Strony

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Mieszkaniec koloru


A kuku!

PODPIS

33 komentarze:

  1. Jaka sympatyczna pysia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie włochate wąsionki :))
    Tak się mówi u nas na gąsienice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas, czyli gdzie? W rodzinie, w regionie? Strasznie mi się ta nazwa podoba. Muszę koniecznie zapamiętać!

      Usuń
  3. Piękny kudłacz!
    To zapewne larwa motyla.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie też mówiło się wąsionki, rzut beretem od Wrocka, jakieś 80 km. Moja siostra tak się ich boi, że w książkach o owadach strony na których są wąsionki przewraca linijką......musi to być chyba fobia jakaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się nazywa fobia! Szacuneczek :)))

      Usuń
    2. Mnemo, bo to widocznie na granicy z Wielkopolską jest ;) albo część Twojej rodziny stamtąd pochodzi i tak się wymieszało?

      A siostrę rozumiem, bo jak na zajęciach miałam obejrzeć pudełko z nieżywym ptasznikiem, to też nie byłam w stanie wziąć go do ręki :))
      Wąsionek się nie boję.

      Usuń
  5. Cudna! I jaka ostra wyszła na przedzie:)
    Kiedyś jednej takiej zrobiłam chyba ze czterdzieści zdjęć i wszystkie wyszły za mało ostre...

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjna.
    Kiedyś, gdy jeszcze ni robiłam zdjęć trafiła mi się gąsieniczka z koperku. Była cudna,kolorowa i delikatna jak z gumki.Nie udało mi się później takiej spotkać.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłam fotkę tu:
      http://lajt.onet.pl/foto/22398551,3376995,5,zdjecie.html

      Usuń
    2. Ładna. Taka wykończona do najdrobniejszego szczegółu.

      Usuń
    3. W realu wygląda jeszcze fajniej.)

      Usuń
  7. Śliczna! Uwielbiam takie, jak to było tam wyżej? Wąsionki. :)) Chyba nie zapamiętam, a to takie ładne słowo.
    Jednego roku pojawiły się w ogrodzie olbrzymie gąsienice, to jest, te, no, wąsionki, i obżerały do cna liście drzew. Normalnie byłam na nie strasznie wkurzona, chociaż lubię te kudłacze. Żal mi było je wytłuc, więc pozbierałam i wyniosłam na koniec posesji. A posesja długa jest. Więcej nie wróciły. :) W każdym razie nie takie wielkie, żarłoczne i nie w takiej ilości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli miałaś raj dla fotografa wąsionek! :-)

      Usuń
    2. Tak, ale wtedy jeszcze nie posiadałam szaleństwa robienia setek zdjęć kwiatkom i zwierzątkom. To znaczy już lekkie szaleństwo posiadałam, ale aparat tylko analogowy i trochę się samoograniczałam, żeby nie pójść z torbami z powodu filmów. :]

      Usuń
  8. Wąsionki - śliczna nazwa, pierwszy raz się z takim określeniem spotykam. Podobają mi się i wolę je od skrzydlatych mieszkańców koloru. (Oprócz motyli, te też lubię)

    OdpowiedzUsuń
  9. że tak będę monotematyczna:
    czy imię już ma? :P

    zawsze mnie fascynowały gąsieniczki

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne ujęcie! Rzadko można wyczekać takiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Taka brzydka,ze aż piękna:))))) SUPER fotka. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wąsiona ( albo zdrobniale wąsionka ;) ) to wielkopolskie określenie gąsienicy.
    Miło, że się Wam podoba :) Tu macie link do gwary poznańskiej, tam jest krótki tekst z wąsioną w kontekście http://www.poznan.pl/mim/slownik/words.html?co=word&word=w%C4%85siona

    OdpowiedzUsuń
  13. Kotek? Śliczny pluszaczek, ciekawe co z niego wyrośnie (byle by nie gryzło:))

    OdpowiedzUsuń
  14. tylko czekać na pięknego motyla:)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)