Strony

czwartek, 6 września 2012

Coś dobrego dla siebie - refleksoterapia twarzy

Dzień dobry!

Tak myślę, że jakoś mimochodem zapoczątkowałam tu kolejny cykl, który można nazwać: robienie dla siebie rzeczy dobrych i fajnych (bo jak nie teraz, to kiedy?). W ramach tego cyklu spotkałam się w czwartek z Anią, potem, w poniedziałek, z Agnieszką (będzie o tym notka, nie daruję, hi, hi. :) Można powiedzieć, że w jego ramach jadłam ostatnio, po raz pierwszy w życiu, homara, takiego z oczami! E tam, przereklamowany jak dla mnie.
Dziś o kolejnej dobroci dla siebie.
Otóż zapisałam się na refleksoterapię twarzy. Ktoś zna? Koleżanka zachwalała pod niebiosa i się skusiłam. Zabieg ten ma działanie lecznicze i kosmetyczne (ponoć!), ale dla mnie największa jego wartość polega na relaksie. Byłam już 4 razy i teraz mam odruch Pawłowa. Kładę się na łóżku, pani Jolanta przykrywa mnie kocykiem i jeszcze zanim dotknie mojej twarzy, ja już zaliczam odlot!
Potem spędzam w takiej malignie godzinę i budzę się jak po dobrze przespanej nocy. Oczywiście wydaje mi się, że tak do końca nie zasypiam, wszystko przecież czuję, ale założę się, że pani Jola ma inne spostrzeżenia. :)



Żeby jednak dotrzeć na ten zabieg, muszę zaparkować samochód w galerii handlowej. To dlatego ostatnio pojawiły się tu moje posty o płaszczach. Cały rok moja noga nie postała w takim miejscu, a teraz jestem tam co tydzień i niestety działa na mnie magia wystaw i pokusa nowych ciuchów...



Kiedy idę przez takie centrum handlowe, zewsząd krzyczą różne towary: kup mnie, kup mnie, potrzebujesz mnie.... 


Może buty? W końcu moje kozaki mają już ze dwa lata! Skandal! ;))) Wolałabym obcas, ale nie umiem w nim chodzić, koturn będzie wygodniejszy... Ach, jak mi wlazły w głowę te czarne kozaczki! Wygodne jak kapcie! Sio!


Najbardziej lubię, jak już na wystawie zauważę coś, co przypadnie mi do gustu.



Ten kożuszek wyszperałam jednak wśród wyprzedaży. Przeceniony z 3000 na 1200 zł. Kurczę, ale okazja! Tylko czemu znowu w brązie? Znowu będzie, że sraczkowaty, a poza tym przecież już postanowiłam, że nie kupuję w tym roku żadnych okryć wierzchnich! 
Sio, idź stąd, kobieto!


A może taki sweterek w jelenie? Jaki drogi! Hmm, to może chociaż berecik? To co, że prawie moherowy? To co? :) Sio!


Płaszczyk w stylu dzidzia-piernik-wielka dama, bluzeczka hippisowska, różne takie... Hm. Sio!


Czas nagli. Jeszcze tylko windą na górę, po strzałkach do celu, chwila w poczekalni (fajne te obrusy, takie wesołe) i masażowy odlot!



Na dworze już zapada zmierzch, a ta nowa JA, zrelaksowana, wypoczęta, z mniejszymi zmarszczkami, wyleczona ze wszystkich chorób (fakt, że o wiele mniej mnie boli zgaga w kolanie!) może udać się do domu, gdzie czekają na nią trzy koty i pies. :) 

Czego i Wam serdecznie życzę, tak jak i miłego dnia. :)

A Wy co dobrego zrobiliście ostatnio dla siebie?


84 komentarze:

  1. nic..zupełnie nic..:(((( nawet u kosmetyczki i fryzjera dawno nie byłam...ani na ćwiczeniach...ani...Qrcze zołza dla siebie jestem:(((...dziękuje ,że tego berecika nie kupiłas...ale kozaczki swietne:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdziwa zołza przez wielkie ZZZZZZ:))
      A czemuż to dziękujesz, hę?

      Usuń
  2. Twój post z rana jak śmietana;)
    Lubię tą małą przytulną Galerię Dominikańską
    a dla siebie??? hmmmm nic :(
    muszę się poprawić!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. eeee płaszczyk ładny, do kościoła bym w nim chodziła, o!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłabyś najpiękniejsza i najszykowniejsza w całym kościele!

      Usuń
  4. Taki czas dla siebie jest super, fajny zabieg, poczytam sobie o nim. A jak porobiłam sobie ostatnio badania podstawowe :) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też i mam ciut cholesterol podwyższony:( Ale tylko ciut. A Ty, ok?

      Usuń
  5. Aniu jeśli coś dla siebie to koniecznie wypróbuj masaż shiatsu,byłam raz na szewskiej.Gdyby nie cena chodziłabym codziennie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zamierzam skorzystać z Twojej rady, choć mój ulubiony to tajski i zamierzam tez o nim napisać.

      Usuń
  6. Anka, a co w tej dużej czarnej torbie Gino Rossi?
    Chyba jednak te kozaczki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Viki, czy Tobie się woda na herbatę nie przypala?? Idź zobacz, skoro masz taki świetny wzrok!:))

      Usuń
  7. Ostatnio nic. Człowiek zabiegany lata. W pracy zawalony hmmm.... pracą? :)) W domu pada ze zmęczenia i słyszy tylko, że jest nieczuły...

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie! Czasem należy zrobić coś dla siebie!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uprawianie sportu, to jest chyba coś, co Ty robisz dla siebie. Prawda?

      Usuń
  9. Ja dla siebie mam obowiązkowo 2x w tygodniu basen, gdybym próbowała się wymigać bolący kręgosłup skutecznie mi przypomni o tym+ raz na 5-6tygodni fryzjer.
    Sweterek w jelonki...hmmm byle nie moher i byle nie róż:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, dla siebie to ja miałam kilka ostatnich dni w Wiedniu, super oderwanie się od wszystkiego i wszystkich:) wredna jestem, ale tak mi było dobrze bez potomstwa, rodzicielki, futer, pracownika, biura etc.....

      Usuń
    2. Czytałam twoją relację. Super spędziłaś czas i osobiście nie widzę w tym nic wrednego! A basen jest rewelacyjną rzeczą. Ja chodziłam w wakacje, kiedy był luz, ale teraz już mi się nie chce cisnąć na torze:(

      Usuń
  10. Właśnie, Aniu! Coś dla siebie - rzucam wszystko i za chwilę jadę do kopytnych.
    A co do galerii, to te mnie niekiedy przerażają. Kiedy jakiś czas temu wstąpiłam na chwilę do jednej takiej w Słupsku, co się bardzo ostatnio rozbudowała, to zwiałam stamtąd prawie natychmiast. Brr! Zdziczałam na tej wsi zupełnie. :)
    Obrusy w moim ulubionym kolorze! :)

    Miłego dnia. :)

    JolkaM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, trening czyni mistrza i ja jak chodzę tam co tydzień, to już jestem galeriowe zwierzę po prostu!!
      :)

      Usuń
    2. Tere-fere. :)

      J.

      Usuń
  11. Co ostatnio zrobiłam dla siebie??hmm kupiłam sobie czerwony lakier i pomalowałam paznokcie u stóp;))
    Myślę,że po takim masażu w ogóle bym się nie obudziła;)

    OdpowiedzUsuń
  12. a płaszczyk mi się nawet podoba, tylko kolor nie dla mnie, ale dla Pani Zimy w sam raz, a berecik obłędny, hi, hi, i dobrze że masz coś co sprawia Ci przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie galerie przyciągają zimą - ze względu na jasne światło, działają na mnie ewidentnie antydepresyjnie:)
    Z cyklu rozpusta, to dzisiaj mam rehabilitację. Przyjdzie P. do mojego kręgosłupa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze to taka rozpusta jest lepsza niż nic, choć z drugiej strony to chyba może być całkiem przyjemne?:)

      Usuń
  14. Mnie by się też takie zabiegi przydały dla samego faktu relaksacji .
    Galerie odwiedzam niezwykle rzadko , męczą mnie a poza tym ubieram się zupełnie gdzie indziej i z tym mi dobrze.
    Ale popatrzeć też lubię.

    OdpowiedzUsuń
  15. Co ja ---> dla siebie?
    WSZYSTKO !!!:))
    Wszystko co robię, robię dla siebie, każdy tak ma, tylko nie każdy zdaje sobie z tego sprawę hahahaha:)))
    Nawet jak robimy coś dla innych, to tylko pozory, bo tak naprawdę robimy to dla siebie. Z wszystkiego co robimy czerpiemy jakąś energię -> dla siebie, a czerpiemy to, czego potrzebujemy, czego chcemy doświadczyć, a nie zawsze, to czego chcemy doświadczyć jest piękne i przyjemne dla naszego ciała, różne ludzie (i ich dusze) mają potrzeby, czasami aż trudno uwierzyć, ale to prawda. Po to żyjemy, żeby sobie doświadczać, odczuwać, przeżywać..., czasami tylko niepotrzebnie zbyt długo na czymś się zawieszamy i wtedy wszystko wymyka się spod kontroli, zapętlamy się, tracimy kontakt z duszą i robi się ciemno....
    Jak zaczynam zaciągać energie, które sprawiają mi przykrość, to zaraz biorę swoją duszę na przesłuchanie i nie odpuszczam, aż nie dowiem się po jakiego grzyba jej ta energia, jak udaje mi się to z niej wycisnąć, to z tego rezygnujemy i świat znowu jest piękny... :)).


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli umiesz zajrzeć w siebie i znaleźć przyczynę. Super. Ja też już o wiele lepiej sobie z tym radzę.
      A moje pytanie dotyczyło tych konkretnych rzeczy, które robimy dla siebie z premedytacją, jako dobre i tylko dla nas, choć oczywiście, że jak się przyjrzeć to one mają też wpływ na innych:)

      Usuń
  16. Ale masz dobrze, taki relaks by się przydał, a ja napięta jak struna ostatnio i nie umiem odpoczywać;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To życzę, aby udało Ci się znaleźć dobry dla Ciebie sposób na stres!

      Usuń
  17. A dla siebie... to ja ostatnio zrobiłam naleweczkę z lawendy. Mojemu nie bardzo smakuje bo kwiatkowa w smaku, no to będzie tylko dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Aniu i tak trzymać...ja ostatnio dla siebie nie robię nic, zawsze o sobie myślę na końcu ale już niedługo;)) obiecałam sobie i będę mieć ku temu sposobność;)
    Miłego dnia;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj
    Dla siebie ostatnio nie robiłam nic.
    Może w przyszłym miesiącu uda się wybyć na małe zakupy, zobaczymy,
    Masaż - zazdroszcze
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Ciebie na blogu jest dużo wspaniałych chwil, może coś z tego wybierzesz, że to było dla Ciebie?
      Udanych zakupów!

      Usuń
  20. Trudno się oprzeć, dobrze że mnie to nie dotyczy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. oj tam, oj tam. a ja ostatnio kupiłam dwa pączki i sama zjadłam zaglądając przez ramię czy jeszcze są, nadmieniam, że to nie był tłusty czwartek! o kosmetykach nie wspomnę- to nie wspominam. pozdrowionka na tydzień:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba zachęcona Twoim przykładem zacznę też coś robić dla siebie,
    bo ileż można żyć w biegu...:-)))
    Muszę to przemyśleć.
    Wcale się nie dziwię,że wystawy Ciebie kuszą :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie Krysiu! Ja teraz zamierzam robić bardzo dużo takich rzeczy:)

      Usuń
  23. Ach te norweskie swetry, coś pięknego :-) Tak bym chciała sobie takiego wydziergać, ale nie wiem, czy plecy mi to umożliwią ;-)
    Fajnie zrobić czasem coś dla siebie, nawet jeśli to tylko - pójście spać po przyjściu z pracy i zamówieniu jakiegoś gotowca na obiad ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te sweterki podobają mi się i koniec! To nic, że nie ma gdzie w nich chodzić, bo do pracy i w domu za gorąco a na nartach i tak nikt nie widzi, bo schowane pod kurtką...I tak mi się podobają. Berecik też:)
      Nic nie lepiej?:(

      Usuń
  24. O! To cos dla mnie. Ostatnio taki odlot miałam u fryzjera kiedy okazało się że masaż głowy jest w pakiecie. Dopiero przy kasie sie obudziłam. Na tyle skutecznie, że więcej tam nie poszłam;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kurczę , a ja nie potrafię odpoczywać , relaksować się:))
    A na ten płaszczyk to bym się skusiła, "Dzidzia - piernik -wielka -dama "
    czemu nie:))))

    OdpowiedzUsuń
  26. o nie slyszalam o takich refleksoterapiach... w sumie ciekawe doswiadczenie - sama bym chetnie taki zabieg sobie zafundowala:)))
    jednak ja postawilam w tym jesiennym sezonie na ruch !!! i cwicze 3razy w tygodniu po 45 minut a oprocz tego biegam .... no jak wytrwam to bede miec talie jak osa:))))))))))))) marzenie.... pozdrawiam serdecznie pa

    OdpowiedzUsuń
  27. zakupy to dobra sprawa, uwielbiam! :) szczególnie na przecenach, których na prawdę się opłaca a nie ze 149zł na 145,50 ;))

    OdpowiedzUsuń
  28. Ostatnio lekarka przepisala mi masaze, wiec nie dosc, ze nie musialam za nie placic, to mialam z tego wymierna przyjemnosc i poprawe w bolacym karku.
    Acha, masazysta byl mlody, przystojny i przede wszystkim kompetentny. Przyjemnosc potrojna! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Ty Pantero to dopiero umiesz sobie sprawić przyjemność!:D

      Usuń
  29. ooo! ale też bym chciała kiedyś wybrać się na taki masaż :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Na takich zakupach, to chyba byłam jakieś siedem lat temu. Już nie pamiętam jaka to frajda. Płaszczyk marzenie- taki bym chciała mieć.
    Przed urlopem dla siebie kupiłam czerwony lakier do paznokci. Z urlopu synowi przywiozłam drobiazg i kiedy mu go wręczałam, zapytał - a co kupiłaś sobie. Uśmiechnęłam się jedynie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to kupujesz roślinki i cieszą Cię chwile, to więcej warte, jak myślę. Rozumiem jednak, że czasem fajnie by było kupić coś dla siebie.
      Pozdrawiam Cię Graszko:)

      Usuń
  31. 5 minut z twarzą do słońca...też coś ;) na więcej przy małym dziecku na razie nie ma mowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to masz małe dziecko! Och, jak ja to miło wspominam. Tyle miłości!

      Usuń
  32. Płaszcz piękny, tylko ja po 5 minutach byłabym uświniona jak najszczęśliwsze na świecie dziecko ;)
    Ja próbuję od jakiegoś czasu zrobić coś dla siebie - czytaj kupić jakiś wystrzałowy ciuch i d... nie ma nic co wpadłoby mi w oko ;) Ale może to i dobrze konto dzięki temu jakoś przetrwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego najlepsze zakupy robię zawsze niespodziewanie, jak mi coś wpadnie w oko. Jak szukam, to kicha!
      Ja też byłabym uświniona przez Ruficzka w sekund pięć!

      Usuń
  33. Aniu kochana, super, ze i dla siebie znalazlas troche czasu. Galerie kuszą, a mnie najbardziej księgarnie. No nie moge przejsc obojętnie, kosmetyki ominę, ciuchy-z bolem ale ksiązki- nie ma mowy. Tak juz mam. Pozdrawiam i duuuzo relaksu zycze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to. MójCiOn tak ma:) A czytasz coś ciekawego Basiu?

      Usuń
    2. Aneczko, czytam duuuzo, kiedy tylko moge i jest to kalejdoskop roznosci. Czesto wracam do klasyki, ktora bardzo lubie, pochlaniam wszystko,co dotyczy rozwoju osobistego, religie swiata i pasjami Jana Van Helisnga. Moglabym tak pisac bez konca.

      Usuń
  34. Nie wiem, co by było gdybyśmy obie udały się do galerii, ale na tej płaszczyźnie na pewno wiele nas łączy:)


    Odpisałam Ci >>> TUTAJ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaciągnęłabym Cię na dużą kawę i pozwoliła się przeszkolić:) To by było!

      Usuń
  35. Aniu, jestem pełna podziwu, że znalazłaś czas dla siebie.
    Zrelaksowana, masz czas dla MójCiOn na wszystkie rozmowy...
    Podziwiam, że potrafisz przechodzić przez galerię i odrzucać każdą okazyjna rzecz.
    W kożuszku wyglądasz świetnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Łucjo. Nie łudź się, proszę, nie potrafię odrzucać każdej rzeczy:)

      Usuń
  36. "A Wy, co dobrego zrobiliście ostatnio dla siebie?"

    Hmm, jestem dla siebie ostatnimi czasy dobra. Reszta to konsekwencja;)

    A że dobrych rzeczy nigdy dość, to zaraziłaś mnie pragnieniem masażu tajskiego. Och... I stopy mogę jeszcze pomoczyć w wodzie z płatkami kwiatków. Bali mi się zamarzyło...

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz - masz! Będzie post o masażu tajskim:)

      Może z płatkami róż?

      (w saunie
      różany zapach
      dzień kobiet)

      Usuń
  37. Badz dobra dla siebie!
    To tez moje motto.
    Teraz jestem na greckich wyspach w ramach tego hasla.
    Pozdrowienia Ci przesylam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz?? Na greckich wyspach?
      Szczęściara:)
      Przywieź mi trochę tamtejszego słońca, białych murów i niebieskich okiennic.

      Usuń
  38. Fajnie, że tak miło spędzasz czas dla siebie :). Refleksoterapia twarzy brzmi intrygująco... (ja się już nie mogę na zajęcia z jogi doczekać), ale wystawy i galerie handlowe zupełnie nie dla mnie. Czuję ból oczu i głowy od samego patrzenia na zdjęcia :D... :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się! Nigdy bym się nie spodziewała, że to może być Twój świat:)

      Usuń
  39. Zajrzyj w wolnej chwili na mojego bloga, moze sprawie Ci wiecej radosci :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Rozmarzyłam się, ale jutro weekend i pójdę sobie połazić po babskich sklepach, a co!

    OdpowiedzUsuń