Czas pochwalić się kolejnymi prezentami świątecznymi, częścią ich. Okazuje się, że nie mam wszystkich zdjęć. Nie wiem, co się stało. Trudno. Chwalę się tym, co mam, a mam sporo!
Paczka od Jestem 3XL i Jego Połówki bardzo mnie wzruszyła. Dostałam śliczności! Cudne pierniczki wykonane damską, zdolną rączką żonki naszego blogowego rodzynka. Prześliczne!
W paczuszce znalazłam też przemiły list, fajne zakładki do książek oraz subtelne i delikatne ozdóbki choinkowe. Doprawdy urocze! Dziękuję serdecznie.
A to co? Koty czekają na otwarcie, podnoszę pokrywkę pudełeczka, a tam... Nie dość, że śliczna kartka pełna miodu dla mnie, to jeszcze kartka dla Kasi - najlepszej na tej planecie łapaczki kotów! W środku przesympatyczny prezent dla mnie i dla Kasi (ponoć bez kalorii, bo to samo złoto zamknięte w słoiku)! Tempo Giusto-Joasiu, dziękuję Ci za ten gest! Nie wiem, czy ja, ale Kasia zasługuje na te pochwały na pewno. Dzięki niej np. Dakotka cieszy się teraz swoim domkiem. Wkrótce pokażę kilka zdjęć, to sami zobaczycie. Kasia trzy dni leżała na dachu działkowej budki, żeby ją złapać.
No a to co za bałagan?! Kot na stole?! Skandal! Amisia wykorzystała chwilę naszej nieuwagi i przyszła oglądać prezenty od Joli. Dostaliśmy fajne rzeczy, i dla ducha, i dla ciała, i dla oczu, a nawet węchu. Te świece z wosku pszczelego ślicznie pachną. :)
Na koniec zrobię kilka wyjątków w pokazywaniu kartek, mam nadzieję, że osoby które mi je przysłały, a których tu nie wymienię, nie pogniewają się na mnie.
Karteczkę od Ewy z Krakowa (znanej już dobrze ze swoich wyrobów - TU można je zobaczyć) pokazuję, bo przyszła w komplecie z jeszcze jedną. Ta dodatkowa była dla pani Ani, tej od Vitusia! Ewa prosiła mnie o przekazanie jej adresatce. Karteczka zawierała podziękowanie za uratowanie Vitusia od marnego losu. Od razu zapakowałam ją w kopertę i wysłałam do pani Ani.
Ewo, dziękuję, że o tym pomyślałaś. To bardzo miłe. Niestety nie zrobiłam zdjęcia tej drugiej kartce. :((
Na szczęście mogę pokazać karteczkę dla Pani Ani, bo dostałam zdjęcie od Ewy. Oto ona:
Poniżej karteczka od Ninki i oczywiście wierszyk jej autorstwa, jak przystało na naszą blogową poetkę. Wielkie dzięki! :)
I ostatnia kartka którą pokazuję. To specjalnie dla Pantery, żeby była pewna, że doszła, oraz dlatego, że wszyscy teraz kibicujemy Kiruni, która po prostu musi być zdrowa!
Uff, ale maraton!
Jeszcze tylko ostatnia rzecz, którą się dzielę, bo się z niej wyjątkowo cieszę. Jak byście się czuli, gdybyście się dowiedzieli, że Wasze zwierzaki za Waszymi plecami kręcą interesy?! Ja oniemiałam, że oprócz spania, żebrania o jedzenie i kłaczenia domu moje znajdują czas na prowadzenie firmy! Firma ta tworzy prześliczne stoliki pod laptop. Sami zobaczcie, czyż nie są to wyroby z najwyższej półki?
Chcę tylko zwrócić uwagę, że wredne koty nie przyjęły do spółki Ruficzka...
Dziękuję za cierpliwość, ale radością trzeba się dzielić!
Szczęściara!
OdpowiedzUsuńhohohohoho
OdpowiedzUsuńja sie w ogole swiatecznie do niczego nie nadaje jak widze te cudenka, zapakowane fachowo, etc etc. kartke na swieta pisze jedna, powinnam byla napisac druga, zapomnialam, napisze list w nowym roku (Ciocia Renia ma po 80tce i pewnie internetu nie ma). Kiedys wysylalam okolo stu....ale wracajac do remu - gosciniec dostalas sliczny i uzytkowy! hohohohoho . Kontrola jakosci przepuscila :)
Robię sobie dokumentację fotograficzną kartek (żeby się zbytnio nie powtarzać), jeśli chcesz, mogę Ci przesłać zdjęcie.
OdpowiedzUsuńNiespodzianki piękne, ozdoby na choinkę zachwycają precyzją wykonania.
Chcę, koniecznie!
UsuńWszystkiego dobrego na Nowy Rok, prezentów nie muszę Ci życzyć, bo na bieżąco widzę dostajesz, ale zdrowia i wszelkiej pomyślności dla całej Waszej gromadki ;)
OdpowiedzUsuńByłaś bardzo grzeczna :) hihihi Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńŚliczne ozdoby. Tylko tych pierniczków nie zjedzcie ze wstążkami! ;) No i w ferworze piernikowym tych papierowych (?) nie pochłońcie. :D
OdpowiedzUsuńA po szarej renecie zezłoconej w towarzystwie limonki i kolendry to już pewnie wspomnienie pozostało, co? Dobrze, że choć te zdjęcia się uchowały. :)
A że koty to dranie, nie od dziś wiadomo. Ale że nawet swojego współbrata Hokusa do spóły nie wzięły, no, no...
PS. Rozbawiły mnie sowy na zakładkach - bo to chyba sowy...? :)
PS 2. A póki nie było Aluchy, to zdejmuj koty ze stołu! ;)
Ad. PS 2. :PPPP
Usuń:*
Piękne te rzeczy, kartki, artyzm w lukrowaniu pierników, powala mnie po prostu na kolana :))
OdpowiedzUsuńAż wierzyć mi sie nie chce, że Kayron z Amisią zawiązali spółkę, ale cuda się zdarzają, więc właściwie, dlaczego nie? Wypada im tylko życzyć powodzenia :))
Super prezenty :-))
OdpowiedzUsuńRufi jest taki otwarty i szczery, a Hokus jeszcze młody; mogłyby się niechcący wygadać
OdpowiedzUsuńi nici z totalnego zaskoczenia!
Mówisz, że to jeszcze nie wszystko? Rzeczywiście, musiałaś być bardzo grzeczna :):):)
Ale te święta jakieś prezentowe były; ja też dostałam więcej prezentów, niż zwykle.
Same cudowności i wspaniałości! :))) Połówka 3xl-a uzdolniona bardzo. :)
OdpowiedzUsuńKartka Pantery godna pozazdroszczenia. :)
Ja chcę taki stolik!!!! Ja chcęęęęęęęęęęęę! :))))
Jesteś miła, to i inni są bardzo mili dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku Aniu.
OdpowiedzUsuńchciałem tylko w tym tu miejscu zaznaczyć, że jestem3xl nie jest tu rodzynkiem :) Prezenty są miłe, a dane z serca są przemiłe nawet, wiem coś o tym :)
OdpowiedzUsuńRafał vel lipron_ER
aha, czekaj tylko niech Rufiś się dopatrzy, że go nie ma w spółce ZOO :) kłaki będziesz sprzątać jak nic :) a może wjadą mu koty na ambicję i spowodują, że wydzierga leżąk sygnowany swoim imieniem :)
Usuńjw
Ja uważam, że każdy z was, czy Ty, czy nasz 3XL, czy też Przemek z Tawerny, jesteście rodzynkami, tak Was tu mało. :)
UsuńAch, Lipton! Jakżebyśmy mogli Cię zapomnieć:-)).
Usuńi już mi lepiej ;) tak czy inaczej fajnie jest być kimś unikatowym i drogim jak kawior ;)
Usuńlipton.r
Najmilsze są te prezenty, które przychodzą z serca :))
OdpowiedzUsuńI niech no tylko ktoś powie, że internet jest fuj!
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z kotów i biznesu za Twoimi plecami :D
OdpowiedzUsuńdużo dajesz, to i wiele dostajesz :) dobro dawane prędzej czy później wraca do darczyńcy, tak słyszałam ;) wszystko pięknie, ale co z Vitusiem?? już ze 3 tyg. nie było żadnych wieści!
OdpowiedzUsuńDziś kolejny raz prosiłam o info w tej sprawie. Czekam. :(
Usuńczyli Vituś już nie u p. Ani, a nowy personel jakiś niekomunikatywny? szkoda :(
UsuńA ja z inszej beczki: czytałam opowiadanie w Gospodzie pod Choinką. Piękne. Mądre. Wszystkiego dobrego na Nowy Rok :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przyjemnie, że mi to napisałaś. :)
Usuńi oby ta radość, którą się dzielisz mnożyła się po stokroć ;-)))
OdpowiedzUsuńBuziaki i miłego dzionka
a a zabieram się za pakowanie bo... ma się rozumieć jeszcze w proszku jestem :D :D :D
Aneczko... wszystkiego dobrego w nowym roku !~
OdpowiedzUsuńładne prezenciorki otrzymałaś... znaczy się... grzeczną byłaś dziewczynką
Chfalipienta jedna! ;)
OdpowiedzUsuńTych swieczek chyba nie bedziesz palic, szkoda byloby, co? Ja bym se postawila i sie wgapiala tylko :)))
Gosiaaa, a moze bys tak Vitka zapodala? Stesknilam sie za maluchem...
Oj, ja też... Bardzo!
UsuńA to ci dopiero wredoty całą (kocią) gębą. Poczciwego Rufiego do spółki nie przyjąć! Zresztą, może i nic nie stracił, wszak nie na darmo "mówiły jaskółki, że najgorsze są spółki":-))
OdpowiedzUsuńStoliczki natomiast piękne.
Znowu się powtórzę, że dla takich chwil warto żyć:) Złoto zamknięte w słoiku wygląda przepysznie , wszystkie prezenty są bardzo wyjątkowe i chyba masz uśmiech 24h/7, nawet jak śpisz:) pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i jak dobrze, że dzielisz się z nami Waszym szczęściem:)
OdpowiedzUsuńAle frajda i to nie tylko dla Ciebie ale dla nas oglądających no i oczywiście dla darczyńcy. A może przede wszystkim...:)
OdpowiedzUsuńKażdy drobiazg jest fajny bo przygotowany z myślą o Tobie, a tyle ciepłych słów i życzeń pod Twoim adresem, że zawrotów głowy ( od sukcesów) można dostać.:),
Pierniczki z witrażykami bardzo fajne, i ozdoby na choinkę, i świece. Uwielbiam patrzeć w płomień zapalonej świecy więc ja gapiłabym się na zapalone świece.
Złoto zamknięte w słoikach wygląda kusząco .:))
Kayron przy tej półce to wypisz, wymaluj - prezes. Nareszcie funkcja godna jego wysokości...:)
...a nas cieszy, że Poczta się sprawiła i zdążyła przed świętami...
OdpowiedzUsuń...pozdrawiamy ze wschodniej WLKP...
Zdążyła to mało powiedziane! Paczka przyszła na następny dzień po wysłaniu. Poczta zadziałała super!
UsuńJeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję. Podziękuj Połówce!
:)))bardzo dużą przyjemność sprawia mi oglądanie Twoich prezentów:)))Anko Wrocławianko zapracowałaś sobie na serca,które mieszczą się w tych prezentach:)))
OdpowiedzUsuńpiękne prezenty dla dobrej duszy. ale, że koty wujka wygryzą z interesu to bym sie ....jednak spodziewała.
OdpowiedzUsuńanko jednak, a vitulek nasz kochany jak tam?
Ewo, nie wiem. Przykro mi. Wiem, że pani Ania z rodziną wyjechali na święta. Może jeszcze nie wrócili. Poczekajmy spokojnie.
UsuńNie wiem czy mój mail trafił do Tempo Giusto, więc jeszcze publicznie podziękuję Joasi za prze-wzruszający gest i życzenia :) Ściskam ciepło. A Szara reneta z kolendrą i limonką to jest cudowny miks i czuję się wyróżniona. Moje podniebienie zwłaszcza :D
OdpowiedzUsuńJoasiu, dotarł mail?
UsuńNiech zgadnę: czyżby cztery szare serduszka otaczające małe białe serduszko... I jeszcze jedno obok, szare, nieco większe... No niech zgadnę, co one symbolizują... Hm... Zgadłam? :)
OdpowiedzUsuńEwo - :**
I królowa matka. :))
UsuńCoś cudnego!
Zgadłaś. Nie potrafiłam realistycznie oddać urody przyszywanej rodzinki naszego pupilka, pozostał symbol. Znalazł kochające serca.
UsuńPiękne prezenty:))
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku:)
Ależ Cię rozpieścili! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!