Strony

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Dla odmiany dziś o...

Ostatnio było o Fiśce, to dziś dla odmiany będzie o... Fiśce!

Tulipanna wita Was pogodnie i miło, pomimo poniedziałku. :)

Takie tam obrazki do oglądania, z ostatnich dni nazbierane.
Inwentaryzacja zdjęć z telefonu - można by śmiało rzec. 

Fisiunia jest psem pościelowym.
Nie sposób odmówić sobie tej przyjemności, aby tego pachnącego,
milutkiego stworzonka do łóżka nie brać.
Czasem przyśnie jej się w dziwacznej pozycji.
A tu nadzoruje prace w kocim pokoju. 
Ponieważ jest bardzo grzeczna i opanowana,
może na mnie czekać przed siatkowymi drzwiami.
To teraz już przeszłość, bo od kiedy Woody został adoptowany,
Allen szaleje po domu. Z Fiśką szaleje. :)
Koci dom nie istnieje bez kota na stole. 
Fikunia jest też psem nakolankowym.
Bardzo to miłe i poręczne. 
MójCiOn zakochany po uszy!
Opowiada wprawdzie dyrdymały, że niby to taki pies, że
"wstyd na całe osiedle" (bo taki ratlerkowaty),
ale za chwilę słyszę, jak przemawia do niej
"moja ty pięknoto, moja ty kochana". :)
Fikunia uczy się dopiero manier przy stole i zdarza jej się popełnić fopa
tu z MójCiOnym, 
a tu z Igorem podczas jego wizyty z mamą we Wrocku.
Fikunia i Amisia to już przyjaciółki od serca. 
A tutaj przyłapałam MCO na tuleniu się z Fiką. :)
Tak wygląda biedny piesek czekający, aż pani posprząta kuwety w kocim pokoju. 
Ileż to wyrzutu w spojrzeniu! 
Wyrzut w spojrzeniu jest czymś, co koty potrafią... najbardziej. 
Aż dziw, że MCO je spokojnie!
A cóż to za zdjęcie?
To dowód na to, że Hokus zaczepia Fikę i prowokuje do zabawy.
Kiedy piesiuńka weszła grzecznie do swojej budki,
ten diabeł wcielony wskoczył jej na głowę!
Musiała go pogonić, zwyczajnie musiała!
Ulubiony kolega Fiki jest jej bliźniakiem (prawie).
Kochają  razem biegać.
Kolega bliźniak nazywa się Maniek. 

Przy okazji inwentaryzacji przemyciłam trochę zdjęć ze spacerów
z mojej okolicy. Zdjęć pstrykanych ajfonikiem.  






Szczęśliwy pies to...
brudny pies!
Zupełnie jak z dziećmi.





Znowu scena łóżkowa z MCO.
Kochany pysiolek.
 Dodajcie do tego aksamit w dotyku (uszka) i śliczny zapach, wcale nie psi. 
Psinka wciąż rośnie, i rośnie, 
i rośnie. :)))))
Zaglądajcie do Allenka, który zdobywa nasz dom i nasze serca.
Ten cudny, mądry, bardzo wesoły i inteligentny kotek wciąż szuka domu.
Link: TUTAJ.


Miłego dnia. :)

PODPIS

I jeszcze jedno zdjęcie znalazłam:
winowajczyni przyłapana ze szczątkami piłeczki.
Psiej piłeczki.


37 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia pięknych okolic spacerowych, a Fikunia jest szczęśliwym psem.
    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo! Dziś rano MCO nakręcił filmik podczas swojego spaceru z nią - zobaczysz. :)

      Usuń
  2. Masz świetne tereny spacerowe. Kolega Maniek to jest dość masywny, jak na faceta przystało. Pies- pieszczoch to w domu rzecz wielce pożądana. A Ty zapewne myślałaś dotychczas (do chwili pojawienia się Fisiuli), że łóżka są dla ludzi i kotów- błąd, one głównie są dla psów. A my jesteśmy dopiero w drugiej kolejności do tych obiektów.
    Piesina mojej znajomej nie wpuszczała do łóżka ich prawowitych właścicieli jeśli wylądowała w nim przed nimi.
    A mój przez wiele lat zaganiał mnie do łóżka, gdy sam był śpiący. Bo co to za spanie w pojedynkę???
    Pomiziaj Fisiunię, dla Ciebie miłego tygodnia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że broniłam swego łóżka jak twierdzy przy Rufim i przy poprzedniej naszej wilczycy. Jedno przespanie się ich i pościel do wymiany...
      Wcześniej miałam boksera, jak nastolatka, i on ze mną spał.
      Fikunia owszem wyleguje się w dzień, tzn. ze mną, gdy wieczorem leżę sobie i czytam, ale w nocy śpi w swoim koszyczku. Już sama tam idzie gdy ją proszę. :)

      Usuń
  3. B rudny pies, to szczęśliwy pies :))
    Gorzej, jak z tymi brudnymi nuszkami w pościel się ładuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie uwierzysz jak szybko ten brud opada z jej krótkiej sierści! Sama jestem w szoku, ale kiedy przejdzie parę metrów jest już czysta i pachnąca. Śpię w białej pościeli, a ta jest wciąż bez śladu psa. Jestem zachwycona moją czyścioszką. :)

      Usuń
  4. Super fotki, tak jak i w poprzednim poście. Fikunia jest bardzo fotogeniczna.
    A właściwie, o której wychodzisz na ten poranny spacer? Bo cienie jeszcze takie długie.
    Jest trochę zdjęć Amisi, fajnie :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolega Maniek udał się Fikuni ! A wogóle to nie mogła lepiej trafić niż do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma dwa łóżeczka, ale na noc przespała w dolnej części prodiża pod stołem w kuchni zupełnie sama. Spała jak suseł. Wylazła z niego około siódmej rano, wesolutka, gotowa do zabawy i bardzo głodna.

      Usuń
    2. To świetnie. :) Wysyłaj mi zdjęcia.

      Usuń
  6. Jesteś tak zakochana w tym psiaku, że lepiej być nie mogło, zresztą z wzajemnością. Cieszę się.

    OdpowiedzUsuń
  7. A myslalam,ze tylko moja trojka kotow spi na stole.Wszystkie Wasze zwierzaki sa przeurocze.Z wielka przyjemnoscia czytam Wasz blog.Prosze ode mnie podrapac za uszkiem wszystkie czterolapne stworzonka.Pozdrawiam.Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Za Moimi Drzwiami, Doroto. :) Zwierzaki podrapię z wielką chęcią. :***

      Usuń
  8. Fikunia fajny pies jest :))) Jak bym miała inną sytuację to też bym chciała takiego :)) U nas Darek sypiał z mamą, na swojej poduszce, obok jej poduszki :)
    Amisia jako stołowy bibelot to jest to :)
    Wczoraj wieczorem chodziłam po "mojej" części Odry, testowałam nowy aparat, ajajaj jakie mam zdjęcia zachodów ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. no - to to sa zdjecia...a dzis rano, PRASUJAC, zastanawialam sie gdzie podzily sie wpisy Gosianki o roznych wyjsciach restauracyjnych, do fryzjera, nowa kurtke/plaszcz kupowac....aaaaa, teraz mi sie przypomnialo dlaczego :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że byliś i w kinie, i w restauracji, a nawet kupiłam kilak ciuchów (bo wyrosłam z poprzednich), tylko, że nie che mi się o tym pisać... Wiadomo dlaczego.
      :)

      Usuń
    2. no wlasnie, rhehreher
      znaczy krasnale znowu wpadly wielka banda do szafy? swinie!

      Usuń
    3. W tem krasnalońskim mieście to nie dziwota - jest ich ponoć trzysta z okładem. Przechlapane, nawet jak tylko połowa o szafę zahaczy. ;)

      Usuń
  10. No dziekibogu, ze wreszcie o Fifce napisalas, bo juz sie stesknilam wiesci o niej. :))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alesz wprost naprzeciffko! Ja tam psy mogie bez konca, a Fifke dwa razy dziennie. :)))

      Usuń
  11. Jak jeszcze rosnie to moze TwojCiOnego "fstyt na cale osiedle" sie skonczy :-)))
    A pamietasz jak jeszcze niedawno sie balas co to bedzie? Chyba lepiej jest niz kiedykolwiek podejrzewalas, co nie? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Te jej zmarszczki na czole!!!
    Zachwycająca!

    OdpowiedzUsuń
  13. O jaka miła odmiana! Fika ma śliczne wszystko, ale te długie nóżki są zachwycające i kiedy leżą i kiedy bieżą :-) Amisia też ładnie zapozowała.

    OdpowiedzUsuń
  14. Znaczaca odmiana, to fakt ;) nawet kilka pocztowek widze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sceny łóżkowe ... no cóż, mówią wszystko o wzajemnych relacjach.
    Piękne fotki zawsze miło oglądać, szczęśliwe zwierzaki - jeszcze bardziej :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Teraz widać jak bardzo tęskniłaś za psem, jak bardzo jesteś zachwycona Fiką. Ja bardzo dobrze Cię rozumiem, też tęskniłam za kotem po odejściu za TM mojej Kizi-Mizi, a teraz Bezą zachwycam się na lewo i na prawo.
    Obie uratowałyśmy nasze schroniskowe zwierzątka, które dziś oddają nam swoją miłość.
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie piszę, ale obserwuję postępy Fiki. To cudowna i bardzo mądra oraz grzeczna, ale i wesoła sunia. Masz powód do radości i dumy z niej. Ona jest z pewnością najszczęśliwszym pieskiem na świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Sama słodycz i chodząca radość!:)

    OdpowiedzUsuń
  19. No i super, że jeden koci chłopczyk ma już dom!

    OdpowiedzUsuń
  20. Śliczna maleńka psiulka, szczęśliwa w kochającym domku :)) Miło spojrzeć w te słodkie psie oczy :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)