Ciekawe, jak by się zachował na takiej trampolinie Ruficzek... A Amisia? A Kayronek?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dla osób, które w różny sposób (i mailowo, i na blogu) pytają o koteczki: byliśmy dziś u wetki. To już czwarta nasza wizyta od poprzedniej środy. Kotki dostały kolejną dawkę antybiotyku, środek na wzmocnienie w zastrzyku, leki rozkurczowe, specjalną pastę wzmacniającą do jedzenia, gdyby nadal jeść nie chciały. Zostały też odrobaczone i z tym wiążę wielką nadzieję na poprawę ich zdrowia. Wcześniej nie można było tego zrobić. Nie wszystko naraz. Dobra wiadomość jest taka, że Hokusik po raz pierwszy nie ma gorączki. Maluszki też jej nie mają. Gdyby tylko zaczęły wcinać... Dogadzam im już różnościami, ale nic ich nie interesuje. Poliżą tylko ciut i na tym koniec. Kondycję jednak mają nie najgorszą, szczególnie dziewczynki. Nie wiem, czym one żyją! Oby do jutra.
PS. Do wcześniejszego posta dodałam na końcu jedną zdjęciową ciekawostkę od Marii. Zaglądnijcie.
PS. Do wcześniejszego posta dodałam na końcu jedną zdjęciową ciekawostkę od Marii. Zaglądnijcie.
powodzenia Aniu, bardzo trzymam kciuki za te kotki. Domyślam się że Ci niełatwo.
OdpowiedzUsuńkurcze, oby był przełom.
Kazdy kolejny dzien zwieksza szanse na wyzdrowienie, sytuacja wiec nie wyglada tragicznie, tak mi sie wydaje. Bedzie dobrze!
OdpowiedzUsuńOby już było lepiej...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za koteczki, niech w koncu zaczną więcej jeść...
OdpowiedzUsuńCo do trampoliny to jak ćwiczę na swojej mini wersji to kota zawsze się pod nią kładzie. Skakać ze mną nie chce.
One wyglądają na bardzo dzielne koteczki, więc dadzą radę :o)
OdpowiedzUsuńA Ty jeszcze w tym zmartwieniu, żeby dać im dobry przykład ??
Małe kotki, duże troski. Aż boję się pytać czy miały robione testy na najgroźniejsze kocie wirusy, czyli FELV i FIV. Ciągle mam mrautacza traumę:(
OdpowiedzUsuńTramploina fajna:) Lesio pewnie by zwiał, chociaż kto wie, huśtać się lubi:)
...ubawiłem się trampoliną i tuż przed snem. Ciekawe jakie będę miał sny. Zapraszam do siebie, opublikowałem nowy post...
OdpowiedzUsuńFilmik mnie rozbawił do łez, zastanawiam się, co by Mopik zrobił na trampolinie:)) Dobra wiadomość, że kotki zdrowieją, a jeść zaczną, jak poczuja się zdecydowanie lepiej:)
OdpowiedzUsuńTo dobre wiadomości są Aniu :)))
OdpowiedzUsuńA jak się ma koteczka z parapetu? Bez zmian?
Trampolina ubawiła mnie okrutnie ;)
Nie masz pod ręką jakiejś??? Ja bym bardo chciała zobaczyć Twój zwierzyniec w podskokach :D
Wałek tak się zachowuje bez trampoliny.
OdpowiedzUsuńWersja z robalami u kotków wydaje się bardzo prawdopodobna - że wszystkie naraz nie chcą jeść. Jutro będą głodne jak młode wilczki.