Mała Lunka (z pudła) okazała się nieprawdopodobnie mądrym dzieciakiem! Pisać toto umie, dowcipami rzucać, a jej zachowanie to już naprawdę nie do wiary! Sami poczytajcie, co napisała wczoraj, w swoim drugim dniu pobytu u siebie, do siostrzyczki:
Droga Brzusio, dzisiaj od rana wiele się dzieje. Wstałam z piskiem o 5:15 - i punkt dla mnie, bo załatwiłam się w ogrodzie. Pierwsze śniadanie zjadłam o 5:45 i zdążyłam pożegnać pana - wychodzi przed 6. do pracy, a przy okazji potarmosiłam jego dżinsy - są długie i fajnie się je ciąga. W ogrodzie jestem od rana, bo w końcu trawka sucha.
Upodobałam sobie żwirek między nasadzeniami przed domem, w który robię siusiu, a za małymi tujkami zostawiłam grubszą sprawę! ;-)
Mam swoją ulubioną zabawkę, którą wyniosłam na trawkę, a nawet zaczęłam kopać małą dziurę przy murze - nie rozumiem, dlaczego jest tu tak równo - bez dołków???
Z figurkami ceramicznymi też już się zapoznałam.
Szarpałam wielką hortensję różową, bo mi się kolor spodobał - w końcu jestem dziewczynką.
Dla mojego przysmaku tak pędziłam, że mało nóg nie pogubiłam.
A drogę powrotną do drzwi już znam, poszłam za róg domu i wróciłam - sama! Aaa, jeszcze byłam u pana weterynarza, pooglądał mnie ze wszystkich stron, zobaczył uszy i patrzył mi głęboko w oczy - pewno spodobałam się mu, bo umówiliśmy się za półtora tygodnia. Teraz śpię, bo pani musi ugotować obiad dla pana - bo po sporych perypetiach, które toczą się od piątku, dzisiaj zjedzą przyzwoity obiad - nie wiem, o co chodzi, ale mówią, że przez weekend świat stanął na głowie. ;) Gdy wróci pan z pracy i zje smaczny obiadek, wskoczę mu na kolana, aby popieścił mnie trochę, bo z pełnym brzuchem i śliczną sunią na rękach jest się szczęśliwym. Tak że podoba mi się nowy domek - wszyscy skaczą tu koło mnie. ;-) ;-) ;-) Dziękuję, że tu trafiłam mojemu ANIOŁOWI, który znalazł i przywiózł mnie do Wrocławia. Mówią wciąż o jakiejś Madzi, która się ucieszy ze mnie. To ja też już chcę ją poznać. :) Twoja Luna
Widziałam, że Brzusia też już zaczęła pisać do siostry.
Kiedy tylko skończy, zaraz to tu umieszczę, na pewno umieracie z ciekawości, co odpisze siostrze. :)
Miłego dnia!
Piękny i radosny list!:)
OdpowiedzUsuńOoooo cudo:):):)
OdpowiedzUsuńAle się nauśmiechałam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Tylko takie wieści by się chciało czytać!
OdpowiedzUsuńJakie gramotne te małe kartoniaczki!
A ja najbardziej czekam na reakcję Madz ;)
Ja też!
UsuńLunka i Brzusia to są wyjątkowo mądre i wspaniałe dziewczynki :) Wspaniała jest również Pani Halinka. Pani Halinko, reakcję Madzi będzie Pani miała w sercu na zawsze :) I to szczęście w jej oczach ! ... Dziękujemy za list od Lunki :) Jak dobrze jest czytać takie wieści :) ... No, i na odpowiedź Brzusi czekamy :)
OdpowiedzUsuńA to dwie pisarki! :)))
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Gosiu że nie wyczatowałam i nie jestem pierwsza. Będzie mi to ostatni raz! Przynajmniej w tym tygodniu bo od niedzieli już koniec urlopu - idę do pracy :-( :'(
OdpowiedzUsuńLuna piesinka na medal. Niech pisze często to serca nam się uradują, zwłaszcza niech napiszd o reakcji Madzi :-) Ty Gosiu pozdrów od nas Ptyśkę i niech się uśmiecha do nas ze zdjęć :-*
Wybaczam! :}
UsuńJaka ona malutka! Jestem bardzo ciekawa reakcji Madzi.
OdpowiedzUsuńFajnie!
OdpowiedzUsuńOjej:))) Jaki piękny liścik!
OdpowiedzUsuńAle super psinka:) też jestem ciekawa reakcji. Po takim liście pełnym wrażeń, jest na co odpowiadać ;)
OdpowiedzUsuńA to dopiero się Lunie poszczęściło, trafić do takiego domu!
OdpowiedzUsuńMadzia oszaleje ze szczęścia, koniecznie trzeba to uwiecznić i oczywiście upublicznić.
Czekamy w napieciu :)
faktycznie wygadana bezstyjka :) jak inni czekam na relację ze spotkania z Madzią! a Brzusię do kiedy będziesz miała?
OdpowiedzUsuńTylko do czwartku... :(
UsuńRaduje się serducho na dobre wiadomości:)
OdpowiedzUsuńNie było mnie chwileczkę,przeczytałam zaległe wiadomości i baaardzo mi jest ciężko z powodu kociej rodzinki.Może za jakiś czas te wyniki się zmienią?:(
Pozdrawiam serdecznie życząc pomyślniejszych wieści.
Tylko takie zakończenia chciałoby się czytać :). Oby było ich, jak najwięcej :)Pozdrawiam :):)
OdpowiedzUsuńList i ostatnie zdjęcie i nic więcej nie trzeba.Sama rozkosz.
OdpowiedzUsuńYhy. Ciekqw jestem
OdpowiedzUsuńYhy. Ciekqw jestem
OdpowiedzUsuńNo, pewnie, że umieram z ciekawości czekając na to, o czym napisze Brzusia:)))
OdpowiedzUsuńOna sama jest jak ceramiczna figurka :)! Śliczna i mądra piesa :D
OdpowiedzUsuń