Strony

środa, 23 listopada 2016

A jednak niezaprzeczalnie - pies Norris!


Dzień zapowiadał się spokojnie. 


Ptyśka po wczorajszym zaginięciu-niezaginięciu zaczęła zachowywać się normalniej
i zwyczajowo przyjmować psie hołdy.


Przy okazji rozdzielając razy łapką. 💥


Mały poznawał domowe zwyczaje 


i radził sobie coraz lepiej, gdy...


Gdy nagle zadzwoniła pani Ania z Ekostraży, że jest rodzina chętna na Norrisa Ferdynanda!
Natychmiast oddzwoniłam i pan Mirek z żoną przyjechali, przywożąc swojego pieska. 


Poszliśmy na spacerek, 


Psie chłopaki się a to się ignorowały, a to nieśmiało zerkały na siebie.


Pan Mirek witał się z Norriskiem, 


No i obiecał zadzwonić po podjęciu przez rodzinę ostatecznej decyzji o adopcji.


I wiecie co??! 

To jednak jest pies Norris! 
Tylko on mógłby tak jak napisałam w poprzednim poście:

Tylko ciocia Gosia wciąż się waha, czy jestem Norrisem, 
który wzorem swojego patrona dom stały załatwi, zanim ogłoszenie się pojawi
i znajdzie swojego człowieka, a właściwie już go znalazł, tylko czekać telefonu!
Wiadomo, że takie rzeczy tylko z Norrisem!

Tak się właśnie stało!
Norris czeka teraz na przekazanie, a to już jutro lub pojutrze.
Bardzo mocno będę kibicować tej biedzie, która tak strasznie potrzebuje miłości, 
tak bardzo się stara ją zdobyć!
Dobrze, że wszystko potoczyło się aż tak szybko, 
bo Norrisek oddaje swoje serce w ekspresowym tempie.
Już kocha nas, nasz dom, a mnie to w szczególności.
Niech  lepiej zakochuje się w swoich dobrych ludziach, 
bo mnie już serce jakoś dziwnie się topi na myśl o nim...

Należy bardzo docenić, że pan Mirek z żoną zdecydowali się na adopcję. 
Życie z Norrisem nie będzie pozbawione wyzwań, 
z których na razie największym jest nauka sikania na dworze. 
Przypominam tu tekst z innego posta, może się przyda.
 Już z Fredem przerabiałam problem: LINK

*****

Ale jest to piesek ze schroniska i jest kilka problemów, które trzeba rozpracować i rozbroić.

Najpoważniejszy to znaczenie terenu, czyli... domu. W środę rano zorientowałam się, że Fredek co chwilę podnosi nogę, aby coś zaznaczyć: a to framugę, a to szafę, a to fotel... Nie jest to nic fajnego! Już miałam się znowu załamać, ale "DZIAŁANIE, DZIAŁANIE" mi się przypomniało! Rzuciłam się dokształcać i wyłonił się z tego całkiem prosty sposób rozwiązania, by ujarzmić ten niedobry zwyczaj. Nic dziwnego, że pies, który przyjechał ze schroniska, stara się zrobić wszystko, aby to przyjazne, dobre miejsce, w którym się znalazł, stało się jego. Pracuje ile sił, by swoim zapachem sprawić, aby mu się tu żaden konkurent nie przypałętał i by wszyscy zrozumieli, że on tu należy! Dopóki, szczególnie samiec, i to dominujący, nie poczuje się bezpiecznie, taki stan może trwać. Zazwyczaj taka całkowita aklimatyzacja w nowym domu, pełne poczucie bezpieczeństwa i traktowanie ludzi i domu jak swojego następuje dopiero po kilku miesiącach, min. 3-4 (górna granica chyba nie istnieje, są psy, które nawet po roku nie czują się jeszcze całkowicie u siebie – najczęściej to psy wielokrotnie wracające z adopcji).

Tylko czy trzeba mieć zrujnowane podłogi, futryny i meble? Czy nie można z tym niczego zrobić, oprócz zapewnienia psu spacerów, regularności, wychowania, zabawy, gryzaków? Można! Na szczęście wypróbowałam ten sposób i już w drugim dniu jego stosowania jest olbrzymia poprawa! Tym sposobem są, uwaga: męskie majtasy! 

W sklepach dostępne są specjalne pasy z wkładką higieniczną, którymi „przewija” się psa. Gdy ma ochotę coś obsikać, sika do tej „pieluszki”. Po kilku nieudanych próbach znaczenia danego miejsca wielu psom przechodzi chęć podnoszenia nogi w domu.

http://pupilexpert.pl/grande-finale-pampas-czarny-majtki-dla-samca-rozmiar-3-pa1-3,id27155.html

Nie miałam takich majtasów, wzięłam więc swoją opaskę narciarską na rzep ;), wsadziłam w nią podpaskę i... zadziałało! W środę Freduś znaczył niemal co chwilę - był jeszcze bez majtasów, w czwartek po południu założyłam mu je po raz pierwszy i przez całe popołudnie tylko dwa razy podniósł nogę! Dziś od rana tylko raz! To zwyczajnie działa. Nie jest kłopotliwe, trzeba pieskowi zakładać "majtki" po przyjściu do domu ze spaceru, a jemu to nie przeszkadza. Nie interesuje się opaską i chęć znaczenia z czasem zupełnie minie. Jestem bardzo dobrej myśli! Uważam ten problem za rozwiązany. :))
 *****

Na razie mały śpi i nie wie o tym, że wkrótce jego życie się zmieni. Mam nadzieję, że po raz ostatni.
I najostatniejsza wiadomość: jak będzie miał na imię w swoim nowym, stałym domu.

 😊 Norris!! 😊

Dziękuję jego patronowi Chuckowi za tak cudowną opiekę!
Magia imienia zadziałała!
Hurra!

No to dobranoc!



PODPIS




27 komentarzy:

  1. Ja nie kumam tego, co u Ciebie się dzieje. Nie zdążyłam dobrze przyjrzeć się Norrisowi i ni ma! W życiu nie słyszałam o DT, który w takim tempie znajduje tym sierotkom domy! I to jakie! Mieszkasz na jakimś energetycznym cieku wodnym, czy co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Czasem wystarczy tylko podać rękę potrzebującemu zwierzu, a potem rzeczy się dzieją same. :)

      Tu zadziałała magia imienia. Ewidentnie!

      Usuń
    2. O nie, to może magia bloga, albo Twojej osobowości, ale tak ekspresowe znajdowanie domków, to tylko u Ciebie :) Niech się Norrisowi szczęści :)
      Pozdrawiam serdecznie cały Wasz zwierzyniec
      Aneta

      Usuń
    3. Aneto, dziękujemy za pozdrowienia. :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Bo ludziska o tej porze śpio, a nie po blogach latajo!

      Usuń
  3. Niezwykłe,wspaniałe,no...chce się żyć! Wspaniałe wieści!











    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna wiadomość na koniec dnia. Gratuluję, bardzo się cieszą,bo psinka niezwykle sympatyczna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednak Norris! Chociaż tak se myślę, że może to Ty, Gosiu, jesteś Czakiem i tak z pół obrotu, raz ciach i wynajdujesz tych dobrych Człowieków ??? Hę, to jak to z Tobą jest? Chyba czas nicka zmienić Na Czakie z Wrocławia :P
    Gratuluję Harriskowi ♥ Niech mu się od teraz życie miłością ściele:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem zadziałały kontakty Ekostraży. Po reportażu radiowym domek szybko się znalazł. :)

      Usuń
  6. No niesamowite. Wczoraj go poznałam, a dziś ma już dom. Tylko Ty tak potrafisz.
    Uściski Bezowa

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba będę musiała wynaleźć pieluchy pod oczy, ty Wyciskaczko Łez, no Ty...Czako Wspaniała😁

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak go zwał tak go zwał,najważniejsze,że będzie domek miaaaał:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam wczorajszy post, ale go nie komentowałam, bo czas mnie gonił, ale psiak mi od razu wyglądał na Norrisa. No i okazało się, że to prawda - Norris! Niech mu się dobrze wiedzie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nadrobiłam zaległości .Gosiu śniłaś mi się dziś w nocy.Byłaś przebrana za wróżkę.Włeściwie nie przebrana Ty NIą JESTEś .

    OdpowiedzUsuń
  11. cudnie :) Gosiu, masz dar, farta, szczęście, i takie tam podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Toż mówiłam, że Norris. Tylko pół obrotu i domek jest! :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo dobre wieści :) Norrisku, niech Ci się żyje dobrze w nowym domu na zawsze! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A Ptysia, księżniczka piesków... Cudowna :)
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
  15. O rany, jakie piękne wieści na dzień dobry! Cuda, panie, cuuuuuuda ;)
    Bardzo się cieszę!
    Galia Anonimia

    OdpowiedzUsuń
  16. Same dobre wieści :)
    I kalendarze doszły, to kolejny powód do radości.
    Są cudne. Dziękuję pięknie :)*
    I za gadżecik dziękuję. Marzyłam o nim :) Będzie do zadań specjalnych. Wystarczy na długo :)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)