Strony

sobota, 13 października 2012

Jesień w kolorach tęczy - zielony

Dobry wieczór!
Postanowiłam mieć dziś zaliczony również kolor zielony:


O komentarz poproszę już tylko osobę, która wie, jakiego drzewa to jest owoc?
(To zdjęcie zrobiłam we Włoszech, podczas spaceru po lesie.) 
Miłego wieczoru!

42 komentarze:

  1. :)) Kasztan jadalny, najlepszy pieczony:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie!! Powinnam się domyślić:-)

      Usuń
    2. za nie też lubię jesień:) stragany z paleniskami i snującym się, jakże charakterystycznym zapachem marroni, mniam!

      Usuń
  2. Kasztan jadalny?

    P.S.
    Ileż rzeczy można załatwić na odległość. Właśnie kupiłam bilety na vaporetti:) Tylko jeszcze się spakować i fru;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Czyli wszyscy widzą, tylko ja nie!

      Usuń
    2. Tylko nie ściemniaj, że nie wiedziałaś, wiesz jaki nos od tego rośnie??? :))))

      Usuń
    3. Kochana, nie byłam pewna, chętnie daję innym się wykazać! Nie ma nic gorszego, niż wszystko wiedzieć najlepiej;-D

      Usuń
    4. :P :P (dwa razy pokazałam Ci język!! - te dwa znaczki, to nie przypadek!!)

      Usuń
  4. Nie zgadłabym... Ciekawie wygląda;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No więc...ja też nie wiedziałabym, ale już wiem;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też wiedziałam, ze kasztan, ale się jak zwykle spóźniłam! Pozdrawiam zatem tylko

    OdpowiedzUsuń
  7. JA NIE ZOSTAWIE KOMENTARZA...BO NIE WIEDZIAŁAM:)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Qrko, czy nie zaniedbujesz robótki? Bo coś widzę, że się po blogach szlajasz, zamiast pracować!!!
      :P

      Usuń
  8. Mnie się wydawało, ze to Kasztanowiec, ale wcześniej dziewczyny mnie ubiegły:)

    OdpowiedzUsuń
  9. :) Niedaleko nas, w sąsiedniej wsi, też rósł. Byłam mała i znajoma zabrała mnie do swojego gospodarstwa. Kasztan rósł przy bramie i był ogromny. Wtedy dowiedziałam się, że to kasztan jadalny. Miał dokładnie takie same kosmate łupinki.Raz tylko jadłam kasztany pieczone i bardzo mi smakowały :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny kasztan jadalny. Pierwszy raz widziałem go w ogrodzie botanicznym w Poznaniu.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja wiedziałam, że to kasztan, więc zostawiam komentarz :D
    Ładne te kolory jesieni :-)
    pozdro :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Taki owoc kasztanowca jadalnego leży na moim talerzu ozdobnym z różnymi suszkami . Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. No jasne,że kasztan jadalny!
    Sama je zbierałam nie raz na włoskiej ziemi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jadłam te kasztany we Włoszek, ale nie smakują mi - owoc jest ładniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zbieralysmy takie ze Stefka w zeszłym roku, podobno jak się je położy na parapecie to pajaki nie wchodzą do domu. Szczerze mówiąc nie zauważyłam większej ilości pajakow, ale to może tez kocią sprawka :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak kasztany to wiadomo, ze idzie zima i swieta i gorace kasztany pieczone :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pieczone kasztany najlepiej smakują prosto z rusztu w Stambule jesienną porą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że "najlepsze kasztany są na placu Pigalle", a "Zuzanna lubi je tylko jesienią":-)

      Usuń
  18. A ja nie wiedziałam :P i niezgodnie z regulaminem piszę :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Podoba mi się ta Twoja kolczasta zieleń. Kasztan jadalny jest pyszny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiem, że to kasztan jadalny, ale dopiero przeczytałam ten post.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  21. E tam, gadanie. Żaden kasztanowiec jadalny, tylko kolczurka klapowana (Echinocystis lobata). :) Wiesza się toto na naszych przydomowych sosnach i ozdabia je jak choinki na Gwiazdkę.

    JolkaM

    PS. Żartowałam.
    PS 2. A poza tym zgadzam się z Łucją-Marią: wszyscy mamy rację. I też pozdrawiam. :)

    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "kolczurka klapowana" - Jolu Ty jesteś niepowtarzalna:-))

      Usuń
  22. Anko Wrocławianko kasztany jadajne rosną w parku Szczytnickim,w tej części pomiędzy Kopernika ,a 9 maja i cała aleja rosła w ZOO,nie wiem czy przetrwa bo w pobliżu budują afrykarium.
    Byłaś na święcie dyni w ogrodzie botanicznym?
    ps.Bywam u Ciebie, po cichu od kilku miesięcy.
    Pozdrawiam, Mary cha cha też z Wrocławia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Mario! Miło w takim razie, że się odezwałaś:-)
      Nie byłam na święcie dyni - wybraliśmy kino. Byłam niedawno na święcie chleba i jakoś mi się tym razem nie chciało, tym bardziej, że doszły mnie słuchy, że były dzikie tłumy.
      Pozdrawiam również i zapraszam:-)

      Usuń
  23. Ha, mam zamiar sobie takie drzewko zasadzić w ogrodzie :-)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)