A gle gle ble gle... ale i tak najlepszymi poliglotami są ci, którzy próbując śpiewać piosenki po angielsku albo żule z tym swoim "ażeżyszwyszyżewumgroszywżyszy" co w wolnym tłumaczeniu i tak przeważnie znaczy "Kierowniku kochany, pożycz kilka groszy na bułkę" :)
Aniu, w poniedziałek zgłoś się po wyróżnienie ode mnie za humor i różnorodne emocje, których nam ciągle dostarczasz.Czasem wzruszasz, czasem rozśmieszasz, często zmuszasz do zadumy.DOBRZE,ŻE JESTEŚ!!! a po tym poście szczerze USMIAŁAM SIĘ DO ŁEZ !
Oj trzeba się szanować:-) Tył rzeczywiście całkiem całkiem :)
OdpowiedzUsuńAniu to jest cholernie dobry komiks!! :D przeszłaś samą siebie!
OdpowiedzUsuńRozesłałam po znajomych - już zrywają boki :D
Uwielbiam Cię Anka:)))
OdpowiedzUsuńSuper komiks !:)
Równy gość :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A-ha-ha! Doskonale! Amisia w szoku - bezcenna :-)))))
OdpowiedzUsuńWow z całym poszanowaniem dla wszelkich plaskatych ale kotek ma rację :D hy hy
OdpowiedzUsuńTak jest Ami, szanuj się...hahahahahaha...Aniu dziękuję Ci, no płaczę normalnie!!!
OdpowiedzUsuńNiezłe, bardzo sympatycznie. Niema jak to zgoda między narodami :)
OdpowiedzUsuńAmisiu, szanuj się, szanuj,facet z takim nosem i wyłupiastymi oczami to poniżej twej godności, naprawdę;))))
OdpowiedzUsuńEkhm, bez słów, Aniu... ;)
OdpowiedzUsuńJolkaM
bossskie.
OdpowiedzUsuńFajne :-)))
OdpowiedzUsuńA piesiulek boski :-)))
hał a ju tudej? du ju hał hał!
OdpowiedzUsuń:))))) świetne, Amisia ma całkowitą rację, grunt, to szacunek dla samej siebie
OdpowiedzUsuńSuper,super,super - jak zwykle uśmiałam się na dzień dobry:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te Twoje komiksy, zwierzaki są super a Amisia to najprawdziwsza krolowa. W zyciu nie widzialam tak dystyngowanego kociaka..
OdpowiedzUsuńBosssskie :-))))) Do tego stopnia mnie rozbawiło, że (upsss) musiałam skomentować w pracy ;-)
OdpowiedzUsuńHahah, z tyłu też tak jakby kurczak z rożna, tylko nieoskubany ;)
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam te komiksy:)
A gle gle ble gle... ale i tak najlepszymi poliglotami są ci, którzy próbując śpiewać piosenki po angielsku albo żule z tym swoim "ażeżyszwyszyżewumgroszywżyszy" co w wolnym tłumaczeniu i tak przeważnie znaczy "Kierowniku kochany, pożycz kilka groszy na bułkę" :)
OdpowiedzUsuńWow! Animalen-poligloten!
OdpowiedzUsuńDzieci i zwierzeta zawsze sie miedzy soba porozumieja, wszystko jedno, w jakim jezyku. U doroslych ta cecha zanika. Szkoda!
:)))))) Miny mówią same za siebie ;))
OdpowiedzUsuńHa ha ha! No to się uśmiałam po raz kolejny!
OdpowiedzUsuńAle komiczne :)) Bogdan
OdpowiedzUsuńU lalaa ale pięknisia :)
OdpowiedzUsuńDoskonałe dialogi, jak zwykle u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJęzykowo - genialnie :)
majn got na samym początku mnie powaliło! :)))
USMAIAŁAM SIĘĘĘĘĘĘ...ŁOT DE HEL//////NO A JUZ WOLĘ GO OD PRZODU:)))))
OdpowiedzUsuńCudny dialog:)))
OdpowiedzUsuńAniu, w poniedziałek zgłoś się po wyróżnienie ode mnie za humor i różnorodne emocje, których nam ciągle dostarczasz.Czasem wzruszasz, czasem rozśmieszasz, często zmuszasz do zadumy.DOBRZE,ŻE JESTEŚ!!!
OdpowiedzUsuńa po tym poście szczerze USMIAŁAM SIĘ DO ŁEZ !
P.s.
Czekam na trochę dłuższy niz ostatno list:)
świe- tne! genialne poprostu :))
OdpowiedzUsuńO jacie, jaki cudny kawaler :D... :). No, to angielski, czy francuski? ;)
OdpowiedzUsuńTo znowu ja! Przeglądam Twe komiksy i ten to po prostu mistrzostwo świata! :D
OdpowiedzUsuńAlu, to miód ma moje serce.
UsuńMartwię się, bo nowej weny coś brak..
:(
Aniu to ja też się martwię! I trzymam kciuki za powrót weny ;)
UsuńCoś czuję, że Amisia albo inny domowy ancymon miesza szyki w Twej wenie ;D
Znowu ryję z tego komiksu :P
UsuńChyba założę fanklub :P