Strony

poniedziałek, 8 września 2014

Ostatni tydzień

Kochani, zaczynający się tydzień jest piątym, kiedy nie ma Kajtusia. Ten piąty tydzień skończy się w poniedziałek 15.09.2014 wieczorem. Do tego czasu kot będzie w swoim domu, ale gdyby jednak nie, to skończymy te nasze wieczorne czarowania. Nie gniewajcie się, postarajcie zrozumieć. 

I ja, i Wy musimy żyć dalej. Każdego dnia będę myśleć, będę działać, będę czekać, jednak nie mogę dalej rozgrzebywać tej rany. Będę przeglądać ogłoszenia, odnawiać je, wieszać, opłacać co miesiąc udostępnianie informacji o zaginionym Księciu na FB, aby dotarła do jak największej liczby osób (dotarła już do 44.000 odbiorców we Wrocławiu), modlić się, czekać na cud, jednak muszę iść do przodu. Jeśli będziecie chcieli nadal wzywać go w myślach, to będziecie to robić. Ja będę tak robić na pewno. Zawsze, kiedy zasypiam, wyobrażam go sobie koło Rufiego na dywanie. Serce mi się kraje, co z nim jest... Niech tylko będzie najedzony i bezpieczny, zadbany. Nie muszę go mieć, sama świadomość by mi wystarczyła. Może ktoś cieszy się nim, kocha, zadba. Niech, niech, niech. 



Ostatni tydzień. Wiem, że nawet jeśli nie zgadzacie się ze mną, uszanujecie moją decyzję. 

Dziękuję.

PODPIS


50 komentarzy:

  1. Gosiu, ja gorąco wierzę, że ta niepewność wkrótce ustąpi miejsce radości z odnalezienia Kayrona. Bardzo na to czekam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem. Ale mam nadzieje, ze spelnia sie wrozby i w tym tygodniu Kay wroci. Ale gdyby nie, to rozumiem Twoja decyzje. A z L

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem. I nie tracę nadziei. Kajtuś wróć do domu, do Gosi! Julita

    OdpowiedzUsuń
  4. Najwyzszy czas zaczac sie zbierac. Z B I Ó R K AAA !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieważne to co my sadzimy, ważna jestes Ty, będziesz go szukac,my tez bedziemy o nim myśleć...

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem, jak zwykle...i też będę czarować dalej....po cichutku jak myszka, ale uparcie jak ośliczka :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jasna sprawa!Jakoś tak dziwnie się czuję,jakby Kayron już za chwileczkę miał przyjść ino się ciut spóźnia i to ciut się ciut przedłuża:)
    Jeeestem.

    OdpowiedzUsuń
  8. dwudziesta czy inna godzina, zwołują albo i nie, ja i tak czekam razem z Wami, Gosiu.
    i zaklinam wszystkie kocie anioły (jeśli tylko gdzieś takie są), żeby pilnowały bezpiecznego powrotu Kajtusia.

    OdpowiedzUsuń
  9. ok
    Agnieszka z Żyrardowa

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem, Asia
    Żeby kotek już się znalazł, żeby kotek już się znalazł...

    OdpowiedzUsuń
  11. Póki co jestem. Szanuję Twoją decyzję, zawsze o 20 włączę wołanie, bo bardzo chcę chociaż cień wieści o nim.

    OdpowiedzUsuń
  12. Gosiu robisz więcej niż można sobie wyobrazić dla Kayrona. Wciąż mam nadzieję, że wróci do domu i za to zaciskam kciuki z całego serca.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem Gosiu, mam nadzieję że to ostatni Wasz tydzień bez Kajtusia

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozumiem.
    Mam nieustającą nadzieję,że Kayron się odnajdzie, i czy tu będziemy o 20 czy nie, każdy z nas będzie ciepło myślał w waszym kierunku, życząc wam szczęśliwego zakończenia poszukiwań.

    OdpowiedzUsuń
  15. ok, i mam nadzieję, że to będzie również ostatni tydzień "wagarów" Kajtusia!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziś było nawet 49 osób! Chyba rekord...
    Dziękuję Wam! Dobrej nocy!
    Dziś jeszcze obklejałam nową ulicę, gdzie dostałam cynk (ale taki raczej życzeniowy niż rzeczywisty).
    Od jutra piąty tydzień. Czekamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, a może to właśnie TEN cynk? Bardzo, bardzo Ci tego życzę.

      Usuń
    2. czekamy!!!
      a Ty jak zwykle podejmujesz słuszną decyzję
      ♥♥♥

      Usuń
  17. Wierzę, że Kajtuś wkrótce wróci.
    K3

    OdpowiedzUsuń
  18. Zawsze będę na niego czekać ...

    OdpowiedzUsuń
  19. i tak będę z Tobą myślami. Niestety trzeba cierpliwości i konsekwencji w szukaniu. Uzupełniaj ogłoszenia i rozpowszechniaj je w necie - przyniosą efekt. Wierzę w to.
    I szanuję Twoją decyzję, choć jest bardzo ciężka do wykonania - trzeba dalej normalnie żyć...
    Przytulam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  20. Wierzę,że Kayron wróci. Codziennie tu wchodzę i czekam na wiadomość,że się odnalazł.

    OdpowiedzUsuń
  21. Gosiu! Kazda Twoja decyzja jest sluszna. Szanuje Twoja prosbe - trzymaj sie!

    OdpowiedzUsuń
  22. on wróci, obejdzie swój świat koci i wróci do was- tylko musicie trochę poczekać

    OdpowiedzUsuń
  23. Jedynie wirtualnie mogę wspierać, bo mieszkam daleko ... Bardzo Pani życzę, żeby Kajtuś się znalazł ...
    Może to głupie, ale przyszło mi do głowy, żeby listonosza zapytać, może gdzieś coś widział ? Po wielu mieszkaniach i domach chodzi ...
    Moje koty zawsze się pchają do drzwi, jak ktoś dzwoni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, słusznie! a na pocztach może ulotki i ogłoszenia zostawić, jakby pozwolili?

      Usuń
    2. O tym wszystkim już pomyślałam. Dzięki.

      Usuń
  24. O dwudziestej zdążyłam się tylko zameldować, ale rozumiem tę decyzję. Myślę o Kayronie nie tylko o tej konkretnej porze i dalej tak będzie - do skutku.

    OdpowiedzUsuń
  25. Zgadzam sie z Twoja decyzja. jak najbardziej rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  26. rozumiem cię. ale i tak jestem z wami sercem i myślami, choć rzadko przy komputerze...kajtusiu:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uszanujemy każdą Twoją decyzję. A przecież Ty nie przestaniesz szukać, a my czekać na radosną wieść, że jest bezpieczny i jest mu dobrze. Jak wchodzę za Drzwi, zawsze serce mi mocniej bije, może to dziś ten dzień. I on nadejdzie <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Gosianko ... , że zacytuję : "Niech tylko będzie najedzony i bezpieczny, zadbany. Nie muszę go mieć, sama świadomość by mi wystarczyła. Może ktoś cieszy się nim, kocha, zadba. Niech, niech, niech. "
    A ten ktoś natrafi wkrótce na ogłoszenie ... <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jesteś mądrą i odważną osobą. Pozdrawiam serdecznie Maja B.

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj Małgoś ! Zaglądam zaraz po powrocie z wakacji ...
    Przykro bardzo że nie ma jeszcze Kayronka :(
    Ale rozumiem decyzję o zakończeniu akcji wieczornych czarów. Komu zależy na jego powrocie to i tak będzie myślał i wysyłał dobre fluidy ! ;)
    A to że wystarczyłaby świadomość że jest bezpieczny i zadbany, kochany gdzieś tam ... Też bym chciała !
    Niech , niech ...!
    Pozdrawiam i ściskam .


    OdpowiedzUsuń