Michał i Małgosia podczytują bloga od czasów Kacperka (to też była niesamowita historia) i są personelem ślicznej oraz władczej kotki Megany.
Megana. |
Obie z nich okociły się w ubiegłym roku i...
Zresztą zobaczcie wyjątki z listów:
2.05.16
Na działkach są dwie kocice. W zeszłym roku obie miały małe kociaki, ale wszystkie nie przeżyły. Prawdopodobnie to była jakaś choroba. Krysia i sąsiadka z drugiej działki dokarmiają kocice, ale boją się, że historia znowu się powtórzy. Ta sąsiadka z działki strasznie to przeżyła i jej mąż powiedział Krysi, że nie pozwoli na to w tym roku, bo się jego żona załamie.
Powiedziałam jej, że lepiej byłoby je wysterylizować.
(...) Podpowiedz, co zrobić.
Podpowiedziałam, pożyczyłam klatkę-łapkę, klatkę bytową do przechowania kotek po zabiegach i MM (Michał i Małgosia) zaczęli działać. Szybko złapali jedną kotkę, zabieg się udał,
i kotka nr 1 po rekonwalescencji w domu MM wróciła na działki, a oni pojechali z klatką-łapką po drugą i...
11.05.16
O MATKO I CÓRKO!!!
Przeżyliśmy szok!
Dojechaliśmy do domu i nie zdążyliśmy wyciągnąć jej z klatki-łapki...
W klatce-łapce!!! |
Jak na dziką kotkę, to nie jest źle, bo kiedy przybliżyłam rękę do klatki, spokojnie powąchała mój palec (kilka razy).
Kiedy wchodzę, to podnosi głowę, mówię do niej, a ona przysypia.
Jest spokojna, tylko jej cholerny katar dokucza. :(
Teraz sobie podsypia i maluchy leżą na niej.
Zaglądam co jakiś czas, czy przypadkiem nie ma czwartego maluszka, chociaż trzy są wystarczające. :)
Nogi mi latały jak galareta.
(...)
Sorry za chaossssssssssss, ale dla nas to duże przeżycie.
(...)
No, ja myślę! Tak niespodzianie zostać dziadkami! :))
Potem było mnóstwo emocji, przeżywania, zastanawiania się i szybka decyzja, że maluchy i mama zostają tymczasowo u MM, że oni się nimi zajmą, a ja ewentualnie mam potem pomóc znaleźć im domki. :)
14.05.2016.
Michał dzisiaj zważył kluseczki. Ważą:
Czarny – 135 g (taki mało waleczny), pilnujemy, żeby był blisko cycków. :)
1. Szaraczek - 141 g (ma na przednich łapkach skarpetki białe)
2. Szaraczek – 148 g (ma na przednich łapkach podkolanówki).
A szare to dziewczynki - bardzo przebojowe i do cycuszka idą jak czołgi, po... rodzeństwie.
Zobaczymy. :)
15.05.2016
Ja jutro rano jadę na 3 dni w delegację, Michał musi sam walczyć z kocią rodziną. ;)
Dzisiaj znowu zważyliśmy kluseczki :), ważą:
· Czarny
– 135 g, 14.05.2016
– 151 g, 15.05.2016
· 1. Szaraczek - 141 g ma na przednich łapkach skarpetki białe)
– 141 g, 14.05.2016
– 169 g, 15.05.2016
· 2. Szaraczek – 148 g (ma na przednich łapkach podkolanówki)
– 148 g, 14.05.2016
– 170 g, 15.05.2016
Pozdrowienia od Megany
Małgośka i Michał
Ale rosną! Obserwowanie kociego macierzyństwa to prawdziwy przywilej. Wiem coś o tym. :)
Niech maluchy i ich mama zdrowo się chowają. Wszystkiego dobrego, a my - kociozakręcona społeczność ludzi dobrej woli ZMD - mamy kolejną rodzinkę do kibicowania im. :)
ojacie!
OdpowiedzUsuńogladanie kociego, psigeo i innego macierzynstwa jest cudne...a tak nawiasem wez wstaw webcama do kociego pokoju, Gosianko...jak Dad John (nie pamietam http, on od wielu lat opiekuje sie kocicami z noworodkami, swiezynkami kociatkami), ma pokoj w piwnicy, w ktorym w zasadzie zawsze swieci sie swiatlo, zeby ludnosc swiata mogla podgladac kociaki non stop. Baardzo to pomaga w znalezieniu im domkow, ale ile radochy maja ogladacze! Ty nie musisz miec swiatla zapalonego 24h ;)
Już miałam kiedyś taką kamerkę włączoną. Gdzieś tam leży nieużywana. No nie wiem... :)
UsuńZapomnialam napisac - PIERSZAAAAAAAAAAAA!
OdpowiedzUsuńI zapomnialam napisac - dzielne zuchy z tych MM a kociatka - cudenka!
i znalazlam oczywiscie webcam adres: https://livestream.com/FosterKittenCam
Już kiedyś to oglądałam. Fajne!
UsuńMiM Musieli przeżyć niezły szok, te trzęsące kolanka .. wierzę :)
OdpowiedzUsuńLudzkie ludziska z Nich ♥
Są przemili, cieszę się, że ich poznałam. :)
UsuńMilusie kociaczki :)
OdpowiedzUsuńPomysł Opakowanej na kamerkę jest świetny, Gosianko - do it!
Oj, ni wiem, nie wiem, musiałabym ją znowu zamontować... Nie umiem, buuuuuu
UsuńTa Opakowana jest genialna! Dlaczego nikt wczesniej na to nie wpadl? :)))
OdpowiedzUsuńWpadł. Kamera już była przy dzieciach Stefci: KaliMali. Hana, pamiętasz?
Usuńmatku bosku, jestem genialna i mam to na papierze (wirtualnym, bo wirtualnym, ale ;) )
UsuńDobrze trafiły kociaki! Zawsze, kiedy byłam na wakacjach i dowiadywałam się, że jakaś kotka się okociła, starałam się znaleźć miejsce, gdzie są kocięta i przyglądałam się, jak matka je karmi. Nie szukałam sama gniazda, bo nie chciałam ich wystraszyć, a podczas karmienia udawało mi się je czasem pogłaskać. Starałam się tez przynieść coś do jedzenia dla kotki, choćby kawałek bułki z masłem, bo koty na wsi dostawały mleko przy wieczornym udoju i nic poza tym.
OdpowiedzUsuńA przy okazji przypomniało mi się, jak oszczeniła się nasza Przylepa, która jeszcze wtedy nie była nasza, bo należała do mojej teściowej. Teściowa nie miała pojęcia, że sunia jest w ciąży, bo brat męża nie przyznał się, że Przylepa mu uciekła podczas cieczki. Biedna teściowa; dziwiła się, że sunia tak przytyła, a jak zaczął się poród, myślała, że to jakaś straszliwa choroba. Teraz wydaje się to śmieszne, ale wtedy nie było wcale.
Biedna teściowa :)
UsuńWspaniała historia, niechaj kociaki zdrowo rosną a mama nabiera sił po porodzie. Miały szczęście.
OdpowiedzUsuńależ cudowne maluchy:))) trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńAle historia...
OdpowiedzUsuńteż by mnie się pewnie nogi trzęsły... oby Maleństwa zdrowo rosły ;-))
A swoją drogą jakie to szczęście, że udało się kotkę złapać właśnie w takim momencie... Później mogłoby być za późno
Pozdrawiam cieplutko ;-)))
One są w dosłownie o trzy-cztery dni młodsze o Melusiątek ... trzymam kciuki za kocią rodzinkę i życzę MM żeby mieli dużo czasu na ...patrzenie :)
OdpowiedzUsuńAż mi ciarki przeszły po plecach. Zaraz sobie przypomniałam asystowanie przy kocim porodzie w 9 miesiącu ciąży. Musiałam głaskać po główce, bo kotka tak była przerażona, że uciekała z pudełka i w ogóle to był trudny poród.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla MM, wspaniali Ludzie.
Ależ cudne kluseczki :-))) I jakie duże, miały szczęście, będą miały dobre domki i dobre życie...Głaski dla mamy i kociaczków ;-)
OdpowiedzUsuńNo co za historia!!
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla kociaków, mamy kotki i dla MM :))
Omatkozcurkom! Ale niespodzianka! Mnie też by się nogi trzęsły i ręce i nie wiadomo jeszcze co. Dobrze że MM zdążyli (poniekąd), przynajmniej maluszki będą całe i zdrowe. I mama spokojniejsza, jak nie będzie musiała martwić się pożywienie.
OdpowiedzUsuńA to ci historia!
Ja umarnęłabym z emocji i już!
OdpowiedzUsuńStrata byłaby niepowetowana, Hano droga, do żadnego porodu nie zbliżaj się! Chociaż w sumie ci się nie dziwię...
Usuńbiorac pod uwage, Ewo, n to jakiej pci Hana ma zwierzatka, obecnosc przy porodzie jest watpliwa, hrehrehre
UsuńEwa - fajnie bylo!!
Było super :-D
UsuńJa to bęczę przy porodach büuuuuuuu słodziaki na Maksa!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, aczkolwiek za dobrze nie pamiętam, że i ja beczałam przy swoich czterech ;-) Ale wystarczy mi małe kociaki z mamą pooglądać i już beczę a jakbym poród widziała! Nawet nie chcę myśleć. Rozpłynęłabym się we łzach.
UsuńMiały szczęście.
OdpowiedzUsuńStanowczo miały szczęście. Mama dokarmiona i domki znajdą. Niesamowita akcja :-)
OdpowiedzUsuńBożyczku kochany jakie cuda, jakie piękne i amcierzyństwo i cuda maleńkie cuda.
OdpowiedzUsuńKocham ten świat dobrych serc ludzi cudownych.
W sumie to kotka znalazła najlepsze miejsce na poród :)
OdpowiedzUsuńprzypomniał mi sie pewien poród
OdpowiedzUsuńmoja siostrzenica myślała, ze ma kotke młoda i dziewicę
a ona nagle zaczeła rodzic, dziewczyna bez doświadczenia, ale sie działo:)
moja operka uurodziła swoje kociaki na wycieraczce pod drzwiami. bidula nie wiedziała co się z nia dzieje. wujek wypłoszek (niestety za teczowym mostem od tej zimy) wylizywał kociaki.. ja sie zorientowałam co się dzieje jak trzecie kocie się rodziło. zaniosłam matkę do pudła, które na nią czekało, przystawiłam kociaki do cyców i, o matkokochana, co ja się natrudziłam zanim matka zorientowała się, że cycole służą do karmienia....
OdpowiedzUsuńJak porod w taksowce.:) Sliczne maluchy! Niech im zdrowie dopisuje i mamie tez.
OdpowiedzUsuńAleż emocje! Śliczne są, uściski dla wszystkich :)
OdpowiedzUsuńM&M od Megany - Co za historia :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, wreszcie się trochę ogarnęłam po powrocie z delegacji.
Bardzo dziękujemy wszystkim za miłe słowa. Kociakom należy się trochę serca, za to że są, że powodują, iż łza się w oku zakręci. Kociaki mają się dobrze. kocia mama Szarusia pilnuje je i nie chętnie nas do nich dopuszcza, ale dajemy radę i oby tak dalej :). Dzisiaj ich nie zważyliśmy - nie chcieliśmy przeszkadzać w karmieniu, ale widać, że brzuszki są pełne. Kocięta zaczynają pełzać po legowisku i pięknie ziewają, sama słodycz. Pozdrawiamy wszystkich serdecznie. Małgosia, Michał i nieświadoma niczego Megana :)
Małgosiu, bardzo miło mi to czytać. Czy Michałowi udało się już zrobić siatkowe drzwi?
UsuńM&M od Megany
OdpowiedzUsuńGosiu,udało się dzisiaj zrobić drzwi i przygotować pokój :). Michał całą sobotę pracował. Szarusia z maluszkami już w przygotowanym pomieszczeniu. Jutro napiszę więcej. Pozdrawiamy MM