Strony

środa, 6 maja 2015

Herbatka na Insa-dong

Gdybyście akurat wpadli z wizytą do Seulu albo po prostu byli w pobliżu i przechodzili ulicą Insa-dong, to polecam gorąco ciekawe miejsce. Wpadnijcie do tradycyjnej koreańskiej herbaciarni na filiżankę tego boskiego napoju! Najlepiej smakuje na zimno, z pokruszonym lodem. Prawdziwe niebo w gębie, jak bum cyk cyk, nie piłam nigdy smaczniejszej. :)

Może też będziecie mieli szczęście, że Ola - nasza poznana dzięki blogowi przemiła seulska przewodniczka i mentorka - będzie Wam towarzyszyć?
Jeśli tak, to dzień będzie udany, ręczę za to!

Kiedy przebijecie się przez tłum świętujący dniem wolnym od pracy koreański Dzień Dziecka (5.05.), skręćcie w prawo tuż przed miejscem, gdzie sprzedają słynne ciastka w kształcie, hmm... kupy (o tym w kolejnym odcinku). 

Tam, w uroczym zaułku, traficie na stare drzwi prowadzące do herbacianego raju. 

Tu jest dokładny adres. :)

Kto by przypuszczał, że za tymi drzwiami kryje się tak klimatyczne miejsce. :)
W środku można zostawić po sobie ślad na serwetce, która następnie jest przypinana do stojaka albo wprost na... ścianie!
Miła pani kelnerka przynosi nasze zamówienie. 
Są to trzy rodzaje herbaty i przynależne im ciasteczka ryżowe.
Moja herbatka nazywa się yuja tea, jest z cytrynową nutą. Ożywiająca i niesłodka - po prostu genialna! 
MójCiOn pije omija tea - z dodatkiem owoców Maximowiczia, czyli  cytryńca chińskiego.
Ma smak słodko-kwaśny.  Przepyszna!  
Ola wybrała cynamonową sujuengkwa tea. Smakuje bardzo wytrawnie, ale też słodko, z lekką nutą ostrości.
Absolutnie doskonała!
Ciasteczka ryżowe (te po lewej) są z dmuchanego ryżu, lekkie jak piórko. Tradycyjne koreańskie.
Nazywają się yoogwa. Troszkę kruche, troszkę ciągnące się. Fajne.
Te po prawej, gumowate, to chapssalttok - ciasteczka z ryżu nadziane pastą z czerwonej fasoli.
Zachwytu brak.
Wszystko, co się dzieje na stole i wokół niego, zachwyca. 
Widać kruszony lód. Wszystkie herbaty można dostać w wersji zimnej i gorącej. My woleliśmy zimne. 
Nawet karta jest oryginalna i stylowa.
Dobry obyczaj tego miejsca każe zostawić na ścianie swój ślad dla potomności. :)
Uwaga! Zagadka: co napisał na ścianie MCO? Odpowiedź wieczorem, zaglądnijcie!
Dla zwycięzcy (jeśli taki będzie) niespodzianka wprost z Seulu. :)
Uważam, że jest to do zgadnięcia, choć trzeba już trochę podczytywać ten blog, by wiedzieć. :)

Gdybyście po herbatce zechcieli skorzystać, to klopik jest za tymi drzwiami. 
Pozdrawiamy serdecznie!
Olu, sprawiłaś nam wielką niespodziankę tym wolnym popołudniem, które mogliśmy spędzić razem. Dziękujemy pięknie. To wszystko są niezapomniane chwile. :)

A Was, Drodzy Czytacze, zapraszam na herbatkę do Seulu na Insa-dong, no i do zagadki. Kto odważny?

PODPIS




25 komentarzy:

  1. Adres spisalam. W przyszlym tygodniu bede w poblizu, to wpadne i przy okazji przeczytam, co tam TCO naskrobal na scianie. :)))
    Pewnie cos w rodzaju MCO LOVE GOSIANKA i date wiekopomnego picia herbaty. :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Narysowal dwie figurki w marszu, Gosianka i Robert
    Agnieszka z Czech

    OdpowiedzUsuń
  3. Może "byłem tu i wrócę" ?. Gosiula, wez koniecznie przepis na te ciasteczka z dmuchanego ryżu, bo on u nas wszak bywa. Drzwi do tej herbaciarni rzeczywiście nieziemskie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak znam Gosiu, Twojego bloga, to TCO nie mógł napisać nic innego jak : "Tu byliś".
    Zgadłam ?

    Buziaki (nawet jak nie zgadłam) :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też stawiam na "tu byliś", albo ewentualnie na "byliś tu i piliś herbatkie".

      Usuń
    2. Oj, tak ! Obawiam się, Hana, że brak tego drugiego członu może mnie zdyskwalifikować ale będę się bronić.:)
      Najważniejsze, że byliś a co robiliś - o tym mowa w całym poście więc to jest oczywiste, że piliś różniste herbatki w uroczym towarzystwie a jakby a jakby nie chciało się czytać, to fotoreportaż wyręczy.:)))

      Czuję się zwyciężczynią dopóki nie okaże się żem zwyciężona.:)))

      Usuń
  5. Piję właśnie poranną kawę ale myślami jestem przy cytrynowej herbatce przy Waszych uśmiechniętych twarzach.Drzwi jak do chatki zaczarowanej w lesie.Co do napisu zajrzę wieczorem,ciekawe czy ktoś zgadnie...Gosia z Jelcza

    OdpowiedzUsuń
  6. Tyle ludzi na ulicy, a w herbaciarni miejsce dla Was znalazło się. Ola wyraźnie doskonale zna Seul i wiedziała dokąd Was poprowadzić. MCO może napisał: pyszna herbatka. Wcale na zmęczonych zwiedzaniem nie wyglądacie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne miejsce i pewnie niewielu turystów o nim wie. Herbaty wyglądają imponująco, sama zresztą lubię je pić ;)
    A TCO napisał może: Koham Gohe, Amisie, Stefe i Hokusa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam szczególnie jeśli chodzi, o Kraków i Warszawę to jak tam bywałem dawniej to nie było chwili, żeby herbaciarnie i kawiarnie były puste. Ludzie zawsze w większych miejscowościach z przyjemnością chadzają napić sie dobrej herbaty, a im mniejsza miejscowość to bardziej spożywa się alkohol.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapisałam adres, bo nigdy nic nie wiadomo.;)
    A MCO narysował Siebie, Ciebie i napisał 'tu byliś', no bo cóż by innego.:)
    Pozdrawiam znad porannej kawki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Na początku nic mi nie przychodziło do głowy :) Myślę jednak (mało odkrywczo, bo już po przeczytaniu komentarzy), że Ala D i Konwalie w kuchni mają rację - napisał coś w tym stylu :)
    Fajne miejsce, jednak herbatkę piłabym gorącą bez względu na pogodę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "My tu byliś"? :)))
    A na herbatkę na pewno wpadnę w wolnej chwili ;)
    Herbaciarnia przeurocza! Pięknie tam. Ola cudnie uśmiechnięta :)
    A pani kelnerka z polskim akcentem - klapeczki i białe skarpeteczki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Tyś spostrzegawcza!
      Nie dostrzegłam obuwia kelnerki.:D

      Usuń
  12. "My tu jeszcze wrócimy!"
    A nie mógł tak TCO mazakiem grubszym napisać?:)

    OdpowiedzUsuń

  13. "Tu byliś", i rysunek pary dwupciowej :) ... hrehrehre, taka chytra jestem, że se powiększyłam :)
    Jako, że ja herbaciana jestem bardzo, to wszystkie herbatki napewno są pyszne. Tak wyglądają. A mnie się podobają te dwie ceramiczne zielone kaczuszki na tacy ! To dekoracja była ? Ola, to skarb !

    OdpowiedzUsuń
  14. Zrobiliscie sobie fantastyczny koreański Dzień Dziecka, te herbatki wyglądają ślicznie,ta moc koloru!;)

    Co do tego co mógł napisać TCO , to zgadzam się z poprzedniczkami:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Narysował Was i napisał TU BYLIŚ:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przedarłem się przez kosmetyczne blogi i w końcu znalazłem tu fajną fotorelację. Zazdroszczę podróży.

    OdpowiedzUsuń
  17. po kilkunastodniowym odwyku od netu jestem wreszcie i z ogromnym zaciekawieniem wczytuje sie w relacje z pobytu w Korei- niezwykle ciekawie piszecie ! zarówno Gosia tu na blogu jak i jej szanowny małzonek na swoim :))) to doprawdy fantastyczna sprawa czytać waszą realcje na żywo z Korei !!
    można powiedzieć że ja też lekko otarłam sie o Koree gdyż byłam na Expo 2015 w Mediolanie i oczywiście w pierwszej kolejności zwiedziłam pawilon włoski, japoński, i koreański :))))
    czekam z niecierpliwością na kolejną relację z Korei :)) Bawcie się dobrze !

    OdpowiedzUsuń
  18. Na początku myślałam, że przed TU BYLIŚ są jakieś koreańskie literki, a to, jak słusznie ktoś dojrzał bystrym okiem - dwie postaćki - znaczy, że WY tam byliś! Herbatki intrygujące.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przegapiłam i ominęła mnie zabawa w zgadywanie. Herbaciarnia cudna, życzę spotkania jeszcze takich miejsc.
    Nabrałam ochoty na herbatkę.

    OdpowiedzUsuń
  20. To ja dziękuję za cudny czas! Wasza wizyta to miód malina xxx

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)