Narrator: Za górami,
za lasami i za klamotami, żył sobie Cipiptaszek, który nie miał własnego miejsca. Pewnego razu
przyśniła mu się dobra wróżka Aniakropkaemkropka i oświeciła go, że, aby zaistnieć w pełni, musi mieć maleńki
postumencik. Postanowił więc wyruszyć na
jego poszukiwanie.
Cipiptaszek:
Wyruszam więc na poszukiwania maleńkiego postumenciku. Jak mus, to mus.
Cipiptaszek:
Witaj, Psie, wybieram się na poszukiwania maleńkiego postumenciku, wiesz gdzie
może być?
Pies: Witaj,
Cipiptaszku, eeee, nie wiem. Może Kot wie.
Pies: Kocie,
czy wiesz gdzie jest maleńki postumencik dla Cipiptaszka?
Kot: A ki
diabeł?
Pies: A bo
to ja wiem? Wiesz, że Cipiptaszek ma nie po kolei!
Kot: Spytaj
Wiewiórę, może ona czai bazę.
Pies: Cześć,
Wiewióreczko, czy wiesz, gdzie może się znajdować maleńki postumencik dla
Cipiptaszka?
Wiewióreczka:
Maleńki co? Postumencik? Nieee, wiem tylko gdzie jest średni.
Pies: Aha.
Cipiptaszek: I co, chłopaki, wiecie już, gdzie on jest?
Pies: Nie.
Kot: Nie.
Wiewióreczka: Nie jestem chłopakiem!
Cipiptaszek: O, słoń! Cześć, Słoniu! Zawieziesz mnie do maleńkiego postumenciku?
Słoń: A co to ja taksówka jestem? Nie ma głupich!
Wiewióreczka: Ale mu powiedział!
Cipiptaszek: No weź, nie bądź świnia!
Kot: He he he!
Wiewióreczka: Ale mu powiedział!
Pies: Ja cię zawiozę, ja! Wybierz mnie!
Cipiptaszek: No dobra, to już idę na piechotę.
Słoń: Idę z tobą.
Kot: Ale ubaw! Idę z wami, nie przepuszczę.
Cipiptaszek: To chodźcie, chłopaki!
Słoń: Chodźmy!
Pies: Chodźmy!
Kot: Chodźmy!
Wiewióreczka: Nie jestem chłopakiem!
Cipiptaszek: Cześć, Koniu! Idziemy na poszukiwania maleńkiego postumenciku. Kopniesz się z nami?
Słoń: No chodź, nie bądź wał!
Wiewióreczka: Ale mu powiedział!
Koń: Pójdę, a co mi tam. I tak nie ma co robić. Wsiadaj, Cipiptaszku! Pomkniemy jak wiatr!
Cipiptaszek: Dajesz, stary, dajesz!
Słoń: Patrzcie go, jaki chętny!
Cipiptaszek: Dalej, chłopaki!
Pies: Ahoj, przygodo!
Kot: Dalej!
Słoń: Dalej!
Wiewióreczka: Nie jestem chłopakiem!
Żaba: Stać! Kto idzie?
Cipiptaszek: A kto pyta?
Koń: Włacha!
Pies: Ahoj, przygodo!
Żaba: Pocałuj mnie, Cipiptaszku, a się dowiesz.
Cipiptaszek: A co tam! I tak nie ma co robić. Cmok.
Żaba: Cmok.
Cipiptaszek: Ożeż kurna...
Książę: Cipiptaszku, zaryzykowałeś i oto jestem: to ja, Książę!
Cipiptaszek: Ożeż kurna...
Książę: W zamian za twoją odwagę zaprowadzę cię do maleńkiego postumenciku.
Cipiptaszek: Ożeż...
Kot: ... kurna.
Książę: Oto i on.
Cipiptaszek: Ożeż kurna...
Książę: I jak chłopaki, zadowoleni?
Kot: Ja tak.
Pies: Tak.
Wiewióreczka: Nie jestem... Tak.
Cipiptaszek: Ożeż kurna...
Narrator: Rozczarowany rozmiarem postumenciku oraz bezdenną głupotą Księcia (byłej Żaby), wciąż zszokowany, jak koncertowo dał się zrobić w trąbę, powtarzając w kółko "ożeż kurna...", Cipiptaszek udał się na dalsze poszukiwania swojego miejsca, po to, by zaistnieć w pełni.
cdn.
Cipiptaszku,niedojdo mała ! A gdzie Ci bądzie lepiej!? A potem będzie,że cipiptaszek ma "jedną nóżkę bardziej" !....
OdpowiedzUsuńRewelacja:) biedny Cipiptaszek:(
OdpowiedzUsuńAle fajna bajka :D
OdpowiedzUsuńJak Ty sypiasz Aniu?jak ci cipiptaszki i inne tam po domu buszują:)))))))
OdpowiedzUsuńUśmiałam się :-) Czekam na ciąg dalszy historii Cipiptaszka!
OdpowiedzUsuńja też nie jestem chłopakiem;)))))
OdpowiedzUsuńCipiptaszek debeściak !
OdpowiedzUsuńUściski
Urocze! Skad Ty bierzesz tak fajne pomysly? Powinnas pisac ksiazeczki dla dzieci. Juz zazdroszcze Twoim przyszlym wnukom, beda mialy fajna babcie-opowiadaczke bajek.
OdpowiedzUsuńO mało się herbatą nie zakrztusiłam ze śmiechu to było SUPER:))
OdpowiedzUsuńPisz jeszcze :)
Pozdrawiam Ilona
Cipiptaszku!!!!!!1łóżesz Qrna...jak spadnieszzzzzzzzz...to cdn nie budziet!!!!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńAniu, piękna historyjka i czekam na ciąg dalszy, za Qrą więc powtarzam, uważaj na Cipi by ciąg dalszy nastąpił:)
Cudne, humor mi się poprawił i micha ucieszyła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ps. masz racje jednak zrobiłam ostatnio coś dla siebie :)
Rewelacja, ubaw rana :)))
OdpowiedzUsuńBuehehehehe, nie wiem co zażywasz Aniu, ale musi nieźle kopać :))))))))
OdpowiedzUsuńWiesz co Anka, takiego początku weekendu to ja dawno nie miałam:))) az mnie brzuch rozbolał...oooo żesz kurna!!!!
OdpowiedzUsuńOOO żesz kurna...normalnie rewelacja...udanych poszukiwań zatem;)))
OdpowiedzUsuńTak się kończy całowanie żab!!!:))
OdpowiedzUsuń"o zesz kurna" :) fajne to było pośmiałem się dziękuje i czekam kiedy bedzie ten c. d. n...
OdpowiedzUsuńLipton_ER
To jednak prawda jest z tym całowaniem żab!
OdpowiedzUsuńOżesz, a ja mam Sołtysa;)
Postument chyba zdziebko za wysoki dla ptaszka ;-)))
OdpowiedzUsuńożesz, wyobraźnia zadziałała...
OdpowiedzUsuńO postumenciku pisałam ja, aniakropkaemkropka:)
OdpowiedzUsuńo kurna... ja mam taki maleńki postumencik, wyślij cipiptaszka do mnie:))
OdpowiedzUsuńo żesz ... a on nie wpadnie do lejka na szczycie tego postumenciku? :)
OdpowiedzUsuńAniu, ale miło tak sobie poprawić humor u ciebie po męczącym dniu :-))) No i muszę Ci powiedzieć, że strasznie mi się spodobał komentarz Tawerny Koi Pazur ;-)))
OdpowiedzUsuńO żesz kurna, uśmiałam się nieźle, i mam dla Ciebie niespodziankę na moim blogu:)
OdpowiedzUsuńAnia! Jestem Twoją wierną fanką! Jesteś niesamowita!
OdpowiedzUsuńO żesz kurna - niezły ten postumencik :)
OdpowiedzUsuńSuper! :):):)
OdpowiedzUsuńAniu, Ty to masz pomysły i wyobraźnię.
OdpowiedzUsuńMasz fantastyczne pomysły.
Będę miała dobry sen, bo mocno się uśmiałam.
Potrafisz rozśmieszyć.
Pozdrawiam
Ooooo zesz kurna, Ty to masz pomysły
OdpowiedzUsuńSzukaj ptaszku, szukaj... w końcu, kurna, znajdziesz!
OdpowiedzUsuńNinka.
Cała menażeria jak widzę pozowała;D
OdpowiedzUsuńJakie teksty! :D:D buhahahahaha
OdpowiedzUsuńI jakie Ty masz gadżety w chacie ;)) kojarzą mi się z czasem gdy sama byłam tyci i się takimi bawiłam :)
to też fajna opowieść, ale ja wciąż czekam na futrzaki :)
OdpowiedzUsuńTaki Cipiptaszek to jednak - ooo żesz kurna... - nie ma łatwo :-)))
OdpowiedzUsuńNawet w bajce.
Haha, świetny pomysł. Ciekawe czy Cipiptaszek znajdzie coś w swoim rozmiarze. :)
OdpowiedzUsuńNo to i ja nie będę oryginalna, choć może troszkę, i też zakrzyknę: Ooożeż kurna!
OdpowiedzUsuńAniu, żeby z postumenciku i Cipiptaszka taki nam horror uczynić na piątek! I to stopniowanie emocji - jak u Hitchcocka. Zdecydowanie jesteś TheBestAnka. Dawaj prędko cd. :)
JolkaM
A dostać się na Twój blog, Aniu, to czasem też taki mały horrorek. Się widać wieść rozniesła na świat cały, że warto tu zajrzeć. :)
J.
GENIALNE!!
OdpowiedzUsuńhahahahahha:)))
Bartek
Ooo zez kurna, popłakałam się :))))))))))))))))))))) no cóz, nie jestem chlopakiem :DDDD
OdpowiedzUsuńOoo żesz kurna! Rewelacja! :D
OdpowiedzUsuńDawno nie widziałam nic fajniejszego buchacha:-))))))
OdpowiedzUsuńwyobraziłam sobie jak ustawiasz te figurki i gadasz ich dialogi:-))) fajnie, że tyle dziecka nadal masz w sobie:-) i ile radości dajesz innym:-)
OdpowiedzUsuńTo było tak, że najpierw porobiłam zdjęcia, a potem powstały dialogi:)
UsuńZastanawiam się czy kontynuować serie przygód Cipiptaszka?