Strony

sobota, 21 września 2013

Dziękuję, Anabell!

Kiedy zaczynałam blogować, już marzył mi się prezent od Anabell, ale realność jego otrzymania kwalifikowałam podobnie jak prawdopodobieństwo dostania gwiazdki z nieba. Widziałam wprawdzie biżuterię Anabell u Iw, u Klarki, ale myślałam sobie, że to blogerki z długim stażem, stąd dla nich takie przywileje. Tymczasem marzenia się spełniają, bo w ubiegłym tygodniu odwiedził mnie mój ulubiony listonosz Pan Mariusz wraz z kopertą, a w niej...


Śliczny prezent od Ani. W moich ulubionych kolorach, pasuje mi do wielu rzeczy. Jednocześnie skromny i efektowny. Przede wszystkim jednak autorski, własnoręcznie zrobiony i dlatego cenny.

Zaprzęgłam do prezentacji moją ulubioną (tuż za Rufusiem) modelkę, bo ja się niestety nie nadaję. 
(Lata mijają, a ja wciąż nie jestem piękna, młoda i szczupła. Co robię nie tak?!)


Najpierw niestety nie chciała współpracować,


ale jakoś się przełamała. Widocznie magia naszyjnika tak na nią podziałała.


Potem nawet nie chciała mi go oddać!


Amisia zostawiła w naszyjniku kilka swoich włosków, co zauważyłam dopiero na zdjęciu. :)

Cóż mogę powiedzieć poza DZIĘKUJĘ... Jestem naprawdę bardzo szczęśliwa, wzruszona i czuję się uprzywilejowana dzięki temu prezentowi od Ciebie! Ten sznur, jaka to misterna robota! Podziwiam i jeszcze raz bardzo dziękuję. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I znowu, i znowu witam kolejne zwierzolubne rodzinki. Hip, hip, hura! :-)) Dziś same niezwykłe zwierzęta (ratujące ludzi) i niezwykli ludzie (ratujący zwierzęta):

124. Edytek38, z bloga "Zamiast listów" napisała do mnie tymi słowy: 
Reksinek, psinek, odrobinek - przedstawiam moje słoneczko, owoc mezaliansu mamy-owczarka niemieckiego i taty doga :-). Kiedy w zeszłym roku zawalił mi się świat, tylko jego obecność sprawiła, że dziś piszę do Ciebie.

Oto Reksinek:

125. Zu, bezblogowa zdobyła wymarzony nr 125 w rodzinie zwierzolubów:
Wreszcie się zdecydowałam... i przedstawiam kocią ferajnę:
1. Czarcia, nobliwa starsza pani (9 lat) przygarnięta jako roczna kotka z lecznicy, do której poprzedni właściciele przynieśli ją do uśpienia. Kuleje, owszem, ale komu to przeszkadza? Umie wskoczyć na 120 cm w górę bez rozbiegu, żeby powąchać kwiaty.
2. Julka.Niby-ragdoll (z targu ,miała być "syjamem"). Jest śliczna, ale humorzasta.(8 lat).
3. Pirania.Gadająca, wścibska, żywe srebro. Wzięta na "tymczas" ze schroniska w 2010 z dwójką rodzeństwa. Nie umiała samodzielnie jeść, gryzła nam palce, stąd imię. Została, bo... tak. Rodzeństwu się nie udało.
(Obecne tymczasiki - raczej nie do publikacji, ale na pocieszenie - tak było, ale Jerzyk (rz, bo po Janowiczu) dał radę!)

Oto Julka, Czarcia (z goździkami), Pirania i Jerzyk:





126. MIEJSCE DLA CIEBIE... Nieustająco zapraszam.

PODPIS

A rok temu Za Moimi Drzwiami komiks: Pozory mylą (klik). Występuje w nim gościnnie Kacperek.

54 komentarze:

  1. Piękny prezent!
    Kwiatek jest wykonany z masy perłowej?
    A to, że sznureczek też jest wykonany ręcznie. to bym w życiu się nie domyśliła.. ten równiutki gęsty splot.. mistrzostwo świata:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Anabell odpowie na pytania co t=do tego jak to cudo jest zrobione. Sznureczek podziwiam szczególnie - mistrzostwo, masz rację :)

      Usuń
  2. Przepiękny ten kwiat!!! On jest zrobiony z muszli?
    Pierwsze zdjęcie Amisi, jako modelki, mnie rozbroiło;) Jest w stylu, siedź tu i pozuj ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko proszę na mnie nie donosić do odpowiednich instytucji za znęcanie się nad zwierzętami! :)

      Usuń
  3. bardzo lubię naszyjnik od Anabell, jestem pewna, że był robiony "na miarę" bo pasujemy do siebie jak cząstki puzzli. I jeszcze coś - ma magnetyczne zapięcie, to bardzo ułatwia życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, tak sobie myślę, że nigdy go nie pokazałaś. Tylko pisałaś o nim. Ciekawa jestem jak wygląda...

      Usuń
  4. "Lata mijają, a ja wciąż nie jestem piękna, młoda i szczupła, co robię nie tak?!"
    To zdanie mnie rozwaliło. To tak samo, jak ja, no popatrz.
    Naszyjnik bardzo ładny, ale jednak myślę, że na człowieku wygląda dużo lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak widać koci nie da się do niczego zmusić, chyba, że sama zechce :) Naszyjnik przecudny, wiem co mówię.
    No i widzisz Anko! dziś sobota, jem śniadanko i oczywiście czytam Twojego bloga :)
    Witam nowe rodzinki zwierzolubne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś piękna, młoda i szczupła !! Nie widzisz tego bo się przyzwyczaiłaś...:o)Albo czas do Okulisty...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to to, do okulisty marsz! chociaż.. z drugiej strony.. niewyraźne widzenie świata ma duuże zalety ;)
      gratuluję prezentu - naszyjnik wyjątkowej urody, i do tego w tonacji karnacji wyjątkowo urodziwej Panienki :))
      miłego weekendu! :)

      Usuń
    2. Ech, dziewczyny, gdybyście znały prawdę... :(((

      Usuń
    3. Gosianko, nie wiem jak gordyjka, ale ja mam lustro i widzę, co widzę. tylko czy to na pewno jest prawda? może ona jest głębiej? :) a w ogóle, nie ma co się dołować, bo Paszcza tylko na to czeka. :*

      Usuń
  7. Piękny naszyjnik we wrzosowych tonacjach :)
    Z Amisi cudna modelka, chociaż na Tobie z pewnością lepiej ten naszyjnik wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzosowe barwy mają to do siebie, że każdemu w nich dobrze.
      Buziaki :)

      Usuń
  8. Prezent przepiękny i jakże cenny. Wcale się nie dziwię Amisi, że nie chciała Ci oddać naszyjnika ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięęęęknyyy...
    Wcale się nie dziwię, że o nim marzyłaś...
    ale to tylko potwierdza moją teorię, że marzenia się spełniają - trzeba tylko mocno chcieć ;-)))
    Witam Nowych Zwierzolubnych :*
    Ile mamy "ludziów" to się wie po liczbach... a próbowałaś kiedyś zwierzaki policzyć??
    Miłego dzionka i weekendu cudnego :*


    noo... i dla Jolki też jeden :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bruitko, otrzymujesz jedynkę z tematu znajomości historii spisu. Nie wiem jak będziesz z tym żyć. Zobacz na stronie spisu po numerze 100 co się działo i kto był spisowym.
      :)

      I mam nadzieję, że miałaś miły dzionek:*, a Jolka niech dziękuje sama za siebie :)

      Usuń
  10. Piękny naszyjnik, niestety Amisia nie chcąc go oddać, nie pomyślała że zbyt zlewa się z jej futerkiem. Stanowczo przeznaczony dla człowieka.
    Miło powitać Nowych Zwierzolubnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amisia musi zapracować na żarełko jakie zjada. Nie ma u mnie lekko!
      :D

      Usuń
  11. O, mamusiu! Jakie cudeńko! Amisia wygląda jak prawdziwa księżniczka, dobrze jednak ,że oddała naszyjnik:)
    Cieszę się, że nam się rodzinka rozrasta, pozdrawiam najnowsze nabytki - przepraszam, że użyję numerów - 123, 124 i 125:):):)

    OdpowiedzUsuń
  12. ...prezent piękny, ale i tak mój piękniejszy, he he he...

    OdpowiedzUsuń
  13. Przecudnej, niebanalnej urody ten prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Odpowiedzi
    1. Widziałaś i mówiłaś, że piękny. Pamiętam jak dziś! :)

      Usuń
  15. Coraz nas więcej! I tak trzymać! Prezencik zachwycający ... w kolorach modelki :D Musisz na sobie zaprezentować, nie ma rady!

    OdpowiedzUsuń
  16. tak poza tematem choć raz, a co to som za Nowe drzwi w Nagłówku? i dlaczego tamte poszły w odstawkę?
    Ami jak zwykle Piękna, zdolne bestje siedzą w tym internecie:) ciekawe czy dałoby radę zrobić coś kreatywnego bo ja wiem z piórka z poduszki :)
    Rafał lipton

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są drzwi od tego: http://www.panoramio.com/photo/4020075. Byłam tam podczas weekendu i zrobiłam to zdjęcie. Może być?
      :)

      Usuń
  17. Pytasz co robisz źle, że nie widzisz u siebie piękna? Masz ze lustro ;)A prezent naprawdę uroczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, nie widzę, bo go nie ma! :( No, dobrze, może w naszyjniku trochę jest, ale to tylko dzięki niemu :)

      Usuń
  18. Naszyjnik jest naprawdę rewelacyjny, Anabell to niesamowicie zdolna osoba! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O raaaaaaany... jak on musi cudnie wyglądać na Twojej szyi...

    Czy ja coś wczoraj mówiłam o leniwym weekendzie? To następnym razem oby słowa moje się w g... zamieniły! Brat mi przywiózł pół bagażnika grzybów :/ A w lodówce czekają krewetki (do zrobienia!) bo mi się na leniwy weekend zamarzyły... w masełku czosnkowym i białym winie... w sumie dziś ma jeszcze 3 godziny, dam radę ;)))

    Buźka
    Olena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he :))
      Plany, plany... Ja też miałam iść dziś do kina, na kolację, a... szkoda gadać. :)

      Usuń
    2. Oleno, jak ja Cię rozumiem - w kwestii grzybów. Mnie nie uszczęśliwił ni brat, ni swat, tylko sama sobie zgotowałam te... grzyby. :] Ale na dziś już w zasadzie temat zamknięty, jeszcze tylko zdjąć z ognia ostatnią partyjkę koźlarzy i maślaczków. :)

      Buźka, siostro grzybna. ;)

      Usuń
    3. Sobie to ja dopiero mam zamiar zgotować. Cały czas mi na te grzyby nie po drodze :(.

      Z krewetkami poległam - tak się wszyscy najedli obiadem, że już nie chcieli krewetek. Trudno, będą jutro. Tzn dziś ;)

      O.

      Usuń
  20. piękne :) a jaka modelka, bellissima!! :) już się za Twoimi domownikami stęskniłam, dawno ich tu nie było

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękny prezent i piękna modelka.

    Katarzyna3

    OdpowiedzUsuń
  22. Podziwiam naszyjnik - wolałabym oczywiście na żywo, bo mnie w nim ciekawi, z czego wykonany, no i jak ta zawieszka, czy to z koralików? Jeśli tak, to to jest jakaś... benedyktyńska praca. Jeju!

    Reksinkowi pogłaski z okazji spisania, kotkom Zu też, ale muszę sie przyznać, że się w nich nie całkiem połapałam... Tak czy siak - są już nasze. :)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)