Tak, tak, mężczyzna jest głową, a kobieta szyją, która tą głową kręci... Amisia to stuprocentowa kobieta! A co jest na wczorajszym zdjęciu, nie mam pojęcia, więc strzelam (pewnie Panu Bogu w okno): borsuk albo jenot! Ninka.
Powiedz Amisi, że jak chce zdobyć drugie śniadanie, to niech pogada z moim Tigusiem i daj jej poczytać mojego dzisiejszego posta. Nie będę się dzisiaj śmiała.
ale super komiks!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Może zadziałają "słodkie oczy"? :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo
Tych Amisia robić nie musi, takie ma;-))
Usuńi zamrugała oczętami mówiąc - ach co ja bym bez ciebie zrobiła! Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńhahahaha :D Proste!!! ot co!!
OdpowiedzUsuńBuziaki!! :)
Super! Świetne podejście. Małej się należy dodatkowa miseczka przysmaku :)
OdpowiedzUsuńDwóch facetów i żaden jej nie rozumie, dramat, tylko sięgnąć po żarcie :)
OdpowiedzUsuńHa ha, celna uwaga;-)
UsuńSuper teksty kocie - z facetami tak jest - da się ich uprosić - sztuczki dobra rzecz:))
OdpowiedzUsuńkochane zwierzaki nade wszystko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiesamowite :) :) :) ale jakże prawdziwe:0
OdpowiedzUsuńWezmę go na litość - bezcenne! Amisia to znawczyni facetów! Może jakiś Amisiowy kurs dla tych mniej doświadczonych? :D
OdpowiedzUsuńświetny pomysł;-)
UsuńTak, tak, mężczyzna jest głową, a kobieta szyją, która tą głową kręci... Amisia to stuprocentowa kobieta!
OdpowiedzUsuńA co jest na wczorajszym zdjęciu, nie mam pojęcia, więc strzelam (pewnie Panu Bogu w okno): borsuk albo jenot!
Ninka.
Oj, nie jest to borsuk, ani jenot, ale ciiii, już jutro o 8 się wyjaśni;-))
Usuńa żebyś wiedziała:) Mój kot je wszystko, o każdej porze, przez okrągłą dobę jest głodny:)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że potwierdzasz, że Amisiowe sposoby działają;-)
UsuńHahaha samo życie;)
OdpowiedzUsuńhahahahaha...nie ma to jak szantaż emocjonalny;))))))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńQrcze .....ja też daje sie kotom nabierać na te ich rózne sposoby....ciekawe co potem o mnie mruczą:)))
OdpowiedzUsuń:))), super! R
OdpowiedzUsuńŚwietne :)!!! Też nabieram facetów na te sposoby ;)
OdpowiedzUsuńEeee przesadzasz ona ma tylko dużo futerka :)
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej, nic nie widać :-)))
Kobiety wszystkich gatunków łączcie się;))) To proste:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zwierzakowe opowiastki z dymkami:)
:-))))) kapitalne!
OdpowiedzUsuńFacetów niestety zawsze trzeba sposobem bo tak normalnie po ludzku to nie łapią ;)
OdpowiedzUsuńPowiedz Amisi, że jak chce zdobyć drugie śniadanie, to niech pogada z moim Tigusiem i daj jej poczytać mojego dzisiejszego posta.
OdpowiedzUsuńNie będę się dzisiaj śmiała.
Ami potrafi postępować z facetami :)
OdpowiedzUsuńMatko, jakie te koty PIĘKNE!!
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze u nikogo nie widziałam tak ładnych i zadbanych kotów :)
A historyjka fajna :))))
Pozdrawiam
Ada
PS.
Przeczytałam tytuł i sobie myślę, o co chodzi :)
A to kociaki :)
te koty to masz poprostu nieziemsko cudowne! <3
OdpowiedzUsuńJak zwykle uśmiałam się - Amisia jest rewelacyjna
OdpowiedzUsuńBystra ta Amisia, bez dwóch zdań :-D.
OdpowiedzUsuńI - jak widzę - w dalszym ciągu nie zamierza odchudzać się na głodnego!
Amisia to prawdziwa znawczyni męskich umysłów!:))
OdpowiedzUsuńAmisia niezłe sztuczki uskutecznia, ale żeby względem Wuja???
OdpowiedzUsuńOprócz tego pannie Ami polecam sprawdzoną dietę. A nawet dwie - bo tylko na jednej cały czas jest się głodnym;)
Bardzo dobra koncepcja! Chyba poproszę Amisię o możliwość przyłączenia się do jej obu diet;-)
UsuńWuj to przecież też facet! A Rufi jej niczego nie załatwi, bo między nami mówiąc straszna z niego pier.oła;-)
BOSKI KOMIKS!
OdpowiedzUsuń