że to Abi:-)
Aaaaaaa! Oczywiście miałam na myśli, że jeśli jest dziewczynką. :) Całkiem jak na ten przykład Mercedes.
UsuńSzuwarek/Szuwar jest ekstra. W dodatku spodobało się przecież Pazurowi. A to już krok do podjęcia decyzji o... ojcostwie. Pa-zur, Pa-zur! :)
JolkaM
hi hi :)... Jak dziewczynka to może by jakąś z nimf wodnych?... Ja bym malucha z wielką radością przygarnęła, ale raz, że mam ostatnio przykre (smutne) doświadczenia pomocowe i bałabym się bardzo, a dwa, że połówek się za nic nie zgodzi :(...
UsuńSmutne doświadczenia? Ojej, nic nie pisałaś...
UsuńNo, akurat o tym to nie. Zbyt trudne to dla mnie. Za dużo. Ważne, że to maleńkie szuwarkowe cudo jest już bezpieczne :). Mocne kciuki.
UsuńWow! Ale śliczny ten kiciuś! Nazwałabym go Tygrysek.
OdpowiedzUsuńAle jest piękny. I jak na swój wiek, to on jest spory ;) Co te koty w sobie mają, że wiedzą kogo po drodze spotkać!!! ;) U mnie bardzo podobne rozmowy w domu się odbywają, od kiedy jest kolejny kot. Odkrywanie kociego charakterku, przyzwyczajeń.... Osoba będąca w domu z kotami sms-uje do reszty co nowego zrobił Nowy.... To już jest chyba choroba, co nie??? ;) Pozdrawiam Was i Wasze koty ;)
OdpowiedzUsuńChyba choroba, ale jaka miła:-)))
UsuńAniu, to wet ci nie powiedział co on(a) zacz? Ale jak myślisz że to chłopczyk to to pewnie jest chłopczyk... Śliczny, biedna maciupka znajdka. Z tymi uszami to bym jeszcze poczekała, bo nazwie się kota Uszatek czy jakoś tak a on ci wyrośnie i uszka zmaleją i będzie wstyd. Ja tam z kocich imion to nie jestem za dobra, dlatego mój się nazywa jak się nazywa więc nic ci nie zasugeruję. A może nowy opiekun się znajdzie szybciej niż machnięcie łapką i nie będzie trzeba.
OdpowiedzUsuńPewnie tak będzie, ale mówienie do niego Kiciusiu już mnie męczy. Imię musi być!
Usuńodbiór, odbór:)
OdpowiedzUsuńmo to Ci niespodzianka! :)
a nad imieniem dla tego cuda jeszcze pomyśłę, jak wymyślę to wypiszę :)
rafał vel lipron ER
a może spadocgroniarz, bo mu się w dobre ręce wpadło, nie prawdasz? :)
lacky_boy też może być, albo tak po prostu koteczek :)
z propozycji kóre są powyżej podoba mi się Anek Wrocławianek :)
Usuń^^
Ależ on jest śliczny!
OdpowiedzUsuńWiem na 100%, że znajdzie cudowny dom.
Ja bym go nazwała Pyszczek.
To nic, że urośnie.
Moja Bellusia ma w dokumencie Bellinda.
Nigdy jej nie nazwaliśmy Bella. Zawsze do niej mówimy Bellusia. Chociaż jest już dorosła.
Serdecznie pozdrawiam
No tak, Pyszczek to ładnie, ale Pysk, nie bardzo;-))My też do Ami mówimy Amisiu, a do Kajtka - Kajtusiu:-)
UsuńOjejku, jaki cudny!
OdpowiedzUsuńKruszynka :)
Ja jestem za... puzonem czyli PUZON niech bedzie!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
A Ty tutaj Judyto? Jak to? Wyszłaś?
Usuń:-)
a może Tobi czyli Tobiasz, to rezultat moich odwiedzin na blogu pewnego chłopca który walczył i był dzielny ale stało się nie tak jak miało się stać http://tachotruck.pl/tobiaszek/. jeśli ktoś ma wątpliwości niech przeczyta chociaż tytuł bloga BOHATER NIE UMIERA NIGDY. pozdrawiam i podziwiam.
OdpowiedzUsuńTak, wiem, znam:(
UsuńTyle się o inteligencji i mądrości tego szczypiorka naczytałam, że jedyne co mi przychodzi do głowy, to ...Geniusz :)
OdpowiedzUsuń-O jaki fajny kot - ej Ty mały jak się nazywasz?
- nazywam się Geniusz, ...EuGeniusz ( Eu - od Eureka )
<Geniusz – potoczne określenie osoby ( albo... kota), posiadającej wybitnie ponadprzeciętne zdolności intelektualne.
A "Szczypiorek" też mi się podoba, to od szczypania i od tego, że taki malutki, chudziutki i wątlutki był i znaleziony w zielnym ..:)))
jeśli chodzi o kota, to można tę dalszą część po (albo..kota) już pominąć - geniusz bowiem dotyczy każdego! kota :D... ;)
Usuń:)) No trudno się nie zgodzić ...D:))))
UsuńMałe kotki są takie słodkie, a Ty jesteś dobrym człowiekiem, że go przygarnęłaś i hołubisz, jak chłopak to może Micek, krótko, dźwięcznie....
OdpowiedzUsuńCUDO, Ty to masz szczęście.
OdpowiedzUsuńDom to on już ma.
Imię - optuję za Szuwarkiem.
Prawie tak samo wyglądała moja Trusia, jak ją znalazłam - dodatkowo miała świerzb, a pchły całą sierść jej ostrzygły.
Aniu on napewno nazywa się PIÓRKO!!!! inaczej ja go nie widzę....cudny:)))
OdpowiedzUsuńślicznie!
UsuńTak mi się wydaje, że strasznie pięknie pasuje do twoich kocików :)
OdpowiedzUsuńEeee, no nie wiem co mam napisać po tylu komentarzach;)))
OdpowiedzUsuńTo tylko daję znać, że jestem, i że i w ogóle.
Ma szczęście koteczek.
A ja myślałam o Tobie na spacerze z Rufim. Może kawka? W listopadzie? Tylko, nie w polu, ani w sadzie;-)
UsuńŁomatko i córko jaki słodziak <3 no pieściłabym i całowała i tuliła i... jakie szczęście maluch miał! Pierwsze co mi przyszło do głowy to wodnik szuwarek czyli Szuwarek. Jan napisałaś, że kogoś Ci przypomina - no prawie jak Gizmo z Gremlinów, a jeśli kreskówka... kurcze, proszę się nie śmiać bo dziecko mam już na studiach i wyrosłam jakby z kreskówek ale przypomina mi jednego pokemona, on się chyba nazywa Pikachu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Olena
PS
Jeśli dom u Pantery zależy tylko od transportu to trzymam kciuki, żeby jakoś się udało...
Wspaniały słodziak, tylko by szybko znalazł dom!
OdpowiedzUsuńJest, już wrócił :)
:-)
UsuńJa bym dała Norek, ale to nie ja będę właścicielką tego cudnego kociaka
OdpowiedzUsuńJesteś piękna Aniu, w całości :***
wygląda jak opos. To może Opos? :)
OdpowiedzUsuńNazwałabym go Lulu :-)
OdpowiedzUsuńma piękną twarz. Ten długi nos, skośne oczy, wielkie uszy - śliczna kompozycja. Tak patrzy z uwagą. Mi przypomina nieco mistrza Yodę z Gwiezdnych Wojen albo Zgredka z Harrego Pottera - tylko, że na buźce nic się nie zgadza! Co z tego że kształt uszków pasuje, jak gębula młoda, bystra, żywa, uważna....
OdpowiedzUsuńTo taki mały spryciarz, od razu widać.
to ostatnie zdjęcie, po prawej stronie: z łapkami i ogonkiem zawiniętym. Rany, jaką on minę zrobił przecudną!
OdpowiedzUsuńWielkie brawa dla Ciebie i podziw za uratowanie kotka. Imię proponowane już "Anek" podoba mi się :) i oby znalazł szczęśliwy i przyjazny dla zwierząt dom, jak Twój. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda jak Yoda,faktycznie, ale ja nazwałabym go Maniek - zdrobnień cała masa; a gdyby okazał się dziewczynką, to też łatwo zmienić na Manię albo nawet na LaManię :-)))
OdpowiedzUsuńSzczęściarz, zdecydowanie powinien nazywać się szczęściarz ... a wy tam we Wrocławiu to dobrzy ludzie jesteście ... niedawno widziałam reportaż o małym kociaku znalezionym gdzieś koło jakiegoś zamku i teraz w nim mieszka i biega po marmurowych podłogach :-)))
OdpowiedzUsuńlepsze od spacerów po lesie są tylko spacery po lesie w którym są kałuże
OdpowiedzUsuńPiękna sprawa ,że uratowałaś kociaka.Twoja forma reportażu bardzo pomysłowa,myślę,że to kotka i podoba mi się imię Trio w związku z trzema kolorami sierści.Imię w sumie może być i dla kotka ale to jest kotka,tak myślę.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńALEŻ HISTORIA I JAK OPISANA!
OdpowiedzUsuńBEZ SKAZY!
SZUWAREK :)) idealnie pasuje :DDDDDDDD
może WODNICZEK ma już dom, albo wcale go nie było?
Zdjęcia z wyprawy po Wodniczka PRZEPIĘKNE!
Szczególnie mgły, zupełnie jak u mnie! Nie zahaczyliście o wschodnią granicę??;D
Oj, nie, raczej zachodnią;-)
UsuńDzięki za tak duży entuzjazm komentarzowy:-))
Lubię takie historie ratunkowe, na tym blogu jedna za drugą:) kibicuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMonika
Dziękuję!
UsuńCudna historia i oby takich zakończeń więcej:-D Szuwarek to super gość! cudny:-)
OdpowiedzUsuńISTNY CUD!
OdpowiedzUsuńI to, ze go odnalazłaś i to że żyje.
Ależ bym brała :( Gdyby nie to że w domu rodzinnym mam kota, a do swojego jeszcze przez 3 miesiące się nie wprowadzę:((((
:)
OdpowiedzUsuń