Fikunia jest psem plażowym, nadmorskim, nadbałtyckim. Ona czuje się tam jak ryba w wodzie. Ma przestrzeń, gdzie może nieskrępowanie biec przed siebie w pełnym charcikowym pędzie i z uwielbieniem z tego korzysta. Byliśmy tam w trójkę bardzo szczęśliwi. Pewnie dlatego tak tęsknię za morzem...
17 września 2015 roku. Taki dzień. Takie spacery. Taki zachód słońca. Takie chmury. Takie szczęście.
Fisiunia też chce mieszkać nad morzem. Jestem tego pewna. To przecież widać gołym okiem!
PS. Dziękuję za wczorajszą dawkę pozytywnej energii i wielkiej życzliwości. Jesteście kochani!
PS2. To jedna z psiurek, która pogoniła wczoraj Fisię. Historia jest opisana w komentarzach. To whippet - odmiana charta angielskiego. Fika ma najwięcej cech tej rasy.
Fcale, ale to fcale się Fiśce nie dziwię ..... tyle przestrzeni, spokój ....
OdpowiedzUsuńCudnie, cudnie, cudnie.....ja tez chce, jade na weekend za trzy tygodnie i juz sie nie moge doczekac:):):):):)
OdpowiedzUsuńOj, co się psu dziwić, nieskrępowany ulicami, harmideł miasta został gdzieś daleko. Tam miała przestrzeń , spokój i ciszę, szum morza...Ech rozmaryłam się! Też chcę nad morze!
OdpowiedzUsuńSzczęście widać na każdym zdjęciu :) I moja refleksja ogólna - Fika dopasowała się do Was pod każdym względem.. i kociolubna i morzolubna :) Ola L.
OdpowiedzUsuńPięknie, filmik cudo, Fika to chyba najszczęśliwszy piesek na świecie.
OdpowiedzUsuńLata jak mrówka :) ta Fikunia.
OdpowiedzUsuńCudna jest, znalazła swoje niebo.
To, co Fisia prezentuje na filmiku, to typowe dla psów szczęśliwych "doznanie pierdolca".
OdpowiedzUsuńCzy wiesz, że ona jest nawet pod kolor tej plaży? :))
OdpowiedzUsuńWiem! A jak bardzo pod kolor tego dworku! :P
UsuńDoczekałam się! Nie liczyłam na aż tyle! Boszszsz, co za głupawka, a właściwie szczęściawka:)))
OdpowiedzUsuńNic, tylko ja na wyscigi chartow wystawiac, kazdego zostawi w tyle, a zarobi dosc, zeby kupic ten dworek. :)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj pogoniły ją charty, konkretnie whippety do których jest bardzo podobna i ma ich wiele cech. Fikunia uciekała, ale nie dała im rady. W końcu biedaczka uciekając w panice wpadła do Odry i zaliczyła swoją pierwszą kąpiel. Musiałyśmy pędzić do domu, żeby się nie przeziębiła. Tak więc nici z wyścigów. Chyba. że płacą za ostatnie miejsce...
UsuńOj tam, trening czyni miszcza. Jeszcze je zostawi z tylu. :)
UsuńFiśka jest chart nadmorski ! Nie dość, że biega szybciej niż myśl, to jeszcze skacze, jakby sprężynki miała w łapkach. Filmik oglądałam z uśmiechem dookoła głowy :) Te podskoki, z podrzucaniem piłki - coś pięknego ! ... a zachody słońca achch i ochch. Udaję, że lody nie zrobiły na mnie absolutnie żadnego wrażenia. WOGLE !
OdpowiedzUsuńEwa, zachód słońca doceniłaś, cmok, cmok, ajlawju!!!
UsuńPrzepięknie ,zatycha człowieka i tyle. Tyle radosci,miłosci i widoków,wzdech.
OdpowiedzUsuńBo te długonogie psiaki muszą się codziennie dobrze wybiegać.Cudnie się ubawiłam tym filmikiem, bo w pierwszej chwili pomyślałam, że filmujesz pustą plażę i dopiero po chwili ta kropka, będąca Fisią, ożyła i zaczęła szaleć z radochy.Nie znam psa, który zle czułby się na pustej aż po horyzont plaży- to świetne miejsce do biegania i....kopania. Zresztą - długonogą psiną nie jestem, ale uwielbiam spacery pustą plażą, takie wielokilometrowe, przerywane klapnięciem na piachu i wpatrywaniem się w morze.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
cóż wam pozostało?...przeprowadzka nad morze:)))))))))))
OdpowiedzUsuńNo to dalej;) Pakujcie się!
OdpowiedzUsuńKurczę, ten mój nie chce, buuuuuuuuuuu
UsuńOn chce w góry, a w góry to ja nie chcę. I co teraz???
O! Jak Fiska chce nad morze, to raczej kiedyś tam zamieszkacie.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach wygląda, że pięknie mieszkacie, ale jak ciągle coś tam dudni i blisko blokowisko to faktycznie tak różowo nie jest.
Ale miałaś się z Fisią wpadająca do Odry. Biedulka, nad morzem nie zamoczyła paluszka, a tu taka przygoda.
Straszna bidulka, uciekała w takiej wielkiej panice! Dobrze, że ją nauczyłam, że ma się chronić u mnie, bo taka cała mokra przybiegła i mogłam ją uratować przed kolejny pościgiem.
UsuńCiekawe, że spotkaliśmy te whippety, bo to rzadka rasa. Faktycznie Fisia jest bardzo podobna.
Zaraz dodam tu zdjęcie jednej z whippecic, z wczoraj. Baardzo podobna, tylko ogonek i pyszczek inny. :)
Niesamowita historia. Tym bardziej, że na posiadanie charta trzeba mieć zezwolenie.
UsuńPodobieństwo do Fikuni ogromne.
Mogło się źle skończyć, gdyby nie inteligencja Fikuni.
Trzeba mieć zezwolenie? W Polsce? O rany! patrzyłam i taki szczeniak whippeta kosztuje 2000 zł, a my mamy swojego dużo piękniejszego whippecika za friko! :)
UsuńW kontekście zabaw na plaży imię Fisi wydaje mi się nadzwyczaj adekwatne. I tu chyba nawet TCO nie protestuje, co? Przecież to fiś totalny jest (Fisia, nie TCO). ;)
OdpowiedzUsuńNo i te zachody, te widoki, niebo, chmury - aż mi się zachciało lecieć na plażę. Dziś już za późno, ale może by tak jutro...
MCO już nie wspomina o Fifce... :))
UsuńNo proszę, jak to chłopina zmądrzał... ;)
UsuńFiśka Zakręcona :D
OdpowiedzUsuńmogę być tam Waszą sąsiadką, też chcę nad morze! :)
OdpowiedzUsuńEla, zamieszkasz z nami w naszym domku, w tym z wczorajszego posta! :)
Usuńpiękny jest, też mnie rozmarzył :)
Usuń