Zakładka KUCHNIA na moim blogu nie ma ostatnio szczęścia. Nie pojawia się tam nic nowego. Już to nadrabiam. Mimo fatalnych zdjęć, ponieważ mój aparat wciąż nie wrócił z naprawy, pokuszę Was tym łatwym i pysznym deserem, który podejrzałam u Moniki. Jest tak banalnie prosty, jak niebiańsko pyszny i efektownie wyglądający. Czegóż można chcieć więcej? Nie przepadam za bardzo słodkimi deserami, bardziej lubię te kwaskowate, więc ten puchar to spełnienie moich kulinarnych marzeń: kwaśne kiwi ze słodką bezą. Robiłam go już wielokrotnie, za każdym razem pycha!
Ilość składników podaję orientacyjnie, my przeważnie robimy sobie podwójną porcję, którą dzielimy na trzy: :-)
100 ml śmietany 36% (dodałam ziarenka z 1/4 laski wanilii - dowolnie)
6 bez
2 owoce kiwi
Śmietanę ubijamy na sztywno, kiwi obieramy i blendujemy na gładką masę. W wysokich pucharkach dno przykrywamy warstwą pokruszonych bez, na które wylewamy po 2-3 łyżki ubitej śmietany. Kolejną warstwę stanowi mus z kiwi, na który wylewamy kolejne 2-3 łyżki śmietany. Dekorujemy wg uznania. Deser najlepiej przygotować parę minut przed podaniem ze składników wyjętych z lodówki. Zimny jest najsmaczniejszy.
W sezonie spróbuję zrobić to samo z truskawkami, malinami czy borówką amerykańską.
Smacznego! :-)
Ja też nie przepadam za słodkimi deserami,ciastami.
OdpowiedzUsuńAle nie przepadam też za kiwi...
Może jednak ten deser byłby krokiem milowym w kierunku bliższej sympatii do tego owocu?
Spróbuj Amber, zachęcam Cię ;-)
UsuńJa tez chcę taki deser!!!!!
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa jestem z tych słodko lubych więc chyba postawie na truskawkę:)
OdpowiedzUsuńLubię :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż myślę o truskawkach i takim deserze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dla takiego jak ja łasucha pychotka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo
Twoje zdjecia jak zwykle cudowne. Nie wiem czemu sie aparatu czepiasz. Jak ktos umie zrobic fotke to zrobi nawet byle czym. A jak ktos nie umie - patrz moj blog :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że są na Twoim blogu właśnie piękne zdjęcia!
UsuńWygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie wygląda i ta pewnie smakuje :)
OdpowiedzUsuńMiłego Dnia :)
Aniu, czy jest jakaś możliwość kontaktu telefonicznego z Tobą?
OdpowiedzUsuńNapisz do mnie i podaj swój numer telefonu oraz godzinę jaka Ci pasuje na rozmowę. Zadzwonię. :)
UsuńPrzypomniały mi się te moje małe beziki :). Pamiętasz? Pasowałyby idealnie do takiego deseru :)
OdpowiedzUsuńJa też wolę kwaśne smaki. Kiwi uwielbiam! Kojarzy mi się z dzieciństwem i wyjadaniem łyżeczką :)
Pewnie, że pamiętam! W życiu nie zapomnę :P
UsuńZupełnie dobre są kupne, a z gotową bitą śmietaną (nie polecam) to jest idealny deser dla leniwych :)
Ojej, ja mam chyba jakieś zakłócenia w dedukcji - czytam: "6 bez" i myślę: "bez czego?"
OdpowiedzUsuńPopatrz, to mamy co s wspólnego, bo ja też tak czytałam za każdym razem, nawet jak szykowałam ten post :)
UsuńO! pocieszyłaś mnie ;)
Usuńsmacznie!
OdpowiedzUsuńChyba jestem zmęczona, bo na początku nie zajarzyłam co to jest 6 bez...Ale czego bez?
OdpowiedzUsuń:)
Może bez jaj ;-) W każdym razie mnie się zdarzyło to tak dopowiedzieć :)
Usuń6 bez bez jaj :)))
UsuńHm, no nie wiem, nie wiem... Kucharka ze mnie żadna, ale coś mi mówi, że chyba tylko bez żółtek. ;)
UsuńZ kiwi czy bez? :D
OdpowiedzUsuńMniam! Wygląda super, a bezy do tego kupujesz czy robisz sama?
OdpowiedzUsuńKiwi lubię, ale musi być mocno dojrzałe, ale Twój deser wygląda wyśmienicie i przypomniałaś mi, że nie mam blendera! Osz Ty:*
OdpowiedzUsuń...pycha wygląda...
OdpowiedzUsuń